• kobieta-żona-mama
    13.04.2013 11:36
    jak patrzę na te wszystkie panie z pierwszego rzędu (na zdjęciu) i te za nimi na kongresie - niby kobiet, to jest mi ich najzwyklej żal. biedne nieszczęśliwe kobiety, czy chcą czy nie chcą mają chromosomy XX.
    NIEKOCHANE- prawdziwą MIŁOŚCIĄ, której nie zaznały od mężczyzny, a zapomniały że Bóg je i tak kocha, niezależnie co robią;
    NIE UMIEJĄCE KOCHAĆ, bo gdyby wiedziały co to miłośc, to nigdy nie kreowałyby takiej (genderowskiej) przyszłości swoim córkom i synom;
    ZMANIPULOWANE I MANIPULUJĄCE - biedne myślą, że mogą poprawiac Pana Boga.
    co prawda moje, nasze ubolewanie nad nimi niewiele zdziała, uważam zatem, że my kobiety, które jesteśmy dumne ze swoich chromosomów XX, dumne z naszych mężów, dzieci, naszych rodzin nie możemy czeka z założonymi rękami, gdy tamte panie będą w dalszym ciągu paprały ten wspaniały świat.
    jakie remedium na tą sytuację?
    1` modlitwa
    2` wychowywac synów na dobrych mężów, a córki na dobre żony
    3`powinnyśmy pokazywac "światu", TO MUSI BYC WIDAC, jak spełniona może byc kobieta, będąc żoną i matką – być żywym ”dowodem” najlepszej kariery, jaką w życiu KOBIETA może zrobić
    pozdrawiam wszystkie KOBIETY, które są zadowolone, że są kobietami i nie pragną tego zmieniac, za żadną tekę ministerialną czy inne stanowisko. Paulina
    • Joanita
      15.04.2013 11:52
      do Pauliny,

      Ja też jestem kobieta, żoną i matką i absolutnie nie zgadzam sie z twoim tokiem rozumowania, pomijając juz twoje nie na miejscu uszczypliwości.

      W pełni podzielam pogląd Pań, które domagają sie wiekszej równości w życiu społeczn-politycznym. Robię kariere zawodową, a na szczeblu lokalnym także polityczną, bo takie mam aspiracje. Wiem z swojego doświadczenia, że mnie o wiele trudniej to osiągąć, niż typowemu facetowi, dlatego, że mam liczniejsze obowiązki.

      Nie zgadzam sie Paulina z toba, że obecny trend równościowy stanowi zagrożenie dla mojej rodziny, dla mojego macierzyństwa. Wspólnie z mężem i dziecmi kształtujemy ją wg własnych poglądów, możliwości, oczekiwań, a ja jestem kobietą zadowoloną. Mam też nadzieję, że wychowujemy dzieci na dobrych ludzi i obywateli.

      W życiu spolecznym widze zagrożenie wynikające z dominacji mężczyzn nad kobietami. Dlatego to należy zmieniać w kierunku wiekszej równości.

      Twoje sugestie całkowicie nieuprawnione, ze np. owe Panie nie są kochane, że nie umieją kochac i że są manipulowane sięgają dna absurdu. Nie powołuj sie przy tym na Boga, bo siejesz jakąś herezję.
      Może też napiszesz mi jak wygląda wg ciebie prawdziwie spełniona kobieta ? Czyżbyś miała jakiś szimel, którym chcesz "obdarować" żeński swiat ?

      • Fryderyk
        15.04.2013 13:07
        Prawdziwie spełniona kobieta wygląda jak Anna Grodzka.
      • karolina
        15.04.2013 14:44
        Do Joanity
        Idac za tym co funduja nam feministki/ za ogolnym konsensusem ze kariere trzeba robic, ze trzeba miec dyplom w rece, dobra prace, aby byc kims skonczylam studia stomatologiczne i to z wyroznieniem, pracuje jako dentysta i zaluje. Zaluje ze nikt nie gloryfikowal macierzysntwa, ze nikt na mej drodze nie stanal i nie powiedzial, ze bycie zona i matka jest cudowne i warte poswiecenia.

        Dzieci potrzebuja mamy. Potrzebuja jej ciepla/ czulosci. Moich dwoch synow od 8tyg zycia wycowywaly obce osoby- dzieciaki sa zdolne, swietnie sobie radza, uwielbiaja sie bawic z dziecmi. Niby nic zlego- zazdroszcza nam znajomi. A jednak jest cos nie tak...
        Cos jednak nie gra.

        i dziekuje Bogu ze po zatrzymal mnie i pokazal ze caly ten bieg po szczeblach kariery naraza moja rodzine na powazne problemy.
        Mam kochajacego meza, ktory wspiera cala nasza rodzine, ktory sie o nas troszczy, ktory nie dominuje nade mna. Maz ma inne role niz ja, ja mam inne role niz on. Owszem Maz dzieci nakarmi. przewinie, zaopiekuje sie nimi, swietnie razem sie bawia. Ale one potrzebuja mamy, ktora jest zawsze obok nich.


        Owszem nie ma nic zlego w pracy/karierze- w karierze nie za wszelka cene
        To co szykuja nam te Panie to zniszczenie kobiecosci.
        Powinny sie bardziej zajac tym, aby mezczyni doceniali nasz wklad w budowanie spolecznosci. Cichy, a najwazniejszy. Nasza prace w domu. Trud wniesiony w wychowanie dzieci.

        Dlatego takim feministkom mowie nie. Bo klamia i oszukuja kobiecosc. Wmawiaja nam ze rodzina/macierzynstwo/ malzenstwo to strata czasu/przegrana.
        Mowie im NIE, bo okrutnie mnie oszukaly i zabraly mi dziecinstwo moich dzieci. Zabraly mi radosc pierwszych slow i krokow.
        ogolocily Mnie z budowania pieknej wiezi z moimi dziecmi.

        czy za 50 lat odwiedzac mnie beda moi pacjenci, dla ktorych poswiecilam tyle czasu/trudu? czy moze raczej beda to moje dzieci?
      • Joanita
        15.04.2013 15:44
        @karolina,

        to jest twoje zdanie, twoje zycie, twoja rodzina i twoje szczęście. Mnie nic do tego. Więc proszę równiez nie układać mojego zycia wg swojego wzoru, jak widzi to np. Paulina i wmawiac mi, co dla mnie jest szczęściem. Jeżeli wiesz, jak traktowana była kobieta od początku chrześcijanstwa, to pisanie teraz przez ciebie, że "te panie szykują nam zniszczenie kobiecości", to jakaś bzdura i głupota.
      • karolina
        15.04.2013 17:13
        Wizerunek kobiecosci jaki odnajdujemy w chrzescijanstwie jest piekny. Kobiety powinny byc traktowane z miloscia, powinny zostac otoczone ochrona mezczyzn. W dodatku nie dosc ze obraz kobiety wypada w Pismie Swietym bardzo pozytywnie to kobieta jest tam ukazana jako ta, ktora niesie zycie.
        Maryja dala nam Jezusa, a Magdalena oglosila swiatu zmartwychwstanie Jezusa. To kobiety staly pod krzyzem, to one w swej cichej obecnosci umozliwialy misje Jezusa.

        Polecam lekture Pisma Swietego- to wpanialy wzor kobiecosci na kazdy wiek.
        A to ze ktos uzywal Chrzescijanstwa do zlego traktowania kobiet jako przykrywke nie jest dowodem na to ze chrzescijanstwo kobiete dominuje.
        Wspolczene feministki uzywaja "niby- wolnosci" aby zepchnac kobiete do roli przedmiotu.
      • Joanita
        15.04.2013 18:59
        A czy ty @karolino rozumiesz o co pytałam, czy tylko udajesz ?
        Ja wizerunek kobiety w Biblii znam. Ale czy ty wiesz, jak była traktowana w rzeczywistości przez wieki kobieta, czy nie wiesz?

        Np. Św. Tomasz z Akwinu o kobietach:

        Kobieta jest jedynie pomocą w płodzeniu (adiutorium generationis) i pełni pożyteczną rolę w gospodarstwie domowym. Na tym polega jej wartość.

        # Dzięki temu, że składają śluby dziewictwa lub stanu wdowieńskiego i przez to zostają zaślubione Jezusowi — zostają podniesione do godności mężczyzn (promoventur in dignitatem virilem)

        # Kobiety są błędem natury,a pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest
        mężczyzna.

        # Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub
        też w następstwie wilgotnych wiatrów.


        Przez wieki byłyśmy niczym, bez praw. Wiem, wiem dzisiaj jest juz inaczej, ale czy jesteś równa mężczyźnie ?
      • karolina
        15.04.2013 21:36
        @Joanita:
        przez wieki bylysmy nikim?
        zawsze bylysmy rowne mezczyzna. Zacznijmy od ksiegi rodzaju: " I stworzył Bóg człowieka na obraz swój, na obraz Boży stworzył go, mężczyzną i niewiastą stworzył ich."
        Zawsze bylysmy rowne. Mamy inne role, ale ani mezczyzna, ani kobieta nie sa bardziej wazniejsi.

        Jezus przyszedl do grzesznikow a nie "swietych". Kosciol zbudowany jest na Chrystusie ale zrzesza takich zwyklych ludzi jak sw. Tomasz, sw. Pawel. Ludzi, ktorzy popelniaja bledy i sie myla.

        Sw. Tomasz, ktory nota bene zyl wiele wiekow temu mogl sie mylic. Dlaczego nie zacytujesz tutaj takich swietych jak Jan Pawel I, Jan Pawel II, dlaczego nie przytoczysz encykliki Benedykta XVI?

        Ja na swojej skorze nie doznalam tego, abym byla nizsza niz mezczyni. Wrecz przeciwnie- mezczyzni ktorych znam, ze tak powiem z kregow koscilenych odnosza sie do mnie z szacunkiem. Zawsze sa chetni do pomocy.
        Gorzej juz z tymi "wyzwolonymi" mezczyznami z pracy/uczelni-ci rzeczywiscie potrafia kobiete traktowac jedynie jako przedmiot/podmiot.
  • Boguchwał
    15.04.2013 10:18
    program równościowy: chcą być równe mężczyznom;
    „wyzwolenie” kobiet przez odrzucenie macierzyństwa
  • Fryderyk
    15.04.2013 11:38
    Zastanawiam się, czy pani minister powinna tak czynnie uczestniczyć w spotkaniu feministek. Jako osoba reprezentująca rząd nie powinna manifestować swoich sympatii. Tym bardziej, że rząd przygotowuje a Sejm uchwala ustawy, które zakazują urzędnikom manifestowanie swoich politycznych przekonań. Jeżeli te zasady nie obowiązują to ja żądam utworzenie pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania katolików. Przypomnę, że jeszcze jest nas zdecydowana większość, chociaż coraz bardziej widoczne są działania osób o lewackich poglądach, by pozamykać nas w gettach.
  • lipa
    15.04.2013 11:48
    W miejscu, gdzie kiedyś pracowałem i gdzie obecnie pracuję nie ma ani jednego sprzątacza. Czy w ramach ideologii gender należy zwolnić część pań sprzątających, by szukać panów sprzątających?

    W działach kadr i księgowości nie ma ani jednego pana. Czy wobec tego należy zwolnić połowę zatrudnionych pań i na siłę szukać w ich miejsce panów? Czy ma być ta ,,równość'' wg feministek?



  • operator
    15.04.2013 11:54
    ganderowcy,działacze LGBT,lewacy i liberałowie chcą nas zmiękczyć i zmęczyć tą swoja jakoby walką o równość i tolerancję tak jak komuniści przez lata próbowali to zrobić nie gardząc przemocą i wielu uległo ale większość nie dała się zmanipulować ani zastraszyć.Gdyby jednak nie było opozycji w całym tego słowa znaczeniu nie byłoby wyzwolenia z komunizmu i tak będzie i teraz.Przypomnijcie sobie ci którzy pamietacie tamte lata jak wielu z nas walczyło z komuną nie mając jednak nadziei że ona upadnie(no moze za 100 lat ale nie za mojego życia-tak myslelismy)Teraz podobnie jak kiedyś,wielu uważa że to walka z wiatrakami że i tak Polska ulegnie lewakom jak wszystkie kraje zachodniej Europy.Jestem przekonany że wszystko zależy od nas i tylko wyłącznie od nas bo żaden kraj nie jest w stanie narzucić nam chorych ideologii jeśli powiemy zdecydowane NIE.Można duzo rzeczy negatywnych powiedziec o Polakach ale jest niezaprzeczalnym faktem że pierwsi zrobiliśmy coś niemozliwego-wyzwoliliśmy się z komunizmu za którym stał ZSRR i jego potężna armia z tysiącami głowic jadrowych.Trzeba wreszcie powiedzieć "dość"i pokazać nasza determinację a nawet sobie nie wyobrazacie jak wielu ludzi nawet z zachodu nas poprze bo w takim zakłamaniu nie da sie długo żyć.
  • gut
    15.04.2013 13:05

    Marks: "Kobietę należy uczynić prostytutką z całym światem."

  • Michał
    15.04.2013 14:12
    Czy Wy też zauważyliście wzmożoną aktywność lewactwa na stronie GN? Minusują na potęgę :) Ale może przy okazji przeczytają coś mądrego i doznają "wypadku przy pracy", który włączy im tryb myślenia.
  • Michał
    15.04.2013 14:18
    Pani Kozłowska-Rajewicz jest bardzo negatywną postacią polskiej sceny politycznej i społecznej. Siedzi przez większość czasu w cieniu, nie ma jej za dużo w telewizorni. Ale jakże szkodliwa jest dla polskich rodzin. Pod pięknymi hasłami wprowadza najbardziej toksyczną ideologię ostatnich lat. Za cichym przyzwoleniem pana premiera. Przynajmniej nie będzie musiał prowadzić polityki prorodzinnej. Pisałem to już kiedyś i napiszę ponownie: ja moje dzieci będę uczył, że gender to zło. To rodzice są pierwszymi nauczycielami. I jeżeli prawidłowo rozwijają się relację między nimi a ich pociechami, to choćby genderowcy (tęczowi faszyści) stawali na rzęsach - nie zmienią dziecka ufającego mamie i tacie... A jeśli zaczną nam odbierać synków i córeczki, ponieważ uczymy ich, że pewne zachowania są niezgodne z naszymi przekonaniami to wyjdziemy na ulice. I prawdopodobnie nie będą to już tylko zwykłe manifestacje...
  • Wcześniejsza emerytura
    15.04.2013 14:25
    Rząd Tuska nie wprowadzi prawa do dowolnego deklarowania, jakiej ktoś jest płci, bo ks. M. Dziewiecki już wyjaśnił w swoich felietonach, że wtedy mężczyzni, którzy osiągają wiek kobiet, zgłoszą w odpowiednim urzędzie, że czują się kobietami i dostaną emeryturę wcześniej niż inni mężczyźni (do 2040 r. kobiety w Polsce będą szły na emeryturę wcześniej niż mężczyźni).
  • miki
    15.04.2013 14:36
    to nie jest kreowanie ideologii ale patologii
    mam głęboka nadzieję że raczej się przed tym obronimy
  • mrozjan
    15.04.2013 14:45
    Pani Aleksandra Jakubowska nie jest postacią z "mojej bajki", ale polecam z nią wywiad w sobotniej Rz. Trochę otuchy z nieoczekiwanej strony.
  • Fryderyk
    15.04.2013 20:59
    Jest niezawodny, potwierdzony urzędowo sposób na rozróżnianie kobiet i mężczyzn przy pomocy dwóch kartek papieru i zszywacza biurowego. Otóż dowiedziono, że kobieta zszywa kartki papieru w lewym górnym rogu sytuując zszywkę poziomo, a mężczyzna pionowo. Babo-chłopy i chłopo-baby zszywają pod kątem 45 stopni. Jeżeli więc któraś pani albo któryś pan czynią to odwrotnie to jest to sygnał, by zacząć myśleć o zmianie płci. Trzeba to przekazać pani minister od apartheidu, genderowcom, by w końcu, na tej podstawie rząd najjaśniejszej Rzeczypospolitej przygotował, a następnie Sejm uchwalił stosowną ustawę.
  • Moria
    23.05.2013 10:25
    Moria
    Dlaczego gender jest groźne?

    http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,605,dlaczego-gender-jest-grozne.html
  • gd
    08.07.2013 16:44
    Dzisiaj nasza pani zachowała się bardzo dziwnie. Czekała na nas w klasie wydając głębokie westchnienia, a przecież zawsze jest wesoła. Wzdycha tylko, jak odpytuje Klotariusza, a wtedy Klotariusz robi się całkiem czerwony.
    Powiedziała –„No dobrze, skoro pan minister, który zajmuje się naszą edukacją zdecydował odwołać się do młodzieży, by zmienić naszą mentalność, będziemy mieć lekcje wychowania seksualnego. A pierwszy, który zacznie się robić głupie żarty, pójdzie się zobaczyć z Rosołem”. Nikt nie miał ochoty robić głupich żartów, bo nasz Rosół też z nami nie żartuje.
    Pani popatrzyła na nas i powiedziała, że najważniejsze w życiu, to być tolerancyjnym. My jesteśmy cholernie tolerancyjni. Więc wszyscy powiedzieli tak. A Ananiasz, który jest pieszczoszkiem naszej pani i zawsze siedzi w pierwszej ławce powiedział, że jest jeszcze bardziej tolerancyjny niż cała klasa, bo przecież ze wszystkiego jest najlepszy w klasie, z wyjątkiem w-f. Euzebiusz powiedział mu – „Nie bądź taki cwany kolego, bo zobaczysz, jaki ja jestem tolerancyjny” ! Myślę, że pani zrozumiała, że nie pójdzie łatwo.
    Pani podeszła do tablicy, poczekała aż się uspokoimy i spytała z bardzo poważną miną : « Dobrze, kto jest dziewczynka, niech podniesie rękę”. Wszystkie dziewczynki podniosły ręce, także Klotariusz ale z trochę zakłopotaną miną.
    Ale pani powiedziała tak : »Bardzo dobrze, Klotariusz, to twój wybór, jeśli chcesz być dziewczynką, masz prawo zadecydować”. Klotariusz zrobił się cały czerwony –„Nie proszę pani, ja chce iść siku”. Dobrze, powiedziała pani –„Możesz iść”. „Tylko nie wchodź do dziewczynek” – zawołał Euzebiusz. Ale pani uderzyła w biurko i powiedziała, że jeśli Klotariusz chce iść do toalety dziewczynek, to jego wybór i nie można sobie z tego robić żartów. Obowiązuje nas gender theory, która pozwala każdemu mógł wybrać płeć. I kazała nam napisać w zeszytach – „Każdy ma prawo wybrać płeć!”
    „Jeszcze czego” - powiedział Rufus – „ja mam siusiaka, nie mogę zdecydować, że będę dziewczynką”. Pani mu wytłumaczyła, że to, co on robi, nazywa się heteroseksizm. I że trzeba wreszcie skończyć z heterokracją. Że jak tak dalej pójdzie, to nas wsadzą do ciupy jako homofobów. Popatrzyłem na Ananiasza, nawet on zrozumiał.
    Wszystko się komplikowało, juz wolałbym chyba lekcję matmy. Pani wyczuła, że się trochę zgubiliśmy, postarała się wyjaśnić innym sposobem: „Macie ciała… to wy decydujecie… „ „A ja mam drugie śniadanie, a nie jakieś ciało !” zawołał Alcest. „Moje ciało to ja !” Muszę wam powiedzieć, że Alcest to taki kolega, który ciągle je, cały dzień coś przeżuwa, ma czas zastanawiać się nad życiem. Jak się z kimś bije, to mu trzymam rogalika, a potem zawsze mi daje ugryźć kawałek.
    « Dobrze » - powiedziała pani –« kontynuuję ». Dziwne nam się to wydało, ale nic nie mówiliśmy, bo nie chcieliśmy jej robić przykrości. Zabrała się za rysowanie białego kółeczka na tablicy. „To jest spermatozoid”. I poprosiła mnie, żebym powiedział, co rozumiem przez to słowo. Dobrze się złożyło, bo właśnie tata w zeszłym tygodniu opowiadał mi, że jest kupa takich małych ziarenek, które tata daje w prezencie mamie i potem z tego rośnie dzidziuś i cyk ! - Dziecko się rodzi ! Wszyscy je całują i dzwoni się do babci, że została babcią.
    „Dziękuję Mikołaju” – powiedziała pani. „Kontynuuję. Oczywiście myślicie wszyscy, że rodzina to tatuś, mamusia i dzieci. Jednak są inne modele i byłoby zupełnym wstecznictwem tego nie uznać. Jeśli dwaj panowie albo dwie panie kochają się nie ma powodu, żeby im zabronić zawrzeć związek małżeński i pozwolić adoptować dziecko”.
    „To fajnie się składa” – zawołał Rufus. ”Ja bardzo kocham Leonię i Kloe, to się ożenię z nimi obydwiema, bo one też mnie kochają”. Leonia powiedziała, że absolutnie się nie zgadza, a Kloe powiedziała, że ożeni się ze swoim tatą. Jeśli dwaj panowie mogą się żenić, to ona może ze swoim tatą, bo ona bardzo kocha swojego tatę. ”Acha” – zawołał Rufus – „ale on już jest ożeniony z twoja mamą” !
    Pani powiedziała, że nie jest to tematem lekcji, szkoda,akurat zaczęliśmy się fajnie bawić. Znowu zastukała w stół i dalej tłumaczyła, że postęp techniki pozwala nam robić, co nam się zamarzy. Można robić dzieci w szkle, trzymać w lodówkach i wynajmować sobie brzuchy.
    Wytłumaczyła nam, że pan może dać te małe nasionko dwom paniom, które z pomocą pana doktora już sobie dalej same poradzą. Albo dwaj panowie pomieszają swoje nasionka i pójdą w odwiedziny do pani, żeby dała swoje nasionko i to wszystko można dać innej pani, która zrobi sobie dziecko w brzuszku i potem odsprzeda je tym panom.
    « Ja » - powiedział Rufus –« widziałem reportaż w telewizji, że niedługo będzie można mieć swojego klona ! Jeśli ktoś siebie kocha, ma prawo mieć swojego klona !» Ananiasz powiedział, że byłoby najlepiej, żeby jego sklonować, bo się najlepiej uczy. Na pewno pan minister będzie wolał, żeby klonowac jego zamiast Rufusa.
    Już mieli się zacząć bić, ale Geoffroy spakował się i założył plecak. ”Dokąd idziesz ? - spytała pani. „Idę sobie. Jeżeli można wybrać płeć, można wybrać i gatunek. Ja chce być pingwinem. Pingwiny nie chodzą do szkoły, idę do domu”. Popatrzyłem na Geoffroy’a, on naprawdę jest podobny do pingwina ! I zresztą to jego wybór ! Ale Geofrroy spojrzał na panią i zrozumiał, że lepiej wrócić na swoje miejsce.
    Już mieliśmy znowu zacząć rozróbę, ale przestaliśmy, bo okazało się, że na końcu klasy płacze Julietka. Ona nigdy nic nie mówi. Julietka płakała, bo jeśli to jest tak, to ona rzuci się z mostu. I tak jest trudno żyć, jak się ma rodziców w separacji. A jeśli teraz zaczną robić dzieciaki bez taty i mamy, to ona uważa, że to niesprawiedliwe i głupie. I jeśli wszyscy mają prawo do miłości, to może nie należy zapominać, że dziecko ma prawo do mamy i taty. I że to jest po prostu równość wobec prawa. I że można dać tyle tatusiów dziecku, ile się chce, ale to nie zastąpi mamy !
    Powiedziała to jednym tchem, pani patrzyła na nią z otwartymi ustami i widziałam, że zaraz zacznie płakać. Ale nie płakała. Przytuliła Julietkę, ucałowała jak mamusia czasem mnie i coś jej miłego szepnęła do ucha. Potem popatrzyła na nas, jednym ruchem wytarła tablicę i powiedziała -to wszystko jakieś głupoty, nie można pozwalać robić ludziom wszystkiego, co im się zamarzy. I żeby pan minister spróbował zrobić tę lekcję za nią. A na razie, to zrobimy lekcję gramatyki. No nie…
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie