Radość na dwie ręce

Weronika Pomierna

GN 11/2014 |

publikacja 13.03.2014 00:15

Mimo okrucieństwa, jakiego doświadczyła w obozie koncentracyjnym, zachowała wolność od nienawiści i dożyła 110 lat. Co było jej siłą?

– Śmiałam się już jako niemowlę i umrę, śmiejąc się – powtarzała Alice Herz-Sommer. Przeżyła obóz koncentracyjny w Terezinie. Zmarła w wieku 110 lat. Film o jej życiu pt. „Pani w pokoju numer 6” dostał Oscara w kategorii „najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny” BUNBURY FILMS/EPA/PAP – Śmiałam się już jako niemowlę i umrę, śmiejąc się – powtarzała Alice Herz-Sommer. Przeżyła obóz koncentracyjny w Terezinie. Zmarła w wieku 110 lat. Film o jej życiu pt. „Pani w pokoju numer 6” dostał Oscara w kategorii „najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny”

To byłaby wymarzona rozmowa! Inteligentna, dowcipna i niezwykle utalentowana rozmówczyni. 110 lat na karku. Grała i śmiała się nawet wtedy, gdy wydawało się to niemożliwe. Mając 109 lat, codziennie ćwiczyła przez 3 godziny na stojącym w rogu pokoju pianinie. Dzięki muzyce przeżyła pobyt w obozie koncentracyjnym. Potrafiła zainspirować ludzi. Do tego stopnia, że nakręcono o niej film, który w tym roku nagrodzono Oscarem w kategorii „najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny”. Twórcy filmu podkreślają, że poznanie jej i opowiedzenie jej historii było doświadczeniem, które zmieniło ich życie. Myślę, że w czasie naszej rozmowy nie usłyszałabym ani jednego słowa narzekania. Ale tej rozmowy już nie będzie. Za późno. Ona jest już gdzieś indziej. I z pewnością rozkoszuje się muzyką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.