Bandyta na koszulce

Jerzy Szygiel

GN 31/2015 |

publikacja 30.07.2015 00:15

Spektakularna ucieczka z więzienia meksykańskiego barona narkotykowego ucieszyła wielu jego rodaków.

W swojej rodzinnej miejscowości narkotykowy baron Joaquin Guzmán jest uznawany za wielkiego biznesmena dającego ludziom pracę. Niemal na każdym straganie można kupić pamiątki z jego podobizną Mario Guzmán /EPA/pap W swojej rodzinnej miejscowości narkotykowy baron Joaquin Guzmán jest uznawany za wielkiego biznesmena dającego ludziom pracę. Niemal na każdym straganie można kupić pamiątki z jego podobizną

Podczas gdy zdumiony świat oglądał zdjęcia klimatyzowanego tunelu, którym z więzienia Altiplano uciekł Joaquin „El Chapo” Guzmán, król kokainy i „ojciec chrzestny” potężnego kartelu Sinaloa, w jego rodzinnej wsi panował spokój. La Tuna to jedna z górskich wiosek w zachodnich Sierra Madre. Mieszka tu w okazałym domu 86-letnia matka „El Chapo”, pobożna, powszechnie szanowana obywatelka. „Tu nie ma kryminalistów – mówi mieszkaniec La Tuny – tylko praca. Bogactwa tu nie znajdziesz”. W czasie wojny Amerykanie potrzebowali morfiny dla swoich żołnierzy, więc plantacje maku w stanie Sinaloa stały się legalne. Bogaci producenci opium i plantatorzy marihuany wkrótce zawładnęli amerykańskim rynkiem, a ich kartele tak okrzepły, że wszystkie późniejsze wojny antynarkotykowe z góry były skazane na porażkę. „El Chapo” („Krępy”) chodził do podstawówki w gminnym miasteczku Badiraguato, ale szybko ją rzucił, by, jak wiele dzieci z ubogich rodzin, pracować na polu marihuany. W latach 80. robił już gangsterską karierę w kartelu Guadalajara, nawiązywał kontakty z mafią kolumbijską. W maju 1993 r. mordercy wynajęci przez konkurencję próbowali dokonać na niego zamachu, ale przez pomyłkę zabili na lotnisku w Guadalajarze kard. Juana Ocampo, który przyszedł witać nuncjusza apostolskiego. Guzmán przeżył. Zbudował wzdłuż granicy ze Stanami sieć podziemnych tuneli i zorganizował gigantyczny przemyt kokainy z Kolumbii. To jego kartel sprawił, że ceny narkotyków w USA mocno spadły – działka heroiny stała się tańsza od leków na receptę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.