Zakochać się w Transylwanii

Grażyna Myślińska

GN 28/2016 |

publikacja 07.07.2016 00:00

Niewiele wiemy o krainie, która według historyków dała nam jednego z wybitniejszych władców w naszej historii, a według legendy – wielicką sól. A ziemia to nieodległa, w której można zakochać się od pierwszego wejrzenia i na całe życie.

Kopalnia soli w Turdzie uznawana jest za jedną z większych atrakcji turystycznych Rumunii. GRAŻYNA MYŚLIŃSKA Kopalnia soli w Turdzie uznawana jest za jedną z większych atrakcji turystycznych Rumunii.

Transylwania zauroczy powabnymi wypukłościami, klejnotami architektury, wielobarwnymi strojami, zahipnotyzuje muzyką, otumani wielojęzycznością i wciągnie w swoje opowieści jak z tysiąca i jednej nocy. Ta najbardziej znana to oczywiście legenda o krwiożerczym Drakuli. Od ponad stu lat za sprawą powieści Brama ­Stokera wszyscy wiedzą, że Transylwania to jego królestwo. I od lat nieszczęsny wampir eksploatowany jest na wszelkie możliwe sposoby przez właścicieli restauracji i hoteli, autorów turystycznych przewodników oraz producentów wszelakich pamiątek. Z wielką szkodą dla innych atrakcji tej ziemi.

Kluż-Napoka – nowa generacja miasta

Najbliżej od Polski położonym miastem Transylwanii, kiedyś zwanej Siedmiogrodem, jest Kluż-Napoka. Licząc od Piątku, czyli geometrycznego środka Polski, dzieli nas od Kluż raptem 850 km, czyli 12 godzin jazdy samochodem. Zamieszkany przez 330 tys. mieszkańców Kluż ma historię sięgającą czasów rzymskich.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.