To już kolejna edycja kampanii przeciwko żebractwu, która odbywa się w Gdańsku. Chodzi przede wszystkim o edukację, pomoc, a także działania prewencyjne.
Fotograficzny spacer po dawnych terenach stoczni zaproponowali gdańszczanom i turystom działacze inicjatywy „Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej”.
Dwóch mężczyzn z Trójmiasta 12 czerwca wstąpiło do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Jeden z nowych rycerzy jest kapłanem.
Trafiła do placówki, kiedy miała 16 lat, poranione życie i żadnych perspektyw na przyszłość. Dziś kończy pedagogikę i jest szczęśliwa.
Co roku spotykają się na sopockiej plaży przy kaplicy Jezusa Frasobliwego. Modlą się i wspominają wszystkich, którzy nie wrócili z rejsów i połowów.
Góra Tabor to nie jakiś tam szczyt, ale prawdziwe zmaganie się ze sobą i przekraczanie własnych słabości.
Przyjechało do nas więcej turystów niż rok temu, cieszą się zgodnym chórem urzędnicy, restauratorzy i hotelarze. Tylko ratownicy i policjanci załamują ręce, że w tym sezonie wakacyjnym utonięć też było więcej niż przed rokiem.
Mają najwyżej 25 lat, są poranieni i bezradni życiowo. Gdyby nie ludzie z „Drugiej szansy”, nie wiadomo, jak by potoczyły się ich dalsze losy.
Żeby przylecieć do Polski, przez kilka lat sprzedawali własne rękodzieła, ciasta albo owoce wyhodowane w przydomowych ogródkach. Uzbierali pieniądze na bilety lotnicze i przez prawie dwa tygodnie poznawali miejsca związane z Janem Pawłem II.
- Ej, reporter, rób zdjęcia! Pokaż, jak wygląda prawdziwa Polska! – odzywa się głos z sali. – I pisz prawdę! Głosy milkną, bo podano do stołu.