PAP |
publikacja 10.09.2013 06:31
Około 700 osób wzięło wczoraj udział w w Krakowie w milczącym marszu pod hasłem: "O futbol wolny od przemocy". Uczestniczyli w nim m.in. piłkarze Cracovii, Wisły, Puszczy Niepołomice oraz hokeiści Comarch Cracovii.
Kraków
Marsz milczenia pod hasłem "O futbol wolny od przemocy" przeszedł spod stadionu Cracovii pod stadion Wisły
Jacek Bednarczyk /PAP
Zgromadzeni przeszli spod stadionu Cracovii pod pomnik Henryka Reymana znajdujący się nieopodal obiektu Wisły.
Krakowski aktor Leszek Piskorz odczytał apel, w którym organizatorzy marszu wezwali środowisko piłkarskie do rozpoczęcia działań mających przynieść kres rosnącemu szowinizmowi i fanatyzmowi na polskich stadionach.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy małopolskiej policji Mariusz Ciarka, nie odnotowano żadnych incydentów. Jednocześnie podkreślił, że policja w pełni popiera tego typu inicjatywy.
Termin marszu został wybrany nieprzypadkowo. Już niedługo w Krakowie odbędą się ekstraklasowe piłkarskie derby (21 września na obiekcie Cracovii), które od wielu lat podsycają antagonizm między zwolennikami zespołów z obu stron Błoń.
Próby pojednania fanów obu krakowskich klubów były podejmowane w przeszłości i nie przyniosły większego efektu. Wydawało się, że cud taki stał się po śmierci Jana Pawła II. Jednak zgoda między zwolennikami Cracovii i Wisły trwała bardzo krótko.
Jednak jak twierdzi prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej i pomysłodawca imprezy red. Ryszard Niemiec, środowisko piłkarskie musi podejmować działania zmierzające do zmiany istniejącej sytuacji. "Kropla drąży skałę" - podkreślił.
Patronat nad marszem objął metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.