Europa na bank

Jerzy Szygiel

publikacja 28.07.2016 00:00

Były przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso zaczyna pracę 
dla Goldman Sachs, banku, który zarabia 
na wywoływaniu kryzysów.

Jako szef Komisji Europejskiej José 
Manuel Barroso 
nie miał pomysłów 
na odnowienie 
Unii. OLIVIER HOSLET / EPA/PAP Jako szef Komisji Europejskiej José 
Manuel Barroso 
nie miał pomysłów 
na odnowienie 
Unii.

Gdyby zrobić listę określeń, którymi europejskie media skwitowały zaskakujące ogłoszenie o zatrudnieniu Barroso przez europejską filię słynnego nowojorskiego banku, trudno byłoby znaleźć jakieś pozytywne. Najczęściej padały: skandal, wstyd, żenada, nieprzyzwoitość… Jednak główny zarzut to „cios wizerunkowy w ideę europejską”, nawet „gorszy od Brexitu”, gdyż przejście Barroso do Goldman Sachs (GS) to „woda na młyn eurosceptyków, zwolenników teorii spiskowych i antysemitów”. Francuski sekretarz stanu ds. europejskich Harlem Desir grzmiał w parlamencie: „Pan Barroso popełnia olbrzymi błąd moralny i polityczny, najgorszą przysługę, jaką były przewodniczący instytucji europejskiej mógł wyświadczyć projektowi europejskiemu, i to w momencie historycznym, w którym – wprost przeciwnie – potrzeba mu wsparcia!”. Inni z kolei zwracają uwagę, że nie było takiego hałasu, kiedy Goldman Sachs zatrudniał niedawnego szefa NATO Andersa Fogha Rasmussena. Przecież ci, którzy znają metody działania tego banku, przyjęli to jako niemal naturalny bieg rzeczy. Problem być może w tym, że były przewodniczący KE (w latach 2004–2014) w wypowiedzi dla „Financial Times” wyjaśnił, co go przyciągnęło do najbardziej kontrowersyjnego banku na świecie: „Wielkie wrażenie zrobiło na mnie zaangażowanie Goldman Sachs na rzecz najwyższych standardów etycznych”… Trudno sobie wyobrazić wyższy szczyt cynizmu.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.