Wielu katolików świadomie w dorosłym życiu nie zadeklarowało, że Jezus jest ich Panem. Ale – z drugiej strony – każde pójście na Mszę czy do spowiedzi jest tego potwierdzeniem. - Bardzo trafne spostrzeżenie. Przecież każdej Mszy św. mówi się słowa: "Panie nie jestem godzien ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja.
Mała poprawka: Przecież każdej Mszy św. mówi się słowa: "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja.
Możemy powiedzieć, że w inicjacji sakramentalnej otrzymaliśmy Ducha Świętego, ale pytanie, czy On otrzymał nas. Teologia mówi, że sakramentalna łaska pozostaje pewną możliwością, z której niekoniecznie korzystamy. Język biblijny jest prostszy. Jeśli jest w nas Duch Święty, powinna być widoczna aktywność Ducha w życiu wierzącego.Dzięki za fantastyczne wyjaśnienie tej kwestii sam zastanawiałe się nad tym i nie wiedziałem jako z tym jest ale tu uzyskałem odpowiedź. Jeszcze raz dziękuję!
Tylko "Panie, nie jestem godzien..." często jest wypowiadaniem formuły, niekonieczne świadomym wyznaniem, uznającym faktyczne panowanie Jezusa w naszym życiu... Dla mnie osobiście ważny był moment osobistego, bardziej świadomego (bo o pełni świadomości bałabym się mówić:)), przyjęcia Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA. Oczywiście, to nie jest jednorazowe, ciągle staram się odnawiać to zawierzenie Mu (nasze postępowanie, decyzje weryfikują, Kto lub co panuje w naszym życiu), niemniej pierwszy raz, gdy uroczyście wyznałam Jezusa jako Pana, wspominam ze wzruszeniem i wdzięcznością Bogu. Uwielbiam Cię, Jezu - Panie mój i Zbawicielu!
Ale właśnie formuła osobistego bardziej świadomego ma prowadzić do tego aby jako przyjęcie Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA było właśnie Eucharystiikażdaforma duszpasterska do tego ma w końcu prowadzić. Nawet najwspanialsza forma duszpasterska nie może zastapić kulminacji w czasie Eucharystii.. Pozdrawiam.
Małe dopowiedzenie:Tylko "Panie, nie jestem godzien..." często jest wypowiadaniem formuły, niekonieczne świadomym wyznaniem, To prawda ale także forma duszpasterska też nie jest wolna od formalizmu.
Pamiętam świadectwo pewnego człowieka który był protestantem żył na co dzień formułą - przyjęcia Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA. Kiedy został katolikiem i przyjął Jezusa w Eucharystii, Komunii św. Jezus powiedział mu w duszy: Teraz przyjąłeś mnie w całej pełni jak nigdy przedtem.
Wielu katolików świadomie w dorosłym życiu nie zadeklarowało, że Jezus jest ich Panem. Ale – z drugiej strony – każde pójście na Mszę czy do spowiedzi jest tego potwierdzeniem. - Bardzo trafne spostrzeżenie. Przecież każdej Mszy św. mówi się słowa: "Panie nie jestem godzien ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja.
Mała poprawka: Przecież każdej Mszy św. mówi się słowa: "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja.
Możemy powiedzieć, że w inicjacji sakramentalnej otrzymaliśmy Ducha Świętego, ale pytanie, czy On otrzymał nas. Teologia mówi, że sakramentalna łaska pozostaje pewną możliwością, z której niekoniecznie korzystamy. Język biblijny jest prostszy. Jeśli jest w nas Duch Święty, powinna być widoczna aktywność Ducha w życiu wierzącego.Dzięki za fantastyczne wyjaśnienie tej kwestii sam zastanawiałe się nad tym i nie wiedziałem jako z tym jest ale tu uzyskałem odpowiedź. Jeszcze raz dziękuję!
Dla mnie osobiście ważny był moment osobistego, bardziej świadomego (bo o pełni świadomości bałabym się mówić:)), przyjęcia Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA.
Oczywiście, to nie jest jednorazowe, ciągle staram się odnawiać to zawierzenie Mu (nasze postępowanie, decyzje weryfikują, Kto lub co panuje w naszym życiu), niemniej pierwszy raz, gdy uroczyście wyznałam Jezusa jako Pana, wspominam ze wzruszeniem i wdzięcznością Bogu.
Uwielbiam Cię, Jezu - Panie mój i Zbawicielu!
Ale właśnie formuła osobistego bardziej świadomego ma prowadzić do tego aby jako przyjęcie Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA było właśnie Eucharystii każda forma duszpasterska do tego ma w końcu prowadzić. Nawet najwspanialsza forma duszpasterska nie może zastapić kulminacji w czasie Eucharystii.. Pozdrawiam.
Eucharystia to przecież jest właśnie przyjmowaniem Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA w całej realności.
Małe dopowiedzenie:Tylko "Panie, nie jestem godzien..." często jest wypowiadaniem formuły, niekonieczne świadomym wyznaniem, To prawda ale także forma duszpasterska też nie jest wolna od formalizmu.
Pamiętam świadectwo pewnego człowieka który był protestantem żył na co dzień formułą - przyjęcia Jezusa jako Jedynego PANA i ZBAWICIELA. Kiedy został katolikiem i przyjął Jezusa w Eucharystii, Komunii św. Jezus powiedział mu w duszy: Teraz przyjąłeś mnie w całej pełni jak nigdy przedtem.