Czym jest kara?

Zapis czatu z 27 maja 2008

publikacja 29.05.2008 18:23

[18:37] <Didymos>: Silence, czy wszystko do końca wyjaśnione zostało bo musiałem wyjść
[18:37] <silence>: no nie zostało...
[18:37] <Didymos>: to dawaj dalej :)
[18:37] <silence>: czym jest ta kara?
[18:38] <silence>: i jak się ma do śmierci Jezusa?
[18:38] <monman>: jaka kara?
[18:38] <silence>: On ją poniósł czy nie?
[18:38] <silence>: kara doczesna tzw.
[18:39] <monman>: kary nie ma żadnej, póki nie ma grzechu ciężkiego
[18:39] <Didymos>: Silence, poniósł owszem, i to skutecznie, dlatego my możemy mieć udział w odkupieniu
[18:39] <silence>: przebaczono nam?
[18:39] <Didymos>: jasne, inaczej nie mielibyśmy możliwości nawracania się
[18:39] <wielki_czarny_pies>: mon, a za grzechy lekkie - kary niet?
[18:39] <Didymos>: kara jest za każdy grzech
[18:40] <monman>: za lekkie są tylko kary doczesne
[18:40] <monman>: znaczy krótsze w wymiarze
[18:40] <silence>: skąd - historycznie, wzięło się pojęcie kar doczesnych?
[18:41] <monman>: to wynika z chyba z dogmatów
[18:41] <Didymos>: Silence, pojęcie kary istnieje, odkąd istnieje sprawiedliwość
[18:41] <wielki_czarny_pies>: mon, myślę, że nie tylko doczesne (czyli jak rozumiem to słowo - za życia)
[18:41] <silence>: nie są doczesne, bo je się jeszcze w czyśćcu odpłaca, zdaje się
[18:41] <wielki_czarny_pies>: no właśnie...
[18:42] <silence>: mi chodzi o to pojęcie w KK, Dydimos
[18:42] <Didymos>: a potem podzielono pojęciowo
[18:42] <silence>: kiedy?
[18:42] <silence>: wtedy, co odpusty?
[18:42] <Didymos>: Silence, nie pamiętam dokładnie, kto i kiedy wprowadził pojęciowanie
[18:42] <monman>: wiedzieć trzeba, że za lekki grzech jest mniejsza kara niż za ciężki
[18:42] <monman>: i to wystarcza
[18:43] <wielki_czarny_pies>: ból w tym, żeby tych lekkich nie lekceważyć... skoro nie są takie straszne...
[18:43] <Didymos>: idea odpustu nie została wymyślona po Chrystusie (vide: Księgi Machabejskie; jak Juda Machabeusz wysłał ofiarę za poległych w walce, którzy zgrzeszyli)
[18:44] <monman>: tak, grzech to grzech
[18:44] <monman>: trzeba unikać
[18:45] <monman>: i kary za grzech ciężki przeważnie się nie uniknie
[18:46] <monman>: chociaż Kościół dopuszcza odpust
[18:46] <wielki_czarny_pies>: co przez to rozumiesz, mon?
[18:46] <monman>: to jest w woli Pana Boga tylko, czy kara będzie czy nie
[18:47] <monman>: należy rozróżnić odpuszczenie grzechów a dorawanie kar
[18:47] <Didymos>: odpust to darowanie kar doczesnych za grzechy
[18:47] <monman>: no tak
[18:48] <wielki_czarny_pies>: jakby nie było kary... (abstrachując od odpustów) to by z Pana Boga kiepski Ojciec był...
[18:48] <monman>: ale o odpuście decyduje tylko Bóg
[18:48] <Didymos>: więc jak darowane to już po sprawie
[18:48] <silence>: czyli po sakramencie pokuty jeszcze nie jest po sprawie?
[18:48] <monman>: jasne, że nie
[18:49] <monman>: pokuta odpuszcza tylko grzechy
[18:49] <monman>: czyli czyści sumienie
[18:49] <monman>: a kara to decyzja Pana Boga tylko
[18:49] <monman>: i nic ani nikt na nią nie wpływa
[18:49] <Didymos>: owszem, z tym, że Pan Bóg zechciał swoją wolą poprzeć Kościół w szafowaniu łaskami odpustów
[18:49] <Didymos>: Silence, Monman słusznie napisał o dwóch skutkach grzechów: winie i karze
[18:50] <silence>: co więc zrobił Jezus, umierając za nasze grzechy?
[18:50] <wielki_czarny_pies>: Did... przepraszam coś gubię chyba... napisałeś, że odpust to darowanie kar doczesnych... ale przecież jak się ofiarowuje za zmarłych... to tam już nie ma mowy o karach doczesnych...
[18:50] <silence>: bo doczesne to też czyśćcowe przecież :P
[18:51] <wielki_czarny_pies>: znaczy kara wieczna jest tylko jedna - piekło?
[18:51] <Didymos>: Silence, Jezus swoją śmiercią nas zbawił, tzn. przywrócił nam możliwość bycia z Bogiem
[18:51] <Didymos>: ale ponieważ ciągle grzeszymy, to mając możliwość nawrócenia w mocy Jezusowego krzyża, skutki naszych grzechów musimy ponosić
[18:51] <Didymos>: Mnc, czyściec nie jest karą wieczną
[18:51] <wielki_czarny_pies>: ok, dziękuję :)
[18:52] <silence>: odpuszczenie grzechów, ale nie darowanie win, tak?
[18:52] <monman>: pokuta - tak
[18:52] <Didymos>: Silence, winy darowane są
[18:53] <monman>: sakrament spowiedzi to piękna droga do zbawienia ustanowiona przez KK
[18:53] <silence>: darujesz mi winę, ale wyznaczasz karę, tak?
[18:53] <Didymos>: wina za grzech jest darowana właśnie przez Moc Jezusowego krzyża
[18:53] <Didymos>: tak, Silence
[18:53] <wielki_czarny_pies>: Miłosierdzie i Sprawiedliwość w jednym...
[18:53] <silence>: i to wszystko w związku z odpustami?
[18:54] <Didymos>: sakrament pokuty ustanowiony został przez Jezusa Chrystusa, a nie przez Kościół
[18:54] <monman>: ja mówię o spowiedzi
[18:54] <monman>: pokuty też nie wpływają na darowanie kar
[18:54] <Didymos>: Silence, odpusty są możliwością odpokutowania kar doczesnych
[18:56] <silence>: czy te kary doczesne to dogmat?
[18:56] <monman>: ale co się dzieje, kiedy są pokuty, a nie ma grzechów (kar)?
[18:56] <wielki_czarny_pies>: mon, przecież pokuta jest za coś...
[18:57] <monman>: a jak sama nakładasz sobie pokutę, wcp? bez winy
[18:57] <wielki_czarny_pies>: a znasz kogoś bez winy...?
[18:57] <monman>: znaczy bez grzechu - tak, wcp?
[18:58] <wielki_czarny_pies>: ano, mon...
[18:58] <monman>: wg mnie nie ma grzechu już, po odbyciu kary
[18:58] <Didymos>: Silence, w każdym razie to nauczanie Kościoła jest
[18:58] <silence>: Didymos, ale z tymi dogmatami to nie do końca jest tak, że we wszystkie masz obowiązek wierzyć i zawsze
[18:58] <Didymos>: Silence, we wszystkie i zawsze
[18:58] <silence>: nie, Didymos, przeczytaj wstęp do Breviarium Fidei
[18:58] <silence>: grzechu nie ma już po sakramencie pokuty
[18:58] <silence>: jest kara
[18:59] <monman>: tak, silence
[18:59] <wielki_czarny_pies>: mon, tamtego nie... ale długo ten stan nie trwa... :(
[18:59] <wielki_czarny_pies>: silence, przytoczysz to, do czego się odwołujesz?
[18:59] <Didymos>: Silence, będąc katolikami, mamy OBOWIĄZEK wierzyć we wszystko, co Święta Matka Kościół do wierzenia podaje, zwłaszcza w nauczaniu uroczystym
[18:59] <Didymos>: Silence, no przecież tak własnie mówiłem :) zostaje konsekwencja grzechu
[19:00] <silence>: nie mogę teraz, bo i tak robię kilka rzeczy równocześnie... :) sorry
[19:00] <silence>: ale przytoczę kiedy indziej wraz z definicją dogmatu ;)
[19:00] <wielki_czarny_pies>: oki :)
[19:01] <Didymos>: Silence, bo odróżnia się oczywiście różne rodzaje nauczania Kościoła, jest nauczanie uroczyste (ex cathedra) i zwyczajne (np. papieskie katechezy), to drugie także obowiązuje
[19:01] <silence>: Didymos, a co to jest kara, po co ona?
[19:01] <silence>: to drugie nie zawsze
[19:02] <Didymos>: Silence, jak coś robisz źle, to konsekwencja zła jest, jak wsadzisz palce do kontaktu to Cię pokopie i jeszcze co nie co może uszkodzić np.
[19:02] <wielki_czarny_pies>: silence... wychowawcza...
[19:02] <silence>: wychowawcza?
[19:02] <Didymos>: a to jest nauczka, żeby nie pchać palca między drzwi
[19:02] <wielki_czarny_pies>: a po co rodzice karzą dziecko?
[19:02] <silence>: a czym zatem jest kara wieczna? do czego wychowuje?
[19:02] <Didymos>: Silence, na pewno nie zemsta
[19:03] <silence>: no na pewno, Bóg się nie mści, nie sądzę
[19:03] <silence>: Bóg jest Miłością :)
[19:03] <Didymos>: a zatem, nawet kara wieczna, choć dla tych co jej doświadczają pozostaje bolesną nauczką, to dla nas jest ostrzeżeniem
[19:04] <silence>: a dla nich?

[19:04] <monman>: a sprawiedliwość Boża?
[19:04] <monman>: silence
[19:04] <wielki_czarny_pies>: wieczna jest konsekwencją wyboru...
[19:04] <silence>: wcp, przecież ma aspekt wychowawczy
[19:04] <Didymos>: dla nich jest już za późno, niestety
[19:04] <Didymos>: im tylko pozostaje świadmość tego, co mogli mieć
[19:05] <silence>: może
[19:05] <wielki_czarny_pies>: ma... ale kara nie ma aspektu wychowawczego tylko dla karanego... morderców wieszano również ku przestrodze
[19:06] <lolek>: i co, czy to ich czegoś nauczyło
[19:06] <lolek>: ku przestrodze.... może by tak sprzątnąć grzeszników
[19:06] <silence>: sprawiło, że inni poczuli się lepiej, lolek ;)
[19:06] <wielki_czarny_pies>: tych powieszonych - tylko dyndać...
[19:06] <Didymos>: Silence, pomocna jest przypowieść Jezusa o bogaczu i Łazarzu, bogacz się jednak czegoś nauczył też
[19:07] <silence>: na szczęście to tylko przypowieść :)
[19:07] <wielki_czarny_pies>: Did.. tylko co mu z tego...?
[19:07] <wielki_czarny_pies>: silence... przypowieści to nie bajki...
[19:07] <Didymos>: jemu nic, ale innym owszem
[19:07] <silence>: nie, przypowieści to przypowieści
[19:08] <Didymos>: Silence, ale treść przypowieści oddaje rzeczywistość
[19:08] <Didymos>: to nie są bajeczki
[19:08] <silence>: wiem, i wychowuje
[19:09] <silence>: dobra, to jeszcze jedno pyt. o te kary, co znaczy, że Jezus zapłacił za nas wobec Ojca?
[19:09] <wielki_czarny_pies>: odkupił... to chyba to samo co zapłacił...
[19:09] <silence>: tylko błagam, nie czepiajcie się słów
[19:09] <Didymos>: "zgładził dłużny zapis starodawnej winy"; jak mówi Exultet
[19:10] <silence>: czyli zapłacił, możemy to tak nazwać?
[19:10] <Didymos>: możemy
[19:11] <silence>: co to znaczy więc, że zapłacił?
[19:11] <Didymos>: aby opisać Tę Cudowną Rzeczywistość, można użyć słów oddających sens, mówi się o "wykupie" np.
[19:11] <Didymos>: dając siebie, wykupił nas z niewoli zła
[19:12] <silence>: czyli co zrobił?
[19:13] <silence>: proszę, Didymos, nie cytuj nic... wytłumacz swoimi słowami :)
[19:13] <Didymos>: myślę, jak to oddać :)
[19:14] <silence>: jak pięciolatkowi ;)
[19:15] <wielki_czarny_pies>: a to nie jest coś jak te baranki całopalne...? coś jak handel zamienny...?
[19:15] <Didymos>: spróbuję to tak powiedzieć: dla mnie to znaczy tyle, że mogę się cieszyć pomimo wszystko, mogę żyć, bo On za mnie i dla mnie to zrobił
[19:15] <silence>: Didymos, ale ja pod kątem tej kary pytam przecież...
[19:16] <silence>: wykupił, zapłacił, więc i karę spłacił, nie?
[19:16] <monman>: ja się nie zgadzam tu z Didymosem
[19:16] <wielki_czarny_pies>: mon, z subiektywnymi odczuciami trudno się zgadzać lub nie...
[19:16] <silence>: zrobił to za mnie - za/zamiast mnie umarł za grzechy
[19:17] <silence>: albo ja z Kościoła innego jestem ;)
[19:17] <silence>: skoro umarł, to poniósł za nie karę, jaką jest śmierć, tak?
[19:17] <silence>: dzięki temu ja nie umrę
[19:18] <Didymos>: Silence, zgładził winę, moją winę także, natomiast kara zostaje, żebym mógł współuczestniczyć w dziele zbawienia, żebym sam mógł od siebie coś dołożyć do Jezusowego Odkupienia
[19:18] <Didymos>: Silence, wyzwolił nas od kary wiecznej
[19:18] <silence>: no pewnie, że wyzwolił
[19:18] <silence>: to po co kary doczesne?
[19:18] <wielki_czarny_pies>: wyzwolił... ale mimo to możemy ją wybrać...?
[19:18] <Didymos>: a my mamy "dopełniać braki udręk Chrystusa, dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół"
[19:19] <Didymos>: Mnc, ale lepiej dla nas, jak nie będziemy wybierać
[19:19] <wielki_czarny_pies>: no... raczej :)
[19:22] <wielki_czarny_pies>: Did... co to znaczy to... "dopełniać braki udręk Chrystusa"? jak to się przekłada na codzienność?
[19:22] <Didymos>: Mnc, właśnie tak, że przyjmujemy karę
[19:23] <wielki_czarny_pies>: Did... ale co to znaczy... co to daje Kościołowi?
[19:23] <Didymos>: Mnc, dobro :)
[19:24] <wielki_czarny_pies>: Did... tzn. że moje doświadczenie może dać jakieś dobro komuś przez pośrednictwo Kościoła?
[19:24] <Didymos>: Mnc, dobro czynione zawsze zostawia ślady, zwłaszcza gdy wspólnota dąży do Dobra
[19:26] <wielki_czarny_pies>: Did... czyli naprawdę nic, co robimy nie jest obojętne...? nie ma żadnej prywaty... i wszystko, co się robi dobrego... coś buduje w Kościele... i odwrotnie...?
[19:26] <Didymos>: dokładnie tak, Mnc
[19:30] <NICszczegolnego>: Jakie grzechy są ciężkie, a jakie lekkie...?
[19:30] <NICszczegolnego>: bo jak ostatnio poszłam do spowiedzi i mi ksiądz powiedział, że nie mam ciężkich grzechów... i się bardzo zdziwiłam :>
[19:30] <Didymos>: zależy od przedmiotu (czyli tego, w czym grzeszymy), okoliczności i intencji
[19:34] <wielki_czarny_pies>: Did, a jeśli mamy wątpliwość, czy grzech był ciężki czy lekki... mimo wiedzy teoretycznej... lepiej przyjąć, że był ciężki... na wszelki wypadek...?
[19:34] <NICszczegolnego>: jak się coś często powtarza?
[19:34] <Didymos>: zasada: wątpliwości pouczynkowe rozstrzygamy na swoją korzyść
[19:35] <Didymos>: ale co? Nickowata
[19:35] <NICszczegolnego>: no grzech
[19:35] <NICszczegolnego>: typu... jakiś zły nawyk
[19:35] <Didymos>: to też wcale nie oznacza, że jest ciężki, problem może tkwić gdzie indziej
[19:37] <wielki_czarny_pies>: takie formalistyczne życie z Panem Bogiem to jakiś koszmar jest...
[19:37] <wielki_czarny_pies>: chyba naprawdę lepiej zacząć ufać...
[19:37] <NICszczegolnego>: hmm... ta... no to skoro nie mam ciężkich grzechów, to po co chodzić do spowiedzi? :>
[19:38] <Didymos>: sakrament pokuty to sakrament uzdrowienia jest, a lekkie grzechy osłabiają naszą więź z Bogiem, więc warto
[19:39] <NICszczegolnego>: no ok... ale jak bym nawet przez rok nie chodziła do spowiedzi, to dalej mogę przystępować do Komunii Św.?
[19:39] <wielki_czarny_pies>: Nicka... nikt Ci chyba na to nie odpowie jednoznacznie...
[19:40] <Didymos>: Nicka, nie możemy być formalistami wobec Pana Boga, to po pierwsze, a po drugie, to przez miesiąc się nazbiera tyle, że starczy na porządną spowiedź
[19:41] <monman>: NIC, ten problem polega na Twojej osobistej relacji z Panem i postępuj wg własnego sumienia
[19:41] <NICszczegolnego>: Did... czasem nawet miesiąc za długo ;)
[19:41] <Didymos>: Nicka, więc widzisz sama ;)
[19:41] <NICszczegolnego>: hehe... no niby tak...
[19:42] <Didymos>: a zatem nie bądźmy księgowymi przed Panem Bogiem :) bądźmy raczej wielkoduszni i pokorni
[19:42] <langusta_>: jak sobie radzić z trudnością wysławiania się podczas spowiedzi?
[19:43] <NICszczegolnego>: o właśnie... a co Ksiądz sądzi o karteczkach z grzechami, które ludzie czasem przynoszą sobie na pomoc?
[19:43] <Didymos>: Langusta, nie szukać jakichś nadzwyczajności w słownictwie, ot po prostu jak do Serca Najbliższego Przyjaciela mówić
[19:44] <langusta_>: no ba, ale jak trudno mówić, co wtedy? jak mysli, nie chcą zamienić się w słowa
[19:44] <Didymos>: Nicka, nie jestem zwolennikiem, ale jeśli komuś pomaga bardzo do lepszej spowiedzi, to niech sobie ma
[19:44] <NICszczegolnego>: a mi to w sumie zawsze raczej przeszkadzało niż pomagało
[19:45] <wielki_czarny_pies>: czasem komuś najbliższemu najtrudniej coś powiedzieć... przyznać się...
[19:45] <wielki_czarny_pies>: a szczególnie Komuś, Kto tak kocha......
[19:45] <Didymos>: Langusta, "mądrej głowie dość dwie słowie", Panu Bogu wystarczy, a dobry spowiednik się połapie :) poza tym nie zapominajmy o Duchu Świętym, Który działa i na penitenta i na spowiednika
[19:46] <langusta_>: :) zawsze liczę na wewn. "intuicję" spowiednika
[19:46] <Didymos>: i na Ducha ;)
[19:46] <langusta_>: tak
[19:46] <NICszczegolnego>: ja się przeważnie modlę za spowiednika i za dobrą spowiedź
[19:47] <NICszczegolnego>: ale i tak za każdym razem 2 tygodnie wcześniej się stresuję :>
[19:47] <langusta_>: NICuś, prawidłowo :)
[19:47] <NICszczegolnego>: ale ktore? pierwsze czy drugie? :P
[19:48] <langusta_>: 1-wsze, 2-gie też mi nie obce (raczej wynika ze wstydu, niż strachu)
[19:48] <wielki_czarny_pies>: ja nie zawsze... ale ile razy się modlę... tyle razy naprawdę są owoce....
[19:48] <Didymos>: nie owoce są ważne, ale Ogrodnik ;)
[19:48] <wielki_czarny_pies>: oj Diiid... nooo...
[19:48] <Didymos>: no co? :D
[19:49] <Didymos>: nie ważne, kto sieje, ważne, Kto daje wzrost :)
[19:49] <langusta_>: tak, Didymos, ale "przekaźnik" też jest ważny ;)
[19:49] <langusta_>: w sumie ludzki czynnik ma też wpływ
[19:49] <wielki_czarny_pies>: ale Ten, co daje wzrost też czeka na inicjatywę... i pokazuje, że warto się przykładać... i dorzucać od siebie... bo wtedy lepiej rośnie... :)
[19:51] <Didymos>: a czy ja mówię, że nie ma wpływu? :) pewnie, że ma
[19:51] <langusta_>: no właśnie, czynnik duchowy jest wielki, ale i psychika też ma wpływ :)
[19:52] <Didymos>: byle tylko nie przepsychologizować ;)
[19:52] <langusta_>: Didymos, tak, zgadzam się, ale też nie warto tego negować