Młode wilczki

Barbara Gruszka-Zych

GN 29/2015 |

publikacja 16.07.2015 00:15

– Jaki powinien być mężczyzna? – pytam wilczka, czwartoklasistę Dominika Sikorę. – Dzielny i samodzielny – odpowiada. – Dzielność jest wtedy, gdy tak jak ja, zaciąłeś się scyzorykiem, ale nie płaczesz.

Ryszard Nieśpiałowski jest  Akelą, czyli po skautowsku  – drużynowym. Swoje studenckie wakacje rozpoczął od obozu z wilczkami zdjęcia roman koszowski /foto gość Ryszard Nieśpiałowski jest  Akelą, czyli po skautowsku – drużynowym. Swoje studenckie wakacje rozpoczął od obozu z wilczkami

Kiedy nad obozem Skautów Europy w Kuźni Raciborskiej nad rzeką Rudą przeszła łamiąca drzewa nawałnica, te z 50 wilczków, które nie musiały trzymać linek odlatującego namiotu, z własnej inicjatywy odmawiały Różaniec. Gdy go skończyły, wichura ustała, a chłopcy byli z siebie dumni, że nikt nie spanikował. Różańce mają zawsze gdzieś pod ręką. Według założeń twórcy skautingu Roberta Baden-Powella, ruch, w którym zrzeszają się te 9-,11-latki zwane wilczkami, ma dawać młodemu człowiekowi możliwości osobistego rozwoju w pięciu dziedzinach: zdrowia i sprawności fizycznej, zmysłu praktycznego, kształcenia charakteru i ofiarności w służbie innym. Na ostatnim szczeblu tej drabiny znajduje się doskonalenie życia religijnego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.