publikacja 06.09.2018 00:00
Nowe Nieboczowy to nowoczesna powtórka starych. Tylko w kościele tak samo biją dzwony z dawnej świątyni. Pani Genia popłakała się, kiedy usłyszała je po dwuletniej przerwie. – Długo były uciszone i kiedy zabiły, to jakby się coś urodziło – mówi.
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość
Stare Nieboczowy zostały na fotografiach.
Co się urodziło? – pytam. – Nasze nowe życie – odpowiada pani Genia Cuber. Nowe Nieboczowy pod Raciborzem to pierwsza wieś w Polsce, którą przeniesiono w nowe miejsce odlegle o ponad osiem i pół kilometra, razem z całą infrastrukturą: kościołem, placami zabaw, remizą, przedszkolem, boiskiem, cmentarzem, a nawet przydrożnymi kapliczkami.
Starą wieś zamieniono w suchy zbiornik retencyjny Racibórz Dolny, według ekspertów niezbędny, by uchronić Racibórz, Opole i okolicę przed zalaniem przez Odrę. Wykonawcą przedsięwzięcia był lokalny samorząd i sami mieszkańcy, którzy dziś są dumni, że mieszkają w chyba najnowocześniejszej wiosce w kraju. Wybudowano ją z funduszy unijnych, Banku Światowego, Banku Rozwoju Europy i środków budżetu państwa. Pani Genia pracuje w domu kultury imienia Bohaterskich Nieboczowików: – Nazwę wymyślił dr Czesław Burek, piątą kadencję wójt gminy Lubomia, z zawodu prawnik, który zabezpieczał prawnie nasze przenosiny. Chciał podkreślić, że każdy, kto tu mieszka, jest bohaterem, bo wytrzymał trudności przeprowadzki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.