Polityk wagi ciężkiej

Jacek Dziedzina

GN 50/2013 |

publikacja 12.12.2013 00:15

Mogę oddać Adamkowi tytuł mistrza świata, jeśli będę chciał. Ale nie chcę – mówił kiedyś Witalij Kliczko przed walką z polskim rywalem. Dziś ukraiński bokser wagi ciężkiej zaczyna być tak samo pewny siebie w polityce. Czy pozwoli Wiktorowi Janukowyczowi zachować tytuł prezydenta państwa?

Bez większego zaplecza politycznego, za to z coraz większym kredytem zaufania społecznego, Witalij Kliczko wyrasta na nowego lidera ukraińskiej sceny politycznej ALEXEY FURMAN /epa/pap Bez większego zaplecza politycznego, za to z coraz większym kredytem zaufania społecznego, Witalij Kliczko wyrasta na nowego lidera ukraińskiej sceny politycznej

Na Ukrainie nazwisko Kliczko coraz rzadziej kojarzy się tylko z imponującym dorobkiem sportowym: kilkadziesiąt zwycięstw i tylko dwie przegrane. Odkąd mistrz świata postanowił zostać politykiem, konsekwentnie pracuje na swój nowy wizerunek: stanowczego, ale i przewidywalnego męża stanu. Co na Ukrainie brzmi dość egzotycznie: mąż stanu w kraju rządzonym przez oligarchów to niemal jak wybory miss świata w Arabii Saudyjskiej. Kliczko jednak nie tylko że traktuje swoje zaangażowanie całkiem poważnie, to jeszcze ma szansę przełamać monopol oligarchów, którzy opanowali całą rzeczywistość życia politycznego i gospodarczego. Jeśli i na tym polu odniesie sukces – będzie jeszcze ciekawiej, gdy ukraińskim mężem stanu zostanie… bokser.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.