publikacja 11.11.2021 00:00
Pikantny gulasz warzywny pochodzący z Afryki Południowej to danie jednogarnkowe, podobne trochę do znanego nam leczo. Jak wiele dań tego typu powstał w czasie głodu, kiedy do garnka wkładano to, co akurat znalazło się w przydomowym ogródku lub na pobliskim straganie.
istockphoto
Do chakalaki używa się nieco innych warzyw niż do leczo, a dodatek imbiru, papryki chili i mieszanki przypraw curry zupełnie zmienia ich smak. Każda rodzina przyrządza to danie nieco inaczej, a przepisy przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Choć chakalaka pochodzi z Afryki, wszystkie składniki potrzebne do jej przygotowania można kupić u nas. Oryginalnie serwowana jest bez kaszy, z papką z grysiku kukurydzianego, ale można ją podawać także z plackami, pieczywem lub ryżem.
Ilość: 4 porcje
Czas przygotowania: 45 minut
Składniki:
• 1 cebula
• 3 ząbki czosnku
• 2 łyżki oleju kokosowego lub oliwy
• 1/2 szklanki kaszy pęczak
• 1 łyżeczka suszonego tymianku
• 1 łyżka przyprawy curry
• 3-centymetrowy kawałek imbiru
• 1/2 papryczki chili lub szczypta sproszkowanej
• 1 marchewka
• 1 puszka krojonych pomidorów
• 1 mała puszka fasolki lub 3/4 szklanki ugotowanej
• 1 mała puszka kukurydzy
• 1 papryka
• sól, pieprz, cukier do smaku
Kaszę pęczak zalać wrzątkiem i ugotować na sypko. Na patelni rozgrzać tłuszcz i podsmażyć na nim drobno pokrojoną cebulę, czosnek, przyprawy i starty imbir. Kiedy uwolnią się zapachy, dodawać startą na grubych oczkach marchewkę, pokrojoną na paski paprykę, a kiedy się zeszklą – odcedzoną fasolkę i kukurydzę. Na koniec dodać pomidory z puszki, a całość dobrze wymieszać. Kiedy składniki dobrze się połączą, dodać ugotowaną kaszę z resztką wody (jeśli taka została; jeśli nie, sos można rozcieńczyć wodą, bulionem lub białym winem). Całość doprawić solą, szczyptą cukru i pieprzem. Zamieszać i dusić kilka minut pod przykryciem. Podawać jako danie główne.
Smacznego :)
Drodzy Czytelnicy!
Jeśli chcecie podzielić się przepisami swoich ulubionych potraw świątecznych przekazywanych z pokolenia na pokolenie w Waszych rodzinach, chętnie je przeczytam i opublikuję na łamach „Gościa Niedzielnego”. Można je przesyłać na adres: anna.leszczynska@gosc.pl wraz z krótką historią pochodzenia potrawy lub wspomnieniem osoby, która jej Was nauczyła.
Dziękuję :)
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.