Pogrzeb ...i co dalej?

Zapis czatu z 16 kwietnia 2010

publikacja 03.05.2010 21:59

[21:19] <_Didymos_>: a o czym chcecie rozmawiać?
[21:19] <Awa>: ja o polityce :P
[21:19] <Joda>: a może masz coś w zanadrzu szerokiej sutanny ;)
[21:19] <Daulaghiri>: może o powołaniu?
[21:20] <karolina1x>: Did, o pogrzebie
[21:20] <Daulaghiri>: ile można o pogrzebie
[21:21] <karolina1x>: to była ironia
[21:21] <Joda>: a może raczej: jak to jest z tym sądem w chwili śmierci??
[21:21] <ola62>: patrzyłam na rozmowy z ludźmi przed Pałacem i wypowiadał się ksiądz, pięknie mówił właśnie o śmierci i przeżywaniu
[21:21] <Awa>: Joda, tego nie wie nikt, nawet ci, co wymyślili sąd szczegółowy
[21:21] <Joda>: Awa - ja mam swoje zdanie, ale warto poznać drugą stronę
[21:21] <_Didymos_>: wierzymy, że od razu po śmierci decydują się losy człowieka na sądzie szczegółowym
[21:22] <Joda>: ja wierzę i to mocno
[21:22] <Awa>: a na jakiej podstwie?
[21:22] <Awa>: wymyśliliśmy taki proces "sądowy" i nazwę?
[21:22] <Joda>: a po co sąd ostateczny w takim razie?
[21:22] <Joda>: to wiem (znam)
[21:22] <_Didymos_>: zaraz po śmierci dusza staje na sądzie
[21:22] <BZ10768>: to cyśćca już nie ma?
[21:22] <ataner155>: jest... czemu ma nie być?
[21:23] <ataner155>: Didy - to ja wolę wierzyć po swojemu - jak się Ciebie czyta, to się nie chce umierać
[21:23] <BZ10768>: a tak gdzieś czytałem, że wg najnowszych teorii to już nie ma
[21:23] <_Didymos_>: a sąd ostateczny to nie tyle "sąd", ile dopełnienie, czyli ostateczne rozdzielenie zła i dobra
[21:23] <_Didymos_>: ten drugi dotyczy całości
[21:23] <ataner155>: hmm... to znaczy jak ? w czyśćcu też mozna nagrzeszyć?
[21:24] <ataner155>: czy w piekle się poprawić?
[21:24] <ataner155>: hehehe
[21:24] <ataner155>: BZ... spoko - za 200 lat... będą całkiem inne teorie
[21:24] <Joda>: więc powiedzmy - kto wierny Panu - to nadzieja na Życie
[21:24] <Joda>: nadzieja... ale sądzeni przecież będziemy z Miłości
[21:24] <ataner155>: no i poległam... Joda
[21:24] <Joda>: ata, spoko - damy radę
[21:24] <_Didymos_>: czyściec, niebo i piekło to są stany dopiero po sądzie
[21:24] <Awa>: którym?
[21:25] <_Didymos_>: jasne, że człowiek próbuje sobie jakoś tam opisać ten sąd, a także to, z czego będzie sądzony
[21:25] <Awa>: “postanowione [jest] ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (por. Hbr 9,27).
[21:25] <Awa>: mowa o 1 sądzie
[21:25] <Awa>: i nie podano momentu, czy natychmiast, czy w chwili przyjścia
[21:25] <Joda>: będziemy sądzeni z Miłości w myśl najważniejszego przykazania Bożego
[21:26] <_Didymos_>: "będziemy sądzeni z miłości"... ale też np.: "z każdego wypowiedzianego słowa ludzie zdadzą sprawę w dzień sądu"
[21:26] <ataner155>: to będzie wieki trwać... zanim każdy zda relację
[21:26] <Joda>: fakt - słowo może zabić - bardzo trafnie, prosto i zdalnie sterowane
[21:26] <BZ10768>: hm, czegoś nie załapałem, sąd szczegółowy jest zaraz po śmierci, a niebo, piekło albo czyściec dopiero po sądzie ostatecznym - to co robią dusze po sądzie szczegółowym? gdzie się podziewają... wychodzi na to, że nigdzie
[21:27] <Awa>: BZ, mam ten sam problem
[21:27] <Awa>: do tego te dusze sprzed naszej ery to długo muszą się gdzieś tłuc
[21:28] <_Didymos_>: niebo, piekło czy czyściec decydują się na sądzie szczegółowym, czyściec jest stanem przejściowym, zaś stany ostateczne (niebo albo piekło) zostaną ostatecznie dopełnione po zmartwychwstaniu ciał, czyli po sądzie ostatecznym
[21:28] <ataner155>: e tam - macie dziwne spekulacje - których nikt nie może ptwierdzić
[21:28] <Awa>: dobra, czyli większość załapie się przejściowo na czyściec
[21:29] <Awa>: a co ze świętymi? gdzie czekają na Niebo?
[21:29] <Joda>: na szczęście TAM nie ma poczucia czasu
[21:29] <Awa>: Joda, z tym czasem to też dziwne ......bo zamyka wszelkie dywagacje
[21:29] <_Didymos_>: Księga Apokalipsy używa takiego określenia "pod ołtarzem", czyli oczekiwanie na dopełnienie "gdzieś" jest
[21:29] <Joda>: moralna "poprawność", czy życie wg przykazań i sakramentami? a może Miłość i tego zwykłego ateisty w codziennym życiu?
[21:31] <Joda>: Awa - co do czasu - to w Piśmie Św. jest napisane, że u Boga 1000 lat niczym chwila
[21:31] <Joda>: 1 dzień
[21:31] <Awa>: Joda, same sprzeczności
[21:31] <Joda>: niekoniecznie
[21:32] <Joda>: skoro Bóg Wszechmocny - to da radę ;)
[21:32] <Joda>: sąd w chwili śmierci... konkretny, sami się osądzimy
[21:33] <Joda>: Pan nam tylko pokaże partactwo
[21:33] <_Didymos_>: sądzeni będziemy według Woli Boga, a nie według naszych kryteriów, jakiekolwiek by one nie były
[21:34] <Joda>: uważam, że TYLKO nadzieja w Miłosierdziu Boga
[21:34] <Joda>: bo straconych okazji do czynienia Dobra aż zanadto
[21:34] <_Didymos_>: z pewnością Pan Bóg sobie poradzi, żeby było sprawiedliwie
[21:34] <Joda>: ale co mówi teologia, Did?? tak konkretnie?
[21:35] <_Didymos_>: a że każdy otrzymał w darze możliwość rozeznawania między dobrem a złem, jak i możliwość wyboru, to to właśnie będzie podstawą do osądu
[21:35] <ataner155>: teologia to też tylko wymysł ludzki... nie sądzę, że trzeba wszystko łykać tylko dlatego, że tak twierdzą księża
[21:36] <Joda>: osąd ludzki jest ułomny bez wsparcia "z góry", więc moja teoria, że Pan wskaże, co i jak, jak najbardziej na miejscu?
[21:36] <ecTAUchajim>: wstyd będzie osądzać siebie przed wszystkimi i Panem
[21:37] <ataner155>: ec - Pan nie chce Cię zawstydzać
[21:37] <ataner155>: więc nie przed wszystkimi
[21:37] <ecTAUchajim>: ale sam się zawstydzę
[21:37] <ataner155>: to na pewno
[21:37] <ataner155>: już teraz powinieneś wstyd odczuwać
[21:37] <Joda>: ata - Pan nie zawstydza, Pan pokazuje
[21:37] <_Didymos_>: Joda, no takie wobrażenie jest uzasadnione, ostatecznie staniemy w pełnym blasku Prawdy
[21:37] <Joda>: to wiem
[21:38] <ecTAUchajim>: wystarczy widzieć, jak pokazuje i wstyd nadchodzi
[21:38] <Joda>: Zło zawstydza i pogrąża człowieka, oskarża
[21:38] <_Didymos_>: wstyd wynikający z poczucia winy
[21:38] <ecTAUchajim>: racja, na zło jest Lekarstwo, więc je spożywajmy, ale bez świętokradztwa
[21:39] <gianna_v>: w konfesjonale - zawsze, Didymos
[21:39] <gianna_v>: zwłaszcza przy konfesjonale, podczas spowiedzi
[21:39] <gianna_v>: i to nie wstyd przed kapłanem, ale przed Bogiem
[21:39] <Joda>: wstyd i oskarżenie to typowe i jedyne dla oskarżyciela
[21:40] <Joda>: zgnoić człowieka, pokazać mu jego nieudacznictwo
[21:40] <Joda>: Bóg nie pogrąża nikogo
[21:40] <ola62>: czyli obawiamy się wstydu?
[21:40] <gianna_v>: mnie uświadomiono, że jak jest już wstyd - to jest to wielka łaska
[21:40] <gianna_v>: też podczas spowiedzi notabene
[21:41] <_Didymos_>: wstyd nie powinien być w żadnej mierze czynnikiem wpływającym na nas
[21:41] <ecTAUchajim>: wstyd to żal duszy, lecz najgorszy jest bewstyd
[21:41] <_Didymos_>: wstyd to nie żal
[21:41] <ola62>: ja myślałam, że obawiamy się śmierci wiecznej, bez możliwości bycia z Bogiem
[21:41] <gianna_v>: toć mówię, że ten wstyd jest podczas spowiedzi
[21:41] <gianna_v>: do żalu daleko, oj daleko
[21:41] <Joda>: a może raczej strach, gianna
[21:41] <gianna_v>: nie - wstyd, Joda
[21:41] <gianna_v>: mówię o wstydzie
[21:42] <gianna_v>: i to nie przed kapłanem
[21:42] <gianna_v>: żeby było jasne
[21:42] <_Didymos_>: wstyd może być, a nawet często jest elementem towarzyszącym żalowi, ale tylko to, żalu nie stanowi
[21:43] <Joda>: ciekawa rzecz, bo ludzie po śmierci klinicznej diametralnie zmieniają swoje życie, właśnie ku czynieniu Dobra, jak potrzafią i ile potrafią, czyżby wpływ tego "przejścia"??
[21:43] <gianna_v>: czasem takie przejście jest za życia - gdy człowiek cudem unika śmierci
[21:43] <gianna_v>: CUDEM
[21:43] <_Didymos_>: Joda, wielu pod wpływem nie tylko śmierci klinicznej, ale nawet pod wpływem otarcia się o śmierć zmienia się
[21:44] <duszochwat>: Didimos, potwierdzam z praktyki
[21:44] <Joda>: czyli jednak SPOTKANIE z Panem?
[21:44] <ecTAUchajim>: nie trzeba przeżyć śmierci, by przejrzeć na oczy, a być ślepcem wśród tych, co są ślepi
[21:45] <_Didymos_>: Joda, trudno powiedzieć, według mnie te wszystkie opowieści o "tunelu i świetle" są... mało wiarygodne
[21:45] <Joda>: a jednak nie, Did... (autopsja)
[21:45] <gianna_v>: mnie też ciężko w to uwierzyć
[21:45] <gianna_v>: ale jednak publikacje na ten temat są
[21:45] <duszochwat>: zrzuć swą troskę na Pana, a On ciebie podtrzyma
[21:45] <gianna_v>: Duszochwat, ot to
[21:45] <duszochwat>: Didymos, wiarygodne jest natomiast to, że jak ktoś wróci, często się zmienia
[21:46] <Joda>: o tym pisałam, duszochwat
[21:46] <_Didymos_>: co do zmiany to owszem, to uwiarygadnia osobiste przeżycie spotkania z wiecznością
[21:47] <ecTAUchajim>: nawet układ słoneczny pokazuje, że światłość daje (słońce), a ciemność zabiera (czarna dziura), więc zaufajmy światłu
[21:48] <Joda>: "jeżeli nie staniecie się jako dzieci..." i przypowieśc o drzewie figowym... potem zaczyna się MYŚLEĆ
[21:49] <_Didymos_>: czasem niektórym trzeba wstrząsu, by zobaczyli to, czego do tej pory nie zauważali

[21:50] <Joda>: mimo wszystko - sami z siebie nic nie możemy
[21:50] <_Didymos_>: sami to możemy co najwyżej się skichać
[21:50] <ola62>: Didymos, i te osoby świadczą właśnie
[21:51] <Joda>: więc i czynienie Dobra, życie Milością jest łaską... więc jak z tym będzie na sądzie Bożym?
[21:51] <_Didymos_>: człowiek ma wolną wolę
[21:51] <_Didymos_>: wybiera bądź odrzuca
[21:51] <Joda>: i słabe ręce i serce...
[21:52] <_Didymos_>: wszystko zależy od tzw. opcji fundamentalnej
[21:52] <Joda>: czyli...?
[21:52] <_Didymos_>: czyli od wyboru ogólnego
[21:53] <Joda>: czyli...?
[21:53] <Joda>: proszę, rozwiń zagadnienie, Did
[21:53] <_Didymos_>: człowiek ma to do siebie, że może przyjąć jakiś jeden kierunek życia, cel - jest to właśnie jego fundamentalny wybór
[21:54] <Joda>: ok, np. cel to ŻYĆ, a nie żyć i co dalej?
[21:54] <_Didymos_>: jeżeli tym celem jego wysiłków i działań jest Bóg, no to nawet słabości stają się wtedy sprawą jakby drugorzędną
[21:55] <Joda>: ale jednak dołującą i często przeważającą, bo odejścia są i będą
[21:55] <Joda>: nie unikinie się ich
[21:55] <_Didymos_>: dołuje nas tylko nasza ambicja
[21:55] <ecTAUchajim>: święte słowa, Did
[21:55] <Joda>: niekoniecznie
[21:55] <Joda>: nie jest się samotną wyspą
[21:55] <gianna_v>: niekoniecznie tylko ambicja
[21:55] <karolina1x>: ale bez ambicji nic byśmy nie osiągnęli
[21:55] <karolina1x>: to jakby motor napędowy
[21:55] <_Didymos_>: Panu Bogu nie chodzi o efekciarstwo, ale o efektywność, nam natomiast częściej właśnie o to pierwsze
[21:56] <gianna_v>: o wysiłek, jaki wkładamy, żeby żyć godnie?
[21:56] <gianna_v>: o to chodzi?
[21:56] <_Didymos_>: masz na myśli, Joda, że inni np...?
[21:56] <Joda>: bez "pogłaskania" nie rosną skrzydła
[21:57] <Joda>: a czasem inni pomogą się totalnie zdołować
[21:57] <_Didymos_>: ależ spodziewać się nagrody, jakiejkolwiek już zaraz, to uleganie złudzeniom
[21:57] <Joda>: po ludzku tu i teraz - potrzeba "wzmocnienia", by miec chęć do działania
[21:58] <gianna_v>: czyli wszystkie baty przyjmować z pokorą - ale kto tak potrafi?
[21:58] <gianna_v>: nie znam nikogo takiego, tzn. nie spotkałam
[21:58] <karolina1x>: gianna, bo emocje każdemu towarzyszą
[21:58] <karolina1x>: tylko zalezy, czy to emocje czy bunt
[21:58] <ola62>: myślę, że więcej dołuje niewiedza, bo jak wiemy i rozumiemy, nic i nikt nas nie zdołuje
[21:58] <_Didymos_>: Jezus daje nam Siebie Samego dla wzmocnienia :)
[21:59] <Joda>: słusznie, Did, ale tu zahaczasz o Osobowe podejście i jedynie do Jezusa, a nie każdy potrafi
[21:59] <ecTAUchajim>: im więcej się rozumie, tym mniej Cię inni rozumieją
[21:59] <_Didymos_>: "potrafi - nie potrafi"... nie w tych kategoriach należy to widzieć
[21:59] <gianna_v>: a czy można tak bez ograniczeń truć Panu Jezusowi?
[22:00] <karolina1x>: truć? :|
[22:00] <gianna_v>: dziś jak jechałam od rodziców
[22:00] <gianna_v>: wyobraziłam sobie, o zgrozo
[22:00] <gianna_v>: że Pan Jezus też będzie uciekał od moicch pytań...
[22:00] <karolina1x>: raczej podsunie Ci odpowiedzi
[22:00] <ecTAUchajim>: nie, On Ci co dzień odpowiada, ale trzeba słuchać
[22:00] <Joda>: jeden ma wiarę na naparstek, drugi na szklankę, trzeci na wannę... ale każdy moze czuć się "pełen" w wierze, a przecież wiesz, Did, że to nie wystarczy do Osobowego przyjęcia Boga
[22:01] <_Didymos_>: problem w tym, że wszyscy chcieliby mieć od razu ocean, a tu trzeba się uczyć sycić kroplą, by móc dojść w końcu do oceanu
[22:01] <Joda>: czasem się nie dociera nigdy do oceanu... baaa - nawet do sadzawki
[22:02] <_Didymos_>: widać wtedy wystarcza ta odrobina, którą się jednak ma
[22:02] <karolina1x>: Did, ocean? nawet o nim nie marzę :) Joda fajnie napisała, że każdy ma wiarę... jeden na naparstek itd...
[22:02] <Joda>: i Bóg wskaże spartaczone Dobro... czyli wg miary naparstka, szklanki i wanny? oceanu??
[22:03] <Trinity'>: ależ trzeba marzyć o oceanie
[22:03] <_Didymos_>: no dokładnie tak, Joda
[22:03] <Joda>: czyli przypowieść o talentach...
[22:04] <_Didymos_>: co wcale jednak nie oznacza, że nas nie zapyta: "przecież miałeś/-aś w zasięgu ręki morze, czemu się nie rzuciłeś/-aś?"
[22:04] <ecTAUchajim>: trzeba też myśleć, że Pan jest oceanem, a my tylko kropelką
[22:04] <Joda>: ja pływać nawet w kropli wody nie umiem, a co dopiero rzucić się w morze...
[22:05] <_Didymos_>: nawet mając kroplę, nie wolno przestać pragnąć oceanu
[22:05] <_Didymos_>: i robić, co możliwe, żeby się w nim zatopić
[22:05] <ola62>: Joda, ale są nauczyciele "pływania" i podręczniki
[22:05] <Joda>: pełnia należy do Boga
[22:05] <Joda>: Ola - jest czas na wszystko, a czasem już nie czas...
[22:05] <ola62>: Joda, zawsze jest czas
[22:06] <Joda>: nie zawsze
[22:06] <Joda>: tacy w rządowym samolocie już nie mieli "czasu"
[22:06] <megi>: a czy nie jest tak , że pełny naparstek, szklanka i wiadro to pełnia każdego z nich na swoją miarę?
[22:06] <ola62>: Joda, Bóg też o tym wie
[22:07] <Gabi_K>: he, Joda... mówisz, że jak trwoga, to przydałoby się jeszcze nieco czasu:)
[22:07] <gianna_v>: po co trwoga...
[22:07] <gianna_v>: jak się trwa, czy jest wtedy trwoga?
[22:07] <Joda>: Didymos - Ty jako ksiądz chyba rozumiesz, że z woli Boga naparstek można zmienić w wiadro - co zatem widziałbyś? jaką dasz radę?
[22:07] <_Didymos_>: my jednak mamy czas... tamtym już tylko może pomóc nasza modlitwa
[22:08] <gianna_v>: czy jak się nie odczuwa trwogi i się trwa, czy to coś nie tak?
[22:08] <gianna_v>: czy trwoga musi być?
[22:08] <ola62>: nie ma trwogi, jak ma się bojaźń Boża /był tematyk/
[Porozmawiajmy o bojaźni Bożej http://chat.wiara.pl/index.php?grupa=6&art;=1271188850&dzi;=1118398964&katg;= - przyp.red.]
[22:08] <_Didymos_>: powtarzam: mamy czas, więc korzystajmy z oceanu
[22:09] <_Didymos_>: ale... uwaga na klasyczny błąd!
[22:09] <ola62>: Didymos, jaki?
[22:10] <_Didymos_>: błąd polegający na chęci tylko posiadania więcej... zachłanność duchowa
[22:10] <Joda>: o, coś nowego?
[22:10] <gianna_v>: tzw. obżarstwo duchowe
[22:10] <gianna_v>: czy tak?
[22:10] <karolina1x>: i jeszcze jak chce się naraz zdobyć wszystko
[22:10] <ola62>: coś w tym jest, ale przecież dążymy do więcej i więcej...
[22:11] <ecTAUchajim>: najpierw trzeba to zbudować rękoma, by mieć, i to swoimi
[22:11] <gianna_v>: a nie wystarczy modlitwa - Działaj w nas Duchu Święty, jak Ty chcesz, a nie tak jak my chcemy?
[22:11] <gianna_v>: to wystarczy
[22:11] <Joda>: ponoć Bóg jest <smutny>, jak nie korzystamy obficie z Obfitości
[22:11] <_Didymos_>: nam powinno zależeć tylko na zjednoczeniu się z Bogiem, a nie na tym, by coś posiadać i wtedy dopiero się jednoczyć
[22:11] <ola62>: Didymos, racja
[22:11] <Gabi_K>: ooooo! Bardzo wazne stwierdzenie!!!!!!
[22:11] <gianna_v>: nasz ksiądz na rekolekcjach
[22:12] <gianna_v>: obfitość łask nazwał deszczem
[22:12] <gianna_v>: tylko my czasem rozkładamy ten nasz parasol
[22:12] <gianna_v>: i nawet, jak stoimy na tym deszczu cały dzień
[22:12] <gianna_v>: to nie przesiąkniemy tymi łaskami
[22:12] <ecTAUchajim>: Did, to jest dobry cytat odnośnie małżeństwa
[22:12] <megi>: my nie wiemy, czy jesteśmy naparstkiem, szklanką czy wiadrem - to wie Bóg, powinniśmy dążyć do pełni naszej miary
[22:12] <_Didymos_>: robimy coś w stylu błędu piotrowego, tzn. mówimy: "odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny", a tu trzeba właśnie: "nie odchodź, bo bez Ciebie w ogóle zginę"
[22:13] <Joda>: Didymos, tzn. "Panie Boze - błagam! nie zostawiaj mnie!!"
[22:13] <ola62>: tak, modlimy się o to, by otoczył nas swoją opieką
[22:13] <_Didymos_>: Ty Sam, Boże, bądź ze mną, a resztę Tobie oddaję...
[22:13] <gianna_v>: Czy Bóg miewa migreny?
[22:13] <gianna_v>: Patrząc na nasze poczynania?
[22:13] <gianna_v>: Czy raczej wybucha śmiechem?
[22:13] <Gabi_K>: myślisz, że nie bierze nas poważnie?
[22:13] <Gabi_K>: fajny by to był Bóg...
[22:13] <ecTAUchajim>: zapytaj się Go
[22:13] <ecTAUchajim>: no i zależy, na jaki humor by się trafiło na sądzie
[22:13] <gianna_v>: nie o to chodzi, Gabi
[22:14] <gianna_v>: mam na myśli... np. jak patrzę na niezgrabne ruchy mego maluszka
[22:14] <gianna_v>: to czasem wybucham serdecznym śmiechem
[22:14] <megi>: Bóg nie odchodzi od człowieka, to człowiek odchodzi od Boga
[22:15] <ola62>: a tak, gianna, na pewno patrzy na Twego maluszka i cieszy się razem z Tobą
[22:15] <ola62>: jesli będziesz z Nim, też będzie się cieszył
[22:15] <Joda>: Didymos... na ile czlowiek od siebie może dążyć do pełni? w czym to się może przejawiać?
[22:15] <ecTAUchajim>: Bóg wie, jaki jest człowiek, bo nim był i go stworzył, więc wie, jak się z nim obchodzić
[22:15] <_Didymos_>: "nie bój się, nie lękaj się, Bóg Sam wystarczy..."
[22:16] <ecTAUchajim>: ale sugestia...
[22:16] <Joda>: trzeba dać choćby 2 marne chlebki, aby Bóg pomnożył i rozmnożył
[22:16] <_Didymos_>: Joda, uwierzyć nadziei wbrew nadziei
[22:16] <karolina1x>: Did, zaraz Ci podpadnę, ale napiszę, co tu już często pisałam... piszesz o ideale
[22:16] <Gabi_K>: ja myślę, że Did pisze nie o ideale, ale o wierzącym
[22:17] <Joda>: ale ciut odbiegliśmy od sądu w chwili śmierci, więc...?
[22:17] <_Didymos_>: wiesz, Joda... tak mi przychodzi do głowy porównanie z Eucharystią... drugi raz dziś już... Panu Bogu wystarczy mąka i woda
[22:17] <duszochwat>: i tylko mąka i woda - to jest proste

[22:17] <Joda>: więc śmierci normalny wierzący nie powinien się mimo wszystko bać, skoro UFA Bogu
[22:18] <megi>: dążyć do pełni człowieczeństwa to naśladować Jezusa w codziennym życiu, a wszyscy wiemy z Pisma Św., jak wygladało Jego życie
[22:18] <_Didymos_>: "bądźcie świętymi, bo Ja Jestem Święty, Pan Bóg wasz" (to dla Karoliny odp na wpis z 22:16;))
[22:19] <karolina1x>: Did, no wiem :(
[22:19] <_Didymos_>: zobaczcie, przecież wystarczy spożyć najmniejszą nawet kruszynkę Postaci Eucharystycznych, a w takim kawałeczku jest Cały Jezus... wystarczy odrobinka, nawet ledwo co widoczna
[22:20] <_Didymos_>: a my zawsze chcemy od razu cały bochen...
[22:20] <Joda>: od przybytku głowa nie boli :D
[22:21] <_Didymos_>: zachłanność właśnie nas gubi
[22:21] <ola62>: Didymos, masz rację, ale nasza świadomość taka jest, że musi być dużo, wtedy dobrze
[22:21] <ecTAUchajim>: a najlepsze jest to, że nawet gdy serce jest czarne jak węgiel, a potrafi wyjść z niego okruszek Biei Chleba i oczyścić to, co zabrudzone
[22:21] <Joda>: e tam... jak sie bardzo Kocha, to się chce coraz więcej i więcej
[22:21] <megi>: jak się bardzo kocha, to potrafi się rezygnować coraz więcej i więcej
[22:22] <Joda>: megi - jak się Kocha, to sie TĘSKNI coraz więcej i więcej
[22:22] <karolina1x>: Did, a była raz chyba święta, która dostawała pół Hostii
[22:22] <karolina1x>: pamiętasz, o którą chodzi?
[22:22] <_Didymos_>: nie pamiętam, karolina
[22:22] <karolina1x>: ja też nie, ale słyszałam o niej, że tak bardzo pragnęła Ciała Pana Jezusa, że ksiądz celowo dawał jej pół
[22:22] <ola62>: karolina, czytałam, ale też nie pamiętam, to było chyba tak właśnie, miała ograniczenie, bo chciała zbyt wiele
[22:22] <_Didymos_>: "chce się więcej"... więcej być, czy więcej mieć? :)
[22:23] <karolina1x>: więcej mieć
[22:24] <megi>: tęskniąc więcej i więcej, musisz potrafić rezygnować więcej i więcej, bo inaczej stracisz i to, co masz
[22:24] <Joda>: tu chyba w tym "chcieć", "tęsknić", "więcej" można zaprzepaścić Dobro i okazję do czynienia dobra
[22:24] <_Didymos_>: Joda, jak się jest bardzo zapatrzonym w dal, to się nie widzi tego, co przed nosem
[22:24] <gianna_v>: co oznacza, gdy kapłan innym daje całą Hostię, a akurat jak ma dać Tobie, to odkłada tę całą z ręki i daje Ci pół?
[22:24] <gianna_v>: raz takie coś widziałam
[22:25] <gianna_v>: poczułam się gorsza od innych
[22:25] <gianna_v>: naprawdę
[22:25] <karolina1x>: pamiętam, mi też się raz tak przydarzyło, że dostałam pół
[22:25] <karolina1x>: i nie czułam żadnego negatywnego uczucia
[22:25] <gianna_v>: to było raz
[22:25] <gianna_v>: myślałam, że jest we mnie jakiś grzech
[22:25] <gianna_v>: o którym ja nie wiem, a ten zakonnik wie
[22:25] <gianna_v>: i płonęłam ze wstydu do końca Mszy Św.
[22:25] <ecTAUchajim>: bo ta osoba ma już pół w sobie z Chrystusa, tylko go uzupełnia
[22:26] <ola62>: gianna, nie powinnaś, Didymos napisał, że wystarczy okruszek, aby być z Panem Jezusem
[22:26] <gianna_v>: ale on odłożył całą Hostię, naprawdę i dał mi pół Hostii
[22:26] <gianna_v>: to było dla mnie jak policzek
[22:26] <gianna_v>: to było w Czatachowej
[22:27] <gianna_v>: ech...
[22:27] <ecTAUchajim>: bo się kończyła, a ludzi się więcej zerwało z ławek i malo w kielichu było, nie wypada nie dać nikomu
[22:27] <ecTAUchajim>: każdy dostanie, co zasłużył
[22:27] <_Didymos_>: "przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda" (to do tych rozważających "pół - nie pół")
[22:27] <karolina1x>: gianna, czyli nie uwierzyłaś, że Jezus jest nawet w małej cząstce?
[22:27] <gianna_v>: uwierzyłam
[22:27] <gianna_v>: ale wtedy myślałam, że zasługuję tylko na pół
[22:28] <gianna_v>: że we mnie jest grzech, którego ja nie widzę, a ten ojciec widzi
[22:28] <gianna_v>: ojciec-pustelnik
[22:28] <_Didymos_>: to przykład, jak można przejść obojętnie obok Pana Jezusa.....
[22:28] <gianna_v>: jak obojętnie?
[22:29] <karolina1x>: gianna, a ksiądz, który ma dużą Hostię, to jest święty, a wierny w kościele mniej święty?;)
[22:29] <gianna_v>: nie o to chodzi, karolina
[22:30] <ecTAUchajim>: manna jest w postaci chleba i nie ważne, w jakiej ilości kapłan podzielił się Twoją częścią z innymi, bo sama byś się nie odwróciła i nie podzieliła, bo nie wiedziałaś, że jest dużo ludzi
[22:31] <ecTAUchajim>: ja też dostałem pół
[22:31] <ecTAUchajim>: bo więcej nie było
[22:31] <_Didymos_>: wyznam Wam, że też popełniałem podobny błąd, gdy zwracałem uwagę podczas Komunii Świętej, jak ludzie przyjmują Pana Jezusa... "krzywo stają... źle otwierają buzie... pchają się....", miałem Jezusa w rękach, a nie zwracałem na Niego uwagi...
[22:31] <karolina1x>: Did, jestem w szoku...
[22:31] <karolina1x>: Ty piszesz o swoim doświadczeniu?????????????
[22:33] <ola62>: Didymos jest przecież człowiekiem i też ma pewne odczucia:) - dzięki, że tak otwarcie piszesz, dajesz wiele do zrozumienia
[22:34] <Gabi_K>: widzisz, Did... dlatego ja przyjmuję Komunię Św. do ręki, by nikt przez moją źle otwartą buzię nie odbiegał myślą od tego, co Istotne ;)))
[22:34] <Joda>: Didymos, jak sądzisz, czy z nie myślenia o Bogu też możemy być rozliczani w chwili śmierci?
[22:35] <_Didymos_>: Joda, a co dokładnie rozumiesz pod "nie myślenie o Bogu"?
[22:36] <Joda>: nie wiem, czy dobrze ujmę, ale nasze życie powinno zawsze mieć odniesienie do Boga, więc i myśli też w codzienności
[22:36] <Joda>: to jak pracujemy, jak się staramy
[22:36] <Joda>: jak wartościujemy
[22:37] <Joda>: i prozaicznie, nawet w myślach dziękować za kolejny dzień, i ten deszczowy, i słoneczny
[22:38] <Joda>: jest takie coś jak Bogomyślność?
[22:38] <Awa>: Bogobojność
[22:38] <Awa>: boję się Boga i o Nim myślę
[22:38] <Joda>: nie, Bogomyślnośc
[22:39] <langusta>: Jodzie chodziło o ciągłą świadomość, że „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28) ;)
[22:39] <Joda>: no coś koło tego, Landżi
[22:40] <_Didymos_>: owszem, jest pojęcie Bogomyślności, ale chodzi w nim nie tyle o ciągłe zajęcie myśli Obecnością Pana Boga, ale właśnie o stałość nastawienia i przynajmniej w chwilach sposobnych do tego, zwracanie się myślą ku Bogu
[22:40] <ola62>: myślę, że o Bogu powinniśmy myśleć w każdej godzinie życia, bo żyjemy dla Niego
[22:41] <Joda>: <stałość nastawienia> - mi odpowiada to określenie
[22:41] <_Didymos_>: Joda, no opcja fundamentalna ;)
[22:42] <_Didymos_>: albo mądrzej brzmi: intencja habitualna
[22:44] <wladek>: Didymos, habitualna?? co to zanczy?
[22:44] <_Didymos_>: a wracając do Eucharystii... poszukajcie sobie w sieci ikony zatytułowanej "Nieupiwajemaja Czasza" :) fascynująca :)
[22:45] <langusta>: intencja woli, wladek
[22:45] <megi>: nieustanne myślenie o Bogu jest łatwe, trudniej jest jednocześnie nieustannie myśleć i żyć wg Jego Słowa, ważne jest to "jednocześnie"
[22:45] <_Didymos_>: Władek, tzn. dosłownie "zamieszkała; zadomowiona", czyli taka, która raz podjęta trwa póki nie zostanie odwołana
[22:45] <Joda>: odwołana przez...?
[22:45] <_Didymos_>: akt woli
[22:45] <Joda>: nie da się
[22:46] <Joda>: tylko grzech "odwołuje"
[22:47] <_Didymos_>: dobrze jest od czasu do czasu taką intencję odświeżyć sobie :)
[22:48] <_Didymos_>: np. przez odnowienie sobie przyrzeczeń chrzcielnych
[22:49] <Awa>: toż nie dawno odnawiali
[22:49] <langusta>: toć wierni odnawiają je przynajmniej raz na rok;)
[22:49] <Joda>: przyrzeczenia chrzcielne to egzorcyzm do prywatnego odmawiania
[22:49] <_Didymos_>: prywatnie można, a nawet powinno się częściej
[22:50] <Awa>: a znak krzyża to nie egzorcyzm?
[22:50] <Joda>: Awa - gdybyś znała, jak nie można wytrzymać chwili w kościele, to byś nie pytała o znak krzyża
[22:50] <wladek>: ja chodziłem na Msze Św., gdzie były chrzciny, więc co tydzień odnawiałem ;)
[22:50] <_Didymos_>: a gdyby tak chrześcijanin obchodził rocznicę swojego chrztu właśnie przez odnowienie... albo rocznicę urodzin takoż
[22:50] <gianna_v>: czasem jest się bombardowanym tymi przyrzeczeniami...
[22:50] <dezetka>: pytanie, ilu z nas pamięta datę swojego chrztu ;)
[22:51] <langusta>: ja [dumny]
[22:51] <Joda>: ja znam swoją datę
[22:51] <aprylka>: ja też znam [dumny]
[22:51] <gianna_v>: ja byłam ochrzczona w 1. dzień Świąt Bożego Narodzenia
[22:51] <_Didymos_>: właśnie... daty urodzin, imienin pamiętamy, a tego najważniejszego z punktu widzenia wiary nie... ot zadanie domowe do odrobienia ;)
[22:52] <langusta>: dowiedziałam się o niej dokładnie, jak brałam zaświadczenie z parafii (miejsca chrztu) do bierzmowania;)
[22:52] <Joda>: to ja mam odrobione :D
[22:52] <aprylka>: niektórzy już dawno odrobili;)
[22:52] <baranek>: ja pamiętam datę chrztu :)
[22:52] <langusta>: prymusi :P
[22:52] <_Didymos_>: no to nagroda Was nie minie, prymusi :D
[22:52] <Joda>: lizuski, Landzi :}
[22:54] <wladek>: jeżeli mogę podzielę się wypowiedzią młodego człowieka
[22:54] <ola62>: wladek, pisz
[22:56] <wladek>: ten człowiek stał w kolejce na Krakowskim Przedmieściu, student, przeprowadzono z nim rozmowę, on zakończyła tak: "Oni zamknęli oczy, aby nam się otworzyły"
[22:56] <ola62>: tak, słyszałam tę wypowiedź - zaskakująca
[22:56] <wladek>: podobała mi się ta wypowiedź
[22:56] <_Didymos_>: dobra myśl...
[22:57] <wladek>: i oby te oczy były otwarte długo
[22:57] <ola62>: wladek, oglądałam wczoraj i dziś, i jakoś jest lepiej z tymi wypowiedziami, mniej zażarte
[22:57] <Joda>: raczej oczka uchyliły zdeczka, a nie otworzyły
[22:57] <Joda>: no to jak? zmarłym zazdrościć spotkania z Panem, czy nie?

[22:57] <wladek>: w każdym razie, chyba dotarło, jak bardzo byliśmy manipulowani
[22:58] <Awa>: a teraz to nie?
[22:58] <Awa>: Polsat zamieścił sondaż przedwyborczy...
[22:58] <Awa>: a najpierw info o 34 trumnach...
[22:58] <wladek>: Awa... już???
[22:58] <_Didymos_>: jak do tej pory nie znalazł się żaden, który publicznie przeprosiłby za opluwanie przydenta wcześniej... żal, dla mnie to są zwyczajni hipokryci jak na razie
[22:59] <Awa>: Didymos, znalazło się wielu na salonie 24
[22:59] <Awa>: a Palikota ludzie pogonili w Lublinie, jak przyszedł się wpisać do księgi
[22:59] <wladek>: Awa... ja nie oglądam salonu
[22:59] <Awa>: to portal publicystyczny
[22:59] <Awa>: a nie program Ziemkiewicza "antysalon" :)
[22:59] <wladek>: Awa, no tak... to czytam, pomyliło mi się z TVN 24
[22:59] <langusta>: Tusk trzyma Palikota w kagańcu i na krótkiej smyczy
[23:00] <Awa>: langusta, tu zareagowali ponoć zwykli ludzie
[23:00] <langusta>: jakby się teraz Palikot chamsko odezwał, Tusk by go chyba zakneblował na amen na wizji
[23:00] <langusta>: dobra, ale zejdźmy znów z polityki
[23:00] <ola62>: Didymos, ale ludzie też i dziś nie zgadzają się z prezydentem, ale opluwali tylko ludzie bez kultury, a media to pokazywały, a nie musiały
[23:02] <_Didymos_>: media też powinny zbiorowo przeprosić, przynajmniej większość dziennikarzy
[23:02] <wladek>: ja myślę, że niektórzy dziennikarze piszą i mówią to, czego od nich oczekuje wydawca
[23:02] <langusta>: Didymos, do tego trzeba albo odgórnego nakazu, albo odwagi moralnej
[23:02] <langusta>: ponieważ 1 i 2 brak - słodzą
[23:02] <wladek>: a ponieważ wydawca goni za ogladalnością, więc sensacja, skandale są na topie
[23:03] <Awa>: dla mnie to nawet zabawne patrzeć jak się wiją
[23:03] <_Didymos_>: Komorowski, gdyby miał choć trochę honoru i sumienia, wycofałby się z kandydowania
[23:03] <Awa>: żartujesz, Didymosie
[23:03] <Awa>: oddałbyś pewne "papiestwo"?:)
[23:03] <langusta>: owszem, Didymos, ale nie sądzę, by to się stało
[23:03] <wladek>: Didy... on już przebiera nogami... spieszy mu się
[23:03] <Awa>: w polityce nie ma honoru
[23:03] <langusta>: inetersuje mnie, kogo PiS desygnuje na kandydata na prezydenta
[23:03] <Awa>: Jarosława
[23:04] <wladek>: Awa... to spekulacja
[23:04] <langusta>: Wałęsa "łaskawie" wycofał pozew z sądu przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu - donoszą media - żenada
[23:05] <langusta>: wszak nie ma pozwanego - nie ma sprawy
[23:05] <Awa>: ale będzie news
[23:05] <_Didymos_>: a to następny... "dochtur" wielokrotny
[23:06] <wladek>: swego czasu byłem dumny z Wałęsy
[23:06] <ola62>: ale deklarował się, że wybacza, ale o wybaczenie już nie może poprosić, jedynie Pana Boga
[23:07] <ola62>: nie ukorzył się, to było okropne - ta buta
[23:08] <ola62>: ale nie dziś nam o tym mówić, poczekajmy na inne czasy
[23:14] <gianna_v>: może Kaczynski tam z zaświatów dopomoże
[23:14] <gianna_v>: bo ponoć więcej można wyprosić dla innych po śmierci niż za życia