Ziemniaki się uprawia, hoduje się zwierzęta ale oczywiście można na trawniku lub w parku miejskim hodować parę sztuk bydła, nie rozumiem dlaczego tego nie robią? W zasadzie to bydła nawet nie trzeba specjalnie hodować...
To jest straszne.Ludzie wyrzucaja takie ilosci zywnosci,a tu ludzie glud codziennie czuja.Sama jestem mama i wiem jak boli jak dziecko jest smutne,a tamte dzieci.Serce boli.Napewno pomoge.
Dlaczego "większość z tych Pań nie ma możliwości podjęcia pracy"? Nie rozumiem - nie mogą znaleźć? Jedna zostaje w domu z dziećmi, a reszta pracuje - nie można tak?
Do k.- No pewnie można tak, jak mówisz. Ale dla twojej wiadomości- w naszym kraju, żeby dostać pracę trzeba być gdzieś zameldowanym, a te panie nie mają meldunku jak podejrzewam. Więc, k. nie bądź taka/taki mądra/mądry.
można tylko po co? zamiast iść do pracy to lepiej wylegiwać się w wyrku do południa z jakimś gachem i żyć z datków od Was bo one takie biedne pokrzywdzone
Ostatnio im się na pewno dobrze powodzi. Zaoferowałem do przekazanie kilkadziesiąt sztuk co prawda używanej ale wypranej markowej odzieży dziewczęcej, pod warunkiem samodzielnego odbioru z odległości 5 km (z powodów osobistych nie mogłem sam dostarczyć),to nie byli tym zainteresowani.
Jeśli chodzi o ubrania to ja też pomyślałam w pierwszej chwili jak Pan. Ale po zastanowieniu się. Ubrania to jedyna rzecz, którą wyrzucam, zasadniczo nie można ich sprzedać jak w ciuchlandzie są i to markowe za złotówkę. Ośrodki pomocy dostają prawdopodobnie bardzo dużo ubrań, więc na ubraniach im nie zależy. Jak ktoś oddaje to zazwyczaj nie są tez ubrania z najnowszych albo chociaż z zeszłorocznych kolekcji (nie mam tu na myśli kolekcji wielkich projektantów, tylko kolekcji pospolitych sieciówek.)
Ludzie sorry ale byłam z dziećmi na podobnym ośrodku jakieś 13 lat temu i nie było wesoło ,czemu bo nie ma czegoś takiego jak pomoc bliźniemu w takich domach .Rok czasu mieszkałam i dzięki bogu odbiłam się zmieniłam miasto znalazłam prace i jestem szczęśliwa że wyszłam z tego bagna .Bagno to wielce nominowany dyrektor ośrodka z żoną i synem ,nigdzie nie pracowali od nas ściągali kasę i nie daj bóg jak się poskarżyłeś w opiece społeczne,z miejsca wylotka była.Tak mogła bym rozprawiać wiele ,ale to trzeba przeżyć aby można wyciągnąć wnioski .Moje są negatywne i nie dam nic na taki ośrodek bo wiem ze i tak najlepsze rzeczy przechwycą osoby przy korycie ,wiem bo też brałam w tym udział
Zaoferowałem do przekazanie kilkadziesiąt sztuk co prawda używanej ale wypranej markowej odzieży dziewczęcej, pod warunkiem samodzielnego odbioru z odległości 5 km (z powodów osobistych nie mogłem sam dostarczyć),to nie byli tym zainteresowani.