Jak dobrze - czyli tak dalej jak idzie, pójdzie, to gdy za 3 lata Franciszek przybędzie do Polski, to się poczuje jak w Brazylii. Gdzie nie spojrzy - tam favele. A w nich młodzież, bo już nie będzie miała gdzie migrowac. Z plażą też nie będzie poblemu - ludzie nawet trawę wyjedzą. Kościół polski też ku zadowoleniu katolików postępowoch już będzie prawdziwie ubogi - ubóstwem swoich wiernych.
Po zakonczeniu SDM w Toronto w 2002 roku wielu mlodych katolikow tak pokochalo Kanade,ze nie bardzo chcieli wrocic do swoich krajow.Szczegolnie mlodziez z biednych krajow latynoskich mila serce w rozterce,a procentowo najbardziej Kanade pokochali mlodzi ktolicy z Kuby.
Z plażą też nie będzie poblemu - ludzie nawet trawę wyjedzą. Kościół polski też ku zadowoleniu katolików postępowoch już będzie prawdziwie ubogi - ubóstwem swoich wiernych.