Policja w Moskwie w czwartek zatrzymała trzech urzędników Zarządu Gospodarczego Administracji (Kancelarii) Prezydenta Federacji Rosyjskiej pod zarzutem korupcji. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku.
Urzędnicy domagali się od jednego z rosyjskich biznesmenów 10 mln rubli (316,7 tys. dolarów) za przydzielenie pomieszczeń biurowych w centrum Moskwy. Przedsiębiorca zawiadomił policję, która zatrzymała kremlowskich urzędników w momencie, gdy odbierali pierwszą "ratę" łapówki w wysokości 4 mln rubli (126,7 tys. USD).
Korzyści finansowej żądali oni za pomoc w wynajęciu od federalnej agencji ds. zarządzania majątkiem państwowym (Rosimuszczestwo) pomieszczeń biurowych przy ul. Warwarka, w samym sercu stolicy Rosji, kilkaset metrów od Kremla.
Zatrzymani to wicedyrektor Centrum Obsługi Finansowej i Prawnej Zarządu Gospodarczego Administracji Prezydenta FR oraz dwaj jego podwładni. W charakterze pośrednika występował dyrektor jednej z moskiewskich firm, którego także zatrzymano.
Po przesłuchaniu i podpisaniu zobowiązań do nieopuszczania Moskwy wszyscy czterej zostali zwolnieni.
Według agencji Interfax, która powołuje się na źródło w organach ochrony prawa, podejrzani złamali zakaz opuszczania stolicy i wyjechali z miasta. Ich obecne miejsce pobytu nie jest znane.
Nie wiadomo, jak długo i z jakimi efektami działała ta grupa przestępcza.
Kreml natychmiast zdystansował się od łapowników. "Centrum Obsługi Finansowej i Prawnej jest jedną z 83 struktur podległych Zarządowi Gospodarczemu Administracji Prezydenta FR. Struktura ta nie ma żadnego związku z centralnym aparatem Zarządu Gospodarczego" - oświadczył jego rzecznik Wiktor Chrekow.