Modlitwa wstawiennicza

Ks. Tomasz Jaklewicz

GN 14/2012 |

publikacja 04.04.2012 00:15

„Pomodlę się za ciebie” – gdy ktoś mi to powie, od razu robi się lżej na duszy. Modlitwa nie zastępuje działania, ale przypomina o Ostatniej Instancji Ratunkowej. Zmartwychwstały Pan wstawia się za nami po prawicy Ojca.

Modlitwa wstawiennicza Jakub Szymczuk/GN Kiedy dopada nas totalna bezradność, zawsze zostaje jeszcze modlitwa. 17.04.2010, Msza żałobna na placu Piłsudskiego w Warszawie za ofiary tragedii smoleńskiej

Modlić się za żywych i umarłych – także ten uczynek miłosierdzia trzeba widzieć w łączności z pozostałymi. To oczywiste, że nie wystarczy się tylko pomodlić za głodnych czy spragnionych, ale trzeba ich nakarmić lub napoić. Ale z drugiej strony samo zadbanie o materialną czy duchową pomoc to mało. Modlitwa za ludzi w potrzebie uświadamia nam, że nad nami jest Ktoś, kto kocha nas najbardziej, i to On jest największą pomocą w każdej ludzkiej niedoli. Modląc się za innych, uznajemy także, że Bóg wie najlepiej, co jest dobre dla człowieka. On daje nam różne dobra, a ostatecznie sam jest Najwyższym Dobrem, które zaspokaja wszelkie pragnienia.

Co mówi Bóg?

W Starym Testamencie wzorem wstawienniczej modlitwy jest Mojżesz. Wielokrotnie wykłóca się on z Bogiem o naród wybrany, który okazuje się ludem o twardym karku (Wj 32,9), często odchodzi od Jahwe, narzeka, buntuje się, popada w bałwochwalstwo. To nieco zabawne, że kiedy Bóg unosi się gniewem na Izraelitów, mówi do Mojżesza „twój lud”, a z kolei Mojżesz, biorąc w obronę rodaków, przypomina Bogu: „ten naród jest Twoim ludem” (Wj 33,13). Symbolem wstawiennictwa Mojżesza są jego wzniesione ręce, gdy naród wybrany walczy z Amalekitami. Izraelici zwyciężali wtedy, gdy ręce Mojżesza były podniesione, przegrywali, gdy opadały. To wymowny symbol, że modlitwa człowieka ma „wpływ” na Boga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.