Jeśli ktoś chce, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje…

Zapis czatu z 17 lutego 2006

publikacja 23.02.2006 14:57

[20:55] ksiadz_na_czacie11: niech będzie pochwalony Jezus Chrystus:)
[20:55] zbonnRuth: Na wieki wiekow
[20:55] klaudixx2: szcz boze prosze ks11
[20:55] langusta_: na wieki, wieków, amen ks
[20:56] agamaria: ks 11 witaj :)
[20:56] klaudixx2: nawieki wiekow amen
[20:56] opik1: szczesc Boze, Ks 11
[20:56] klaudixx2: wreszcie jest ks11
[20:56] magdzik: SzBoże ks 11
[20:56] ksiadz_na_czacie11: witaj Opiku1:)
[20:57] klaudixx2: prosze ks11 czy dzisiejszy temat rozpoczniwemy modlitwa
[20:57] milena0016: Od czego zaczynamy??????????
[20:57] langusta_: od początku;P
[20:57] klaudixx2: od modlitwy
[20:57] ksiadz_na_czacie11: Klaudixx, możemy tak rozpocząć, choć będzie każdy za siebie mówił
[20:58] klaudixx2: od modlitwy
[20:58] klaudixx2: db ks11
[20:58] ksiadz_na_czacie11: no to teraz, w tym momencie proponuję by każdy zwrócił się sercem do Pana prosząc o światło i potrzebne łaski
[20:59] ksiadz_na_czacie11: i o błogosławieństwo
[21:00] ksiadz_na_czacie11: :)i nie zapominajmy, że "gdzie dwaj, albo trzej zgromadzeni są" w Imie Pana, tam On jest posród nich
[21:00] langusta_: w sieci ?
[21:00] ksiadz_na_czacie11: no to zaczynamy rozmowę
[21:00] ksiadz_na_czacie11: w sieci też:)
[21:00] langusta_: ;)
[21:00] milena0016: wszędzie???
[21:01] ksiadz_na_czacie11: co takiego uderza Was na początek w tych słowach Pana?
[21:01] klaudixx2: wszystko cale to zdanie ktore jest
[21:01] _wisienka_: jesli sie ludzie modla w malym gronie to Bóg ich nie omija
[21:02] Luiza: chyba to, że jest to dobrowolne "kto chce"
[21:02] Ula-Jola: dwie osoby to już Kościół
[21:02] ksiadz_na_czacie11: no to zacznijmy je "rozbierać". Na początek warto zwrócić uwagę, że nie ma żadnego przymusu. to zaproszenie.
[21:02] milena0016: droga wskazana przez Boga
[21:02] kasiula_m: To, że wiara wymaga pracy, wysiłku...
[21:02] klaudixx2: nie ma przymusu ale daje radosc jak sie spotykamy razem
[21:03] ksiadz_na_czacie11: Jezus mówi: "jeśli kto chce"
[21:03] Zuza: pójście taką drogą wymaga odwagi
[21:03] klaudixx2: ja sie ciesz jak uczestnicze w Eucharystii
[21:03] ksiadz_na_czacie11: a co jest najpierw potrzebne?
[21:03] rita17: daje nam wolny wybów
[21:03] DanieI: a kto by nie chciał? chyba tylko "gupi" jakiś...
[21:03] milena0016: chęci
[21:03] klaudixx2: ks checi
[21:03] madzia___: wiec to zalezy od nas
[21:03] langusta_: nie może bowiem zmusiać, wolność wyboru, wolność woli
[21:03] Luiza: decyzja
[21:04] ksiadz_na_czacie11: właśnie decyzja
[21:04] baranek: zgoda
[21:04] baranek: musimy przyjąć zaproszenie
[21:04] Luiza: baranku, nie musimy
[21:04] langusta_: możemy przyjąć zaproszenia *
[21:04] ksiadz_na_czacie11: trzeba chcieć. Ale by to nasze chcenie miało sens, to jakie powinno być?
[21:04] klaudixx2: to zaproszenie przyjmujemy dobrowolnie
[21:04] baranek: jeżeli chcemy pójść , to musimy ;)
[21:04] madzia___: bezinteresowne
[21:04] klaudixx2: ono musi nam sprawiac radosc
[21:05] klaudixx2: to zaproszenie
[21:05] ksiadz_na_czacie11: a jak nie sprawia?
[21:05] langusta_: czasami nasze pójście jest z początku nieświadome
[21:05] Luiza: szczere
[21:05] klaudixx2: to ze bedziemy blisko Pana musi byc dla nas samych radoscia
[21:05] langusta_: potem dopiero nabiera kształtów
[21:05] opik1: calkowite, konsekwentne
[21:05] baranek: ufne
[21:05] milena0016: szczere i otwarte do Boga
[21:05] klaudixx2: ks to sie czuje czy sprawia czy nie
[21:05] ksiadz_na_czacie11: własnie własnie. Ma być świadome. mamy wiedzieć na co się decydujemy
[21:05] Mal: W tym chceniu ma byc widoczny cel
[21:06] ksiadz_na_czacie11: a nie potem mówić, że to nie tak miało być
[21:06] ksiadz_na_czacie11: a czy zawsze sprawia radość takie zaproszenie?
[21:06] klaudixx2: czyli jak prosze ks11
[21:06] langusta_: pytanie retoryczne ks
[21:06] ksiadz_na_czacie11: własnie: jak?
[21:06] DanieI: często gęsto nie sprawia radości
[21:06] klaudixx2: nie zaszwe prosze ks
[21:06] langusta_: oczywiście że róznie to bywa
[21:06] Zuza: ale to wymaga wyparcia sie siebie
[21:06] Luiza: ksiądz, do końca nigdy nie wiemy na co się decydujemy
[21:07] Luiza: krzyż to tajemnica
[21:07] ksiadz_na_czacie11: własnie. Nie zawsze, ale odczucia nasze nie są tu tym, co powinno decydować
[21:07] klaudixx2: mi nie sprawia radosci jak nie bede uczestniczyla w pelni
[21:07] klaudixx2: w Eucharystii nie przyjme Pana do swego serca
[21:07] klaudixx2: a przeciez o to chodzi w tym spotkaniu
[21:08] ksiadz_na_czacie11: a wtedy nigdy nie czujesz zniechęcenia, słabości?
[21:08] Zuza: a jeśli nie uczucia powinny decydować?
[21:08] rita17: jeśli nie odczucia to co?
[21:08] rita17: rozum?
[21:08] klaudixx2: to bylo do mnie pyt prosze ks11
[21:08] ksiadz_na_czacie11: czasem odczuwamy przecież, to co nie jest miłe.
[21:08] DanieI: wola
[21:08] ksiadz_na_czacie11: ale mimo to trzeba iść
[21:08] Ula-Jola: każdy czasami odczuwa słabość, zniechęcenie
[21:09] rita17: przecież głosem rozumu czy serca też jest swego rodzaju odczucie
[21:09] milena0016: trzeba mieć motywację
[21:09] Ula-Jola: nawet człowiek wierzący
[21:09] Luiza: obowiązek każe iść dalej
[21:09] ksiadz_na_czacie11: odczucie może pomagać ale tylko wtedy gdy jest wykorzystane jako punkt wyjścia. zasadnicza jest wola i rozum

[21:10] ksiadz_na_czacie11: Luiza, raczej cel. Dlatego ważna jest świadomość celu
[21:10] Ula-Jola: idę bo chcę, wiem po co i do Kogo
[21:10] ksiadz_na_czacie11: dlatego chcenie ma być świadome:)
[21:10] Zuza: rozumem nie da sie ogarnąć Boga wiec i wszystkiego co jest z wiara zwiazane ,wiec jak sie kierowac rozumem'?
[21:11] ksiadz_na_czacie11: rozum poznaje i pomaga podejmować właściwe decyzje
[21:11] Luiza: chcenie celu ma być świadome, tak?
[21:11] DanieI: zuza, na tyle na ile to jest po ludzku możliwe
[21:11] ksiadz_na_czacie11: chcenie wejścia na drogę do celu ma być świadome. świadome, że cel jest przed nami. cel dla którego warto iść
[21:12] Luiza: krzyż jest narzędziem osiągnięcia celu?
[21:12] Zuza: droga jest celem:)
[21:12] ksiadz_na_czacie11: no to dalej. jak się już zdecydujemy to co trzeba najpierw?
[21:12] ksiadz_na_czacie11: droga nie jest celem!! nie może nim być
[21:13] Zuza: prosic Boga o siłę:)
[21:13] madzia___: wiara
[21:13] Ula-Jola: bez krzyża nie ma drogi do Boga ani do ludzi
[21:13] Luiza: cierpienie nie jest celem
[21:13] ksiadz_na_czacie11: najpierw to trzeba (według słów Pana) "zaprzeć się siebie". Jak to rozumiecie?
[21:13] milena0016: trwać
[21:13] Zuza: a Bóg jest przeciez drogą,czyli droga jest celem
[21:13] ksiadz_na_czacie11: wiara też nie jest celem!!
[21:13] klaudixx2: czyli byc wytrwalym
[21:13] ufam: odejść od naszych przyzwyczajen
[21:13] baranek: zrezygnować z własnych oczekiwań
[21:13] ufam: przywiązań i oczekiwań
[21:13] rita17: nie wierzyc we własne siły, że nie możemy wszystkiego zrobic sami
[21:14] Ula-Jola: trzeba sobie powiedzieć: ok, wybrałem drogę i choć nieraz będzie ciężko, iść
[21:14] klaudixx2: to czm jest wiara
[21:14] rita17: że jesteśmy tylko narzędziem w ręku BOga
[21:14] Zuza: zaufać Bogu
[21:14] ksiadz_na_czacie11: wiara jest środkiem do celu
[21:14] klaudixx2: a czym jest wiara
[21:14] zbonnRuth: Uczynki nasze swiadcza o wyborze drogi i wierze
[21:14] ksiadz_na_czacie11: j.w.:)
[21:14] klaudixx2: a celem jest zblizwe nie do Pana
[21:15] ksiadz_na_czacie11: to zaparcie się siebie to chyba najtrudniejsza sprawa
[21:15] ksiadz_na_czacie11: Klaudixx. Celem jest sam Pan:)
[21:15] rita17: czy ja wiem?
[21:15] pitrek: zaparcie sie to robienie czegos wbrew sobie
[21:15] rita17: chyba najtrudniejszą sprawą jest ciągła droga
[21:15] ksiadz_na_czacie11: bo przecież nie jest łatwo rezygnować z własnych pomysłów
[21:16] ksiadz_na_czacie11: Pitrek, wbrew własnemu "ja"
[21:16] milena0016: z pewnością nie
[21:16] Ula-Jola: zwłaszcza jak sie ich ma sporo:)
[21:16] Ula-Jola: pomysłów
[21:16] opik1: Ks. postawic Chrystusa a nie siebie na pierwszym miejscu, "Juz nie ja zyje, ale zyje we mnie Chrystus'
[21:16] rita17: ale przecież można ciągle iśc drogą wiary i nie wezygnowac z własnych pomysłów
[21:16] pitrek: ale plany boze mozna roznie interpretowac chodzi o to zeby zachowac przykazania
[21:16] Zuza: najtrudniejsza, bo trzeba całkowicie zaufać Bogu, w dużej czesci wypzrec sie siebie
[21:16] ksiadz_na_czacie11: tylko że ta rezygnacja to też nie jest ot tak na raz i spokój. to się dokonuje ciągle
[21:16] baranek: pomysłem na życie może być też powierzenie tego życia Bogu :)
[21:16] opik1: czyli pozwolic sie prowadzic
[21:16] megi: raz wybrawszy codziennie wybierac muszę
[21:17] ksiadz_na_czacie11: własnie Megi
[21:17] ksiadz_na_czacie11: dokładnie Opik, pozwolić Panu żeby nas zbawiał
[21:17] zbonnRuth: megi to cytat z wiersza Jerzego Liberta...
[21:17] debora: zaufac Panu nie polegac na wlasnym rozumie?
[21:17] baranek: ks- to jest rezygnacja przez akceptację - codziennie na nowo mówię Bogu tak , niech będzie Twoja wola
[21:18] zbonnRuth: Raz uczyniwszy wybor w kazdej chwili wybierac musze...
[21:18] ksiadz_na_czacie11: Debora, wykorzystywać to co Bóg nam daje pozwalając ostatecznie Jemu decydować
[21:18] pitrek: to zaufanie Panu to ja rozumiem ze jest rozumne ize wiem ze to co Pan Bog chce jest dobre albo bedzie
[21:18] ksiadz_na_czacie11: ładnie napisał Baranek: "rezygnacja przez akceptację"
[21:19] debora: pozostawic Mu swoja drog,zaufac,a On wszystko dobrze ulozy?
[21:19] zbonnRuth: Ale bez wiary uczynkowej nasze slowa sa puste
[21:19] Ula-Jola: czyli chodzi o przyzwolenie na Jego działanie w nas
[21:19] rita17: zaufac-tak
[21:19] ksiadz_na_czacie11: i to trzeba potwierdzać ciągle. np jak moje plany się walą to się nie wściekam, ale oddaję to Bogu
[21:19] rita17: ale czekac aż samo się stanie - nie
[21:19] rita17: trzeba działac
[21:20] milena0016: to jest trudne
[21:20] Luiza: a co robić, kiedy w człowiku się gotuje?
[21:20] klaudixx2: wlasnie
[21:20] ksiadz_na_czacie11: trzeba ale jednocześnie brać pod uwagę że Bóg może ostatecznie wszystko weryfikować
[21:20] klaudixx2: albo ma doly
[21:20] Zuza: policzyc do dziesieciu:)
[21:20] klaudixx2: ks ale jak
[21:20] ksiadz_na_czacie11: jak się gotuje to przykręcić płomień żeby nie wykipiało
[21:20] Luiza: co jest tym ogniem?
[21:21] ksiadz_na_czacie11: żart, a poważnie to najpierw należy wyciszyć emocje
[21:21] karola_: ks ale tego nie da sie w człowieku
[21:21] Zuza: twoje nerwy:)
[21:21] Ula-Jola: nieraz kurek szwankuje, ten od płomienia:)
[21:21] karola_: przykrecici kurek aby nie wikipiało

[21:21] ksiadz_na_czacie11: i się zastanowić na zdrowy rozum
[21:21] Luiza: ksiądz, emocje wyciszyć, ale nie stłumić... prawda?
[21:21] rita17: alew takich momentach nasz zdrowu rozum nie pracuje
[21:21] ksiadz_na_czacie11: stłumić nie. Wyciszyć
[21:21] karola_: ks to inne pytanie jak wyciszyc emocje ?????
[21:21] Luiza: ok
[21:21] ksiadz_na_czacie11: poddać je rozumowi
[21:22] Luiza: np przez racjonalizację
[21:22] ksiadz_na_czacie11: na temat emocji rozmawialiśmy już tutaj kiedyś
[21:22] Luiza: albo odreagować, sporcik
[21:22] karola_: a moze ks szerzej
[21:22] Luiza: ok, ale ten temat jest połączony z emocjami
[21:22] ksiadz_na_czacie11: powtórzę: przede wszystkim to je zauważyć i nazwać wyraźnie
[21:22] debora: Bog przyrzekl nam,ze nie dopusci do nas cierpien,ktorych nie bylibysmy w stani zniesc
[21:23] ksiadz_na_czacie11: ale dobrze. idźmy dalej:)
[21:23] OBCA?: a że czlowiek może znieśc wiele...
[21:23] ksiadz_na_czacie11: zapieramy się siebie i co dalej?
[21:23] debora: nie idziemy sami,wzmacnia nas Chrystus
[21:23] pitrek: wziąc krzyz
[21:23] anek: poddajemy sie wolo Bożej
[21:23] Luiza: na miejsce swojego pomysłu wstawiamy Boży plan, poddajemy mu się
[21:24] ksiadz_na_czacie11: a dokładniej to "wziąć SWÓJ krzyż"
[21:24] ksiadz_na_czacie11: czyli co?
[21:24] rita17: zaakceptowac to, co dał nam Pan
[21:24] anek: wszystkie swoje cierpienia i niepowodzenia
[21:24] Luiza: przeżywać godnie życie
[21:24] pitrek: czyli zło i cierpienie
[21:24] rita17: znosi wszystkie dołki" i nieustatnie po upadku powstawac
[21:25] Marcelinka: nie poddawać się rozpaczy?
[21:25] ksiadz_na_czacie11: a grzechy też?
[21:25] Ula-Jola: wszystkie cierpienia, ból, samotność
[21:25] pitrek: co nas dotyka
[21:25] iks: pokornie znosic trudy codzienne
[21:25] Zuza: postepować zgodnie z Bogiem chociaz sie tego nie rozumie
[21:25] pitrek: tez
[21:25] rita17: z grzechami trzeba walczyc
[21:25] milena0016: problemy???
[21:25] milena0016: tak
[21:25] ksiadz_na_czacie11: Rita, a co my możemy na tym wygrać?
[21:25] Zuza: znosic wszystko co sie dzieje i dobrego i złego
[21:26] rita17: wygrac? nic
[21:26] rita17: możemy tylko dojśc do zbawienia
[21:26] Marcelinka: tak...to bardzo ładnie wygląda, a w praktyce...?
[21:26] Zuza: miłość do Boga
[21:26] ksiadz_na_czacie11: ale czy my możemy wygrać z grzechem?
[21:26] ufam: nie
[21:26] rita17: sami na pewno nie
[21:26] rita17: to człowiek jest słaby
[21:26] ufam: powinniśmy chyba jednak uznać naszą grzeszność
[21:26] rita17: ale z pomocą Pana tak
[21:26] Luiza: zło dobrem zwyciężąj
[21:26] anek: z Boża pomocą na pewno
[21:26] Ula-Jola: sami nie potrzebujemy Jego pomocy
[21:26] ksiadz_na_czacie11: przede wszystkim to On ma zwyciężać
[21:26] OBCA?: ale ma wolną wole...
[21:26] Zuza: mozemy z nim walczyc
[21:27] anek: dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
[21:27] rita17: tak
[21:27] anek: trzeba Mu tylko zaufać
[21:27] Luiza: anek, tylko?
[21:27] ksiadz_na_czacie11: samo uznanie własnej grzeszności już jest krzyżem
[21:27] anek: i poddać sie Jego woli
[21:27] Zuza: teraz to ksiadz łądnie powiedział:)
[21:27] iks: trzeba nieraz cieżki krzyż nosic, żeby zwalczyc grzech
[21:27] anek: co tylko liizi?
[21:27] anek: *luizo
[21:28] ksiadz_na_czacie11: a i nie poddawać się wtedy gdy nie wychodzi i kolejny raz upadamy
[21:28] opik1: to wymaga pokory
[21:28] Marcelinka: ale czasem brak motywacji...!
[21:28] Ula-Jola: a upadamy często, niestety
[21:28] iks: ciezszy dzwigamy kiedy nie upadniemy a zly doklada ciezaru
[21:28] Marcelinka: aby podnieść się z upadku
[21:28] anek: święte słowa proszę księdza, ale nie zawsze jest to łatwe...
[21:28] ksiadz_na_czacie11: wymaga, ale pójście za Panem wymaga pokory, wyrzeczenia się siebie
[21:29] ksiadz_na_czacie11: Marcelinka, motywacja jest w celu wędrówki
[21:29] rita17: cząsto mamy też na przszkodzie naszych najbliższych
[21:29] Marcelinka: a gdzie ten cel? jego też trudno zobaczyć, uwierzyć
[21:29] rita17: oni są często przeciwni naszej wierze
[21:29] ksiadz_na_czacie11: a co jeszcze może być dla mnie krzyżem?
[21:29] Zuza: miłość do Boga powinna byc motywacja
[21:30] Marcelinka: noc wiary
[21:30] pitrek: choroba itp..
[21:30] pitrek: zło innych
[21:30] Lampka: wszelkie pokusy są krzyżem....
[21:30] anek: słabnąca wiara?
[21:30] ksiadz_na_czacie11: słusznie Marcelinka. to też, ale i nawet wtedy trzeba iść
[21:30] OBCA?: ojciec alkoholik
[21:30] Ula-Jola: nieraz trudno sie podnieść samemu i Pan przysyła nam innych ludzi do pomocy
[21:31] iks: bogactwo jest krzyzem
[21:31] ksiadz_na_czacie11: można by powiedzieć, że naszym krzyżem jest wszystko to, co sprawia nam jakiś ból
[21:31] rita17: krzyżem może byc taż to, że jesteśmy osamotnieni w rodzinie, gdy inni nie wierzą, nie ufają Panu
[21:31] ksiadz_na_czacie11: jakiś trud
[21:31] rita17: oczywiście
[21:31] pitrek: ale nie na wszystko trzeba sie godzic
[21:31] pitrek: tylko na to co nie mozna zmienic
[21:31] Ula-Jola: a krzyżem może stać sie wszystko nawet to, co przynosi nam radość na początku
[21:31] ksiadz_na_czacie11: i cała rzecz by wiedzieć po co

[21:32] Lampka: chyba nie zawsze Księze, bo rzeczy materialne mogą nam sprawiać przyjemność a to tylko pozór a to tez chyba jest krzyżem.....
[21:32] Zuza: krzyzem jest całe nasze życie
[21:32] Lampka: jeżeli umiemy się przeciwstawić icnie przywiązywać wielkiej rzeczy do tego
[21:32] ewcia68: cierpienie, trud musi mieć sens
[21:32] ksiadz_na_czacie11: Lampka, posiadanie takie jakby się nie posiadało to też trudność
[21:32] pitrek: cierpienie jest bez sensu
[21:33] pitrek: nie ma sensu
[21:33] Marcelinka: nie zgadzam się
[21:33] ksiadz_na_czacie11: samo w sobie tak, ale w Chrystusie, w Jego krzyżu nabiera sensu
[21:33] anek: wszystko ma swój sens...
[21:33] Ula-Jola: krzyż jest dla nas zbawieniem to właśnie wtedy gdy jest źle wychodzą wszelkie pokłady naszej miłości do innych, np. w chorobie
[21:33] Lampka: bo cierpimy dla Niego...
[21:33] rita17: często w chwilach cierpienia dostrzegamy ważne sprwy, których norlamnie nie mogliśmyt dostrzec
[21:33] pitrek: cierpienie moze prowadzic do Boga ale moze od niego oddalac
[21:34] madzia___: świat nabiera sensu przy Chrystusie , a ból i cierpienie wartości
[21:34] ksiadz_na_czacie11: tak Pitrek
[21:34] OBCA?: w dzisiejszych czasach gdzie snobizm taki modny trudno jest posiadać tak jakby sie nie posiadało
[21:34] Marcelinka: cierpienie może być dla nas nauką
[21:34] ksiadz_na_czacie11: i wyjść możemy z niego lepsi
[21:34] debora: dlaczego skoro Chrystus poniosl nasze choroby i cierpienia na krzyz,nam zostalo jeszcze tak wiele do niesienia?
[21:34] ewcia68: mądrzejsi
[21:35] Ula-Jola: i często wychodzimy
[21:35] ksiadz_na_czacie11: tak się ostatnio zastanawiałem, że ludzie o wiele chętniej przyjmowaliby Chrystusa, gdyby nie ten krzyż
[21:35] megi: nasze cierpienie może tez byc dla innych nauką dobra
[21:35] Zuza: bo puszka pandory została otwarta:):)
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Debora, bo to jest właśnie nasze uczestnictwo w odkupieniu
[21:35] iks: ktorz lubi meki?
[21:36] ufam: w krzyżu cała tajemnica
[21:36] ksiadz_na_czacie11: nikt ale ostatecznie i tak nie ma od nich ucieczki
[21:36] Ula-Jola: nie wiem czy częściej gdyby nie było krzyża
[21:36] iks: włąsnie
[21:36] Zuza: niekoniecznie ksiadz, przyjecie Chrystusa to przyjecie pewnej odpowiedzialnosci, czym byłby Chrystus bez tego krzyza?
[21:36] Ula-Jola: czy bliżej nam do tych którzy się cieszą i nie potrzebują pomocy czy do tych, którzy cierpią
[21:36] Lampka: bez krzyża nie docenilibyśmy Chrystusa....
[21:36] Lampka: i Jego męki
[21:37] pitrek: Bog mogl stworzyc czlowieka bez cierpienia wiocznie tak chcial ale dlaczego?
[21:37] OBCA?: a czyż nie chetniej przyjmujemy Pana do serc naszych gdy czujemy sie strapieni i przygnieceni krzyżem
[21:37] ksiadz_na_czacie11: Ula, myślę że tak. Wielu odstrasza właśnie krzyż. Początkowo nawet samego św.Piotra odstraszał
[21:37] Ula-Jola: tak mi przyszła do glowy scena z "oskara i pani Róży"
[21:37] ksiadz_na_czacie11: "nie przyjdzie to nigdy na Ciebie Panie":)
[21:38] Lampka: Ula, kto jest autorem tej ksążki?

[21:38] ksiadz_na_czacie11: ale ostatecznie czy przyjęcie krzyża ma być smutkiem?
[21:38] debora: Ks.Czy bez krzyza nie mozmy byc odkupieni?.Mam na mysli ten,ktory my dzwigamy w zyciu
[21:38] Lampka: nie, ma być radością
[21:38] ksiadz_na_czacie11: nie możemy Debora
[21:39] ewcia68: niesienie naszego krzyża jest naszym wyrazem miłości do Jezusa
[21:39] ufam: może być ofiarowaniem
[21:39] pitrek: Mam takie pytanie do kas bo uzywa sie sformuowania ze JCHr jest odkupicielem komu dlaczego PJ zapłacił czemu musał płacic? kto to usatlił?
[21:39] anek: nie musi, ale wiel ludzi to tak traktuje...
[21:39] Ula-Jola: uciekło mi nazwisko choć mam kilka książek chyba Schmitt
[21:39] Lampka: z Chrystusem i w Chrystusie...... On miał krzyż, my też musimy...:)
[21:39] Lampka: dzięki Ula:)
[21:39] ksiadz_na_czacie11: Pitrek. Bogu
[21:39] pitrek: ale czemu musiał
[21:39] pitrek: PBog to ustalił
[21:39] ksiadz_na_czacie11: nie musiał. Chciał
[21:39] debora: A ci co maja bardzo dobre zycie i sa sami dobrzy,to nie zostana odkupieni z powodu brau cierpienia? Ks?
[21:39] Ula-Jola: Lampka, tak Eric Emanuel Schmitt
[21:40] ksiadz_na_czacie11: Debora. każdy ma jakiś krzyż
[21:40] Lampka: dzieki:))
[21:40] ksiadz_na_czacie11: niekoniecznie musi nim być jakies wielkie cierpienie
[21:40] pitrek: czemu taka sytuacja zisynaiła takie zasady ze trzeba blo cos odkupic
[21:40] OBCA?: w dodatku dlugo nie umiemy rozpoznać
[21:41] Marcelinka: czyli nie jesteśmy stworzeni do szczęścia?
[21:41] Ula-Jola: zgadzam sie każdy ma swój krzyż
[21:41] ksiadz_na_czacie11: bo człowiek za daleko odszedł. Zbyt wielka przepaść i Bóg sam zechciał
[21:41] ewcia68: ksiądz jakie cierpienie nie ma sensu?
[21:41] Ula-Jola: nawet ci, co wyglądaja na zawsze zadowolonych
[21:41] ksiadz_na_czacie11: Marcelinka, jesteśmy:) tylko pełnia będzie w Bogu
[21:41] Ula-Jola: zwłaszcza ci...
[21:41] rita17: mamy prawo do szczęścia, ale nie zapominajmy, że największym szczęściem jest Bóg
[21:41] Marcelinka: czyli nie tutaj, na ziemi?
[21:42] rita17: na ziemi jesteśmy w ciągłej drodze do ostatecznego szczęścia w niebie
[21:42] OBCA?: na to wyglada
[21:42] Ula-Jola: pojęcie szczęścia jest złudne
[21:42] ksiadz_na_czacie11: Ewcia, cierpienie jest skutkiem grzechu. Chrystus dopiero kiedy przyjął je na siebie za nas odwrócił tę beznadziejną tendencję cierpienia i odtąd możemy z niego wyciągać dobro

[21:42] rita17: a teraz możemy byc szczęśliwy choby po szczerym wyznaniu grzechóe, przyjęci Pajna do swego serca
[21:42] Ula-Jola: bo co to znaczy być szczęśliwym?
[21:43] Ula-Jola: warto sobie zadać takie pytanie
[21:43] debora: Ks.Czyli cierpienie to rodzaj szczepionki na odpornosc?
[21:43] ksiadz_na_czacie11: w Chrystusie z kary zrobiła się okazja do szczęścia
[21:43] megi: czy święci przeżywali pełnię w Bogu na ziemi?
[21:44] ksiadz_na_czacie11: Debora cierpienie może mieć różny sens, dla każdego inne
[21:44] ewcia68: czyli wiele zależy też od nas
[21:44] Ula-Jola: Super ks. Bardzo mi się podoba to zdanie o karze i :)szansie
[21:44] Marcelinka: to znaczy że nie musimy dążyć do bycia szczęśliwym na ziemi?
[21:44] baranek: megi, gdyby tak było, to byłby raj na ziemi ;)
[21:45] Marcelinka: bo i tak to nic nie da?
[21:45] ksiadz_na_czacie11: Marcelinka, ależ nie. Tu możemy mieć już przedsmak tego co będzie kiedyś w pełni
[21:46] ewcia68: nie mamy cierpieć dla samego cierpienia tylko cierpieć po to by osiągnąć ockreślony cel-swoje dobro lub dobro drugiego
[21:46] debora: Marcelinka.My musimy sie tsarac byc szczesliwi,pomimo cierpien,to chuba tak
[21:46] Marcelinka: no, ale podobno mamy swój krzyż, więc nie możemy być szczęśliwi
[21:46] megi: no ale pełnia na ziemi to kochac każdego :)
[21:47] Marcelinka: dla mnie bomba po prostu przestanę mieć nadzieję że będzie lepiej i przynajmniej nie będę się niepotrzebnie łudzić
[21:47] debora: Marcelinka,to chy wszystko zalezy od tego jak znosimy krzyze
[21:48] Marcelinka: tylko cierpieć i czekać na śmierć
[21:48] ewcia68: jak możemy złączyć się z Jezusem w naszym cierpieniu?
[21:48] pitrek: Macelinka wszystko marnosc i jeszcze raz marnosc to prawda
[21:48] pitrek: Kohelet
[21:48] Ula-Jola: szczęście to dawać nie brać, współcierpieć, pocieszać innnych , pomagać, mieć komu pomagać
[21:48] ksiadz_na_czacie11: Marcelina, i to jest właśnie to: nie ma Chrystsusa bez krzyża, ale ten krzyż daje zbawienie i radość. Nawet teraz:)
[21:49] Marcelinka: aha
[21:49] debora: nawet jezeli jest najgorzej,to tez mamy pocieche,ze juz gorzej byc nie moze marcelinka
[21:49] Marcelinka: ale ja tego nie czuję, mimo że cierpię
[21:49] ksiadz_na_czacie11: zależy co uważamy za "najgorzej"
[21:49] Marcelinka: i cierpię jeszcze bardziej nie mogąc ofiarować tego cierpienia Jezusowi
[21:49] ksiadz_na_czacie11: bo to też ma tu znaczenie. co my uważamy za szczęście a co za nieszczęście
[21:50] debora: to zalezy od tego jaka mamy granice wytrzymalosci,kazdy indywidualnie.Ks
[21:50] rita17: nieszczęście dla człowieka może byc ciągłe wpadanie w ten sam grzecg. np. jakis nałóg
[21:50] ksiadz_na_czacie11: ależ możesz Marcelina. wystarczy tylko chcieć
[21:50] pitrek: Poza tym jest tez cos takiego zze sie czlowiek oswaja z cierpieniem
[21:50] pitrek: przyzwyczja ze nie jest ono juz tak mocne
[21:51] Awa: cierpienie uczy pokory
[21:51] ksiadz_na_czacie11: a czy czasem nieszczęściem nie jest wieczne potępienie? A szczęściem wieczne zbawienie?
[21:51] Lampka: czasem robimy z siebie cierpiętników....
[21:51] rita17: jest, ale to już na samym końcu naszej drogi
[21:51] Ula-Jola: tak, ale nieraz nam to trudno zrozumieć
[21:52] ksiadz_na_czacie11: bo jeśli się ustawi wszystko w tej perspektywie to zupełnie inaczej wszystko wygląda
[21:52] Ula-Jola: wieczność wydaje sie nam tak daleko...
[21:52] pitrek: doczsnosc nam to czesto przeslania
[21:52] Awa: wiecznosc to wiecznosc
[21:52] debora: pewno,ze lepiej cierpiec cale zycie jak cala wiecznosc,ale lepej wale
[21:52] ksiadz_na_czacie11: oj, jest bliżej niż nam się wydaje
[21:52] Awa: a cierpienie jest tu i teraz
[21:52] debora: wcale-sorry
[21:52] ksiadz_na_czacie11: a kto z nas może być pewnym, że wiecznośc nie stanie się jego udziałem juz teraz?
[21:52] Ula-Jola: nikt
[21:53] pitrek: wiecznosc jest teraz
[21:53] pitrek: bo zaczelismy zyc
[21:53] pitrek: i nie przestaniemy
[21:53] Marcelinka: no właśnie- nie znamy dnia ani godziny
[21:53] ksiadz_na_czacie11: ano własnie, zatem trzeba patrzeć na swoje życie teraz w persapektywie wieczności.
[21:53] Awa: ic o mamay tak w strachu czekac kiedy cegła na glowe spadnie?
[21:53] rita17: jeśli człowiek ciągle cierpi to dla niego może stac się już nawet nie zrozumiałe ostateczne szczęście czy wieczne potępenie. DLa niego to już może byc wszystko jedno, gdyż nie będzie smógł powstac
[21:54] ksiadz_na_czacie11: "cóż za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał a na swej duszy szkodę poniósł"
[21:54] ksiadz_na_czacie11: Awa. o to chodzi by nie w strachu, a w nadziei
[21:54] Ula-Jola: właśnie, trzeba zrobi rachunek zysków i strat
[21:54] ewcia68: czyli cierpienie jest najpiękniejszym darem Boga
[21:55] ksiadz_na_czacie11: Ewcia. może nim być
[21:55] debora: ale Pan Jezus nam przyrzekl,ze tam nie bedie cierpienia ani chorob,ani smierci
[21:55] Ula-Jola: i już wiadomo o co chodzi...
[21:55] megi: cierpienie i miłośc to też pełnia (cierpienie bez miłości jest trudne ,miłośc bez cierpienia jest niepełna)
[21:55] ksiadz_na_czacie11: ładnie Megi. i celnie
[21:56] pitrek: czyli zycie grzeszne to wiara ze nie ma wiecznosci i wszystko wolno teraz bo po smierci nicość
[21:56] megi: samo życie
[21:56] ksiadz_na_czacie11: no tak
[21:56] Ula-Jola: warto walczyć, cierpieć, podnosić się, to nadaje sens naszemu życiu
[21:57] ksiadz_na_czacie11: dobra. Krótko podsumujmy:) wszystko zaczyna się od naszego "chcę", ale trzeba by to było śiwadome chcenie
[21:57] debora: czyli jezeli ktos zyje tak jakbe Boga nie bylo,to lepiej dla iego aby mial racje?
[21:57] Ula-Jola: Cierpienie też może miec słodki smak

[21:57] ewcia68: wielu niestety odbiera cierpienie jako karę za grzechy
[21:58] ksiadz_na_czacie11: jak się już zechyce to trzeba mieć świadomość, że Pan Jezus wymaga od nas rezygnacji z własnych planów uszczęśliwiania siebie
[21:58] debora: cierpienie jest czesto nastepstwem grzechu,ale nie kara ewcia
[21:58] Ula-Jola: a kara staje się dla nas okazją do szczęścia:)
[21:59] ksiadz_na_czacie11: i zaprasza by podjąć trud drogi mimo wszystko. przyjmując wszystko z Jego ręki i ufając że On nas nie opuszcza i prowadzi
[21:59] ewcia68: dzięki Bogu zrozumiałam to
[21:59] ksiadz_na_czacie11: Debora, jest karą
[21:59] Ula-Jola: mamy krzyż więc mamy po co żyć
[22:00] ksiadz_na_czacie11: trzeba nam też pamiętać, że perspektywą w której wszystko widać inaczej - lepiej, jest wiecznhość
[22:00] ksiadz_na_czacie11: Amen:)
[22:00] madzia___: Amen;)
[22:00] ewcia68: amem
[22:00] rita17: amen!
[22:00] Awa: ks a czy nie mozna miec dwa w jednym
[22:00] Ula-Jola: amen:)
[22:00] pitrek: allleluja
[22:00] Awa: szczescie na ziemi i w niebie?
[22:00] debora: To Pan Bog kara?
[22:00] ksiadz_na_czacie11: jasne że karze
[22:01] Awa: za złe karze
[22:01] ksiadz_na_czacie11: Awa, nie da rady na dwa
[22:02] debora: a gdzie to nieskonczone wybaczanie?
[22:02] pitrek: Dzieki ks za czat z BOgiem
[22:02] ksiadz_na_czacie11: Debora, ono jest ale nie oznacza pobłażliwości dla zła