Syn byłego prezydenta Busha seniora i brat byłego prezydenta Busha juniora chce zostać prezydentem Bushem trzecim. W przyszłym roku okaże się, czy Amerykanie kochają dynastie elekcyjne. I czy po 50 latach są gotowi zaakceptować katolika w Białym Domu.
Jeśli John Ellis „Jeb” Bush, były gubernator Florydy, otrzyma nominację republikanów na kandydata na prezydenta, to Amerykanie właściwie i tak będą wybierać między dwiema dynastiami: Bushów i Clintonów. Bo demokraci wystawiają Hilary Clinton, żonę byłego prezydenta Billa. Tak naprawdę jednak to familia Bushów jest dziś najbardziej politycznym rodem Ameryki. Zaczęło się od dziadka Prescotta. I końca nie widać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |