Odkrywane na nowo

Andrzej Urbański

publikacja 09.12.2010 06:35

Kościół w Trutnowach, dom podcieniowy w Miłocinie, ruiny kościoła w Wocławach, lapidarium i nowy kościół w Koszwałach – te zabytki znajdziemy m.in. na nowo otwartym szlaku turystycznym w delcie Wisły.

Odkrywane na nowo   Andrzej Urbański/GN Dom podcieniowy to zabytek bardzo charakterystyczny dla Żuław. Liczba filarów świadczyła o zamożności właściciela Do niedawna Żuławy kojarzy­ły się głównie z urodzajnymi ziemiami i terenami depresyjnymi. Teraz turyści doceniają nie tylko urokliwe zakątki, ale także obiekty ciekawe historycznie i kulturowo. – Jeszcze kilka lat temu niewielu przyjezdnych potrafiło dostrzec piękno Żuław. Dzisiaj chętnych do obejrzenia tej ciekawej części Pomorza jest coraz więcej – mówi Janusz Goliński, wójt gminy Cedry Wielkie.

Co znaczą filary?

Żuławy przyciągają swoim nie­zwykłym krajobrazem i licznymi miejscami znajdującymi się poniżej poziomu morza. Można je zwiedzać pieszo, na rowerze, samochodem, a także podróżując koleją wąskoto­rową – jedną z najstarszych w na­szym kraju.

W wielu opracowaniach o tej krainie można przeczytać, że wy­jątkowymi i charakterystycznymi zabytkami Żuław były domy pod­cieniowe. – Każde z domostw było oznaczone tzw. gmerkiem, czyli znakiem własnościowym, składa­jącym się z różnych linii i okręgów – opowiada wójt Goliński. Dziś nie wszyscy pamiętają, że o bogac­twie gospodarza świadczyła liczba słupów w podcieniu, czyli piętro­wej wystawce wspartej od frontu na kilku drewnianych flarach.

Rozwój dzięki mennonitom

Na Żuławach jest wie­le wspaniałych gotyckich obiektów sakralnych, cieka­wych architektonicznie budowli czy obiektów hydrotechnicznych. Ale czymś wyjątkowym jest Szlak Mennonitów. Byli to członkowie anabaptystycznego ruchu religij­nego, którzy przybyli na Żuławy z Niderlandów na początku XVI wieku. Zachowywali surowe oby­czaje i zasady życia. Co ciekawe, nie przyjmowali urzędów. Ucieka­jąc przed prześladowaniami, zna­leźli swoją nową ojczyznę właśnie tutaj.

- Doceniono ich umiejętno­ści osuszania podmokłych tere­nów oraz zagospodarowywania żyznych i urodzajnych gruntów. Ciężka praca przynosiła wspaniałe efekty: kolejnym pokoleniom co­raz większe bogactwo, a Żuławom nadzwyczajny rozwój gospodarczy - przypomina wójt Goliński.

Odkrywane na nowo   Andrzej Urbański/GN Dom podcieniowy to zabytek bardzo charakterystyczny dla Żuław. Liczba filarów świadczyła o zamożności właściciela Z czasem mennonici zgermanizowali się. Pod koniec II wojny świa­towej, w obawie przed nadciągają­cą Armią Czerwoną, potomkowie mennonitów opuścili Żuławy. Ci, którzy odważyli się pozostać, zosta­li po wojnie wysiedleni do Niemiec. Choć niegdysiejsi mieszkańcy Żuław z katolicyzmem niewiele mieli wspólnego, przypomina­jąc dzisiaj tamte dzieje, z większym szacun­kiem można rozmy­ślać o swoich korzeniach. Tak uważa ks. Tadeusz Losiak, proboszcz parafii w Trutnowach. - Współczesne tereny żuławskie zamieszkują przeważnie katolicy, ale kiedyś w tych samych świątyniach modlili się protestanci. Powinniśmy być otwarci na historię, na społeczności, które żyły tutaj przed nami. Odkrywanie przeszłości powinno mieć ogromne znaczenie w odkrywaniu własnej tożsamości, także w aspektach światopoglądowym i religijnym - wyjaśnia ks. Losiak.

Cudze chwalicie…

Bogactwo historii Żuław jest przeogromne. Ale ich miesz­kańcy nie zawsze szanowali to, co mieli blisko siebie. - Dopiero gdy powstawał Szlak Mennonitów i jed­nocześnie zaczęliśmy remontować niektóre żuławskie stare świątynie, mieszkańcy zaczęli interesować się tym, co dzieje się wokół nich - opo­wiada ks. Tadeusz Losiak. Potwierdza to wójt Goliński.

- Gdy miejscowi zobaczyli, że przybywa turystów przejeżdżających tędy na rowerach, samochodami czy wędrujących pieszo, zaczęli do­strzegać piękno tam, gdzie wcześniej go nie widzieli.

Szlak Mennonitów, oznakowa­ny jako czerwony, rozpoczyna się tak naprawdę w Gdańsku, przy położonym u podnóża Biskupiej Górki dawnym kościele mennonickim. W części Żuław Gdańskich liczy on 34 kilometry długości. Na prawy brzeg Wisły przechodzi mostem w Kiezmarku.

Centralnym punktem szlaku jest istniejące od przeszło 16 lat Muzeum Żuławskie w Nowym Dworze Gdańskim. Kolejnym etapem podróży jest największy na Żuławach cmentarz w Stogach. Ciekawostką jest, że na przeciwległych końcach szlaku, w Gdańsku i Elblą­gu, znajdują się dobrze zachowane dawne mennonickie domy modli­twy.