Herod - Zapis czatu rekolekcyjnego

Zapis czatu z 3 kwietnia 2003

publikacja 03.04.2003 14:58

** ksiadz_na_czacie5 zmienia temat na: Herod - czat rekolekcyjny
ksiadz_na_czacie5: Szczęść Boże wszystkim! ;-)
Skaja: Szczęść Boże Księże
Lars_P: Sz Boze ks5
~medyceusz: SzB
~abc: szB
najeli: SzB :)
E_la: Sz.B. Ks.
Belizariusz: SzB
~Elik: Sz.B każdemu
~mbm: SzB wszystkim
~hejka: witamy, witamy
~Archaniol_ONE: Witaj ks5, od razu serce podskoczyło radośnie
ksiadz_na_czacie5: Witam uczestników naszych netowych rekolekcji
ksiadz_na_czacie5: Polowa już za nami
ksiadz_na_czacie5: Ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony :-)))
~medyceusz: zobowiązująca obietnica, księże
ksiadz_na_czacie5: Poprośmy Ducha Świętego, aby był teraz wśród nas szczególnie obecny
ksiadz_na_czacie5: abyśmy otwierali się na Jego działanie i potrafili dzielić się wiarą miedzy sobą
najeli: "dzielmy się wiarą jak chlebem..."
ksiadz_na_czacie5: Dzisiejsza postać rekolekcyjna – Herod – nie jest zbyt łatwa według mnie
~listek: dlaczego nie jest łatwa?
~Archaniol_ONE: ksiądz, a dlaczego?
~step: a która jest łatwa?
porozmawiam: no tak - ocenić drugiego człowieka
~medyceusz: słusznie, Księże, najtrudniej zrozumieć ludzką małość
Lars_P: każdy człowiek, postawiony na jakimś "stołku", ma problem ze sobą, ks:)
ksiadz_na_czacie5: myślę, że się to okaże
ksiadz_na_czacie5: Choć wiem, ze tego bardzo nie lubicie
ksiadz_na_czacie5: musimy jednak zacząć od faktów z życia Heroda
ksiadz_na_czacie5: spróbujmy zatem
ksiadz_na_czacie5: glos dla Was ;-))
porozmawiam: to ja nie gadam
~hejka: nie znam Heroda
~medyceusz: Herod jak każdy miał trudne dzieciństwo.....
iszbin: Podobno całkiem niezły polityk...
iszbin: i umiał dogadać się, ale w rodzinie mu się nie układało, wybił sporo z niej
Lars_P: iszbin, jak na polityka przystało, sam bierze to, co najlepsze z "panowania", a innym podsyła kłopoty:)))
ksiadz_na_czacie5: czy w ogóle wiecie, o którym Herodzie mówimy?
ksiadz_na_czacie5: bo było ich sporo, cała dynastia
~abc: dzisiaj jest chyba trochę Herodów na świecie
Belizariusz: o Antypasie
Belizariusz: to był cały klan
Belizariusz: i to niezłe zbóje, mordowali się nawzajem bez żadnej litości
Belizariusz: taka przemiła rodzinka:)
ksiadz_na_czacie5: dzięki, Beli
ksiadz_na_czacie5: Beli, cala rodzinka była taka milutka ;)
iszbin: Ja myślę, że o tym związanym z narodzeniem Jezusa... ale tylko myślę
~agunia: Herod bał się małego Jezusa
~abc: mi go szkoda
~medyceusz: to nie ten, agunia
ksiadz_na_czacie5: iszbin, to nie ten
ksiadz_na_czacie5: Antypas panował od 4roku przed Chr. do 39r. po Chr.
ksiadz_na_czacie5: w 4 r. przed Chr. przejął władzę po ojcu, Herodzie Wielkim
iszbin: no to nie trafiłem...
iszbin: A, to o synu mówimy
porozmawiam: Herod bał się innego króla - którym był Jezus...
Belizariusz: ksiądz, ale chyba pomyliłeś daty on zaczął panowanie wcześniej, nie w 4 p.n.e.
Belizariusz: zaczął w 22 p.n.e.
Belizariusz: i skończył w 39 n.e.
Archaniol_ONE: Beli, zależy od źródła, z którego korzystasz
Belizariusz: widocznie mam inne dane:)
ksiadz_na_czacie5: Beli, urodził się wtedy
ksiadz_na_czacie5: odsyłam do artykułów ;)
Sprytny władca,
Herod: Władca czy błazen?
Lars_P: Herod Antypas urodził się ok. 22 r. p.n.e. Był synem Heroda I Wielkiego i Samarytanki Maltake. Po śmierci ojca w 4 r. p.n.e. został tetrarchą Galilei
Lars_P: Herod był ożeniony z córką króla Nabatejczyków Aretasa IV. Wkrótce porzucił ją dla Herodiady, żony swojego brata Filipa. Fakt ten bardzo oburzał Żydów i został publicznie napiętnowany przez św. Jana Chrzciciela
ksiadz_na_czacie5: jego ojciec miał kilka tych żon
ksiadz_na_czacie5: co wiemy o nim z Biblii?
porozmawiam: uuu- a fe
_dzika_: heh, taki mały haremik
~abc: że był dość słabym człowiekiem
~abc: lubił pijać sporo wina i miał słabość do kobiet
~abc: on miał jedną żonę za to wpólną z bratem...
porozmawiam: czyli sam był zły - a fe
Belizariusz: spiskował przeciwko Herodowi Agrypie
ksiadz_na_czacie5: właśnie, Antypas był synem Samarytanki, czyli dla Żydów, przedstawicielki wrogiego narodu
ksiadz_na_czacie5: wróćmy jednak do Biblii, bo na razie zajmujemy się historia
ksiadz_na_czacie5: co Biblia o nim mówi?
ksiadz_na_czacie5: trochę już ktoś powiedział
Belizariusz: pijak i lubieżnik:)
~abc: chyba ja
~abc: to już było beli
Lars_P: prawie nic, ks
Lars_P: zabawiał się wiecznie i nie miał zdrowia do picia:))))
Belizariusz: ale interesował się naukami Jana Chrzciciela
ksiadz_na_czacie5: Beli, może na razie fakty, a potem jakieś próby oceny
ksiadz_na_czacie5: czy na czacie jest dziś 5 osób?
~abc: 29
Archaniol_ONE: ksiądz, jest 30

~abc: 31
Lars_P: ks odpytuje, to normalne, że inni się boją księdza:)
Lars_P: mnie ks złapał za ściąganie:)))
~toja1: mądrzejsi zabierają głos
Archaniol_ONE: ale zawsze tamci to są gniewni milczący, albo ich ogrom wiedzy nie pozwala im na zajmowanie głosu :)
ksiadz_na_czacie5: robię to po to, żeby ci, co nic nie wiedzą o Herodzie, się dowiedzieli czegokolwiek
ksiadz_na_czacie5: czekamy zatem
Belizariusz: żył z żoną swego brata Herodiada
Lars_P: brata Filipa:)
~abc: na co czekamy?
~toja1: a po co o nim rozprawiać????
ksiadz_na_czacie5: Beli, ok
ksiadz_na_czacie5: i co z tego dalej wynikło?
Belizariusz: za co potępiał go Jan Chrzciciel
~abc: zabił Jana Chrzciciela
~Elik: wydał rozkaz ścięcia Jana Chrzciciela, bo obiecał, że zrobi wszystko dla córki Herodiady
ksiadz_na_czacie5: czy przyszło mu to z łatwością?
duszochwat: nie
~abc: nie
~abc: z żalem i strachem
ksiadz_na_czacie5: czemu?
Lars_P: bo lubił Jana
~abc: bo wiedział, że Jan był uważany za proroka
~abc: i bał się go
duszochwat: bał się Jana i go szanował, wręcz go lubił słuchać
duszochwat: ale nic z tego dla Heroda nie wynikało
Belizariusz: nie, nie zrobił tego z łatwością, żałował tego, ponieważ lubił słuchać Jana Chrzciciela
Belizariusz: zgubiły go kobiety:)))
~abc: sam się zgubił
ksiadz_na_czacie5: czemu się bał Jana?
Lars_P: starał się zmienić swą decyzję o zabiciu Jana, ale nie potrafił
Lars_P: Jan mówił o jego rozpuście
porozmawiam: bał się zmienić samego siebie
duszochwat: Bo wyrzucał mu jego grzechy
Belizariusz: chyba Jan był jego sumieniem
~abc: bo chyba wierzył, że Jan jest prorokiem, mężem Bożym
Archaniol_ONE: taki Jan teraz by się przydał, oj przydał
ksiadz_na_czacie5: chyba zbyt wiele obiecał kobiecie, co?
ksiadz_na_czacie5: Arch, może by tak samo dziś skończył
Archaniol_ONE: ksiadz, jeszcze szybciej niż wówczas
Archaniol_ONE: takie barbarzyńskie czasy
duszochwat: nie jeden dał się już w ten kanał wpuścić
~abc: sam tego chciał
~Elik: został zmuszony przez kobiety... nie mógł, nie chciał zmienić słowa... mógł, ale nie zrobił tego
porozmawiam: no tak i wszystko na te biedne kobiety - ksiądz
~medyceusz: kobiety bywają zaborcze
Lars_P: ks 5, to wszystko wina kobiet, jak i w raju :((((((
~abc: a wąż jakiej był płci, Lars?
Lars_P: abc, wąż był kobietą, bo miał zbyt gumowy kręgosłup:)
porozmawiam: Szatan - to facet – LarsP
~medyceusz: szatan nie ma płci.... dzieci to wiedzą
ksiadz_na_czacie5: co za antyfeminizm
ksiadz_na_czacie5: nie o to chodzi wcale
ksiadz_na_czacie5: to nie wina kobiety, tylko jego własna
_dzika_: antyfeminizm, tak? pogadamy po czacie....
~mbm: Nie zgubiły go kobiety, ale pycha
~abc: dzięki ks!
ksiadz_na_czacie5: do tematu, proszę
duszochwat: wracamy z chęcią
duszochwat: fajny jest ten portret Heroda
E_la: A tak naprawdę bał się ludu, bo ten uważał Jana za proroka
Belizariusz: był słabym władcą i bał się ludu
ksiadz_na_czacie5: pamiętajcie, że on jako władca miał niewiele do gadania
ksiadz_na_czacie5: był tylko marionetką w ręku Cezara
duszochwat: był marionetką, wychowany w Rzymie
Belizariusz: musiał szukać poparcia wśród ludu, dlatego bał się Jana, który był szanowany
ksiadz_na_czacie5: właśnie
Lars_P: ks, mógł powiedzieć i wykonać, jednak był wygodny i chciał się zabawiać w życiu, a nie martwic
~Elik: Według mnie Herod był bardzo podatny na sugestie, nie miął własnego zdania, był niedojrzały
ksiadz_na_czacie5: czyli pojawia nam się powoli cecha Heroda, czyli???
Belizariusz: służalstwo i tchórzostwo
Lars_P: brak odpowiedzialności i własnego zdania
Lars_P: egoizm i egocentryzm, brak krytycyzmu:)
~medyceusz: służalca, tchórz, karierowicz i facet bez......... charakteru
ksiadz_na_czacie5: miał raczej słaby charakter
ksiadz_na_czacie5: zbyt łatwo ulegał innym
~abc: to też chyba już było
duszochwat: jak wszyscy marionetkowi władcy w tym czasie siedzieli w kieszeni Rzymu
Belizariusz: słaby człowieczek, który posiadał namiastkę władzy i trzymał jej się z uporem
Archaniol_ONE: Beli, a który na świeczniku jest mocnego i uczciwego charakteru?
~abc: normalka
ksiadz_na_czacie5: dobrze
Lars_P: ale jedno to on miał
~abc: co?
Lars_P: ambicję posiadania, więcej niż ma:)
ksiadz_na_czacie5: a co Herod myślał o Jezusie?
~toja1: myślał, że mu tron odbierze
Belizariusz: zastanawiał się, czy Jezus nie jest Janem
duszochwat: Myślał, że Jan zmartwychwstał
~abc: był ciekawy, kim On jest
Lars_P: bał się tego, o czym wcześniej mówił Jan
duszochwat: zapewne przejął go lęk, kiedy usłyszał o cudach Jezusa

~mbm: Myślał, że Jezus jest zmartwychwstałym Janem Chrzcicielem
ksiadz_na_czacie5: czyli wrócił wyrzut jego sumienia?
ksiadz_na_czacie5: bał się, że zgładził proroka?
duszochwat: niechybnie
Belizariusz: wrócił, chociaż nie dlatego odesłał Jezusa z powrotem do Piłata
duszochwat: to był cwany lis
duszochwat: tak go przynajmniej Jezus określił
Archaniol_ONE: Ksiądz, to jedynie Herod znał swoje myśli, w każdym razie ja tak myślę
ksiadz_na_czacie5: Herod chciał zobaczyć Jezusa, jak mówi Ewangelia
ksiadz_na_czacie5: po co?
~abc: bo był Go ciekaw
~abc: chciał zobaczyć Jego moc
duszochwat: może chciał zobaczyć jakiś cud, chciał sprawdzić, czy to nie zmartwychwstały Jan
~Elik: No tak, ale wyśmiał Jezusa ,bo nie uczynił cudów
Belizariusz: to był śmiech, który pokrywał jego strach
ksiadz_na_czacie5: czy to był strach przed Jezusem czy ciekawość?
~Elik: Jezus dobrze zrobił, że milczał... nie rzuca się pereł przed wieprze
~toja1: strach
Belizariusz: strach przed tym, że być może zgładził proroka, który zmartwychwstał
duszochwat: Jezus dobrze go scharakteryzował, cwany lis
ksiadz_na_czacie5: Elik, do Męki jeszcze kawałeczek ;-)
ksiadz_na_czacie5: duszo, właśnie
Belizariusz: cwany, ale tchórzliwy
duszochwat: a pokaż tchórza który nie byłby na swoją korzyść cwany
porozmawiam: słaby facet - chcący być u władzy, aby móc wykorzystywać kobiety - Herod ;-) i bał się Jezusa, ponieważ On chciał go zmienić, no i ciekawy Jego
ksiadz_na_czacie5: faryzeusze ostrzegali Jezusa, że Herod chce Go zgładzić
ksiadz_na_czacie5: to prawdziwy faryzeizm
ksiadz_na_czacie5: Piłat odsyła Jezusa do Heroda
ksiadz_na_czacie5: dlaczego?
duszochwat: kumple się znaleźli, przecież od tego dnia zostali przyjaciółmi
E_la: Bo Piłat twierdził że nie znajduje winy
E_la: Chce "umyć ręce" od wzięcia odpowiedzialności
~agunia: bo Piłat nie chce wydać Jezusa
~agunia: nie chce podjąć decyzji
~Elik: Jezus był Galilejczykiem
~Elik: Herod był tetrarchą Galilei
Belizariusz: bo Jezus pochodzi z Galilei, gdzie władał Herod, to taki miły geścik ze strony Piłata i zarazem próba pozbycia się kłopotu
duszochwat: administracja
ksiadz_na_czacie5: tak, Piłat chce ubić interes
~Poganin__Wiara_Przodkow: Każdy lubi ubijać interesy
duszochwat: ksiądz, ale zacieśniła się też przyjaźń między tymi panami
E_la: I udaje mu się ubić interes, bo od tej pory Piłat i Herod zostali ponoć przyjaciółmi
ksiadz_na_czacie5: ale to "przyjaźń" we wspólnym interesie
ksiadz_na_czacie5: zwykle karierowiczostwo
duszochwat: cwaniaki - jeden i drugi
duszochwat: biznes jest biznes
Belizariusz: to nie przyjaźń, to zwykły interes
~Elik: Jaki to interes?
Archaniol_ONE: ksiadz, samo życie, wiesz ile ja mam przyjaciół? ale gdy ich pod mikroskop, to ostaje kilku
~toja1: jednego prawdziwego przyjaciela mieć w życiu to już dużo
ksiadz_na_czacie5: ale Herod chciał ujrzeć Jezusa
ksiadz_na_czacie5: i ucieszył się ze spotkania z Nim
~abc: właśnie
duszochwat: chciał się przekonać, kto to jest
Lars_P: Herod chciał, by Jezus uczynił cud na pokaz
E_la: bo chciał zobaczyć od dawna znaki, jakie czynił Jezus
E_la: Myślał, że będzie miał darmowy cyrk
ksiadz_na_czacie5: widział w Jezusie "czarodzieja"?
ksiadz_na_czacie5: albo magika?
Belizariusz: może liczył na to, że będzie widział kolejnego kuglarza na swoim dworze, ale przeliczył się
duszochwat: chciał się zabawić kosztem Jezusa
Archaniol_ONE: ksiądz, możliwe, że maga
Lars_P: chciał, by Jezus go zabawił i niekoniecznie Herod uwolniłby Jezusa
ksiadz_na_czacie5: i zadał Jezusowi wiele pytań
ksiadz_na_czacie5: a Jezus co na to?
~abc: nic
~abc: ani słowa
Belizariusz: milczał
Lars_P: Jezus milczał
E_la: Nic nie odpowiedział
bez_nadziei: nie chciał odpowiadać.......
ksiadz_na_czacie5: co to oznaczało?
~abc: dobre pytanie
~Elik: mądrość Jezusa
Lars_P: Jezus nie starał się walczyć o uwolnienie
~listek: podziwiam cierpliwość Jezusa
E_la: Może rzeczywiście, jak ktoś napisał wyżej, nie rzuca się pereł....
~abc: może wiedział, że nie ma sensu z nim rozmawiać
Belizariusz: że jeżeli nie uwierzył temu, co mówiono o Jezusie, to żadna dyskusja nie pomoże
Belizariusz: Jezus znal Heroda na wylot i wiedział, że dyskusja z nim nie ma sensu
bez_nadziei: i tak miał przechlapane
bez_nadziei: wiedział, że i tak Go wykończą
bez_nadziei: może nie chciał gadać z chamem - "królem, błaznem"?
Lars_P: Jezus wiedział, po co zszedł na ziemię
~iska: Jezus milczał, bo godził się z tym...
~abc: bez słowa
~listek: a właśnie, że się nie godził
~iska: wiedział, dlaczego się godzi
duszochwat: to milczenie jest dla mnie wymowną oceną Heroda
ksiadz_na_czacie5: pamiętacie proroctwo Izajasza o Słudze Pańskim?
ksiadz_na_czacie5: "nie otworzył swoich ust, był niemy..."
ksiadz_na_czacie5: iska, z czym się godzi?

duszochwat: z wolą Ojca
E_la: przyszedł, aby się wypełniło prawo
~listek: a co miał zrobić?
Lars_P: może Jezus chce, byśmy za Niego odpowiedzieli, czy faktycznie był i jest Królem:)))
~iska: godził się z tym, co miało się stać
~iska: przecież wiedział
~iska: wiedział, po co jest na ziemi
duszochwat: od Ogrójca: „nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”
~iska: tak, On znał Ojca
ksiadz_na_czacie5: czyli na wolę Ojca
ksiadz_na_czacie5: a Jezus rozwścieczył Heroda tym milczeniem
ksiadz_na_czacie5: Herod może spodziewał się dyskusji?
Lars_P: nie, ks
Lars_P: Herod był jak dziecko, nie potrzebował się wściekać, bo pędził życie puste i nudne, chciał rozrywki, a nie rozwścieczenia:))))))
~abc: nic dziwnego
bez_nadziei: no i się mu dostała korona z cierni za to, że nie gadał
E_la: I stąd Herod kazał Jezusa ubrać w lśniący płaszcz
E_la: na pośmiewisko
ksiadz_na_czacie5: raczej królewska szata
duszochwat: konsekwentnie wypełniał to, co było w proroctwach
Archaniol_ONE: ksiądz, a jak wrzeszczy na męża żona, a on milczy to największa kara dla niej
~abc: bo to wkurzające jak kogoś o coś pytasz, a on nic
~iska: może pierwszy raz stał przed Herodem taki skazaniec, który się nie targował?
Lars_P: iska, ale nie wiadomo, czy Herod kogokolwiek chciał sądzić, on raczej unikał zdecydowanych sytuacji
bez_nadziei: ale dlaczego nie gadał, tylko szedł jak ofiara?
duszochwat: bez, by złożyć ją za nas
porozmawiam: myślę, że Jezus pociągał ich swoją łagodnością - ale osoby pokroju Heroda lubią walczyć...
Belizariusz: może tym milczeniem chciał mu coś przekazać, niekiedy milczenie jest wymowniejsze od słów
ksiadz_na_czacie5: beznadziei, bo miał nadzieje
bez_nadziei: trzeba się bronić zawsze?
bez_nadziei: duszo - ale to Jego Ojciec tak wymyślił
ksiadz_na_czacie5: prawda się broni sama, a Jezus to Prawda
ksiadz_na_czacie5: Herod Go wyśmiał, wzgardził Nim i włożył na Niego królewski płaszcz
ksiadz_na_czacie5: i odesłał do Piłata
~iska: gdyby Jezus się bronił, nie słuchałby Ojca
~Elik: Herod poczuł się zlekceważony przez jakiegoś tam "czarodzieja", on władca .....
bez_nadziei: ja bym się bronił, a jak nie, to sam strzeliłbym sobie w łeb, a nie dał się torturować
bez_nadziei: sam wkurzył Heroda
duszochwat: i od tego momentu Herod i Piłat się zrozumieli, zawiązali spółkę akcyjną
duszochwat: Judeo Romańską
ksiadz_na_czacie5: Jezus wrócił zatem do Piłata
ksiadz_na_czacie5: czyli Jezus stal się powodem przyjaźni?
bez_nadziei: No tak - Herod się wymigał od decyzji - najlepiej tak
Lars_P: to nie przyjaźń się nawiązała
~Elik: przyjaźń w złym?
ksiadz_na_czacie5: a co?
~vita: a więc Jezus raz jeszcze uczy pokory
bez_nadziei: vita - pokora to jest na wymarciu
bez_nadziei: dlaczego nie walczyć?
ksiadz_na_czacie5: o co walczyć?
bez_nadziei: o swoje poglądy - dlaczego nie przekonał Heroda, że jest czarodziejem?
duszochwat: innymi priorytetami kierował się Jezus niż my tu rozprawiamy, patrzymy sensu stricto po ludzku
ksiadz_na_czacie5: słuchajcie, czego uczy nas postać Heroda?
~vita: najsilniejszą walką jest przykład dobroci
~Erasmus: dlaczego?
Belizariusz: bo Jezus nie jest czarodziejem
bez_nadziei: Herod to cwaniak - wygrał
Lars_P: ta postać jest tragiczna
ksiadz_na_czacie5: Herod nie wygrał
bez_nadziei: Herod był sprytny i się wywinął
Belizariusz: Herod źle skończył
duszochwat: ta postać jest pokręcona wewnętrznie
~vita: duszo, i może dlatego Herod bał się milczenia, bo bał się odkryć swoje wnętrze
~abc: a mi go nadal żal
ksiadz_na_czacie5: duszo, a konkretniej?
~vita: może Herod to taki ktoś, kto boi się milczenia wrogów
duszochwat: Nie miał ustalonej tożsamości
duszochwat: Kim jest?
duszochwat: ani Rzymianin ani Żyd
~abc: duszo, popieram Cię
bez_nadziei: ale wszystko jest na Piłata i tak, a nie na Heroda
~iska: ale się denerwuje
~iska: bo myśli są dużo do przodu
ksiadz_na_czacie5: skoro postać Heroda jest w Piśmie Św., to chyba w jakimś celu?
ksiadz_na_czacie5: w jakim?
bez_nadziei: wszyscy mówią, że nie wolno tak się ślizgać w życiu jak Herod
~toja1: no w jakim, ks?
~abc: aby nam pokazać, jak można żyć
~abc: jak nie warto
duszochwat: aby pokazać nam, że grzech może wypaczyć nasze wnętrza, chociażby to
Lars_P: by każdy znalazł tam swoje odbicie, jak nie pracuje nad sobą, to lustro różnych osobowości
~Elik: Herod nie uwierzył w Jezusa
Belizariusz: pokazuje nam ta postać, jak dla własnej wygody można się wyprzeć największych wartości, jacy jesteśmy mali i podli
~iska: po co dyskutować, tak po prostu miało być...
~iska: Jezus milczał, by się wszystko mogło spełnić
~iska: a my rozważamy, jakbyśmy szukali innego wyjścia
ksiadz_na_czacie5: bez nadziei, to znaczy?
ksiadz_na_czacie5: mówimy o Herodzie, a nie o Jezusie
bez_nadziei: Bo można czasem zrobić cos dobrego, będąc nawet błaznem - ale trzeba mieć odwagę

E_la: Wymowny jest tytuł jednego tekstu na serwisie "Władca czy błazen" - chyba to drugie, człowiek bez kręgosłupa, można powiać go za byle jakim zlotkiem, jak
powieje ze wschodu, to poleci na wschód i odwrotnie
ksiadz_na_czacie5: myślę, że Herod to przykład, że być ciekawym Jezusa to zbyt mało chyba
duszochwat: Herod słuchał Jana, słyszał o Jezusie, ale tego przesłania nie przyjął i tu tkwił jego dramat
~mbm: Pokazuje, jak może się skończyć chęć przypodobania się innym
~vita: pokazuje, jak można zagłuszyć sumienie
bez_nadziei: ale i tak Herod mi imponuje tym zwaleniem wszystkiego na Piłata
bez_nadziei: a może nie trzeba pytać o nic Jezusa? - o to chodzi?
~abc: ks. a co jeszcze?
Belizariusz: to przykład, który pokazuje nam, jak nie należy wierzyć w Jezusa
Belizariusz: że wiara to nie cyrk z magikami
ksiadz_na_czacie5: są tacy, którzy widzą w Jezusie tylko sensację
Lars_P: oczekują na cuda
bez_nadziei: a co ? - nie chcielibyście cudu?
ksiadz_na_czacie5: a my?
bez_nadziei: ja bym chciał
bez_nadziei: tu
bez_nadziei: natychmiast
ksiadz_na_czacie5: bez nadziei, tu jest cud
~jest: Cud będzie, jak wszyscy zaczniemy Kochać
~abc: tu jest cud?
bez_nadziei: a jaki cud?
bez_nadziei: no to niech tu przyjdzie Bóg :)
Belizariusz: bez nadziei, takie "cuda", o jakich Ty mówisz, to robi Copperfield
Lars_P: Beli , ale jest dobry Coperfff:))))
bez_nadziei: Beli - to Twój Jezus ma być gorszy?
Belizariusz: Jezus jest lepszy, bez
E_la: Beznadziei, a wiesz, co Ty teraz robisz?
~vita: cud trzeba umieć zobaczyć na co dzień
~vita: bez nadziei, Bóg nie jest od naszych zachcianek
~listek: dla mnie cudem było to, że ktoś się na tym czacie do mnie pięknie uśmiechnął dzisiaj
bez_nadziei: Ela - a co robię - stukam
ksiadz_na_czacie5: cud to każdy człowiek
ksiadz_na_czacie5: Herod wystawiał Jezusa na próby
ksiadz_na_czacie5: czy my też czasem tak nie robimy?
~toja1: właśnie, my jesteśmy cudem
~abc: mam wątpliwości
~abc: nie czuję się jak cud
bez_nadziei: bez cudu – ks
bez_nadziei: a chorzy to też cud?
bez_nadziei: chory człowiek to chyba nieudany cud?
~Elik: najpierw musi być chory, żeby zdarzył się cud ...bez nadziei
~vita: choroba to łaska Boża, tylko nam trudno to ujrzeć
~listek: vita, co ty piszesz, choroba to łaska Boża??? - nie wierzę własnym oczom w to, co czytam :(((
~vita: Bo jak prosimy, to często o swoje interesy, a nie o Bożą Wolę
E_la: Jak szatan Jezusa na pustyni
Belizariusz: szatan też to robił na pustyni, jeżeli Jezus nie uległ szatanowi, to jak mógłby ulec Herodowi
~mbm: Jeżeli bardziej zależy nam na podobaniu się innym, a nie Bogu, tym częściej mówimy, że wierzymy, ale ... (prośby, małe cuda, znaki itp.)
~mbm: Czyli też wystawiamy Jezusa na próbę. Nie spełni prośby, to nie wierzę. Nie uleczył, nie jest Wszechmogący
duszochwat: tak, czasami to Jezus ma być na zasadzie: stoliczku nakryj się
ksiadz_na_czacie5: abc, nie chodzi o wygląd
ksiadz_na_czacie5: mbm, konkretniej trochę
ksiadz_na_czacie5: modlimy się czasem:
ksiadz_na_czacie5: "Boże, spraw, żebym zdał do następnej klasy, a ja w zamian za to..."
~abc: jaki wygląd?
E_la: I wyznaczamy Bogu limity i warunki
E_la: I zapominamy, że nie Bogu głównie ta modlitwa potrzebna, ale nam
bez_nadziei: k5 - tak by było sprawiedliwie
bez_nadziei: dlaczego Bóg ma nie dawać za modlitwę?
~mbm: Taka sama hipokryzja jak u Heroda u nas czasem występuje
Belizariusz: no właśnie, my często żądamy, a nie prosimy
Belizariusz: a dostaną tylko ci, co proszą
~abc: Beli, nie zawsze
~abc: czasem prosi się o głupoty
~abc: niektórzy nie wiedzą, jak
Belizariusz: abc, bo Bóg lepiej wie, czego w danej chwili potrzebujemy
~abc: pewnie tak, Beli
Lars_P: zagadujemy, a nie słuchamy
Lars_P: Herod zagadywał i chyba nie chciał odpowiedzi od Jezusa
ksiadz_na_czacie5: bez, to nie handel
ksiadz_na_czacie5: właśnie, czy my w ogóle chcemy słuchać Jezusa?
bez_nadziei: to ma dać za darmo?
bez_nadziei: nie ma nic za darmo ja wiem
bez_nadziei: dlaczego mówicie "my"?
bez_nadziei: ja nie rozumiem Jezusa w ogóle
~mbm: Mówimy, że wierzymy, ale pod tą wiarą stawiamy jeszcze nasze warunki
Adamco: może my Go nie rozumiemy, bo się Go boimy
ksiadz_na_czacie5: często tak jak Herod chcielibyśmy tylko "zobaczyć Jezusa", ale nie pokochać Go
ksiadz_na_czacie5: Adamco, pięknie
ksiadz_na_czacie5: Herod się może zbyt bał, żeby uwierzyć
porozmawiam: Jezusa - tak :-)
Lars_P: my chcemy być gadatliwi na modlitwie i Jezus nie może nic powiedzieć
~abc: ciężko kochać kogoś, kogo się nie widzi, nie zna...
~abc: czego się bał?
duszochwat: czyli połowicznie: posłucham Ciebie innym razem
Adamco: wiem, że On do mnie mówi, lecz ja Go nie rozumiem
E_la: Miał trochę do stracenia, przecież św. Jan mu wypomniał i upomniał go

Belizariusz: bał się, bo gdyby uwierzył, to musiałby zmienić radykalnie swoje życie, a jemu było tak wygodnie
ksiadz_na_czacie5: coś jeszcze
ksiadz_na_czacie5: Herod zagłuszał swoje sumienie
ksiadz_na_czacie5: i tych, którzy mu wypominali jego grzechy
bez_nadziei: Herod miał sumienie?
~marta_: ?
ksiadz_na_czacie5: miał, jak każdy
ksiadz_na_czacie5: ale wypaczone
Belizariusz: każdy ma sumienie
~marta_: tylko każdy inne
bez_nadziei: ja nie mam sumienia
bez_nadziei: to po co tego proroka zaaresztował?
duszochwat: wyżej mówiłem, był pokręcony wewnętrznie
~abc: masz, masz, bez...
ksiadz_na_czacie5: czy my czasem też nie zagłuszamy tych wyrzutów sumienia?
ksiadz_na_czacie5: bez, bo był wyrzutem sumienia
Belizariusz: oj często, ksiądz, często
~toja1: oj zagłuszamy, zagłuszamy
ksiadz_na_czacie5: nie słuchamy swojego sumienia
ksiadz_na_czacie5: ale i innych ludzi, którzy z troski o nas upominają nas...
ksiadz_na_czacie5: choćby głos kochających rodziców...
~marta_: albo nie chcemy go słuchać, bo jest niewygodne
E_la: czasem nie dlatego, że nie chcemy słuchać sumienia, ale przez zwyczajne lenistwo często (duchowe)
bez_nadziei: ciekawe, jak bym zagłuszył rodziców?
bez_nadziei: jak zagłuszyć można rodziców upominających?
Adamco: wszystkie niepowodzenia zrzucamy na Niego
Lars_P: jak to nie słuchamy, ja słucham, moje sumienie jest strasznie gadatliwe
~Elik: Herod był Żydem, dlaczego nie wierzył w Boga??? nie był przecież poganinem...
ksiadz_na_czacie5: bez, słuchać, a nie zagłuszać
ksiadz_na_czacie5: Lars, to też nie za dobrze ;-)
ksiadz_na_czacie5: Elik, dobre pytanie
ksiadz_na_czacie5: myślę, że wierzył "z urzędu"
bez_nadziei: ja słucham taty, bo mus mam
~listek: jak można wierzyć z urzędu ???
Belizariusz: Herod tak wierzył w Boga jak Rzymianie w swoich, bardzo powierzchownie
ksiadz_na_czacie5: listek, wierzyć ze względu na swój urząd
~listek: dzięki za wyjaśnienie :))
~abc: ja mam poczucie, że wierzę z urzędu
bez_nadziei: a ks wierzy przez urząd czy w ogóle?
~mbm: Można twierdzić, że się wierzy, ale nie mieć wiary w sobie
Belizariusz: nie pogłębiał swojej wiary, tylko uznawał jej zewnętrzne aspekty
Belizariusz: wierzył wtedy, gdy to było mu wygodne
ksiadz_na_czacie5: w ogóle ;-)
bez_nadziei: a kto tu jeszcze wierzy?
~alta: ja też w ogóle :)
bez_nadziei: a kto tu jeszcze nie zadaje Jezusowi pytań ?
haiku_: hej, czy wiara z urzędu to ciągle wiara przez duże W (przecież inna nie istnieje)?
ksiadz_na_czacie5: Herod też zginął od tego samego miecza, którym wojował
Lars_P: jak to było, ks?
Belizariusz: Kaligula go wykończył
ksiadz_na_czacie5: walczył o władzę i władza go wykończyła
ksiadz_na_czacie5: cezar zesłał go gdzieś do Galii i tam zmarł
E_la: obecna Francja:)
E_la: koło Lyonu
duszochwat: czyli trochę powędrował
bez_nadziei: przecież wtedy wszyscy się podgryzali we władzy
bez_nadziei: ale dobrze i tak skończył - a Jezus na krzyżu
ksiadz_na_czacie5: to tez przestroga dla sprawujących władzę
ksiadz_na_czacie5: może dla kogoś z nas także
ksiadz_na_czacie5: nie iść po trupach do celu
ksiadz_na_czacie5: bez, koniec Jezusa to zmartwychwstanie
ksiadz_na_czacie5: a właściwie początek dla nas, ludzi
E_la: i początek:)
duszochwat: Krzyż to był etap
Lars_P: początek
Belizariusz: bez nadziei, nie zapominaj, że Jezus zwyciężył na krzyżu, nie przegrał
~vita: Belizariusz, dokładnie tak
bez_nadziei: ale umarł strasznie - nie?
bez_nadziei: ale po co ten krzyż?
bez_nadziei: dlaczego taki plan Boga?
duszochwat: bez, żebyś miał pomost i do Boga i człowieka
~listek: dobrze, że nie mam władzy :)
~mbm: Na niższe piętra chyba też się da odnieść, ks.
ksiadz_na_czacie5: widzę, że nasz czas niestety minął
E_la: Ksiądz niewolnikiem czasu;)
Archaniol_ONE: ksiądz cóż to naprzeciw wieczności
ksiadz_na_czacie5: podziękujmy sobie nawzajem za czat
~listek: ksiądz nie minął :((((( też nas traktujesz urzędowo :(((
~listek: zostań jeszcze !!!!!!!!!!]
~mbm: niekoniecznie minął, to zależy od ks.
Lars_P: sz Boże ks,
Belizariusz: thx wszystkim:))))))))))))
duszochwat: Ks SZ B
~toja1: dzieki ksiądz!
~abc: dzięki
E_la: dziękuję Księdzu:)
porozmawiam: Dzięki księdzu :-)
~vita: dziękuję księdzu za obecność :)
~alta: Szczęść Boże, ks......... i dzięki
~Elik: Dzięki , dobranoc każdemu i z Panem Bogiem
ksiadz_na_czacie5: i Bogu, i pomódlmy się za tych, co prowadzą rekolekcje, m.in. za ks3
Lars_P: o tak ks, to dobry pomysł
_dzika_: oki ks
E_la: OK:)
ksiadz_na_czacie5: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Lars_P: jak była...
Lars_P: na początku
~listek: na początku

Belizariusz: na początku
~alta: jak była na początku
duszochwat: jak była na początku
haiku_: jak była na początku
~toja1: jak była na początku teraz i zawsze
~vita: jak była na początku teraz i zawsze
Belizariusz: teraz i zawsze
haiku_: teraz i zawsze
~alta: teraz
~alta: i zawsze
~listek: teraz
~listek: i zawsze
~listek: i na wieki
~listek: wieków
~alta: i na wieki wieków, amen
porozmawiam: Amen
E_la: Amen:)
Belizariusz: Amen
~Elik: Amen
~toja1: amen
~listek: AMEN !!!!!!!!!!!!!
ksiadz_na_czacie5: Amen