Boski i ludzki wymiar Odkupienia (część4)

publikacja 18.05.2011 09:38

"Redemptor hominis" Jana Pawła II, nr. 9 i 10


Zapis czatu z dnia 16 maja 2011

 

[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: witam :) i zapraszam do dalszego ciągu rozważań w oparciu o encyklikę bł.Jana Pawła II "Redemptor hominis"
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: wrócimy dziś do nr 9, choć ostatnio już go "zahaczyliśmy"....
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: ale uznałem, że warto mu się jeszcze raz przyjrzeć trochę od innej strony
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: zagadkowo brzmi ten "Boski wymiar Odkupienia"? jak myślicie, o co tu idzie?

[21:03] <ZycieJestPiekne>: Zmartwychwstanie? Śmierć na Krzyżu

[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: no ale co to oznacza niejako od strony Pana Boga?

[21:03] <kratka>: Boski w przeciwieństwie do "ludzki" trudniejszy do zrozumienia
[21:04] <kratka>: zawierający Boży plan

[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: może łatwiej byłoby zauważyć, że Krzyż Jezusa ma dwa wymiary. pion i poziom. póki co zwróćmy uwagę na ten wymiar pionowy, czyli z góry na dół i odwrotnie, z dołu do góry...

[21:05] <Ka_>: Uniżenie

[21:05] <adamirek>: ...a może od strony Pana Boga działanie to ma charakter nieco bardziej czynny? W końcu to On odkupuje... Ludzki wymiar wydaje się bardziej bierny - człowiek jest podmiotem tego działania.

[21:05] <kratka>: śmierć Jezusa otwiera niebo dla człowieka

[21:05] <Ka_>: Zniżenie

[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: no słusznie, Adamirek. To Bóg jest inicjatorem
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: i mamy tu pierwszą sugestię mającą kolosalne znaczenie dla życia chrześcijańskiego. jaką?

[21:07] <adamirek>: ...że na różne zagadnienia możemy spoglądać w różnych wymiarach :-)

[21:07] <kratka>: ale niezupełnie podmiotem, bo człowiek musi tez wykazać się aktywnością

[21:07] <~bernadka>: Bóg tym życiem naszym kieruje

[21:08] <karolina1x>: chyba miłość Boga do nas , która jest absolutna i nie ma granic

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: z tego, że to Bóg jest Inicjatorem Odkupienia wynika dla nas ważna wskazówka: żaden ludzki wysiłek, ani pobożnościowe zabiegi nie są w stanie dać nam zbawienia

[21:08] <ZycieJestPiekne>: nasza chęć udziału w Zbawieniu/Odkupieniu

[21:08] <kratka>: niebo zostało otwarte, a teraz Bóg czeka na działanie człowieka

[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: zbawienie - odkupienie jest łaską!

[21:08] <kratka>: ale człowiek musi współdziałać z tą Łaską

[21:09] <karolina1x>: ks. tak się zastanawiam...łaską, ale Bóg sam stworzył człowieka wiec czy mógł inaczej postąpić potem?

[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: to Bóg nas zbawia. wychodzi naprzeciw człowieka uniżając się, żeby z tego uniżenia wydźwignąć człowieka

[21:09] <karolina1x>: każdy ojciec dla swojego dziecka robi wszystko żeby było szczęśliwe

[21:09] <Ka_>: Ale może nas zbliżyć ten wysiłek do zbawienia :).Wysiłek wpisany jest w życie nasze tu, bez wysiłku stalibyśmy się oklapnięci

[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: pytanie "czy mógł...?" jest nieco nielogiczne przy założeniu wiary, że Bóg Jest Wszechmocny :)

[21:10] <adamirek>: czy zdaniem księdza reguły kwalifikacji do zbawienia... są stałe, jasne, czy mogą być zmienne i uznaniowe?

[21:10] <Ka_>: Moim zdaniem uznaniowe

[21:11] <karolina1x>: chodziło mi o to że to jest jakby oczywiste

[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: ale zanim człowiek się zacznie wysilać, to wpierw istotne jest przyjęcie faktu, że zbawienie pochodzi od Boga a nie od wysilania

[21:11] <Ka_>: oczywiście kierując się naszym rozumkiem

[21:11] <karolina1x>: kocha bez granic, w sposób jaki ja nie jestem w stanie pojąć

[21:11] <kratka>: no tak, czyli najpierw wiara

[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: nie tylko wiara. bo i zdolność przyjmowania. a ta zaczyna się od uznania własnej niezdolności do niczego bez Boga

[21:13] <ZycieJestPiekne>: ogołocenie się z egoizmu przyjęcie swoich słabości

[21:13] <Ka_>: I brak uznania tej własnej niezdolności pociąga cierpienie

[21:13] <kratka>: pokorna postawa wobec wszechmocy Boga

[21:13] <Ka_>: i każdego człowieka /kratka/ szczególnie słabszego

[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: "reguły kwalifikacji do zbawienia"... jakkolwiek dziwacznie to brzmi, są jasne i niezmienne. według powiedzenia: "stat crux dum volvitur orbis" ("krzyż stoi mimo że świat się zmienia")

[21:14] <kratka>: no człowiek nie jest wszechmocny

[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie: pokorna postawa wobec Bożej Wszechmocy. to jest to, od czego zacząć należałoby życie chrześcijańskie
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: Bóg Sam stał się słaby, po to żeby człowieka obdarować Swoją Mocą Zbawiania
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: a i w tym mamy niesamowity ładunek Miłości. jak napisał Papież: WSTRZĄSAJĄCY...
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: Krzyż na Kalwarii, poprzez który Jezus Chrystus-Człowiek, Syn Maryi Dziewicy, przybrany Syn Józefa z Nazaretu — „odchodzi” z tego świata, jest równocześnie nowym otwarciem odwiecznego Ojcostwa Boga, który w Nim na nowo przybliża się do ludzkości, do każdego człowieka

[21:18] <Ka_>: Wstrząsająca miłość? Hmm

[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: ...to fragment tekstu encykliki. zwróćcie uwagę na schemat: odejście - otwarcie (wejście, można powiedzieć)

[21:19] <ZycieJestPiekne>: brama do zbawienia czyli Krzyż

[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: z perspektywy Bożej, Krzyż, który jest zejściem (z góry na dół), staje się też wejściem (z dołu do góry)

[21:20] <adamirek>: Ka_ sądzę, że miłość to zjawisko wstrząsające samo - ze swej natury

[21:20] <karolina1x>: tylko ze trudnym wejściem...to nie wygodne schody

[21:20] <kratka>: wcielenie to zejście na ziemie

[21:20] <Ka_>: Ale tak naturalne że wstrząs absolutnie nieszkodliwy

[21:21] <kratka>: tez po krzyżu, bo Jezus na ziemi jako człowiek cierpi

[21:21] <~ogien>: krzyż jest symbolem - brama jest Jezus

[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: to kolejne ważne spostrzeżenie dla naszego dążenia ku Bogu. On Sam schodzi do nas przez Misterium Krzyża

[21:21] <adamirek>: ...a jednocześnie podporą, o którą oprzeć się może ten drugi - ludzki wymiar odkupienia?

[21:22] <~ogien>: krzyż nie jest osobowy

[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: Ogień. należałoby dodać: Jezus Ukrzyżowany i Zmartwychwstały

[21:22] <kratka>: życie Jezusa na ziemi to tez krzyż

[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: owszem, Adamirek. nie byłoby tego ludzkiego wymiaru, gdyby najpierw nie ten Boski

[21:23] <kratka>: począwszy od narodzin w ubóstwie

[21:23] <Ka_>: Krzyż jest symbolem cierpienia i odkupienia. Czy drogą do odkupienia jest cierpienie Ksiądz?

[21:23] <adamirek>: knc11, myślę, że jednak by był... tylko faktycznie leżałby sobie na ziemi i ludzie by po nim deptali...

[21:24] <~ogien>: zauważyłem takie sformułowania nawet w pieśniach Np : "w krzyżu zbawienie"

[21:24] <kratka>: Ka: Jezus odkupił nas przez Swoje cierpienie

[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: Papież zwraca też uwagę, że Jezus jest Pełnią Objawienia Miłości Bożej

[21:25] <karolina1x>: ogień a wcześniej? "w Krzyżu cierpienie"

[21:25] <ZycieJestPiekne>: w Krzyżu cierpienie w Krzyżu zbawienie w Krzyżu miłości nauka

[21:25] <Ka_>: Nie lubię cierpienia. Ubolewam że Jezus tak musiał przez człowieka cierpieć

[21:25] <~ogien>: ale krzyż nie głosił nauki. Jezus ją głosił

[21:25] <karolina1x>: Ka ty nie ubolewaj a wielbij Jego rany

[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: nie czepiajmy się słów :) w słowach tej pieśni, jak i w mówieniu że Krzyż nas zbawia, chodzi oczywiście o całość Misterium, a nie tylko o znak krzyża

[21:26] <adamirek>: życie, w krzyżu miłości... ten zlepek słów ma wyjątkowe znaczenie :-)

[21:26] <~ogien>: właśnie słowa mają znaczenie

[21:26] <kratka>: przez zesłanie Syna Bożego na ziemie i skazanie Go na cierpienia dla ludzi Bóg objawia Swa pełną miłość

[21:26] <~ogien>: to trzeba pojąć. Jezus o tym wiedział, dlatego głosił Słowo Boże, znał znaczenie słów

[21:27] <ZycieJestPiekne>: przez cierpienie i własny Krzyż codzienności uczymy się kochać Boga i innych wiec gdzie tu wam nie pasi?

[21:27] <kratka>: bo nie ma większej miłości nad tę, gdy Jezus oddaje życie za człowieka

[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: ale wracając do tematu... skoro tam, w tym Boskim wymiarze przychodzi Pełnia Miłości, no to człowiek...
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa.

[21:28] <kratka>: no fakt, życie pozbawione miłości nie ma żadnego sensu

[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: zauważcie, ze Papież używa słowa "miłość" w dwóch znaczeniach

[21:28] <ZycieJestPiekne>: jest puste

[21:28] <adamirek>: czy więc wystarczy kontakt i doświadczenie miłości, by poczuć ten sens? czy wymagane jest spełnienie się w tym aspekcie?

[21:29] <ZycieJestPiekne>: do bliźniego i do Boga i jako samego Boga

[21:29] <kratka>: Miłość jako najdoskonalsza Miłość, czyli Bóg

[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: takim naszym, bardziej ludzkim, ale też wskazuje że ostatecznie źródłem tego jest ta Jedyna Miłość Pełna

[21:29] <kratka>: i miłość w ludzkim rozumieniu

[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Adamirek. nic nie "jest wymagane" :)

[21:30] <adamirek>: no tak :-) upragnione

[21:30] <ZycieJestPiekne>: gdy nie kochamy Boga ludzka miłość kuleje

[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Papież napisał wyraźnie o "żywym uczestnictwie" w Tej Miłości

[21:30] <kratka>: bo nie kochalibyśmy zwykłą ludzka miłością, gdyby nas nie ukochano Miłością najdoskonalszą
[21:31] <kratka>: gdyby nas Bóg nie ukochał

[21:31] <adamirek>: czy miłość człowieka do Pana Boga jest ludzką miłością, czy boską? chyba ciągle ludzką...

[21:31] <ZycieJestPiekne>: w jaki sposób księże?

[21:31] <karolina1x>: adam jeśli człowieka to zawsze ludzką

[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: a schemat: objawienie - spotkanie - doświadczenie - życie, jest niczym innym jak właśnie zaangażowaniem się człowieka i odnalezieniem siebie

[21:32] <paczka_dropsow>: zaangażowaniem człowieka i pogłębianiem relacji

[21:32] <adamirek>: czym się więc różni miłość chłopaka do dziewczyny, mężczyzny do dziecka... od miłości człowieka do Pana Boga?

[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: ej, ej... zapominamy chyba o cnocie, którą jesteśmy również obdarzeni od chrztu. MIŁOŚĆ jako cnota Boska też nam jest dana

[21:33] <Ka_>: Po ludzku nie znaczy że jest pozbawiony miłosnej głębi

[21:33] <paczka_dropsow>: adamirek w istocie niczym.. ale w przejawach trochę:)

[21:34] <adamirek>: inna oprawa, to samo wnętrze?

[21:34] <paczka_dropsow>: no miłość to miłość

[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: miłość tak na prawdę się nie dzieli. jest jedna. każdy jej przejaw ma jedno, jedyne Źródło

[21:34] <adamirek>: coś mi tutaj nie gra...

[21:34] <paczka_dropsow>: ale tak jak inaczej okazujesz miłość matce a inaczej swojej kobiecie..
[21:34] <paczka_dropsow>: chociaż obie możesz kochać na maxa

[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca — nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty — musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa.

[21:35] <kratka>: czyli "żywe uczestnictwo" w tej Miłości Bożej to odpowiedź tak dana Bogu moim codziennym życiem

[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: ...oto mamy wskazanie co człowiek może i powinien zrobić, żeby "żywo uczestniczyć" w Miłości

[21:37] <adamirek>: proszę księdza... jak to jest więc z odkupieniem względem osób, które w swoim życiu nie doświadczyły chrztu? nie doświadczyły komunii... nie spotkały się z nauką o Panu Bogu... czy to komplikuje zagadnienie ich zbawienia?

[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: i kolejne zdanie-wskazówka: Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć.

[21:38] <adamirek>: osoby, które świadomie rezygnują nie powinny być mierzone tą samą miarą, co osoby, które nie miały nawet okazji zrezygnować

[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: Adamirek. komplikuje, ale nie uniemożliwia. wszak to Bóg schodzi do każdego człowieka dając mu się poznać. choćby tylko przez ludzkie doświadczenie miłości

[21:38] <kratka>: codziennie pomimo słabości i upadów mam się podnosić, bo w Bożym planie jest dla mnie zbawienie

[21:38] <adamirek>: im lepiej znamy Pana Boga, tym grzech Jego odrzucenia wydaje się cięższy...

[21:39] <Ka_>: Tak jak my nie powinniśmy wytyczać Bogu swoich jednostek miar

[21:40] <adamirek>: Ka_ nie powinniśmy... ale możemy oceniając tę naukę stanowiącą emanację naszych wierzeń jakoś ocenić? przemyśleć... ocenić jakość naszego sumienia względem tej nauki... i jakość tej nauki względem sumienia...

[21:40] <adamirek>: oczywiście to, co uznamy za ważniejszy wyznacznik, to już osobne zagadnienie :-)

[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: ale lepiej skupmy się na naszym, osobistym wchodzeniu w Tę Miłość. bo póki my sami, każdy z nas nie odnajdzie Tego, to inni też nie skorzystają

[21:41] <ZycieJestPiekne>: no bo żeby się dzielić trzeba mieć czym

[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: a co praktycznie może nam sugerować Papież, pisząc o "wejściu w Niego" (Chrystusa)? czy o "przyswojeniu sobie rzeczywistości Wcielenia i Odkupienia"?

[21:42] <kratka>: muszę zawsze mieć przed oczyma Tę Miłość Bożą dla mnie i codziennie podnosić się ze słabości
[21:42] <kratka>: by zbliżać się do Niego

[21:43] <Ka_>: Zejście i wyjście. No więc uchwycenie się Go

[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: popatrzcie, że tu przede wszystkim mamy przypomnienie, że w chrześcijaństwie nie idzie o etykę, ani pobożnościowe praktyki, ale w istocie o OSOBOWĄ RELACJĘ

[21:43] <ZycieJestPiekne>: jeśli będziemy w zjednoczeniu z Bogiem to i my przyczynimy się do zbawienia bliźniego służąc świadectwem wiary

[21:43] <adamirek>: może wejście w ten system wartości, ten świat... tę miłość... tę ofertę... tę relację z Nim

[21:43] <kratka>: Jezus ma być dla mnie we wszystkim WZOREM

[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: przede wszystkim porządek się układa taki: najpierw jest JA <---> BÓG

[21:44] <Ka_>: Etyka idzie za miłością, wręcz problemu z etyką nie ma

[21:44] <karolina1x>: a nie odwrotnie?

[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: ...inaczej wszystko będzie postawione na głowie...

[21:44] <adamirek>: kratka... tylko pytanie co rozumiemy przez "wszystko"... czy to, że się golę jest poprawne?

[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina. no od naszej, ludzkiej strony to włączanie się jest właśnie tak

[21:45] <ZycieJestPiekne>: bo zawsze to jaka my mamy relacje z Bogiem przekłada sie na pozostałe osoby działania

[21:45] <karolina1x>: a przecież Bóg ma być na pierwszym miejscu

[21:45] <kratka>: czyli wszystkie sprawy codzienne mam odnosić, jakby konfrontować z Jezusem

[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: dopiero nasza osobista ŻYWA relacja z Bogiem czyni nas zdolnymi do robienia czegokolwiek innego na zewnątrz

[21:46] <Palolina>: Czyli, że cała nasza moralność to jedynie owoc naszej relacji z Bogiem a nie cel naszego chrześcijaństwa

[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: dokładnie tak, Palolina

[21:46] <ZycieJestPiekne>: to co robimy w codzienności ma być na chwałę Bożą i służyć bliźniemu

[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina. to oczywiste. chodzi o to, że w tym naszym wchodzeniu w przestrzeń Życia Bożego - Miłości, tak to wygląda

[21:47] <adamirek>: paolina, księże... czyli moralność jest mniej istotna od wiary?

[21:47] <ZycieJestPiekne>: obojętnie na jakim szczeblu (rodzica praca znajomi)\

[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: Adamirek. ona jest wypadkową. wynika z wiary

[21:48] <Palolina>: adamirek - pewnie chodzi o to, ze moralność bez wiary jest bardzo pusta i łatwo zmienia się w faryzeizm

[21:48] <bar_ka>: czy moralność niektórych osób wynika tylko z wiary? a ci co nie wierzą?

[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: Pan Bóg dając Dekalog, najpierw dał się poznać - objawił się. dopiero potem dał przykazania

[21:48] <Ka_>: Wynika. To prawda. Nie zrobisz nic złego bo COŚ /wiara/ na to Ci nie pozwoli

[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: życie według przykazań wynika i zależy od naszego życia z Bogiem

[21:49] <~Nickola>: kochaj i rób co chcesz

[21:49] <Ka_>: bar_ka Ci co nie wierzą moralność biorą z etyki. Lub serca jak dobre

[21:49] <adamirek>: przyznam, że mój nigdzie nie zapisany system wartości podpowiada mi, że wartość moralności nie jest w żaden sposób umniejszona, gdy nie jest związana z wiarą... wiara ułatwia życie moralne... moralne życie pozbawione wiary jest okupione większym wysiłkiem.

[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: dlatego Pan Jezus mówił o "jarzmie lekkim i słodkim"

[21:50] <ZycieJestPiekne>: Dekalog to podstawa ale bez poznania nic nie znaczy

[21:50] <bar_ka>: no właśnie , chyba każdy ma zaszczepione to poczucie dobra

[21:50] <Palolina>: a Jan pisał, że przykazania Jego nie są ciężkie

[21:50] <ZycieJestPiekne>: moje jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie

[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: jeju, ludzie :) zajmijmy się proszę naszym, chrześcijańskim, osobistym życiem, a nie życiem tych, którzy są dalej :)

[21:51] <adamirek>: :-) przepraszam :-)

[21:51] <Palolina>: gorzej jak to my sami jesteśmy dalej.... :(

[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: ateizm wywołuje w nas dziwnie większą dyskutowalność [mina]
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: ...gorzej, gdy idzie o to by sobie samemu przetłumaczyć znane przecież Prawdy

[21:52] <adamirek>: wiecie co ja zauważyłem? i przekłada się to bardzo mocno także na wiarę... im jestem dalej tym bardziej tęsknię.. może to jest jakiś przejaw miłości? także tej do Pana Boga?

[21:53] <ZycieJestPiekne>: samemu przetłumaczyć?

[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: Kościół, który nie przestaje kontemplować całej tajemnicy Chrystusa, wie z całą pewnością wiary, że Odkupienie, które przyszło przez Krzyż, nadało człowiekowi ostateczną godność i sens istnienia w świecie, sens w znacznej mierze zagubiony przez grzech. I dlatego też to Odkupienie wypełniło się w tajemnicy paschalnej, prowadzącej przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania.

[21:55] <kratka>: dzięki Jezusowi stałam się kimś ważnym, bo Chrystus za mnie oddał życie

[21:55] <ZycieJestPiekne>: ksiądz to czemu Jezus św. Faustynie powiedział że mimo Jego gorzkiej Męki ginie wiele duszy że daje Święto Miłosierdzia?

[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: chrześcijanin jest nim na serio tylko wtedy gdy:
1.sam osobiście nie tylko uwierzy, ale i doświadczy zbawczej Mocy Jezusa w sobie;
2.sam osobiście żyje Jezusem;
3.daje świadectwo w świecie

[21:56] <kratka>: i życie moje dzięki Jezusowi i Jego ofierze ma sens nawet moje małe sprawy są ważne.

[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: raczej Jezus przywraca nam ważność - godność

[21:57] <adamirek>: Boski wymiar odkupienia dotyczy więc relacji Pan Bóg <--> Ja... Czy ludzki także?

[21:58] <Gabi_K>: ..i te ważność i godność na nowo uświadamia

[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie w tym jest ów Boski wymiar: człowiek odszedł, zerwał więź z Bogiem, a Bóg Sam z Miłości przywraca nam miejsce u Siebie

[21:58] <~ogien>: nie tylko relacji z Panem Bogiem ale i z Maryją

[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: a ludzki w tym, żeby się dać Tej Miłości ogarnąć

[21:59] <Palolina>: czyli wiara to o wiele więcej niż zachowywanie przykazań

[21:59] <kratka>: to właśnie każe mi patrzeć na moje życie jak na najpiękniejszy dar

[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina. życie z Jezusem :)

[21:59] <~ogien>: wiara jest wewnętrznym przekonaniem
[22:00] <~ogien>: które może inicjować różne działania

[22:00] <adamirek>: zaufaniem?

[22:00] <Palolina>: noooo. :) Tylko nie wiem co łatwiejsze ;)

[22:00] <ZycieJestPiekne>: wiara jest łaską

[22:01] <Gabi_K>: zachowywanie przykazań , bez życia z Jezusem jest nieco prymitywne

[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie. dużo łatwiej jest być moralnie nieskazitelnym, niźli właśnie wejście w Życie Jezusa

[22:02] <Ka_>: Przykazania są czysto ludzkie. Takie byśmy jak złe wilki nie postępowali

[22:02] <~ogien>: zachowanie przykazań bez Jezusa jest niemożliwe bo On występuje w tych przykazaniach, jest w nich zapisany

[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem na koniec dziś można byłoby znów przywołać tekst doksologii z Liturgii: PRZEZ CHRYSTUSA, Z CHRYSTUSEM I W CHRYSTUSIE....

[22:02] <~Nickola>: ale można zacząć od przykazań bez Jezusa...

[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: Amen

[22:02] <opik3>: Amen. dziękujemy Ks. 11 :)