Sztafeta dobrych uczynków

Piotr Legutko

GN 08/2014 |

publikacja 20.02.2014 00:15

Ktoś pomógł tobie – pomóż innym. Nie ma lepszej formy dziękczynienia za uratowane życie i odzyskane zdrowie.

Krzysztof Graczyk z ojcem Romanem podczas górskiej wędrówki latem 2013 r. archiwum rodzinne Krzysztof Graczyk z ojcem Romanem podczas górskiej wędrówki latem 2013 r.

Krzyś Graczyk dziesięć lat temu był prawdziwym pasjonatem sportu. Biegał, jeździł na nartach i rowerze. Szybko okazało się, że przerasta rówieśników (rocznik 1989) nadzwyczajną wytrzymałością fizyczną. Dlatego najczęściej trenował z tatą. Roman Graczyk, znany dziennikarz i publicysta, autor m.in. głośnej książki „Cena przetrwania? SB wobec »Tygodnika Powszechnego«”, to twardy zawodnik, maratończyk, więc „dawał radę”. Latem na rowerze wspólnie zaliczali nawet 150 km dziennie.

Nie dali mu umrzeć

Wszystko zmieniło się 31 grudnia 2004 r., kiedy ojciec i syn wystartowali razem w Sylwestrowym Biegu Radości, organizowanym przez Krakowski Klub Biegacza Dystans. Krzysiek był jak zwykle szybszy. – Na metę przybiegłem 10 minut po nim. Miał już wtedy wszystkie główne objawy rozległego zawału lewej półkuli mózgu: prawostronny paraliż i afazję. Został przewieziony do szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie po tygodniu nastąpił kolejny kryzys – wspomina Roman. Lekarze nie mieli pomysłu, co robić dalej. Mówili: dajcie synowi spokojnie umrzeć. Rodzice i przyjaciele Graczyków nie dali. Dotarli do prof. Tomasza Trojanowskiego, wybitnego neurochirurga z Akademii Medycznej w Lublinie. Ten obejrzał zdjęcia Krzysia i telefonicznie zaczął przekonywać krakowskich lekarzy, żeby wwieźli syna na salę operacyjną i metodą stosowaną od starożytności wycięli kawałek czaszki, by zmniejszyć ciśnienie w mózgu. Lekarze odmawiali, profesor opowiadał cierpliwie, że operował podobny przypadek w Norwegii. Użył całego swojego autorytetu krajowego konsultanta ds. neurochirurgii. Przekonał. Operacja się udała, pacjent przeżył. Reszta była w rękach rehabilitantów i ludzi dobrej woli.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.