O sensie życie

Zapis czatu z 20 października 2007

publikacja 20.10.2007 10:14

[11:00] zycie_traci_sens: :/
[11:01] zycie_traci_sens: :(
[11:02] aprylka: sądząc po nicku to masz chandrę... ;)
[11:02] aprylka: nie martw się, to przejdzie z czasem :)
[11:06] zycie_traci_sens: nie przejdzie
[11:07] zycie_traci_sens: od roku nie przechodzi
[11:08] aprylka: hm... czyli sobie nie radzisz... a szukasz pomocy u psychologa albo kierownika duchowego?
[11:11] zycie_traci_sens: nie mam takowych
[11:12] aprylka: to może poszukaj... :)
[11:12] zycie_traci_sens: nie
[11:13] zycie_traci_sens: nie będę szukać pomocy, skoro jak szukam to nikt mi jej nie daje ;/
[11:13] tatarek: Tobie nikt prócz Ciebie samego/samej nie jest w stanie pomóc
[11:13] aprylka: nie chcesz? skoro tak, to życzę miłego pielęgnowania smutku, poczucia bezsensu...
[11:16] tatarek: czy trzeba we wszystkim doszukiwać się sensu?
[11:16] zycie_traci_sens: wszystko jest do kitu
[11:17] tatarek: nic nie jest do kitu, to tylko Twoja ocena
[11:17] zycie_traci_sens: dla mnie już nic nie ma sensu
[11:17] aprylka: we wszystkim niekoniecznie, ale w życiu myślę, że tak, bo żyć po to tylko, żeby istnieć z dnia na dzień, to faktycznie bez sensu...
[11:18] tatarek: aprylko, gdy się zaczniesz delektować dniem nie będziesz szukać "sensu"
[11:18] aprylka: a co to znaczy konkretnie "delektować się dniem"?
[11:19] tatarek: delektować się istnieniem siebie samego; tym, że pada deszcz lub świeci słońce, jest zimno albo ciepło
[11:19] tatarek: itd. itp.
[11:20] aprylka: brzmi ładnie, ale życie to bardziej skomplikowana instytucja :)
[11:20] tatarek: mylisz się, nie jest skomplikowane, to tylko my sami je komplikujemy, a co proste to zawsze wydaje się trudnym
[11:21] tatarek: aby to dostrzec, trzeba się zatrzymać w pogoni za jakimś "sensem"
[11:22] aprylka: łatwo się delektować, gdy wszystko jest dobrze - jest zdrowie (swoje i bliskich), jest praca, dom, rodzina, nikt nie umarł, nikt nie cierpi w pokoju obok... wtedy jest łatwo delektować się wschodzącym słońcem i deszczem stukającym o parapet
[11:22] aprylka: trudniej się delektować tym, gdy jest ból, cierpienie - wtedy to jest sztuka :)
[11:22] tatarek: ale ból i inne "dolegliwości" to też część składowa życia
[11:23] tatarek: rodząc się, jesteśmy skazani na śmierć
[11:23] aprylka: oczywiście, że tak - ale właśnie rzecz w tym, by właśnie wtedy nie zatracić sensu i piękna życia :)
[11:25] tatarek: popatrz na ludzi w otoczeniu... większość klnie, kiedy jest ciepło, zimno, pada deszcz, śnieg lub nie pada... po prostu wszystko, co jest naturalnym ich "podnieca"
[11:25] aprylka: raczej denerwuje i zniechęca
[11:25] aprylka: aniżeli "podnieca"
[11:25] tatarek: dlatego w " ..."
[11:26] aprylka: tylko, że ja jakiś innych ludzi spotykam - bo nie klną i nie narzekają na pogodę, na sąsiada, który znów stanął na "naszym" miejscu parkingowym itp. itd.
[11:26] tatarek: przed wielu laty, kiedy też i ja się denerwowałem, ktoś mi zadał pytanie
[11:26] tatarek: czego chcesz?
[11:27] tatarek: ...słońce świeci
[11:27] tatarek: masz co jeść
[11:27] tatarek: ...masz dach nad głową
[11:27] tatarek: czego jeszcze chcesz?
[11:27] tatarek: wtedy nie rozumiałem tego, co mi powiedział...
[11:28] aprylka: to coś w stylu: "Jeśli dzisiaj rano wstałeś z łóżka bardziej zdrowy niż chory masz większe szczęście niż milion ludzi, którzy nie przeżyją tego tygodnia. ..." itd.
[11:28] tatarek: no nie całkiem...
[11:28] aprylka: "Jeśli masz dach nad głową, ubranie, jedzenie i masz gdzie spać, jesteś bogatszy niż 75% ludzi."
[11:29] aprylka: tak mi się skojarzyło ;)
[11:29] tatarek: jeśli już otworzyłem dziś oczy, to już jest powód do radości
[11:29] aprylka: zgadza się, a często nie doceniamy tego, co mamy
[11:29] aprylka: dopóki tego nie stracimy
[11:29] aprylka: np. wzroku...
[11:29] aprylka: (a propos otwarcia oczu)
[11:30] tatarek: nawet niewidzący wie, czy otworzył oczy czy nie
[11:31] aprylka: o ile może to zrobić - bo nie widzieć to jedno, a mieć wypalone oczy wraz z powiekami to drugie... ale nawet wtedy jest powód do radości - bo żyje, bo jest tysiąc innych rzeczy, z których może się cieszyć, jeśli tylko zechce...
[11:32] zycie_traci_sens: gadanie, gadanie, gadanie ;/
[11:32] aprylka: a czego się spodziewasz na czacie? ;)
[11:32] zycie_traci_sens: nie wiem...
[11:33] aprylka: nie wiesz?
[11:33] zycie_traci_sens: nie
[11:33] tatarek: na czacie właśnie się gada...
[11:34] aprylka: mam wrażenie, że oczekujesz dotknięcia czarodziejskiej różdżki, która sprawi, że wszelkie kłopoty znikną i nigdy nie wrócą... tylko nie wiem, co wtedy by robić, skoro nie będzie, czego rozwiązywać i pokonywać przeciwności...
[11:34] tatarek: życie nabiera sensu, kiedy pozbędziemy się oczekiwań
[11:36] tatarek: szczególnie tych mało realnych
[11:36] aprylka: przede wszystkim (wg mnie) to wtedy, gdy CHCEMY - chcemy żyć, chcemy działać, chcemy pokonywać trudności, zniechęcenie itp. itd.
[11:36] tatarek: słusznie podkreślasz, kiedy chcemy...
[11:36] aprylka: jak nie chcemy to i gwiazdka z nieba nam nie pomoże...
[11:36] tatarek: bo większość naszych działań wynika z tego, że z jakiegoś powodu musimy
[11:37] aprylka: to, że musimy wynika z tego, że chcemy, robiąc pierwszy krok - podejmując decyzję - decydujemy się na konsekwencje tej decyzji...
[11:38] tatarek: nie, to nie jest takie proste
[11:38] aprylka: to jest proste, tylko często sami sobie to komplikujemy ;)
[11:38] tatarek: decyzje podejmujemy, bo tak wypada, bo tak trzeba, decyzje nie wynikają z naszej potrzeby, tylko z konwenansów...
[11:39] tatarek: przynajmniej w większości
[11:39] aprylka: oczywiście jest jeszcze ważna umiejętność pogodzenia się z tym, na co wpływu nie mamy - choćbyśmy na głowie stanęli... ;)
[11:40] aprylka: tylko, że wcale nie trzeba się dostosowywać do konwenansów - pt. studia, praca, rodzina, emerytura... itp.
[11:40] tatarek: nie mówię o tym, na co nie mamy wpływu, tylko o tym, że większość ludzi nie żyje według swego życia, tylko życia narzuconego przez otoczenie
[11:41] aprylka: można wybrać własną drogę – to, czy się dostosujemy i wpadniemy w kierat szarej codzienności - czy nawet dostosowując się, zachowamy indywidualność - zależy od nas i naszego chcenia :)

[11:42] maly_czarny_pies: życie... a ty z jakiej bajki, że tracisz sens?
[11:50] maly_czarny_pies: życia nie ma... więc nie dowiem się, czemu traci sens
[11:54] maly_czarny_pies: i co z tym życiem?
[11:54] aprylka: toczy się dalej ;)
[11:55] maly_czarny_pies: [nutki] życie, życie jest nowelą... [nutki]
[11:57] zycie_traci_sens: ja ze świata...
[11:57] zycie_traci_sens: tego
[11:57] zycie_traci_sens: teraźniejszego
[11:57] zycie_traci_sens: co jest do niczego
[11:57] maly_czarny_pies: no to piesek miał rację, że nie z tej bajki :D
[11:57] maly_czarny_pies: a czemu traci sens?
[11:58] zycie_traci_sens: nikt mi jeszcze nie udowodnił, że ma sens
[11:58] aprylka: a Ty udowodniłeś/aś że traci sens? ;)
[11:58] zycie_traci_sens: a co mi po życiu jak i tak umrę?
[11:59] maly_czarny_pies: każdy umiera
[11:59] zycie_traci_sens: zrobię, co zrobię... i pójdę do ziemi... co to zmieni? nic.... nic z tego mieć nie będę
[11:59] zycie_traci_sens: pamiętać też mnie nikt nie będzie
[11:59] aprylka: heh, gdybym nie wierzyła w życie wieczne, w Boga - to też nie miałoby dla mnie sensu egzystowanie tu :)
[11:59] zycie_traci_sens: dla mnie też chyba nie ma
[11:59] zycie_traci_sens: przestaje wierzyć ;/
[11:59] wielki_czarny_pies: a dla mnie bez Boga miało wielki...
[11:59] maly_czarny_pies: no to masz wielki problem...
[12:00] wielki_czarny_pies: bawić się... wyszaleć... skoro je mam... czerpać, ile wlezie… - masa rozrywek jest w życiu
[12:00] maly_czarny_pies: szalej póki możesz :)
[12:00] zycie_traci_sens: ja się bawić nie umiem
[12:01] aprylka: tylko, że zabawa się kończy, gdy braknie zdrowia, sił, i potem pozostaje tylko strach przed bólem i śmiercią... i tego co potem...
[12:02] wielki_czarny_pies: aprylko... ale wtedy można się rozejrzeć za czymś nowym...
[12:02] aprylka: niby za czym?
[12:03] wielki_czarny_pies: aprylko... wtedy można pomyśleć o jakimś bogu… o jakimś innym sensie niż zabawa
[12:03] aprylka: bogiem jest niekiedy zabawa, Boga nic i nikt nie zastąpi :)
[12:04] maly_czarny_pies: [nutki] weź do ręki swą gitarę, wydaj z siebie dźwięków parę, proste chwyty, proste słowa, proste Bogu się podoba [nutki]
[12:04] wielki_czarny_pies: aprylko… tylko... najpierw tego Boga trzeba Spotkać... a jak się Go nie zna… a słyszy o Nim same niepochlebne zdania... to się Go poznać nie chce.....
[12:05] aprylka: a na koniec się krzyczy: "Panie, ratuj!" - choć wcześniej się z całym przekonaniem tego Boga odrzucało i miało w poważaniu :)
[12:06] wielki_czarny_pies: czasem sie krzyczy "k.. mać", aprylko...
[12:06] maly_czarny_pies: wielki, albo nawet i gorzej...
[12:06] Vampire_Marius: czasami częściej niż czasami
[12:06] aprylka: ale się krzyczy... jeszcze nie spotkałam spokojnie umierającego zdeklarowanego ateisty - a towarzyszyłam przy śmierci co najmniej kilkuset osobom (wierzącym i niewierzącym, wątpiącym...)
[12:07] wielki_czarny_pies: na to, żeby krzyczeć "Panie ratuj" to już trzeba być z Nim choć kiedyś bliżej...
[12:07] aprylka: zazwyczaj to "kiedyś" to I Komunia, ew. bierzmowanie... jednym słowem tęsknota (niekiedy ukryta, zagłuszana) :)
[12:08] maly_czarny_pies: Bóg nikomu nie zabrania czerpać radości z życia...
[12:08] aprylka: a czy ja mówię, że zabrania? :|
[12:08] aprylka: ale mówiąc A, następuje B, gdzie A - decyzja, B - konsekwencje tejże...
[12:08] Vampire_Marius: a zabrania?
[12:10] Vampire_Marius: a jeśli się nie będzie w stanie krzyczeć?
[12:10] Vampire_Marius: albo nawet szeptać?
[12:11] maly_czarny_pies: no to nie będzie
[12:11] aprylka: nie musi to być krzyk fizyczny, niekiedy jest to przerażenie w oczach... itp.
[12:11] aprylka: a co do zabraniania to: "wszystko mi wolno, lecz nie wszystko przynosi mi korzyść"
[12:11] Vampire_Marius: aprylka, co nie przynosi ci korzyści, po prostu nie rób
[12:11] Vampire_Marius: ot co
[12:12] aprylka: oczywiście, tylko, że niekiedy nie przewidujemy albo nie dostrzegamy wszelkich konsekwencji danej decyzji
[12:12] aprylka: co nie znaczy, że ich nie ma, że się nie pojawią...
[12:12] aprylka: my widzimy do pierwszego zakrętu zazwyczaj ;)
[12:13] Vampire_Marius: ten się nie dowie, kto nie sprawdzi
[12:13] Vampire_Marius: lub dowie się po fakcie
[12:13] Vampire_Marius: i będzie żałować
[12:13] Vampire_Marius: a co by było gdyby
[12:13] Vampire_Marius: nic, co ludzkie nie jest mi obce
[12:13] Vampire_Marius: przemawiał filozof
[12:13] Vampire_Marius: myślę, że dobrze myślał
[12:14] Vampire_Marius: lub inny „filozof” powiedział "róbta, co chceta"
[12:14] aprylka: co nie znaczy, że trzeba wszystkiego spróbować, niekiedy lepiej się zawczasu wycofać lub zrezygnować z czegoś w ogóle
[12:14] aprylka: i to też jest WOLNA decyzja, wolna wola - "nie chcę"
[12:14] aprylka: mam prawo nie chcieć :)
[12:14] aprylka: tak jak ktoś ma prawo chcieć tego, czego ja nie chcę...
[12:14] Vampire_Marius: spoko
[12:15] Vampire_Marius: nikt do niczego nie namawia cię
[12:15] aprylka: wiem - ani ja nikogo ;)
[12:15] Vampire_Marius: masz wolną wolę i używaj jej do woli
[12:15] aprylka: i wzajemnie ;)