Wieczny odpoczynek... ?

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 21.11.2017 20:17

Takich miejsc pojawia się coraz więcej. Są także w Słupsku i w Pile. Cmentarze dla zwierząt zyskują zwolenników. Przy niektórych grobach czworonożnych pupili można nawet zobaczyć płonące znicze.

Wieczny odpoczynek... ? ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Grób psa.

Być może niektórzy pamiętają scenę z polskiej komedii "Kochaj albo rzuć" z 1977 roku, w której Kargul i Pawlak doznają kulturowego szoku, kiedy orientują się, że groby, wśród których przechadzają się na jednym z amerykańskich cmentarzy, kryją w sobie szczątki zwierząt.

Natychmiast z powrotem zakładają czapki, które wcześniej zdjęli z szacunku do zmarłych.

Kultowa scena wciąż zadziwia i bawi. Odwiedziny podobnego cmentarza, choćby w Pile czy w Słupsku, też mogą zadziwić. Czy jednak powinny bawić?

Z ludzkimi uczuciami trudno dyskutować. Zresztą, jak mówi Monika Małocha, psycholog, istnieje coś takiego jak żałoba po stracie zwierzęcia. Nie od dziś bowiem wiadomo, że więź człowieka ze zwierzęciem może być nieraz bardzo silna.

Faktem jest też, że pochówki zwierząt nie są wynalazkiem współczesności. Znane już były tysiące lat temu. Przed kilkoma miesiącami media obiegły informacje o odkryciach m.in. polskich archeologów, którzy natknęli się na cmentarzysko z troskliwie pochowanymi szczątkami zwierząt domowych: psów, kotów i małp, zlokalizowane na peryferiach staroegipskiego portu Berenike nad Morzem Czerwonym. Znalezisko pochodzi z I wieku.

Z kolei w Sudanie natrafiono na pochówki pasterzy i ich zwierząt hodowlanych: krów i owiec, sprzed 6 tys. lat.

W Polsce zwyczaj chowania zwierząt jest stosunkowo nowy, ale pewnie takich miejsc będzie pojawiać się coraz więcej. Z pochowaniem martwego zwierzęcia jest bowiem problem także natury praktycznej. Zgodnie z prawem nie można już zakopać go po prostu na swojej posesji w przydomowym ogródku.

Chodząc między współczesnymi zwierzęcymi grobami, które niejednokrotnie przypominają mogiły dziecięce, rodzą się jednak pewne pytania.

Czego znakiem są płonące znicze i świeże kwiaty ustawiane na takich grobach? Co myślał właściciel czworonoga, który na tablicy nagrobnej umieścił jego imię i swoje nazwisko?

W co wierzy ktoś, kto napisał: "A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba. To niedaleko pies wyrusza, z tobą zostaje jego dusza"? Co oznaczają stwierdzenia: "Kochamy cię synku", "Spoczywaj w pokoju", "Kochał i był kochany", "Przyjdzie czas spotkać się...", które można zobaczyć na zwierzęcych grobach? Dlaczego ktoś na grobie swojego psa, przy dacie jego śmierci umieszcza krzyżyk?

Do zmierzenia się z tym trudnym zagadnieniem zaprosiliśmy teologa, psychologa oraz miłośnika zwierząt.

Obszerny tekst na ten temat ukaże się w najbliższym papierowym wydaniu "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" (w dystrybucji parafialnej 26 listopada).

A już dzisiaj zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z cmentarza dla zwierząt w Pile.