Teran i kranjska

PAP |

publikacja 15.06.2013 06:10

Po chorwacko-słoweńskich sporach o granice i o depozyty w banku Ljubljanska Banka wraz z wejściem Chorwacji do UE 1 lipca szykuje się kolejny spór między Zagrzebiem i Lublaną - tym razem o kiełbasę kranjską oraz czerwone wino teran.

Kaesekrainer Kobako / CC-SA 2.5 Kaesekrainer
Austriacka wersja kranjskiej ma w środku ser

Od lutego zeszłego roku Lublana ubiega się o unijny certyfikat produktu regionalnego dla kiełbasy kranjskiej, produkowanej w całym regionie, również w Chorwacji. Jeśli uzyska aprobatę Brukseli, nazwę "kranjska" będą mogli używać wyłącznie Słoweńcy. Chorwaci protestują, sprawa trafiła do Komisji Europejskiej.

Lublana twierdzi, że tradycja wyrobu kiełbasy kranjskiej sięga XIX wieku, a wędlina pochodzi z północnej Słowenii, należącej wówczas, tak jak Chorwacja, do monarchii austro-węgierskiej. Według anegdoty, kiedy cesarz Franciszek Józef podróżował przez należący obecnie do Słowenii region Krainy (słow. Kranjska), w gospodzie został poczęstowany domową kiełbasą. Gdy jej skosztował, ocenił: to nie jest zwykła kiełbasa, tylko kranjska (niem. Krainerwurst).

Chorwaci podkreślają, że wyrób spornej wędliny jest głęboko zakorzeniony również w chorwackiej tradycji. "Najstarsze zapiski o produkcji tej kiełbasy przez naszą firmę sięgają 1921 r. Od 1938 r. kranjska była jednym z naszych topowych produktów. Dlatego uważamy, że kranjska jest taką samą nazwą jak frankfurterki czy kiełbasa debreczyńska" - powiedziała PAP Daszka Domljan, rzeczniczka prasowa Gavrilovicia, jednego z największych chorwackich zakładów mięsnych.

Dodała, że nie ma żadnej różnicy w sposobie produkcji między chorwacką a słoweńską kiełbasą. Obydwie receptury pochodzą bowiem z czasów byłej Jugosławii.

Kiełbasę wytwarza się z siekanego mięsa wieprzowego i boczku, przyprawianych solą, pieprzem i czosnkiem. Wędzoną kiełbasę serwuje się na gorąco, z dodatkiem musztardy bądź keczupu.

Spór o kranjską trafił w zeszłym miesiącu do Komisji Europejskiej, która ma ostatecznie zadecydować o przyznaniu lub odrzuceniu wniosku Słowenii o przyznanie Chronionej Nazwy Pochodzenia (PDO). Lublana nie chciała się bowiem zgodzić na propozycję Zagrzebia, aby chorwaccy producenci używali nazwy "chorwacka kiełbasa kranjska" albo "klasyczna kiełbasa kranjska". Chorwaci natomiast nie zgadzają się na przejęcie przez Słowenię wyłączności na nazwę "kranjska" ze względu na straty, które taka decyzja przyniosłaby chorwackim producentom. Zagrzeb szacuje, że produkcja tej wędliny w Chorwacji jest warta 80 mln kun (ponad 43 mln złotych) rocznie.

Wcześniej podobną skargę do KE w reakcji na wniosek Słowenii złożyła Austria. Tamtejsza wersja kranjskiej ma w środku również ser, a nazywa się Kaesekrainer. Jednak Austrii i Słowenii udało się uzgodnić wstępnie warunki, na jakich Kaesekrainer może być nadal produkowana w Austrii.

W Zagrzebiu rozgłos też zyskała sprawa innego produktu wytwarzanego zarówno w Chorwacji, jak i w Słowenii - czerwonego wina teran. W 2004 r. KE przyznała mu, na wniosek Lublany, oznaczenie PDO. Od 1 lipca chorwaccy winiarze nie będą zatem mogli używać nazwy teran dla swoich win. Emocje Chorwatów, a szczególnie mieszkańców Istrii, gdzie jest to najpopularniejszy gatunek czerwonego wina, budzi fakt, że Zagrzeb nie zgłosił sprzeciwu w ciągu pół roku od rozpoczęcia przez Słowenię procedury przyznania teranowi certyfikatu produktu regionalnego.

W kwietniu br. chorwacki minister rolnictwa Tihomir Jakovina zarzucił poprzedniemu rządowi zaniechanie. Miesiąc później zapewnił na konferencji prasowej: "Zrobimy wszystko, aby ochronić interesy chorwackich winiarzy. Bierzemy pod uwagę różne opcje, od możliwości osiągnięcia porozumienia ze Słoweńcami (...) po działania prawne".

Winiarze w Chorwacji tłumaczą, że chorwackie i słoweńskie wina wytwarzane są z różnych szczepów. "Słoweński teran produkuje się ze szczepu refoszk, podczas gdy chorwacki powstaje z miejscowego szczepu teran, uprawianego w chorwackiej części Istrii" - powiedział PAP rzecznik prasowy istryjskiego Stowarzyszenia Winiarzy Vinistra Marko Kovacz.

W Unii Europejskiej funkcjonuje system służący ochronie i promocji tradycyjnych produktów regionalnych. Chroniona Nazwa Pochodzenia gwarantuje, że jedynie produkty rzeczywiście pochodzące z danego regionu mogą nosić nazwę miejsca pochodzenia. Ten system prawny chroni wiele narodowych przysmaków, takich jak francuski szampan, polski oscypek czy bryndza podhalańska.