Rekolekcje dla zaganianych

ks. Sławomir Czalej; GN 9/2011 Gdańsk

publikacja 10.03.2011 06:30

– Po raz pierwszy takie nauki zorganizowaliśmy w Warszawie z Radiem Józef – mówi o. Dariusz Michalski, jezuita, rekolekcjonista z Ignacjańskiego Centrum Formacji Duchowej w Gdyni.

Rekolekcje dla zaganianych ks. Sławomir Czalej/ GN Nagrania konferencji odbyły się w ministudiu radiowym jezuickiej biblioteki w Gdyni.

Od 13 marca do 10 kwietnia, czyli od pierwszej do piątej niedzieli Wielkiego Postu, w Radiu Plus odbędą się pierwsze rekolekcje ignacjańskie. Chociaż dla naszej pomorskiej rozgłośni rekolekcje w eterze nowością już nie są, to jednak tegoroczne zapowiadają się szczególnie interesująco.

Znaki czasu

Organizatorami tegorocznych rekolekcji są nie tylko księża jezuici, ale i osoby świeckie, żyjące duchem założyciela zakonu, św. Ignacego Loyoli, zrzeszone we Wspólnocie Życia Chrześcijańskiego. Same rozmowy z radiowcami zaczęły się w lecie ub. roku. – Pomimo początkowych wątpliwości co do takiej formy, szybko udało nam się przekonać dyrektora Adama Hlebowicza – cieszy się o. Darek.

Wielu z nas kojarzy rekolekcje – i słusznie – z pójściem do kościoła, spowiedzią etc. Niestety, dzisiaj coraz więcej ludzi nie ma na to czasu; zresztą w ogóle go nie mają. – Ani na modlitwę, nie mówiąc już o żywym kontakcie z Bogiem poprzez Pismo Święte – zauważa jezuita. Rekolekcje, które będą trwały miesiąc, wymuszają na człowieku pewne uporządkowanie harmonogramu dnia. Rano 30-minutowa medytacja, a wieczorem 15 minut na rachunek sumienia. – Z doświadczenia wiemy, że jest to wystarczający impuls, żeby inaczej spojrzeć na swoje życie, właśnie w świetle słowa Bożego – wyjaśnia. Kolejnym elementem miesięcznych rekolekcji są spotkania z kierownikiem duchowym. Co ciekawe, nie są nimi tylko kapłani, ale właśnie osoby świeckie. Na 25-minutowe spotkanie można się zapisać, wypełniając specjalny formularz w internecie. Warto podkreślić jeszcze, że rekolekcje oparte są na tych, które w XVI w. napisał św. Ignacy. Już wtedy przewidział, że znajdą się osoby, które nie będą w nich brać udziału niejako stacjonarnie. Od samej formy nauk nie mniej interesująca jest ich tematyka. Na przykład wybaczenie. Nie tylko innym, ale i… Panu Bogu. – Tematy są powtórzeniem rekolekcji, które kilka lat temu zaproponowaliśmy w… internecie. Spotkało się to z dużym oddźwiękiem i było najbardziej owocne – mówi Natalia Żelasko, współpracownik Internetowego Domu Rekolekcyjnego. Wtedy każdego dnia ukazywały się na stronie www kolejne konferencje i punkty do porannej medytacji. Podczas tamtych jednak – i to jest podstawowa różnica w stosunku do obecnych – nie było kierownictwa duchowego. – Dopuszczam możliwość takiego kierownictwa, nawet przez Skype’a, ale w bardzo szczególnych okolicznościach. Kiedy ktoś jest poza Polską albo leży chory i nie może wyjść z łóżka – wyjaśnia o. Michalski.

Gdańskie tradycje

Rekolekcje radiowe w pomorskim Plusie mają niemal tak długą tradycję jak historia radia. – Kościół dosyć szybko zorientował się, jak silną bronią może być słowo głoszone na falach eteru. Nie od razu jednak tradycjonaliści przyjęli ten nośnik kultury za oczywisty dla głoszenia Ewangelii – mówi Adam Hlebowicz, dyrektor rozgłośni. Pierwsze takie rekolekcje odbyły się jeszcze przed wojną w Wilnie, a prowadził je bł. ks. Henryk Hlebowicz, wybitny duszpasterz akademicki i opiekun duchowy takich ludzi jak Antoni Gołubiew, Paweł Jasienica, Irena Sławińska czy Stanisław Stomma. W gdańskim Plusie natomiast rekolekcje głosili m.in. Jan Budziaszek, abp Tadeusz Gocłowski, o. Jacek Salij czy też śp. abp Józef Życiński.

– Dzisiaj sytuacja młodego pokolenia jest bardzo trudna. Trzeba zabiegać o pracę, spłacać kredyty, ludzie bardzo szybko się wypalają. Jest wielu młodych, którzy w tym zabieganiu odkrywają w sobie potrzebę czegoś głębszego, duchowego – mówi Natalia, która sama ma 27 lat. Co ciekawe, wielu z nich przychodzi na Mszę św. niedzielną, ale wieczorem. Niektórzy nazywają ją „Mszą ostatniej szansy…”. Rekolekcje jednak nie są dedykowane jedynie dwudziestolatkom, ale wszystkim, którzy mają już jakiś bagaż życiowy. W rekolekcjach warszawskich uczestniczyło (zgłoszonych) ok. 240 osób, ile zechce uczestniczyć na Pomorzu, wkrótce się przekonamy. Tu przewidywania mogą skończyć się niespodzianką. – Raz przyjechał do mnie ksiądz spod Łomży, który poprosił o rozmowę. Okazało się, że w telefonie komórkowym miał zgrane wszystkie konferencje – śmieje się ks. Darek.