Bajka o człowieku

GN 35/2012 |

publikacja 30.08.2012 00:15

O człowieku z profesorem Stanisławem Grygielem rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.

Bajka o człowieku

Ks. Tomasz Jaklewicz: Pan Profesor wykłada od lat filozofię człowieka – antropologię. Odnoszę wrażenie, że dziś coraz rzadziej pytamy o sens życia. O to, skąd jesteśmy i dokąd idziemy.

Prof. Stanisław Grygiel: – Owszem. Rozpowszechniła się taka filozofia, która nie jest przyjaźnią mądrości, ale przyjaźnią pewnej wiedzy. Najłatwiej jest uprawiać filozofię jako historię idei czy pojęć. Ewentualnie filozofię traktuje się jako analizę języka. To jest pomocne, ale to nie jest jeszcze przyjaźń mądrości. Bywa też analiza świata – kosmologia. Owszem, milczenie i wielkość wszechświata pomagają pytać: „Co ja, ta bańka mydlana, właściwie tu robię?”. Ale to nie jest jeszcze przyjaźń mądrości. Antropologia, którą wykładam, wychodzi od doświadczenia mojego bycia zawdzięczonego. Ja się wy-darzam. Muszę więc pytać sam siebie: „Skąd przychodzę i dokąd idę? Komu się zawdzięczam?”. Muszę zarazem wsłuchiwać się w głos piękna człowieka – jego ciała, myśli i czynów – oraz w głos sumienia. One objawiają osobę ludzką.

Benedykt XVI zwraca uwagę, że człowieka redukuje się dziś do biologii, fizyki, chemii. Kwestionuje się jego wyjątkowość. Papież pisze dosadnie, że człowiek jest traktowany jako „rodzaj złośliwego szczura”. Modny współczesny filozof Peter Singer głosi, że nie ma różnicy między ludzkim noworodkiem a zwierzęciem. To jest zupełnie inna antropologia. Jedna z zasadniczych linii sporu, który toczy się w świecie, leży chyba właśnie tu – w pytaniu o to, kim jest człowiek.

– Myślę, że tak. Pytanie, jak toczyć dialog z tym światem, o którym ksiądz mówi. Ja nie umiem rozmawiać z tymi ludźmi, dlatego że ja żyję antropologią, którą uprawiam. A więc to nie jest opinia, to jestem ja.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.