Trójmiasto bunkrami stoi

Gdański Gość Niedzielny

publikacja 21.04.2014 07:00

Miłośnicy militariów i fortyfikacji nie mogą narzekać na nudę. Właśnie otworzono nowy szlak turystyczny „Fortyfikacje Gdyni i okolic”, a być może w niedalekiej przyszłości powstanie kolejny – tym razem na gdańskich Stogach.

Trójmiasto bunkrami stoi Dariusz Olejniczak /GN Teren Portu Wojennego. W tle widać kilka schronów przeciwlotniczych

Gdyński szlak ma swój początek przy schronie w Orłowie, w którym zainstalowany był reflektor służący w czasie wojny niemieckiej Kriegsmarine. Schron jest bardzo solidną konstrukcją o ścianach grubości 65 cm. Wykorzystywały go jeszcze po wojnie Wojska Ochrony Pogranicza. Koniec trasy usytuowany jest w rejonie Kapitanatu Portu Gdynia przy ul. Polskiej.

Atrakcja turystyczna
To ledwie kilka kilometrów do przejścia, ale taki spacer zajmuje nawet 6 godzin! Oczywiście jeśli chcemy dokładnie obejrzeć wszystkie obiekty umieszczone na trasie i zajrzeć do wnętrza niektórych bunkrów. Jest ich kilkadziesiąt i pogrupowane są w 13 punktach, przez które przebiega gdyńska trasa. Pomóc w tym może specjalna mapa wskazująca lokalizację poszczególnych umocnień. Można ją otrzymać w siedzibie Miejskiej Informacji Turystycznej przy ul. 10 lutego 24. Wydrukowano 2 tys. egzemplarzy mapy.

– Koniec trasy, ewentualnie jej początek, to rejon Kapitanatu Portu – wyjaśnia Jarosław Kłodziński, radny Gdyni i członek Klubu Eksploracji Podziemnej.

– Zaproponowałem to miejsce, bo choć jest tutaj tylko jeden dostępny bunkier, przy ul. Polskiej 5, to z nabrzeża widać dobrze kilka innych. Na przykład zespół bunkrów przeciwlotniczych, tak zwanych Flakturmów, znajdujących się na terenach Portu Wojennego. Radny Kłodziński zapowiada, że trwają przygotowania do otwarcia w przyszłym roku kolejnej trasy militarnej. Znajdzie się na niej m.in. schron sztolniowy z dwoma wejściami.

– Zainteresowanie działającym od niedawna szlakiem jest spore i myślę, że to kolejna atrakcja turystyczna naszego miasta, która przyciągnie turystów nie tylko z Polski, ale i z zagranicy, bo pasjonatów fortyfikacji nie brakuje na całym świecie – mówi Jarosław Kłodziński.

Na ratunek!
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się także bunkry ukryte w lasach gdańskich Stogów. Pasjonaci historii, którzy proszą o zachowanie anonimowości, na własną rękę zrewitalizowali już dwa obiekty.

Pierwszy z nich to zbudowany około 1911 r. i położony nieopodal Terminala DCT schron głównego stanowiska kierowania ogniem Baterii Leśnej. Przez długi czas był miejscem zamieszkania okolicznych bezdomnych. Miłośnicy bunkrów wyposażeni w grabie, przebrani w kombinezony robocze, zebrali kilkanaście dużych worków śmieci. Pasjonaci współdziałają z Zarządem Dróg i Zieleni w Gdańsku.

– Obecnie pomagamy osobom opiekującym się bunkrami w kwestii wywozu zebranych przez nich nieczystości – informuje Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ. Kolejny wysprzątany obiekt to liczący ok. 100 lat bunkier położony pół kilometra od plaży na Stogach.

Niedawno jeden z sieciowych sklepów budowlanych przekazał miłośnikom fortyfikacji materiały potrzebne na odnowienie elewacji tego schronu. Pasjonaci lokalnej historii pozyskali m.in. 20 litrów farby, dzięki której odświeżyli fasadę obiektu.

– Każdy może przyłączyć się do naszej akcji i pomóc w sprzątaniu i odnawianiu bunkrów. Czekamy też na kolejne środki od sponsorów – apeluje miłośnik gdańskich schronów o pseudonimie Ponury, z którym można skontaktować się na Pomorskim Forum Eksploracyjnym. – Zamierzam także zwrócić się z prośbą do przedstawicieli DCT o ufundowanie tablic informacyjnych – dodaje.

Jak się dowiedzieliśmy, do spotkania z władzami Terminala dojdzie 24 kwietnia. – Dziedzictwo historyczne to jeden z wielu obszarów, w które angażujemy swoje działania. Dlatego jesteśmy w stałym kontakcie z pasjonatami dbającymi o gruzy umocnień, jakie znajdują się na plażach od Portu Północnego aż po Gdańsk Brzeźno. Zaplanowaliśmy zebranie robocze, na którym wspólnie uzgodnimy, jak pomóc dawnym schronom – mówi Jadwiga Grabowska, rzecznik prasowy DCT.

Miłośnicy gdańskich bunkrów mają w planach rewitalizację kolejnych czterech obiektów. Niestety, gdańskie fortyfikacje nie są wpisane do rejestru zabytków i nie podlegają żadnej ochronie.