Okrasa docenił guldy

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 09.10.2018 09:35

W Muzeum Wsi Radomskiej odbył się XVIII Festiwal Ziemniaka.

Konkurs na najlepszą potrawę z ziemniaków wygrały "SuperBabki" ze Skłobów w podradomskiej gminie Chlewiska ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość Konkurs na najlepszą potrawę z ziemniaków wygrały "SuperBabki" ze Skłobów w podradomskiej gminie Chlewiska

Obok Święta Chleba, właśnie Festiwal Ziemniaka jest sztandarową imprezą radomskiego skansenu. - To wręcz wygląda na wewnętrzną konkurencję w skansenie, co nas zresztą cieszy. Tłumy na obu imprezach. Mnóstwo atrakcji, stoisk, degustacji, tańców na dechach, do których na festiwalu przygrywała Kapela Lipców z Wygnanowa, a do tego okazje, by dzięki naszym pracownikom poznać, jak żyła i pracowała kiedyś radomska wieś - mówi Ilona Jaroszek, dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej.

Podobnie jak w poprzednich latach, gościem specjalnym festiwalu w radomskim skansenie był Karol Okrasa, kucharz znany z programów telewizyjnych, który razem z jury stanął przed niełatwym werdyktem - wyborem zwycięzcy w konkursie na "Najlepszą potrawę regionalną z ziemniaków". - Gdy zaczynaliśmy ten konkurs, zgłosiło się 6 zespołów. W tym roku mieliśmy ich 20 - zaznacza I. Jaroszek.

Po degustacjach i debacie jurorów ostatecznie wygrało danie, jakie zaproponowały "SuperBabki" ze Skłobów w podradomskiej gminie Chlewiska. - Przygotowałyśmy guldy, czyli ziemniaki wydrążone w środku. Ten wydrążony miąższ jest dobrze doprawiony solą i pieprzem. Do tego dodajemy jeszcze cebulkę pokrojoną w kostkę, boczek wędzony. Wszystko razem mieszamy i wypełniamy ziemniaka takim farszem, a na koniec przykrywamy wieczkiem. Wcześniej przygotowujemy ognisko, do którego wrzucamy płaskie kamienie, które się nagrzewają i na te kamienie, ułożone płasko, kładziemy guldy i znowu je przykrywamy kamieniami i wszystko się tak piecze - wyjaśniają jednym tchem "SuperBabki".

Gospodynie próbują także wyjaśnić nazwę guldy: - Legenda mówi, że w czasie wojny, gdy partyzanci stacjonowali we wsi, przynosili takie ziemniaki mieszkańcom w zamian za pomoc. Prawdopodobnie jeden z partyzantów miał na nazwisko Gulda.