Z poetą o poezji

Wiara.pl

publikacja 01.12.2010 14:01

Zapis czatu z Wojciechem Wenclem, 30 listopada 2010: poetą, eseistą, krytykiem literackim. Ostatnio opublikował tomy wierszy "Podziemnie motyle" i "De profundis" oraz wybór felietonów "Niebo w gębie".

Z poetą o poezji

[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże! Witam na czacie portalu Wiara.pl
[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Gościem dzisiejszego czata jest pan Wojciech Wencel. Witamy serdecznie
[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Poeta, eseista, krytyk literacki.

[21:00] <Wojciech_Wencel>: Szczęść Boże! Dobry wieczór.

[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Redaktor działu literackiego kwartalnika "Fronda" oraz felietonistą tygodników "Wprost" i "Gość Niedzielny". Współpracuje z „Arcanami” i „Teologią Polityczną”.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Ostatnio opublikował tomy wierszy „Podziemne motyle” i „De profundis” oraz wybór felietonów „Niebo w gębie” (2010).
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Parafrazując fragment wywiadu z naszym Gościem: Przychodzące jak złodziej w nocy natchnienie i rzemiosło, czyli mozolna obróbka obrazów – dwa filary poezji.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: O tym chcemy dzisiaj rozmawiać.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Na początek pytania moderatora: Czym różni się dobra poezja od mody na pisanie wierszy? Dlaczego jeden wiersz uznajemy za arcydzieło, a o innym twierdzimy, że jest kiepski?
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Internautów proszę o pytania.

[21:04] <Wojciech_Wencel>: Ocena wiersza zawsze jest niespodzianką dla piszącego. Kiedy zaczyna się pisać, nie wie się, czy jest się poetą, czy tylko wrażliwym człowiekiem. Myślę, że o jakości wiersza decydują dwie sprawy: iskra Boża i sprawne rzemiosło, tzn. umiejętność
[21:04] <Wojciech_Wencel>: okiełznania emocji i odtworzenia ich na nowo - w poezji.
[21:05] <Wojciech_Wencel>: Czyli jakiś dystans, szacunek dla tradycji./

[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: Mówiąc rzemiosło co mamy na myśli?

[21:06] <Wojciech_Wencel>: Także słuch poetycki, wykształcony przez czytanie innych poetów. Wrażliwość językowa./

[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Młody człowiek chce zacząć pisać wiersze. Od czego powinien zacząć?

[21:08] <Wojciech_Wencel>: Nie musi się na nic oglądać. Pisanie wierszy samo w sobie jest piękną przygodą duszy, sposobem na wyrażenie uczuć. Dopiero kiedy zauważy, że te wiersze poruszają nie tylko jego i najbliższych, powinien poszukać dla siebie konkretnej tradycji... Czytać,
[21:09] <Wojciech_Wencel>: rozwijać się, a w odpowiednim czasie wybrać moment debiutu. Generalnie lepiej debiutować książką później niż wcześniej, ale to nie jest prawo./

[21:09] <aprylka>: o czym Pan najchętniej pisze? Jaka jest ulubiona tematyka i dlaczego właśnie ta?

[21:12] <Wojciech_Wencel>: Piszę o swoim życiu, a ściślej o swojej historii. Moja biografia nie jest jakaś szczególna, ale jeśli spojrzeć na nią przez niebieskie okulary może stać się ciekawa. Jak indywidualna historia każdego człowieka. Wierzę, że autorem wszystkich naszych
[21:13] <Wojciech_Wencel>: historii jest sam Bóg, a On potrafi wymyślać naprawdę fascynujące opowieści. :) /

[21:13] <Ka_>: rozwijać się - znaczy kształtować literacko słowo?

[21:15] <Wojciech_Wencel>: Uczyć się panowania nad słowem przez lekturę innych poetów. Po jakimś czasie zaczynamy widzieć, jak te wiersze są zrobione i że np. zmysłowy konkret w poezji zawsze jest lepszy niż ogólne pojęcia. Czesław Miłosz pisał: "Nie może mowa być obrazem i niczym
[21:16] <Wojciech_Wencel>: więcej". Ale obraz jest jej podstawą. Poezja to dziedzina wyobraźni, nie intelektualny koncept./

[21:16] <kade>: Jestem ciekawa czy miał pan dobrych nauczycieli języka polskiego i jak oceniano Pana wypracowania.Pozdrawiam serdecznie.

[21:19] <Wojciech_Wencel>: W liceum trafiłem na świetnego polonistę, który zafascynował mnie poezją Herberta, Norwida, Mickiewicza... Zaniosłem mu moje pierwsze wiersze i właściwie od niego dowiedziałem się, że one poruszają kogoś poza autorem. :) A do wypracowań zawsze miałem
[21:20] <Wojciech_Wencel>: talent. Na maturze z polskiego koleżanki i koledzy z klasy chcieli siedzieć obok mnie. :) Z tego, co pamiętam, opłaciło się./

[21:20] <Ka_>: Czy uważasz że Twoja wrażliwość jest większa od tej w "zwyczajnych" ludziach?

[21:22] <Wojciech_Wencel>: Nie sądzę. Właśnie dlatego czytelnicy niekiedy głęboko przeżywają te wiersze, bo one opisują to, co jest także ich doświadczeniem. Tylko oni nie zawsze potrafią nazwać to, co tkwi w ich duszy. Jestem rzemieślnikiem, nie prorokiem. /

[21:22] <~-antysalon>: Teologia Polityczna ,bibuła,Fronda to tytuły ,gdzie można Pana czytać, do salonu to Pan chyba nie należy?
[21:23] <~-antysalon>: czy biorąc pod uwagę Pana ostanie tomy poezji czuje się Pan wieszczem narodowym?

[21:23] <Wojciech_Wencel>: Zdecydowanie nie należę do salonu. Wielokrotnie miałem propozycje, ale nigdy nie skorzystałem. :)
[21:26] <Wojciech_Wencel>: Wieszczem się nie czuję. Po opublikowaniu ostatnich tomów byłem zaskoczony, że ludzie tak je odbierają. Ale godzę się ze swoją rolą. Może w aktualnym momencie polskiej historii mam być trochę takim doboszem, który wyznacza rytm wspólnotowego marszu.
[21:27] <Wojciech_Wencel>: Ani w głowie mi jednak wymyślanie jakiegoś programu dla Polaków. Myślę, że wizja polskiej historii i perspektywy przyszłości są wspólne tysiącom ludzi. Wszyscy jesteśmy wieszczami narodowymi./

[21:28] <ksiadz_na_czacie2>: Co bardziej decyduje o przynależności do tzw. salonu. Klasa poety czy polityczna poprawność?

[21:30] <Wojciech_Wencel>: W stu procentach polityczna poprawność, słabość charakteru, wygoda, konformizm. Klasa wierszy jest tylko pretekstem do przyjęcia na salony. Polska oficjalna literatura czy ściślej panująca w niej hierarchia jest fikcją. Prawdziwie wartościowe rzeczy
[21:32] <Wojciech_Wencel>: powstają w "drugim obiegu", z dala od zgiełku mediów. Niestety, prawda wyjdzie na jaw po naszej śmierci, ale trzeba z tym żyć. Mówiąc pół-żartem, pół-serio, Norwid miał podobne problemy. ;)/

[21:33] <ona91>: Co Panem kierowało pisząc najnowszy tom poetycki de profundis?

[21:36] <Wojciech_Wencel>: Zwłaszcza po 10 kwietnia - głosy polskich poetów z przeszłości: Mickiewicza, Czechowicza, Herberta... Pisałem ten tom razem z nimi. Z tego wspólnego doświadczenia zrodziła się jakaś dziwna czułość dla poległych w całej polskiej historii. Myślę, że
[21:38] <Wojciech_Wencel>: tę wyjątkową czułość udało się w "De profundis" zatrzymać. I że ona jest największą wartością tomu. Poza tym jest tam wiele konceptów, metafor, które same przychodziły mi do głowy. One są mądrzejsze ode mnie, przekraczają moje horyzonty. Szczególnie cenię
[21:40] <Wojciech_Wencel>: te swoje książki, w których moja osobowość czy intelekt nie zasłaniają blasku Boga. "De profundis" jest takim przekraczającym mnie tomem, w którym praca poety polegała głównie na obróbce pomysłów przychodzących z zewnątrz. Dlatego uważam tę książkę za najlepszą w moim dorobku./

[21:40] <ona91>: Dlaczego w de profundis wykonuje Pan podróż w głąb naszej historii?

[21:43] <Wojciech_Wencel>: Historia Polaków pełna jest znaków metafizycznych, a każda śmierć ma w niej szczególny wymiar wspólnotowy. Głębokie przeżycie tragedii smoleńskiej "otworzyło" mnie na tę historię. Zbliżyło mnie do świadomości dawnych Polaków, którzy często żyli
[21:46] <Wojciech_Wencel>: pod wulkanem, w obliczu wspólnotowej zagłady. A jednak potrafili nie tragizować, byli wolni jak podziemne motyle, działali. Podczas powstania warszawskiego było mnóstwo ślubów. Rodziły się dzieci. Historia Polski głęboko nakłada się w moim widzeniu na
[21:46] <Wojciech_Wencel>: doświadczenie chrześcijańskie: jest chodzeniem po wodach śmierci./

[21:46] <~-antysalon>: naprawdę wierzy Pan w nasz związek ze zmarłymi przodkami? W te jak to Pan nazywa Rzeczpospolitą Obojga Narodów?
[21:46] <~-antysalon>: czy nie przesadził Pan trochę z tymi trupami? Tzn. z epatowaniem szczegółów, zdjęciami? Czy nie jest to jakaś chorobliwa fascynacja śmiercią?

[21:49] <Wojciech_Wencel>: Ten związek z przodkami odczuwam bardzo realnie. Gdy pisałem te wiersze, zdarzało mi się gubić poczucie granicy między życiem a śmiercią. Nie wiedziałem, czy oni są zmarli, czy to ja już nie żyję, a oni tak. Tak silne było poczucie jedności. A co do trupów
[21:51] <Wojciech_Wencel>: dwie rzeczy: uśmiecham się, gdy słyszę, że kogoś bulwersują poetyckie, podniosłe, pełne szacunku i czułości ikony śmierci, podczas gdy cała popkultura ocieka krwią, a kilkuletnie dzieci zbierają figurki trupów, szkielety i zombie. Poza tym
[21:52] <Wojciech_Wencel>: u mnie nie chodzi o epatowanie ani instrumentalne wykorzystanie obrazów śmierci. Nawet kiedy porównuję je z nowoczesnym malarstwem, jest w tym wielki ból, gorzka refleksja nad totalitaryzmem, który w XX wieku traktował ludzi jak elementy artystycznej
[21:55] <Wojciech_Wencel>: układanki. A porównanie do Fra Angelico to świadectwo, że mimo wszystko nie udało im się pociąć tajemnicy i godności wpisanej w człowieka. Tu nie chodzi o sztukę. Chodzi o człowieka, który wciąż zachowuje tajemniczą więź z Bogiem. Stwórca patrzy na nas
[21:56] <Wojciech_Wencel>: z czułością. Z nami płacze nad ciałami poległych, bo ich pocięte ciała są także ciałem Jego Syna./

[21:56] <wladek>: Ponieważ na polską historię patrzę jak na księgę pisaną przez Boga, każde wydarzenie ma dla mnie sens. Mógłby Pan powiedzieć coś o sensie ostatnich wydarzeń: katastrofy pod Smoleńskiem i tym wszystkim, co się potem działo?

[21:58] <Wojciech_Wencel>: Jak powiedziałem, nie jestem wieszczem. Myślę jednak, że każdy Polak obdarzony jakimś instynktem metafizycznym, czuje, że te wydarzenia to nie był przypadek, ale wstrząsający znak od Boga. Katastrofa, opluwanie ludzi pod krzyżem, okrzyki "Chcemy Barabasza!
[22:00] <Wojciech_Wencel>: " - to wszystko ma wymiar duchowy. Dla mnie Smoleńsk jest dalszym ciągiem objawień św. Faustyny Kowalskiej. Polska ma być posłuszna woli Boga, a więc zgodzić się na swoją historię. Myślę, że Bóg pragnie na nowo zespolić doświadczenie polskości z
[22:02] <Wojciech_Wencel>: doświadczeniem chrześcijańskiego życia. Ale celem ma być nie przygotowanie wolności ojczyzny ziemskiej, lecz przygotowanie ponownego przyjścia Zbawiciela. Inaczej mówiąc, tym razem to nie wiara ma być oliwą pomagającą przetrwać polskości, ale polskość ma
[22:04] <Wojciech_Wencel>: być ziemską strukturą, w której ożywi się chrześcijaństwo. Ofiary Polaków bardzo ściśle łączą się z ofiarami chrześcijańskich męczenników. Dziś chrześcijanie są na całym świecie prześladowani. Kto rozumie ich bardziej niż Polacy?/

[22:04] <aleksab>: A czy Pan boi się śmierci? Co by Pan zrobił gdyby wiedział Pan, że jutro ma stanąć przed Stwórcą?

[22:07] <Wojciech_Wencel>: Po różnych śmierciach we własnym życiu, związanych z wychodzeniem z uzależnień, nie boję się śmierci. Mam doświadczenie, że kiedy rzucam się w przepaść, podążając za wolą Boga, nie umieram, ale dostaję nowe życie. Kilka razy mówiłem sobie: "Jeśli poszukam
[22:09] <Wojciech_Wencel>: pomocy u Boga, zginę". Okazywało się jednak, że po drugiej stronie czeka miłosierny Chrystus i bierze na siebie moje ciężary. Dlatego codziennie staram się modlić słowami: "Boże! Niech się dzieje wola Twoja, a nie moja". Oczywiście, czasem myślę, że dobrze
[22:11] <Wojciech_Wencel>: byłoby dokończyć swoje ziemskie sprawy. Ale potem przychodzi świadomość, że Bóg wie lepiej, co jest dla mnie dobre. Inna sprawa, że ta zgoda na śmierć nie redukuje ludzkiego, fizycznego lęku przed turbulencją, która będzie towarzyszyła przejściu na drugą stronę/

[22:11] <~-antysalon>: ,,z głębokości wołam do ciebie" czy w życiu trzeba upaść, żeby doświadczyć Boga

[22:13] <Wojciech_Wencel>: Każdy człowiek ma inną drogę. Ja musiałem kilka razy trafić na swoje dno, żeby spotkać żywego Chrystusa. Błogosławię Boga za całą swoją historię, także za te chwile rozpaczy i ciemności./

[22:13] <Anna_>: jakich poetów lubisz najbardziej? Czy Cię w jakiś sposób inspirują?

[22:15] <Wojciech_Wencel>: To się zmienia w zależności od życiowych doświadczeń. Moim ulubionym poetą jest Czech Bohuslav Reynek. Ale bardzo głęboko przeżywam też poezję Mickiewicza, Słowackiego, Herberta, Czechowicza, Lechonia, Polkowskiego, Rymkiewicza czy innego Czecha Jana
[22:16] <Wojciech_Wencel>: Zahradnicka. Natomiast pod względem warsztatu z pewnością najwięcej zawdzięczam Miłoszowi./

[22:16] <aleksab>: W jaki sposób zachęciłby Pan polaków do poznawania własnego języka?

[22:18] <Wojciech_Wencel>: Może powinni przeczytać uwagi o języku zawarte w "Samuelu Zborowskim" Rymkiewicza. Poeta pokazuje tam, że język polski jest żywiołem oddającym naszego narodowego ducha, nasze doczesne zatrudnienia, nasze myślenie. Ale nie trzeba sięgać aż tak głęboko.
[22:20] <Wojciech_Wencel>: Wystarczy sięgnąć do literatury, która przewodzi polskiego ducha. Myślę, że nie można być w pełni Polakiem, świadomym prawdy o sobie, nie przeczytawszy "Pana Tadeusza", "Dziadów" czy "Trenów" Kochanowskiego. Dlatego tak bardzo irytuje mnie odwrót od
[22:21] <Wojciech_Wencel>: narodowej klasyki w dzisiejszej szkole. Wychowankowie tego programu być może będą sprawnie poruszać się po Europie, ale nie będą w sensie duchowym Polakami. Chyba, że nadrobią zaległości w domu, na własną rękę./

[22:21] <~-antysalon>: kto przychodzi na promocje Pana wierszy tzn. czy są tam ludzie młodzi?
[22:21] <~-antysalon>: czy Pana wiersze maja szansę przebić się ponad ,,hipermarket popkultury"?

[22:24] <Wojciech_Wencel>: Na spotkania autorskie przychodzą głównie ludzie starsi i w średnim wieku. Jestem wdzięczny Bogu za taką publiczność, bo dla mnie starsi znaczy mądrzejsi, doświadczeni przez los, więcej rozumiejący. Są też młodzi ludzie, ale bardzo świadomi, poszukujący
[22:26] <Wojciech_Wencel>: sensu w życiu, inteligentni, niekonformistyczni. A przebijanie się przez hipermarket popkultury ani nie jest możliwe, ani mnie nie interesuje. Moją ojczyzną jest Polska podziemna. ;) Dziękuję Bogu, że jestem mało rozpoznawalny, bo gdybym był "osobowością",
[22:28] <Wojciech_Wencel>: mógłbym zasłonić sobą to, co w moich wierszach najcenniejsze: tę czułość dla słabości, która nie jest do końca moja, przychodzi z zewnątrz, a dla mnie bywa przedsmakiem nieba./

[22:28] <ksiadz_na_czacie2>: Ostatnie :)

[22:28] <nnatalka>: wiem, że tak nie powinno się robić, ale gdyby miał Pan opisać swoją twórczość w paru słowach (tak, jak np. mówi się o Poświatowskiej, że pisze o miłości w cieniu śmierci), to co by to było?

[22:29] <Wojciech_Wencel>: To samo, co o Poświatowskiej. :) Piszę o miłości i śmierci. Tyle, że śmierć dla mnie zawiera się w miłości. Tej przedwiecznej./

[22:30] <ksiadz_na_czacie2>: Poprzednie nasze spotkanie na czacie było przed dwoma laty. Można mieć nadzieję, że za dwa lata znów się spotkamy?

[22:30] <Wojciech_Wencel>: Bardzo chętnie. :)

[22:30] <ksiadz_na_czacie2>: Dziękujemy za przyjęcie zaproszenia na czat. Życzymy Panu wielu natchnień do kolejnych wierszy :)
[22:30] <ksiadz_na_czacie2>: Internautom dziękuję za pytania
[22:30] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże wszystkim

[22:31] <Wojciech_Wencel>: Bardzo dziękuję za inspirujące pytania i serdecznie wszystkich pozdrawiam.

[22:39] <ksiadz_na_czacie2>: Pan Wojciech pozdrawia i cieszy się z fajnych pytań :)
[22:40] <ksiadz_na_czacie2>: Pozdrawiam wszystkich i pędzę dołożyć do pieca
[22:40] <ksiadz_na_czacie2>: +++
[22:40] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże