"Nie będzie łatwo", czyli porozmawiajmy o Ewangelii

Zapis czata z 20 czerwca 2010

publikacja 22.09.2010 12:29

Zestawienie w dzisiejszej Ewangelii trochę szokujące? czy nie? Zestawienie wyznawania wiary z zapowiedzią jednak wcale nie łatwego życia w drodze...

Ewangelia wg św. Łukasza 9,18-24

[21:08] <_Didymos_>: zestawienie w dzisiejszej Ewangelii trochę szokujące? czy nie?

[21:08] <artystyczna__dusza>: ??

[21:09] <langusta>: odpowiedź nt.: za kogo Mnie uważają?

[21:09] <_Didymos_>: zestawienie wyznawania wiary z zapowiedzią jednak wcale nie łatwego życia w drodze
[21:10] <_Didymos_>: dla mnie to takie sprowadzenie na ziemię, że nie chodzi o wzdychania i poetyckie zachwyty, ale twardy realizm codzienności
[21:10] <_Didymos_>: oczywiście wszystko pod warunkiem: "jeśli kto chce..."

[21:10] <Questa>: dzisiaj sobie idę koło kościoła, a tam jakiś mężczyzna klęczał i się modlił, i tak pomyślałem, czy to odwaga, a może takie obnoszenie się nadmiernie ze swoją wiarą

[21:10] <Kochane_Misiatko>: ale on miał czapkę przed sobą
[21:10] <Kochane_Misiatko>: albo kubek

[21:10] <Questa>: nie

[21:11] <Kochane_Misiatko>: ukradli mu?

[21:11] <Questa>: modlił się, nie zważając na ludzi

[21:11] <Kochane_Misiatko>: aaa to pobożny człek

[21:12] <karolina1x>: Questa, wie, co chwyta ludzi za serce... może realizm ;)

[21:12] <Spes>: może niezrównoważony
[21:12] <Spes>: tacy też bywają

[21:12] <karolina1x>: Spes, co Ty... jak cos daje zysk, to to robisz i tyle

[21:12] <_Didymos_>: i pozostaje otwarte pytanie: "za kogo Mnie uważacie?"... no bo nie chodzi w gruncie rzeczy o deklaracje, ale o życie, codzienność

[21:13] <spamer>: paradoks, jak zabraniał mówić o tym, co mówił Piotr

[21:13] <Questa>: no tak, to był akt odwagi, ja bym tak nie umiał

[21:13] <Kochane_Misiatko>: no to coś trzeba ze sobą robić
[21:13] <Kochane_Misiatko>: bo wiary się wstydzić nie można
[21:13] <Kochane_Misiatko>: no bo co to za wiara

[21:13] <Questa>: ale nie trzeba się modlić na klęczkach przed kościołem, bez przesady

[21:14] <karolina1x>: Questa, a jak byś wiedział, ile zbierze się za taki akt odwagi?

[21:14] <Kochane_Misiatko>: nie wiadomo, z jakiego powodu to zrobił

[21:14] <Questa>: może pokuta

[21:14] <Kochane_Misiatko>: może
[21:14] <Kochane_Misiatko>: a może jakaś prośba
[21:14] <Kochane_Misiatko>: trudno powiedzieć
[21:14] <Kochane_Misiatko>: a może też jakaś choroba

[21:14] <Questa>: karolina, on nic nie zbierał, to było poza Mszą Św.

[21:14] <karolina1x>: to nie żebrał?

[21:14] <_Didymos_>: Spamer, a dla mnie w tym właśnie jest takie przesłanie: nie gadajcie, tylko róbcie tak, żeby widzieli

[21:14] <langusta>: nie tylko gadajcie, ale i róbcie *

[21:14] <Questa>: myślę, że Panu Bogu przede wszystkim zależy na czynach miłosierdzia względem bliźnich

[21:15] <spamer>: może...

[21:15] <baranek>: hmm - a co z tym: niech prawa ręka nie wie, co czyni lewa? (albo odwrotnie)

[21:15] <_Didymos_>: względem bliźnich to łatwo - względem siebie! - to jest sztuka

[21:15] <baranek>: fakt - dla siebie trudniej coś zrobić

[21:15] <Questa>: właśnie, co to znaczy kochać siebie... mam z tym problem

[21:15] <_Didymos_>: albo i tak, Langusta, moge się zgodzić na kompromis: niech z waszego gadania coś wynika :)

[21:16] <karolina1x>: Did, gadać też trzeba, bo ktoś musi głosić Słowo Boże

[21:16] <Kochane_Misiatko>: no, a w sumie też dziwne, że zamiast w kościele przed Najświętszym Sakramentem, to on na polu

[21:16] <ola62>: ale cóż w tym dziwnego, modlił się, przecież to piękne, a "piętnują" go ludzie ubodzy w duchu

[21:16] <Questa>: kościoły pozamykane na 4 spusty o tej godzinie, to było przed 20.

[21:17] <Kochane_Misiatko>: to może chciał wejść się pomodlić

[21:17] <Spes>: przecież nie na polu, tylko na dworze, przed kościołem, tak?

[21:17] <Questa>: tak, przed kapliczką małą przed kościołem

[21:17] <karolina1x>: ale z drugiej strony, jak ktoś potrzebuje pomocy, to powiedzieć mu, że Bóg go kocha, to za łatwe

[21:17] <Palolina>: karolina, ale jak się gada, to trzeba bardzo uważać, żeby nikogo nie zgorszyć tym, że się gada jedno, a robi drugie

[21:17] <_Didymos_>: miłować siebie to przede wszystkim widzieć siebie w Miłości, jednak godnym i kochanym, miłosierdzie wobec siebie zaczyna się od przyjmowania, a potem dopiero można dać

[21:18] <karolina1x>: o rety, Did, ale to ...wiesz, co napiszę? :D

[21:19] <_Didymos_>: nie wiem, Karolina. a co w tym było takiego... ;)?

[21:20] <karolina1x>: Did, chciałam napisać, że to trudne :D
[21:20] <karolina1x>: miłować siebie to najpierw też trzeba tego doświadczyć i kółko się zamyka

[21:20] <Palolina>: no tak, ale i zagmatwane - bo nie można powiedzieć: nikt mnie nie kocha, nie doświadczyłem Miłości to mam w nosie wszystkich naokoło

[21:20] <_Didymos_>: Karolina, żeby doświadczyć, trzeba uwierzyć, że Jezus "samego siebie wydał dla mnie"

[21:20] <karolina1x>: jak swoją wartość mają odnaleźć odrzucane dzieci?

[21:21] <_Didymos_>: dlatego napisałem, że trzeba odnaleźć siebie w Miłości

[21:21] <Questa>: możecie mi coś napisać?
[21:21] <Questa>: wczoraj oglądałem sobie na Trwam Mszę Św. z jakiegoś zjazdu Radia Maryja, do Komunii Św. było spoko, później na Komunię Św. zaczął grać zespół z gitarami, w tym elektryczna, i śpiewać niczym na koncercie, ale to jeszcze nic, po Komunii Św. zaczął się pokaz fajerwerek
[21:21] <Questa>: jako uwielbienie Boga (?)
[21:21] <Questa>: przy wystrzeliwaniu fajerwerek śpiewano Ave Maria
[21:21] <Questa>: później dopiero było: Módlmy się... i dalsza część Mszy Św.
[21:21] <Questa>: byłem zniesmaczony takim czymś
[21:21] <Questa>: jak takie coś można odwalać na Mszy Św.?

[21:21] <Palolina>: Questa - w mojej parafii fajerwerki proboszcz zamówił i były na procesji rezurekcyjnej

[21:21] <karolina1x>: Questa, ja nie wiem, o co ta wojna z tymi gitarami... jak idę na Mszę Św., to mi nic tego nie zakłóci

[21:22] <Questa>: ale gitary elektryczne są zakazane akurat przez Episkopat
[21:22] <Questa>: odnośnie liturgii
[21:22] <Questa>: no ale te fajerwerki?
[21:22] <Questa>: co to miało znaczyć?

[21:22] <karolina1x>: Questa, mi wsio jedno, co gra
[21:23] <karolina1x>: a na fajerwerki? mi strzelają w duszy po Mszy Św., to tam miałeś naocznie :D

[21:23] <Questa>: ja tam nie byłem
[21:23] <Questa>: oglądałem

[21:23] <karolina1x>: raz pewna pani opowiadała, jak w kościele przeszkadzali jej ludzie, bo ona niska, a wszyscy wysocy, martwiła się, że Jezusa nie widzi...
[21:23] <karolina1x>: aż zrozumiała, że to wymówka

[21:23] <_Didymos_>: ludzie... ależ Wy się uwielbiacie rozwodzić nad innymi... analizować: "wypada - nie wypada; modlił się - nie modlił się; grali - nie grali"...

[21:23] <karolina1x>: Did, wracając... ale jak ktoś ma się odnaleźć, jak nie ma pojęcia o tym?

[21:24] <Palolina>: Didymos, bo jak mam wyrzuty sumienia, że się nie skupiłam gorliwie na tym, co istotne, to sobie muszę jakieś usprawiedliwienie znaleźć

[21:24] <karolina1x>: Paula, to właśnie chciałam napisać, ale jak zwykle innymi słowami

[21:25] <_Didymos_>: nie wiem, Palolina, może, ale mam wrażenie, że uwielbiamy się zajmować tym, co tak na serio nie ma żadnego znaczenia. dzielimy włos na czworo....

[21:25] <Palolina>: karolina - tak naprawdę to czasami rozprasza zwłąszcza, jak się wie, że coś jest wbrew przepisom, ale jak ktoś chce coś usłyszeć, to mu 100 błędów liturgicznych nie przeszkodzi, bo nie tego będzie szukał

[21:26] <_Didymos_>: a pamiętacie to: "przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda"?

[21:26] <karolina1x>: no właśnie, mi nic nie wadzi, nawet krzyczące dzieci, uczą mnie cierpliwości

[21:26] <Questa>: Didymos, ale Pan Jezus też nakazał upominać, więc o co chodzi?

[21:27] <_Didymos_>: Questa, a siebie też jesteś gotów tak gorliwie upominać? (że tak zapytam retorycznie)

[21:27] <Questa>: oczywiście

[21:27] <_Didymos_>: to się upomnij, żeby pod warstwą zewnętrzną działań ludzi w Liturgii (owszem, nie zawsze poprawnych) widzieć więcej Jezusa

[21:27] <Palolina>: Didymos, pamiętamy, ja myślę, że my chcemy się zajmować czymś w kościele, żeby nie było, że nas nic nie obchodzi

[21:28] <Palolina>: pamiętam, jak grałam na 8 Mszach Św. pod rząd, a w domu mąż mi przypomniał, o czym czytania były, bo ja... nie pamietałam :(

[21:27] <karolina1x>: a wracając do tej Miłości...
[21:31] <karolina1x>: powiedz mi, jak mają ją odlaeźć ci, którzy jej nie poznali?
[21:31] <karolina1x>: nie można tego wymagać od nich

[21:31] <_Didymos_>: Karolina, mówiłem: uwierzyć trzeba

[21:31] <karolina1x>: oj tam uwierzyć
[21:31] <karolina1x>: wierzysz, jak doświadczysz

[21:31] <_Didymos_>: dać sobie szansę, to też miłość siebie

[21:31] <Ka_>: Ależ można wymagać. Człowiek rodzi się z kodem miłości

[21:32] <_Didymos_>: Karolina, nie, uwierzyć na Słowo

[21:32] <karolina1x>: ja wierzę, jak usłyszę, a jak sobie sama wmawiam, to łatwo mi to wykraść

[21:32] <_Didymos_>: właśnie, "usłyszę"... "wiara rodzi się z tego, co się słyszyszy, tym zaś co się słyszy jest słowo Chrystusa"

[21:33] <karolina1x>: otóż to, Did

[21:33] <_Didymos_>: a zatem dać sobie szansę i posłuchać

[21:33] <Palolina>: już samo nasze istnienie jest okazaną nam Miłością, tylko człowiek w swojej pysze myśli, że to się należy

[21:33] <Ka_>: Palolina ma rację

[21:33] <Dhaulagiri>: KaJa, co to jest kod miłości?

[21:34] <Ka_>: Nie wiem. To coś, co zakodowane w nas jest
[21:34] <Ka_>: Inaczej nie umiem tego wytłumaczyć

[21:34] <karolina1x>: Did, ale...
[21:34] <karolina1x>: wciąż wracam do jednego... skąd odrzuceni mają to wiedzieć?

[21:34] <Palolina>: Didymos, nie zawsze się da posłuchać. Nie każdy rodzi się w katolickiej rodzinie

[21:34] <karolina1x>: i tu chyba zadanie dla nas
[21:34] <karolina1x>: zamiast gadać, wyjść do nich :)

[21:35] <Ka_>: Jak i nie umiem doskonale określić słowa miłość. To czuje się, to się ma, ale wytłumaczyć? Jaak?

[21:35] <_Didymos_>: najpierw samemu posłuchać, by uwierzyć, potem dopiero wyjść

[21:36] <Palolina>: Didymos, a kiedy wyjść? Tak, żeby się wciąż nie usprawiedliwiać, że póki co to powinnam słuchać? Jak rozpoznać to, że już się mam czym dzielić?

[21:36] <ola62>: oj jakie to proste, powinniśmy się przyjrzeć sobie, czego oczekujemy i co chcemy dawać, a jeśli otrzymamy, to miłość, tylko obyśmy wzięli to, co dostaniemy!

[21:36] <karolina1x>: Paola, ja myślę, że takie sytuacje same przychodzą
[21:36] <karolina1x>: i trzeba je wykorzystać

[21:37] <Kochane_Misiatko>: nie ma takiego momentu, żeby przestać słuchać i nie zacząć świadczyć

[21:37] <paczka_dropsow>: serducho się wyrywa
[21:37] <paczka_dropsow>: i już wiadomo...

[21:37] <_Didymos_>: jak sobie samemu człowiek odpowie rzetelnie na pytanie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, to wtedy może lub nie, w zależności od tego, jaka to odpowiedź jest

[21:37] <karolina1x>: jak się słucha, to się zaczyna rodzić wewnętrzny głód Słowa i chce się więcej i więcej

[21:37] <Ka_>: Ja bym tak tego nie roztrząsała. Ja bym po prostu uczciwie i przyjaźnie żyła

[21:37] <Kochane_Misiatko>: znam nawet biskupa, który ma w herbie hasło: ewangelizowac i być ewangelizowanym

[21:38] <Palolina>: Serducho to się zawsze wyrywa. Gorzej, jak człowiek sobie uświadomi, że to, czym się dzielił, nie miało nic wspólnego z Chrystusem, a za to wiele z pychą

[21:38] <paczka_dropsow>: nikt nie mówi, że głoszący musi być doskonały :)

[21:38] <Ka_>: To już sukces, że przyszła pora i uświadomienie
[21:39] <Ka_>: powinien, paczko, powinien być taki jak przekazuje

[21:39] <_Didymos_>: Jezus zanim wysłał Dwunastu na głoszenie, to przedtem ich dość długo i intensywnie przygotowywał

[21:39] <Palolina>: Ka_, na pewno - tylko, że wtedy jeszcze trzeba postawic sobie pytanie, czy się kogoś zgorszyło, zniechęciło?

[21:39] <spamer>: dziwne w sumie jest to, że wprost mówił, żeby nie zastanawiali się nad tym, co mają mówić

[21:40] <_Didymos_>: Spamer, "idźcie i głoście: bliskie jest Królestwo niebieskie"

[21:40] <Ka_>: spamer - bo jak dusza mówi, to nie oszukuje

[21:40] <paczka_dropsow>: to pewnie trochę tak jak z powołaniem:)
[21:40] <paczka_dropsow>: się jakoś... doświadcza tego przepełnienia serducha - że trzeba się miłością dzielić
[21:41] <paczka_dropsow>: z miłosci rodzi się służba...

[21:41] <Palolina>: Ka_, to zależy od słuchających - są tacy, którzy słuchają nauki bez względu na głoszącego, bo chcą być zbawieni, a są i tacy, którzy się gorszą, jak się jedno głosi, a drugie robi

[21:41] <Ka_>: a z potrzeby ludzkiej służba jest poniewierana

[21:42] <karolina1x>: taaa... bliskie... a potem jeszcze 2000 tysiące lat i nie wiadomo, ile jeszcze

[21:42] <Palolina>: karolina, a ciekawe jest to, że pierwsi chrześcijanie tak bardzo czekali na ten koniec świata

[21:42] <_Didymos_>: Karolina, "bliskie" w znaczeniu nie tyle może czasowym, choć i to na pewno, ale raczej bliskości dla każdego serca

[21:42] <spamer>: ale też: "Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić,gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was."

[21:43] <Ka_>: Ja nie lubię, Palolino, wymadrzałków w głoszeniach. Znaczy zgorszonych osób, które same szerzą zgorszenie

[21:43] <Ka_>: sobą oczywiście

[21:43] <_Didymos_>: a to co innego, w sytuacji, gdy ewentualnie przyjdzie składać świadectwo w obliczu prześladowań, wtedy mamy Pomoc z Nieba

[21:43] <karolina1x>: Did, no ja się nad tym zastanawialam, jakoś czasowo do tego pochodziłam

[21:44] <Palolina>: Ka_, jeśli mądrze głosi, to dlaczego mam nie słuchać. To, że on sam po śmierci pójdzie do czyśćca/piekła, to nie znaczy, że ja pójdę z nim, bo go nie posłucham, bo on się nie stosuje do swojej nauki.

[21:45] <Palolina>: Później będzie obciach, jak ja - słuchając go wejdę do Nieba, a on, który głosił nadal będzie w czyśćcu. Ale to nie powód do nie słuchania.

[21:45] <Kochane_Misiatko>: a czemu, Palolina?
[21:45] <Kochane_Misiatko>: on nawet w piekle może być

[21:46] <Palolina>: Kochane - no obciach dla tego, który głosił, a sam nie wypełniał

[21:46] <Kochane_Misiatko>: a to już jego problem, nie Twój

[21:46] <Ka_>: Mnie się wydaje, że to uderza w katolików. Co znaczy mądrze głosi? Tzn. drugiego nie poucza? Ależ wszyscy chcą pouczać i kierować, tyle że zbyt sprzecznie

[21:47] <Palolina>: Ka_, może sprzecznie, ale swoje sumienie też mamy

[21:47] <karolina1x>: pamiętam, że często mnie intrygowało w dzieciństwie to na końcu o zachowaniu życia
[21:47] <karolina1x>: "Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z Mego powodu, ten je zachowa”.
[21:48] <karolina1x>: odnośnie tego życia to pamiętam, jak jako dziecko bałam się, że jest we mnie radość...

[21:49] <Palolina>: Karolina, ale Didymos o tym pisał, że najpierw trzeba doświadczyć Miłości. Inaczej to mamy religię zakazów i nakazów, i jeszcze "musimy" mówić, że nam tak dobrze.

[21:51] <karolina1x>: Palolina, chodzi mi o zachowanie życia...
[21:51] <karolina1x>: jak ktoś miłuje, to straci je... to są trudne słowa

[21:52] <Palolina>: karolina, ale dla mnie to, co pisałaś oznacza, że miałaś pierwszych katechetów jakiś... no nie wiem - może właśnie "prawników", ale może wyciągam zbyt głębokie wnioski

[21:52] <paczka_dropsow>: karo, no dla dzieciaka to za trudne, bo wymaga rozumienia przez analogię:)
[21:52] <paczka_dropsow>: to zdanie

[21:52] <karolina1x>: Palolina, do wszystkiego trzeba dojrzeć
[21:52] <karolina1x>: paczka, właśnie
[21:52] <karolina1x>: dziecko myśli inaczej

[21:53] <paczka_dropsow>: no dziecko myśli tak wprost :)

[21:53] <Ka_>: Karolinko - przez straty trzeba w życiu tu przejść

[21:53] <_Didymos_>: "życie stracić - życie zachować" - szerokie pojmowanie życia i odróżnianie życia od Życia

[21:53] <Palolina>: albo umieć odpowiednio wytłumaczyć

[21:53] <karolina1x>: Did, ja dziś wiem, że jest Słowo i słowo, Życie i życie, Miłość i miłość... ale dziecko...

[21:54] <Ka_>: Bo jest dziecko /lalka/ i Dziecko
[21:54] <Ka_>: człowiek

[21:55] <_Didymos_>: dzieci sobie radzą lepiej niż my z myśleniem abstrakcyjnym, byle zilustrować to jakimś obrazem

[21:55] <paczka_dropsow>: Didymos, no do pewnego stopnia to się da
[21:55] <paczka_dropsow>: ale jesli chodzi o życie i Życie...

[21:55] <Ka_>: Ja też lepiej reaguję na obraz

[21:55] <Palolina>: Izraelici stracili w Egipcie stabilizację i swoje ciepełko, i zapewnienie tego, że mają, co jeść po to, by zyskać wolność. Ale mówi tradycja, że byli tacy, którzy nie wyszli

[21:56] <karolina1x>: Did, no właśnie widzisz, jak sobie radzą, ja myślałam, że nie można kochać życia hehehe

[21:56] <paczka_dropsow>: no nie zawsze łapią analogię:)

[21:56] <Ka_>: Różnica jest jak oddychanie do trwania

[21:57] <karolina1x>: oddychanie do trawienia? :|

[21:57] <Ka_>: taa... trawienia, czasem trzeba przetrawić, np. głupotę

[21:57] <Palolina>: Pd, no np. porównanie do odejścia z ukochanego przedszkola, bo jest gotowe na pójście do prawdziwej szkoły - też coś podobnego

[21:57] <paczka_dropsow>: pod warunkiem, że chce iść do szkoły :D

[21:58] <Palolina>: no ale to coś takiego - traci się jedno, by dostać lepsze, doskonalsze

[21:58] <spamer>: w sumie to też czynność życiowa

[21:59] <Palolina>: Jak nie chce do szkoły, to masz: Sprzedamy Twój ukochany 12'' rowerek na allegro po to, by kupić Ci bardziej "dorosły" 20'' - znajdziesz porównanie, jak znasz dziecko
[21:59] <Palolina>: i wiesz, na co poleci
[22:00] <Palolina>: choć u mnie jest odwrotnie - wiary to ja bym się mogła od córki uczyć

[22:00] <Ka_>: Poleci na to, by dużym być. A więc i na szkołę poleci, bo przecież nie będzie z maluchami się bawił

[22:01] <karolina1x>: Paolina, bo dzieci są bardziej szczere
[22:01] <karolina1x>: nie patrzą, czy coś pasuje czy nie, tylko to robią, nie analizują tyle, co my

[22:02] <Palolina>: karolina, tak, są szczere, my już jesteśmy uważni i dobrze wychowani :'(

[22:03] <Ka_>: Taa. Dobrze wychowani, bo... hehe uważni. To koszmar jakiś
[22:03] <Ka_>: Olewam uważność

[22:03] <Patnoa>: pewne dziecko dało odpowiedź na pytanie, dlaczego nasza Pani Częstochowska jest czarna
[22:03] <Patnoa>: jest czarna, bo trzyma na swoich ramionach Słońce Sprawiedliwości

[22:03] <karolina1x>: pamiętasz, jak tu raz pisałam, jak w jednej chwili coś widziałam z córką, a to ona odważnie to wypowiedziała

[22:03] <Palolina>: karolina - pamiętam :)

[22:10] <spamer>: może ktoś zauważy pytanie o chrzest dorosłych
[22:10] <spamer>: znaczy jak wtedy wygląda obrzęd przyobleczenia w białą szatę?

[22:10] <langusta>: szatka biała... normalnie, musi na siebie ją zarzucić

[22:11] <juka1987>: chrzestny chyba ubiera

[22:11] <spamer>: myślałem, że wychodzi i przebiera się dosłownie

[22:11] <juka1987>: nie, tylko zakłada na siebie

[22:11] <langusta>: tu nie chodzi o dosłowność, ale o symbol i jego znaczenie ;)

[22:12] <juka1987>: kiedyś widziałam taki chrzest trzech osób - było super :)

[22:18] <spamer>: to jak z tym chrztem??
[22:19] <spamer>: i chrzestnymi?

[22:19] <_Didymos_>: Spamer, a konkretnie?

[22:19] <spamer>: jak wygląda obrzęd włożenia białej szaty, jak chrzci się dorosłych??

[22:20] <_Didymos_>: a różnie, może być biała alba, albo komżę się nakłada, albo symbolicznie białą pelerynkę

[22:21] <_Didymos_>: ale też może być, że te obrzędy uzupełniające się pomija, bo zaraz po chrzcie jest I Komunia Święta

[22:21] <spamer>: a jegomość nie przebiera się dosłownie??

[22:21] <juka1987>: no przecież nie może robić striptizu w kościele

[22:22] <spamer>: ale wyjść może

[22:22] <juka1987>: tak, Did
[22:22] <juka1987>: jest zaraz Komunia Św. i bierzmowanie
[22:22] <juka1987>: kiedyś widziałam te trzy rzeczy

[22:22] <_Didymos_>: w ostateczności chodzi tu o symbol, a nie o dosłowność

[22:22] <paczka_dropsow>: są filmiki na youtube
[22:22] <paczka_dropsow>: można pooglądać

[22:22] <_Didymos_>: bierzmowanie to wtedy, jak biskup udziela chrztu
[22:23] <_Didymos_>: chyba, że ksiądz udzielający chrztu ma pozwolenie na ten raz udzielić i bierzmowania

[22:23] <juka1987>: bodajże jak byłam na takiej uroczystości, to był chrzest, Komunia Św. i chyba bierzmowanie
[22:23] <juka1987>: świetna sprawa, jak się ogląda to

[22:23] <spamer>: to i tak się da?

[22:24] <juka1987>: taaak

[22:24] <karolina1x>: ks może udzielić bierzmowania, jak ma pozwolenie?

[22:24] <_Didymos_>: da się, ksiądz nie będący biskupem też może udzielić bierzmowania za pozwoleniem biskupa jednorazowo

[22:25] <spamer>: a to prawda, że chrzestni musieli kiedyś poręczać za chrzczonego, że jest gotów??

[22:25] <juka1987>: ale co, że jest gotów?

[22:25] <spamer>: że przyjął wiarę

[22:26] <_Didymos_>: w dalszym ciągu chrzestni są właściwie odpowiedzialni za przygotowanie dorosłej osoby do chrztu i to oni w czasie tzw. skrutyniów przedstawiają kandydata

[22:26] <juka1987>: aa... to na pewno

[22:26] <dezetka>: skrutyniów?

[22:26] <spamer>: i że bez chrztu JUŻ należy do Jezusa

[22:26] <spamer>: coś takiego mówili
 

[22:26] <_Didymos_>: oczywiście to wtedy, gdy przygotowanie trwa przez okres katechumenatu
[22:27] <_Didymos_>: bo przygotowanie może być albo przez katechumenat, albo indywidualne

[22:27] <dezetka>: skąd taka dziwna nazwa...

[22:27] <langusta>: dezetka, neo zapożyczyło, powinnaś kojarzyć

[22:28] <_Didymos_>: skrutynia to obrzędy przyjmujące kandydata do chrztu, taka pierwsza furtka otwarta zostaje
[22:29] <_Didymos_>: zresztą to jest w Liturgii, niedziele Wielkiego Postu są powiązane z okresem przygotowania, któraś z kolei (nie pamiętam - która) jest właśnie niedzielą skrutyniów, potem chrzest w Wigilię Paschalną i pierwsza po Wielkanocy to tzw. biała niedziela
[22:30] <_Didymos_>: czyli dzień, do którego nowoochrzczeni mieli dawniej chodzić w białych szatach

[22:32] <Gabi_K>: biała niedziela... w słowniku Niemców cały czas tak się ją nazywa... choć pewnie nikt nie potrafi powiedzieć - dlaczego...

[22:33] <Gabi_K>: no a ja się w końcu dowiedziałam :)

[22:35] <_Didymos_>: a katechumenatem warto by się zainteresować bliżej, tak dla własnego odświeżenia sobie łaski chrztu