Łódki bez wody

Barbara Gruszka-Zych

GN 36/2018 |

publikacja 06.09.2018 00:00

Nowe Nieboczowy to nowoczesna powtórka starych. Tylko w kościele tak samo biją dzwony z dawnej świątyni. Pani Genia popłakała się, kiedy usłyszała je po dwuletniej przerwie. – Długo były uciszone i kiedy zabiły, to jakby się coś urodziło – mówi.

Stare Nieboczowy zostały na fotografiach. HENRYK PRZONDZIONO /foto gość Stare Nieboczowy zostały na fotografiach.

Co się urodziło? – pytam. – Nasze nowe życie – odpowiada pani Genia Cuber. Nowe Nieboczowy pod Raciborzem to pierwsza wieś w Polsce, którą przeniesiono w nowe miejsce odlegle o ponad osiem i pół kilometra, razem z całą infrastrukturą: kościołem, placami zabaw, remizą, przedszkolem, boiskiem, cmentarzem, a nawet przydrożnymi kapliczkami.

Starą wieś zamieniono w suchy zbiornik retencyjny Racibórz Dolny, według ekspertów niezbędny, by uchronić Racibórz, Opole i okolicę przed zalaniem przez Odrę. Wykonawcą przedsięwzięcia był lokalny samorząd i sami mieszkańcy, którzy dziś są dumni, że mieszkają w chyba najnowocześniejszej wiosce w kraju. Wybudowano ją z funduszy unijnych, Banku Światowego, Banku Rozwoju Europy i środków bud­żetu państwa. Pani Genia pracuje w domu kultury imienia Bohaterskich Nieboczowików: – Nazwę wymyślił dr Czesław Burek, piątą kadencję wójt gminy Lubomia, z zawodu prawnik, który zabezpieczał prawnie nasze przenosiny. Chciał podkreślić, że każdy, kto tu mieszka, jest bohaterem, bo wytrzymał trudności przeprowadzki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.