Spustoszenie

Andrzej Kerner

GN 02/2013 |

publikacja 10.01.2013 00:15

Opolszczyzna ma najmniejszy współczynnik dzietności nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Region się wyludnia, bo mieszkańcy wyjeżdżają, głównie do Niemiec.

Spustoszenie roman koszowski

Wójt Murowa Andrzej Puławski ciężko wzdycha. – Jest problem. Kiedy 10 lat temu zostałem wójtem, gmina miała 6500 mieszkańców. Dzisiaj 5500. A wielu z zameldowanych i tak tu praktycznie nie ma – mówi. Murów jest jedną z najmniejszych gmin w województwie opolskim, ale nie jest wyjątkiem. Przykład tej i położonych na zachód, w dolinie Małej Panwi, gmin skłania do zadumy nad kolejami historii. 250 lat temu król pruski sprowadzał tutaj osadników, wabiąc ich licznymi przywilejami – bo rozwijano na wielką skalę hutnictwo żelaza. Obecna migracja ma kierunek przeciwny.

Odwrócić fatalny trend

Słowo „depopulacja” robi ostatnio na Śląsku Opolskim zawrotną karierę. – Skala zjawiska ujawniona w spisie powszechnym już jest dramatyczna, a za dwadzieścia lat będzie nas o 200 tys. mniej – alarmuje Józef Sebesta, marszałek województwa. Pod jego egidą powstaje program Specjalnej Strefy Demograficznej (SSD), który ma między innymi stymulować wzrost urodzeń i zahamować emigrację. Jeśli krzywe wykresów prognozujących spadek ludności Polski lecą w dół podobnie do trajektorii lotu skoczka narciarskiego, to województwo opolskie wygląda jak skoczek, który spada z progu skoczni. Dlaczego? Badania nad problemem opolskiej emigracji i zjawisk demograficznych od kilkunastu lat prowadzi prof. Romuald Jończy z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i Politechniki Opolskiej. – Najpierw, od końca lat 70. do początku 90. ub. wieku, na stałe wyjeżdżali Ślązacy z pochodzeniem niemieckim. Na ogół się nie wymeldowywali, przez co ok. 80 tys. z nich dalej jest u nas zameldowanych, fałszując statystyki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.