Do światła przez krainę śmierci

Triduum Paschalne to czas niezwykły. W tych kilku dniach jak w soczewce skupia się historia Jezusa z Nazaretu i dzisiejsza nadzieja wierzących. W opowieści o osamotnieniu, zdradzie, ludzkiej podłości, kłamstwach, wykrętach, odruchach litości ale i zdziwieniu nad pustym grobem, wierzący odnajduje swoje życie.

Czasem jest mającym władzę, ale tchórzliwym Piłatem, czasem bezmyślnym oprawcą, lubiącym dołożyć innym swój kamyczek złośliwości, innym razem Jezusem, który mimo całego bólu i zmęczenia musi dźwigać swój krzyż. Pusty grób, nad którym razem z Piotrem i Janem staje wierzący, daje wtedy nadzieję, że życie człowieka nie jest jedynie – jak mówił Kohelet – marnością i pogonią za wiatrem. Jednocześnie wspominanie tych wydarzeń w liturgii Kościoła przynosi głębsze zrozumienie. Eucharystia przestaje być obowiązkiem, a staje się ucztą spotkania z Żyjącym na Wieki; przestają dziwić krzyże, na których Jezus nie jest powykręcanym w bólu skazańcem, ale Zwycięzcą; pusty grób przestaje być tylko dowodem na prawdziwość posłannictwa Jezusa, ale staje się blaskiem wschodzącej ludzkości nadziei na niekończące się życie. Warto w te dni wejść w przepaść męki Jezusa, by poranek zmartwychwstania prócz szynki i jajka przyniósł radość, że życie tu i teraz to dopiero przedsmak tego, co czeka wierzących w Chrystusa na progu wieczności.

Pierwsza taka pascha

Wszystko zaczęło się kilka dni wcześniej, w dzień uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Wtedy wiwatowali na Jego cześć, ale powoli zacieśniał się wokół Niego pierścień zła. W przeddzień swojej męki, świadom tego, co go czeka, Jezus postanawia spotkać się ze swoimi uczniami podczas Ostatniej Wieczerzy. Nie była zwykłą kolacją, a ucztą paschalną. Podczas tego rytuału Żydzi co roku wspominali wielkie wydarzenia ze swojej historii – wyjście z Egiptu i zawarcie na Synaju przymierza z Bogiem. Jezus nadaje jej nowe znaczenie: wieczerza paschalna staje się Eucharystią.

By uratować od śmierci pierworodnych w Egipcie Izraelici musieli oznaczyć odrzwia swoich domów krwią zabitego baranka. Jezus biorąc do ręki chleb każe go jeść swoim uczniom mówiąc, że teraz jest on Jego Ciałem, które dla ich zbawienia zostanie wydane w ręce oprawców. Podobnie biorąc do ręki kielich z winem mówi, że to Jego krew, która za nich będzie wydana. Jego śmierć będzie jak śmierć paschalnego baranka, zabitego dla ocalenia Ludu Wybranego. Kiedyś, nad wodami Jordanu, tak zresztą przedstawił Jezusa Jan Czciciel – „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Jak prawdziwe było to proroctwo zobaczy stojący pod krzyżem inny święty Jan, Ewangelista. Patrząc jak łamią kości współskazanym, a Jezusowi tego bólu oszczędzają, przypomni sobie przepis prawa dotyczący paschalnego baranka: „kości jego nie będą łamane”…

Krew, którą Jezus daje do picia swoim uczniom jest też znakiem zapowiadanego przez proroków Nowego Przymierza. Stare, na Synaju, zawarto kropiąc ołtarz i lud krwią zwierząt. Nowe, tak pięknie zapowiadane przez Jeremiasza jako przymierze wypisane nie na kamieniu, ale w sercu, zostanie zawarte, gdy oprawcy Jezusa wyleją Jego krew na drzewie krzyża. Odtąd każda Eucharystia będzie pamiątka Nowej Paschy: przejścia Jezusa przez śmierć do życia. Będzie ucztą, na której Zmartwychwstały staje jest obecny w swoim Ciele i swojej Krwi...

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie