W grodzie Juranda można było zobaczyć postaci z przeszłości i posłuchać myśliwskich sygnałów.
Mała miejscowość pod Szczytnem znana jest z literackiej narracji, w której sprawiedliwy Jurand walczy z Krzyżakami. Z wartości marketingowej tego faktu zdają sobie sprawę mieszkańcy i władze Spychowa. Latem organizują inscenizację powrotu legendarnego rycerza.
Danuśka w pochodzie
– W tym czasie przybywa do nas wielu turystów, aby obejrzeć przedstawienie i razem z nami biesiadować. Także mieszkańcy angażują się w przygotowanie inscenizacji. Nawet ksiądz proboszcz zagrał jedną z postaci – mówią organizatorzy. Każdego roku w wydarzeniu uczestniczy kilkaset osób. Najpierw Jurand przybywa do Spychowa w asyście swoich rycerzy. Oczywiście, jest przy nim Danuśka, jego córka. Ubrana w długą suknię, kroczyła przez miejscowość w gronie dwórek. Wśród jurandowego pochodu był również wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski, który wcielił się w postać Zbyszka z Włodkowic. – Warmia i Mazury to piękna kraina ludzi przyjaznych, którzy z radością witają gości. Wypoczywajcie, bawcie się i korzystajcie z dobrodziejstw, jakie ma nasz piękny region. Gratuluję gospodarzom gminy tak wspaniale zorganizowanej imprezy – mówił podczas uroczystości wiceminister.
Organizatorzy przygotowali atrakcje w spychowskim amfiteatrze. Bractwo rycerskie dało wspaniałe popisy zręcznościowe we władaniu różnymi rodzajami broni. Walki rycerzy wzbudziły aplauz licznie zebranej widowni. Wystawiono także wiele stoisk, z których wyróżniało się jedno, gdzie można było dostać bezpłatnie pyszne dania z pieczarek. Popularnością cieszyła także loteria fantowa. Każdy los gwarantował wygraną. Wieczorem zaś odbyła się biesiada, w trakcie której przygrywały kapele i zespoły prezentujące różne gatunki muzyczne.
Trąby i łodzie
Jednak to nie wszystko, co zaproponowały w ostatnim czasie władze Spychowa. Następną atrakcją był IX Mazurski Konkurs Sygnalistów Myśliwskich im. Tomka Napiórkowskiego. Ponad 130 sygnalistów rywalizowało ze sobą – to rekordowa frekwencja w kilkuletniej historii tej imprezy. - To świadczy przede wszystkim o tym, że spychowski konkurs zajmuje ważne miejsce w kalendarzu wydarzeń miłośników sygnałów łowieckich i muzyki myśliwskiej. Niepowtarzalna atmosfera i wyjątkowe miejsce – to tylko niektóre z atutów, które pracują na ten wynik. Wiem to od uczestników konkursów, a to najlepsza ocena miesięcy ciężkiej pracy wielu osób, które uczestniczą przy organizacji tej imprezy – mówi Adam Jażdżewski, kierownik zespołu Leśna Brać i zarazem współorganizator konkursu.
Tego dnia po raz pierwszy w historii imprezy zorganizowano zawody sprawnościowe dla myśliwych. Swoje umiejętności mieli okazję sprawdzić w pięciu konkurencjach. Na przykład w strzelaniu z łuku i donoszeniu zwierzyny. Pierwsze miejsce w zawodach wywalczył Grzegorz Kowalewski z KŁ „Rogacz” (Świętajno) drugie – Sławomir Derecki z KŁ „Jeleń” (Szczytno), a trzecie – Rafał Buła z KŁ „Żbik” (Szczytno). Równoległe na Jeziorze Spychowskim odbyły się regaty dłubanek, czyli drewnianych łodzi z dawnych czasów, które powstały podczas tegorocznych warsztatów organizowanych przez Nadleśnictwo Spychowo. Dystans najszybciej pokonała osada OSP Spychowo. Jury, którego przewodniczącym był wicemarszałek Marek Gustaw Brzezin, postanowiło przyznać tytuł najładniejszej dłubanki łodzi Marcina Emiliańczyka z Nadleśnictwa Maskulińskiego. Reprezentacja projektu „Bałtyckie Krajobrazy” otrzymała nagrodę za najlepszy styl machania pagajem.
– Jestem po raz pierwszy na tej imprezie. To niesamowite, że można uczestniczyć w tylu wydarzeniach naraz. Przyjechałam tutaj z całą rodziną. Dzieci mają niesamowita frajdę. Najpierw sygnaliści, potem jeszcze te oryginalne łodzie. W przyszłym roku wybieramy się także do Spychowa – mówi Joanna z Warszawy. Całość imprezy zwieńczył koncert galowy sygnalistów i biesiada myśliwska. Sobotnie wydarzenie zostało dofinansowane ze środków WFOŚiGW w Olsztynie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |