publikacja 29.03.2011 16:35
Okres wielkopostny jest dogodnym momentem, aby na nowo uznać naszą słabość, przyjąć, ze szczerą rewizją życia, odnawiającą Łaskę Sakramentu Pokuty i podążać w zdecydowany sposób w stronę Chrystusa. - Benedykt XVI
[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: Witam wszystkich i zapraszam do kontynuacji rozmowy
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: skończyliśmy ostatnią naszą rozmowę w tym temacie na Ewangeliach poszczególnych niedziel Wielkiego Postu
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: ale może, żeby dopełnić obrazu, to zacznijmy od pierwszej. o czym była Ewangelia I Niedzieli Wielkiego Postu?
[21:02] <langusta>: kuszenie na pustyni
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: a ponieważ tematem przewodnim całego orędzia papieskiego jest Chrzest, to... jak to się ma do naszego Chrztu? (to kuszenie Jezusa)
[21:04] <~szalenie uprzejmy łoś>: pokazuje, że jak jesteśmy w Jezusie, to szatan może nam kicać, ale bez naszej zgody na kicaniu się skończy..?
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: o czym nas poucza ten fragment? nas, czyli tych którzy weszliśmy na Jezusową Drogę przez chrzest
[21:04] <porozmawiam>: Podczas Chrztu mamy przynależność już do Kościoła czyli Jezusa i jest nam łatwiej iść przez życie
[21:05] <langusta>: że łatwo nie będzie, że chrzest nie ochrania przed pokusami, ale uzdalnia do ich pokonywania
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: łatwiej? a w jakim sensie to ułatwienie?
[21:05] <~szalenie uprzejmy łoś>: znaczy, że jak jesteśmy w Jezusie to on nas tylko będzie kusić ale krzywdy nam nie zrobi..
[21:05] <langusta>: łatwo nie będzie
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: a jednak. przecież upadamy
[21:06] <porozmawiam>: Znaczy najszybciej mówiąc. Nie jesteśmy już sami
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: zatem coś nam jednak zrobić może. dowodem na to są nasze grzechy
[21:06] <Ka_>: Został wprowadzony Duch który dźwiga nas :)
[21:06] <~szalenie uprzejmy łoś>: bo głupi jesteśmy.. i wchodzimy w dialog z tym czymś.. zamiast go spokojnie a rzeczowo odpierać
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: Ojciec Święty zwraca najpierw uwagę iż chrześcijanin powinien uznać swoją słabość
[21:07] <~szalenie uprzejmy łoś>: optymalnie nie samemu, właściwie nigdy samemu.. a chowając się w Jezusie i Jemu powierzając to odepchniecie
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: jak to jest z tym naszym uznawaniem słabości?
[21:08] <~szalenie uprzejmy łoś>: jak dostaniemy po ryju.. to dociera, że maczo to są w telenowelach.. a w życiu się to nie sprawdza..
[21:08] <Patnoa>: ja się staram.. pomaga mi w tym także postawa innych pokornych ludzi.
[21:08] <Patnoa>: myślę że to uznawanie słabości to droga
[21:08] <porozmawiam>: łosia jesteś realistka
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: pierwszą, ważną postawą chrześcijanina jest uznanie że sam się nie zbawia. żadne osobiste zabiegi czy wysiłki nie są w stanie dać tego, co Jezus chce nam dać
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: z uznania własnej słabości bierze się dopiero otwarcie na łaskę
[21:09] <Ka_>: Ależ to tak oczywiste Ksiądz że nawet człowiek o tym nie pomyśli. By przypominać o tym
[21:10] <~szalenie uprzejmy łoś>: Księże.. ale to wizja idealistyczna.. kto dopóki może coś sam uzna, że sam nie jest w stanie.. - to się trzeba urodzić świętym.. albo zdrowo oberwać za bycie samosią..
[21:10] <Patnoa>: łosiu. nie trzeba od razu obrywać
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie: "nawet człowiek nie pomyśli"... i często jest tak, że najpierw się staramy uwolnić od grzechu, a potem dopiero sądzimy że możemy stawać przed Bogiem
[21:10] <porozmawiam>: łosia ale my o wierze teraz a nie o życiu
[21:11] <Patnoa>: totalnie wystarczy po trochu sukcesywnie.. gdy zbyt ostro ludzie zwykle zamykają się w sobie jeszcze bardziej.
[21:11] <Patnoa>: i.. załamują.
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: a Jezus mówi: "nie przyszedłem zbawiać sprawiedliwych, ale grzeszników"
[21:11] <~szalenie uprzejmy łoś>: poro.. ja w sumie też o wierze.. ale jak źle.. to się zamknę.. :}
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: "nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci którzy się źle mają"
[21:11] <~kubek herbaty>: a przyszedł też zbawić leniuchów?
[21:12] <Ka_>: Więc są z tego wynika i zdrowi tu i sprawiedliwi na Ziemi
[21:12] <porozmawiam>: Znaczy dobrze piszesz Ja się zgadzam
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: tak więc trzeba uznać siebie za kogoś kto bezwzględnie potrzebuje łaski Bożej i Jego Pomocy
[21:12] <langusta>: Ka_. nie tak naprawdę nie jest zdrowy, tylko źle zdiagnozowany
[21:13] <teetotaler>: ks11 ale jak zrobić, żeby wzbudzić wolę do skierowania się ku zbawiającemu Jezusowi. Wtedy jak już sobie uświadomimy naszą słabość i że sami nie jesteśmy siebie zbawić?
[21:13] <~szalenie uprzejmy łoś>: ks.. co jest smutną prawdą.. acz jak już dotrze.. to okazuje się prawdą błogosławioną..
[21:13] <Palolina>: A jeśli nie uznamy a potrzebujemy to On juz nam Łaski nie udzieli?
[21:13] <langusta>: udzieli, ale nie będziesz zdolna ją przyjąć
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: póki nie uznamy to się zamykamy na łaskę. i choć Bóg pragnie jej nam udzielać, to ona nie może niczego w nas zdziałać na siłę
[21:14] <~szalenie uprzejmy łoś>: przekleństwo wolności...
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: wtedy Pan Bóg znajduje inny rodzaj dotarcia do nas
[21:14] <Palolina>: A... to tak działa :'(
[21:14] <Palolina>: bardziej bolesny dla nas?
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: ale dobra. czego nas jeszcze uczy ta Ewangelia o kuszeniu?
[21:15] <~szalenie uprzejmy łoś>: że z bydlakiem trzeba krotko konkretnie i nie dać się wkręcać w obietnice bez pokrycia i z dodatkami małym druczkiem
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: Palo. wtedy trzeba sobie zrobić kuku, żeby dotarło. i Pan Bóg dopuszcza że się robi kicha z naszych wysiłków
[21:15] <porozmawiam>: pokory, jak człowiek nic nie znaczy
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: uczy nas właśnie, że w Jezusie słabości nasze stają się mocą do zwycięstwa
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: ale to mamy tylko w Nim. sami to my sobie możemy... ;)
[21:16] <Palolina>: No rozumiem Ks. tylko że hm... ten Pan Bóg to ma swoje sposoby a my i tak wolimy swoje
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: no dobra. w II Niedzielę Wielkiego Postu jest Ewangelia o....?
[21:17] <langusta>: przemiana na górze Tabor
[21:17] <~szalenie uprzejmy łoś>: Góra Tabor
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: czego nas uczy?
[21:17] <~szalenie uprzejmy łoś>: Palo - i o to chodzi, żeby przestać szukać jakichkolwiek "ale" ino patrzeć w Niego i za nim iść..
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: jak wpasować w scenę Przemienienia życie swoje?
[21:18] <Palolina>: tego, że czasami trzeba się oddalić od świata... i isc z Nim "pogadać" na osobności
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: nie tylko to
[21:18] <~szalenie uprzejmy łoś>: że są takie chwile, kiedy Pan Bóg daje nam doświadczyć nieba.. Swojej mocy.. Swojego piękna.. żebyśmy mieli za czym tęsknić
[21:18] <langusta>: i wytrzymać potem czerń asfaltu
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: to zaproszenie i wejście z Jezusem na górę....
[21:18] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale że nie możemy uciekać w te chwile.. a pamiętając o nich żyć.. i iść na Golgotę
[21:18] <teetotaler>: że czasem Bóg może nasz zaskoczyć
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: czego symbolem jest góra?
[21:18] <langusta>: modlitwy
[21:19] <~szalenie uprzejmy łoś>: trudu?
[21:19] <Palolina>: że mamy słuchać Jezusa i potrzebujemy wody żywej czyli Ducha Świętego
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: spotkania z Bogiem
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: od góry Synaj począwszy
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: tak więc Jezus zaprasza nas na wędrówkę by spotkać Boga
[21:20] <Ka_>: Góra to symbol spotkania z Bogiem? Nie wiedziałam.
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: a czy czegoś ta wędrówka wymaga od nas?
[21:20] <porozmawiam>: Wysiłku
[21:20] <langusta>: podjęcia trudu
[21:20] <~szalenie uprzejmy łoś>: chęci
[21:21] <Palolina>: A i jeszcze tego, że jak człek trwa w grzechu to chodzi sobie "sam po wodę" w innym czasie niż inni żeby nikogo nie spotkac bo o nim gadają, a jak chce trwać to idzie ze wspólnotą
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: no właśnie. ale okazuje się że spotkanie Boga jest niemożliwe bez naszego wkładu czasu, wysiłku no i dobrej woli
[21:21] <~szalenie uprzejmy łoś>: Palo, Ty już nie poleciałaś do Samarytanki?
[21:21] <Palolina>: ano to miałam na myśli
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: a po co Pan Bóg zaprasza nas na tę górę?
[21:22] <Palolina>: żeby się z nami spotkać
[21:22] <langusta>: ku zjednoczeniu, przemienieniu nas
[21:22] <~szalenie uprzejmy łoś>: żebyśmy doświadczyli Kim jest..
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie, żeby umocnić nasza wiarę
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: potrzeba nam umocnienia na chwile trudności, które po zejściu z góry nas czekają
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: no dobra. a kolejna, III Niedziela?
[21:24] <~szalenie uprzejmy łoś>: no to Samarytanka pięcio - mężna
[21:25] <langusta>: konsekracja przy studni czyli niesamowita rozmowa z Samarytanką
[21:25] <~szalenie uprzejmy łoś>: czemu konsekracja?
[21:25] <langusta>: toć transformację przeszła
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: właściwie to już nam Palolina omówiła początek ;) ale dalej można pytać: o czym nas poucza ta Ewangelia o Samarytance?
[21:26] <Palolina>: [dumny]
[21:26] <~szalenie uprzejmy łoś>: że choćby nasze grzechy były jak szkarłat jak śnieg wybieleją jak nie będziemy ściemniać przed Jezusem
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: to też, Łoś. ale ogólna wymowa tego fragmentu jest nieco szersza
[21:28] <langusta>: czym jest moc wiary... z czego a w zasadzie Kogo czerpać itd.
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: o jakim darze Jezus poucza Samarytankę, a przy okazji i nas?
[21:28] <langusta>: woda
[21:28] <Palolina>: Ducha Świętego?
[21:28] <~szalenie uprzejmy łoś>: o Wodzie Żywej
[21:28] <~szalenie uprzejmy łoś>: o Eucharystii znaczy :)
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: no właśnie. o darze Ducha Świętego
[21:28] <langusta>: woda = chrzest
[21:29] <Palolina>: byśmy tęsknili za Bogiem?
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: nie tylko tęsknili. ale też byśmy oddawali cześć Bogu w Duchu Świętym właśnie
[21:29] <Palolina>: w duchu i prawdzie
[21:29] <~szalenie uprzejmy łoś>: a to nie chodzi o Eucharystie...? <złosiały łoś>
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: tym razem o Ducha Świętego
[21:30] <Palolina>: :)
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: zresztą Jezus powtarza ten sam obraz później w świątyni, gdy mówi o "strumieniach wody żywej płynącej z Jego wnętrza"
[21:31] <~szalenie uprzejmy łoś>: to ja już nie rozumiem... :( ale będę próbować..
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem bez Tego Daru też nie dojdziemy do zjednoczenia z Bogiem. trzeba przyjąć otwierając się na działanie Ducha Świętego
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: a w IV Niedzielę jaki fragment jest odczytywany?
[21:32] <Palolina>: niewidomego od urodzenia
[21:33] <Palolina>: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?”
[21:33] <~szalenie uprzejmy łoś>: obmycie w sadzawce Siloe
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: tak. o uzdrowieniu niewidomego. a jakie pouczenie/przypomnienie tu znajdujemy?
[21:33] <~szalenie uprzejmy łoś>: że bez wiary ni hu hu..?
[21:33] <Palolina>: że Chrystus, razem ze wzrokiem, pragnie otworzyć nasze spojrzenie wewnętrzne, aby nasza wiara stawała się coraz głębsza i abyśmy mogli rozpoznać w Nim naszego jedynego Zbawiciela
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: za mało, Łosiu. bez wiary, ale jakiej?
[21:34] <langusta>: żywej
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: a "żywej" tzn.?
[21:34] <langusta>: ufnej
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: tu chodzi o żywą relację z Jezusem. On Jest Światłością, a my widzimy wszystko właściwie tylko w Jego Świetle
[21:35] <~szalenie uprzejmy łoś>: nie wiem jakiej.. ten niewidomy nie wierzył.. tam nikt nie wierzył.. ale doświadczyli.. dla dobra innych że Jezus może wszystko..
[21:35] <langusta>: skąd wiesz, że nie wierzył?
[21:35] <Palolina>: a jak rozpoznać czy my mamy jego światło w sobie czy nasze światło, które nam się wydaje, że jest Jego?
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: chrześcijanin spoglądając na siebie, na świat i na ludzi, powinien widzieć w Świetle Jezusa
[21:36] <~szalenie uprzejmy łoś>: langi - bo nikt go o zdanie nie zapytał..
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: niewidomy uwierzył jednak
[21:36] <~szalenie uprzejmy łoś>: taki niezasłużony dar..
[21:36] <langusta>: to oznacza, że tylko credo nie wypowiedział, a nie że nie miał wiary
[21:37] <langusta>: łaska na czymś bazuje
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a co do rozpoznawania... to trzeba po prostu "patrzeć na Jezusa, Który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala". gubienie się w roztrząsaniu nie ma za bardzo sensu. ot widzę Jezusa i działam. a że czasem nie wyjdzie? to On poprawi :)
[21:37] <~Gejzer>: Nadchodzi jednak godzina a właściwie już jest kiedy prawdziwi czciciele będą wielbili Ojca w Duchu i Prawdzie, stad też ci którzy Go wielbią winni to czynić w Duchu i w Prawdzie
[21:37] <~szalenie uprzejmy łoś>: langi.. on nie widział, a przejrzał.. gdzie tu wiara?? jego rodzice to super ujmują.. "nie wiemy.. był niewidomy a teraz widzi.. to wszystko co wiemy.."
[21:38] <langusta>: w sercu?
[21:38] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale wiara jego bazuje na doświadczeniu.. nie na żadnym a priori
[21:38] <langusta>: skąd wiesz?
[21:38] <~szalenie uprzejmy łoś>: bo mam przed oczami tekst tej Ewangelii?
[21:39] <langusta>: i chcesz to tylko literalnie rozgryźć?
[21:39] <~szalenie uprzejmy łoś>: Jezus podszedł, napluł na ziemie.. położył mu błoto na oczy.. powiedział "idź się umyj" i już..
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ej ej :) każdy Żyd wiarę miał. a tu szło tylko o to by uwierzyć w Jezusa, co zresztą były niewidomy uczynił. wyznał to wyraźnie
[21:39] <~szalenie uprzejmy łoś>: a on dopiero doświadczywszy zaczyna o Nim świadczyć
[21:39] <langusta>: wierzyć a świadczyć to 2 rzeczy
[21:40] <langusta>: by czynić 2-gie , musi zaistnieć 1-wsze
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: zresztą... moi drodzy, czyż tu chodzi o roztrząsanie czy on miał czy nie miał wiary? nie! tu idzie o to by samemu przyjąć iż uwierzenie w Jezusa daje nam właściwe widzenie rzeczywistości
[21:40] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale tu słowa nie ma o jego wierze.. - czemu dodajemy do Ewangelii coś czego tam nie ma? czy Jezus nie może obdarować tego kogo chce.. tak po prostu.. żeby ten ktoś Go poznał..?
[21:41] <~szalenie uprzejmy łoś>: bo wie, że pozna.. choć nie wierzył, bo nie miał podstaw, powodów.. bo nikt mu wcześniej nie powiedział
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: dobra. dość sporów o wiarę tamtego człowieka. zastanawiajmy się nad własną :)
[21:42] <~Nicola>: Wiara czyni cuda :)
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: idźmy do Ewangelii V Niedzieli. o czym?
[21:42] <Palolina>: wskrzeszenie Łazarza
[21:42] <~Nicola>: O kobiecie przy studni
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: czyli jakby na zakończenie mamy o życiu wiecznym...
[21:43] <~szalenie uprzejmy łoś>: i tam wiecznym.. wskrzeszony został w tym życiu :P
[21:43] <~Nicola>: Co ks. mam na myśli
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: a jakie jest zasadnicze wezwanie tego fragmentu do nas skierowane?
[21:43] <~szalenie uprzejmy łoś>: żeby nie tracić nadziei..? bo w Nim możliwe jest nawet wyprowadzenie ze śmierci do życia..
[21:43] <langusta>: Jezus ma moc wskrzesić nas ze śmierci do życia
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Łoś. ale to o czym przy okazji mówi Jezus dotyczy właśnie perspektywy wieczności
[21:44] <~Nicola>: ze mamy uwierzyć w Jezusa mimo wszystko że On umarł za nas chociaż to by powinniśmy tam wisieć
[21:44] <Palolina>: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem?
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: (zresztą zauważcie że każdy cud dokonany przez Jezusa staje się okazją by pouczyć/przypomnieć o jakimś aspekcie wiary)
[21:45] <~Nicola>: na tym krzyżu
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: tak. te słowa Jezusa to istota. i pytanie: czy wierzysz w to?
[21:45] <~szalenie uprzejmy łoś>: strasznie interesowny ten Jezus... ;)
[21:45] <~Nicola>: Tak wierzę
[21:45] <langusta>: dziwisz się, skoro taką cenę potem płaci
[21:46] <~szalenie uprzejmy łoś>: fakt...
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: Pan Jezus pokazuje nam tu perspektywę naszego życia: zmartwychwstanie do życia w Nim
[21:47] <~szalenie uprzejmy łoś>: dlaczego to wszystko jak się o tym mówi, wydaje się takie potwornie trudne i niewykonalne..? :|
[21:47] <Palolina>: no daje to nadzieję
[21:47] <langusta>: teoria tak ma
[21:47] <~szalenie uprzejmy łoś>: a jak się doświadcza to jest takie piękne i po prostu...
[21:47] <langusta>: z praktyka bywa jeszcze trudniej acz pięknie
[21:48] <~Gejzer>: samarytanie mówili do kobiety " wierzymy już nie na podstawie tego co nam powiedziałaś, lecz dlatego że sami Go usłyszeliśmy. Wiemy że On naprawdę jest Zbawicielem Świata"
[21:48] <~szalenie uprzejmy łoś>: to jest clou..
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: tak więc mamy w Wielkim Poście schemat drogi chrześcijanina: od uznania własnej słabości i zwyciężania zła w Jezusie, poprzez umacnianie naszej wiary i Dar Ducha Świętego (wzmacniający), oraz otwarcie naszych oczu na Bożą Rzeczywistość, aż po perspektywę
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: ostateczną - Życie w Bogu
[21:48] <Palolina>: chodzi o to by za Martą powiedzieć Tak, Panie, ja wierzę, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który przychodzi na świat
[21:49] <~szalenie uprzejmy łoś>: ale jak pod Ducha Świętego podstawić Eucharystię to też się zgadza :P <uparty łoś>
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: a na każdym z tych etapów istotą jest uwierzenie w Jezusa. przyjęcie Go jak Pana i Zbawiciela
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: ale na zakończenie jeszcze warto dodać to co i Papież napisał w orędziu, że ostateczne zakończenie tego naszego prowadzenia nas przez Wielki Post mamy Triduum Paschalne, w którym na nowo przezywamy Samo Źródło naszego Życia :)
[21:52] <~szalenie uprzejmy łoś>: Niedziela Palmowa nam umknęła :P
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: dlatego właśnie w Wielką Sobotę odnawiamy przyrzeczenia Chrztu
[21:52] <Patnoa>: pięknie powiedziane ale trudno to przeżyć
[21:52] <~szalenie uprzejmy łoś>: a odnawiamy zawsze, czy tylko jak są chrzty?
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: zawsze
[21:52] <langusta>: zawsze
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: i tu by można powiedzieć: amen
[21:53] <langusta>: amen
[21:53] <opik3>: Amen. Dziękujemy Ks.11
[21:53] <~szalenie uprzejmy łoś>: amen :)