Jestem ludożercą

Czat z Janem Grzegorczykiem - pisarzem, publicystą, 14.12.2006

publikacja 14.12.2006 23:35

Czat z Janem Grzegorczykiem

[21:00] ksiadz_na_czacie2: Szczęść Boże. Witam wszystkich
[21:00] ksiadz_na_czacie2: Szczególnie naszego Gościa, pana Jana Grzegorczyka
[21:01] Jan_Grzegorczyk: Witam wszystkich i proszę o wyrozumiałość
[21:01] Jan_Grzegorczyk: Pierwszy raz jestem na czacie

[21:01] ksiadz_na_czacie2: Pisarz, publicysta, redaktor miesięcznika W drodze, autor wielu książek, które jednych fascynują, innych bulwersują
[21:01] ksiadz_na_czacie2: Na początek pytanie: Co, oprócz dedykacji w książce zawdzięcza Pan Romanowi Brandsteatterowi??
[21:02] Jan_Grzegorczyk: Cały kosmos. Filozofię życie. Nauczył mnie, że wątpliwości nie szkodzą wierze. Że sprzeczności są bogactwem człowieka.
[21:03] Jan_Grzegorczyk: Nauczył mnie, że Boga trzeba zdobywać i szukać codziennie na nowo. A jeśli się komuś wydaje, że Go posiadł, to znaczy, że Go nigdy nie znalazł.

[21:03] Lars: Przeważnie pisarz ma swoje motto życiowe, czy może się pan swoim podzielić ? :)
[21:04] Jan_Grzegorczyk: Nie mam jednego motta. Każdy dzień przynosi jakiś skarb. Myślę, że jeśli ktoś ma jedno motto to zamyka się w jakiś sposób. Ale na pewno jednym z najważniejszych zdań, kierujących moim życiem jest: ":Każda dusza to inny świat"

[21:05] alba: Czy "Adieu" to "kij wsadzony w mrowisko"?
[21:06] Jan_Grzegorczyk: Może w sposób uboczny, ale nie to był cel podstawowy. Ja po prostu siedziałem w środowisku kapłańskim od ponad dwudziestu lat i uważałem, że gdy tego nie utrwalę, popełnię grzech zaniedbania.

[21:06] Didymos: dlaczego taki właśnie temat Pańskich książek o ks. Groserze??
[21:06] Jan_Grzegorczyk: Każdy okruch wyrwany niepamięci jest rzeczą świętą'

[21:06] zaz: jak bliscy Panu księża odnieśli się do książki ,,Przypadki...''? Aprobata czy raczej krytyka?
[21:07] Jan_Grzegorczyk: I jedno i drugie. niektórych przyjaciół nawet straciłem, ale jeszcze więcej zdobyłem. Te książki wystawiły mnie na wichry i burze, słońce i gwiazdy.

[21:07] alba: czy istnieje odpowiednik Grosera?
[21:08] Jan_Grzegorczyk: Groser jest moim marzeniem o świętym kapłanie. Buduje go z ludzi, którzy mnie fascynują. Źródłem nie jest jeden kapłan. Poza tym w sposób naturalny jest w nim wiele mnie. Ale jestem także w czarnych charakterach moich książek./

[21:08] Didymos: czy trzeba było utrwalać akurat takie "przypadki"?
[21:10] Jan_Grzegorczyk: Jakie? Utrwalam bogactwo ludzi. rejestruje człowieka w jego nędzy i chwale, tak samo jak czyni to Biblia. Po co w Biblii zostały utrwalone upadki i grzechy człowieka. Dla sensacji? Nie żeby dać świadectwo prawdzie o jego naturze.

[21:10] zaz: co najważniejszego chciał pan przekazać czytelnikom ,,Adieu,,?
[21:11] Jan_Grzegorczyk: Nie mogę tego sprowadzić do jednej prawdy. Ale jedną z nich jest to, że nie można być kapłanem nie kochając drugiego człowieka. Chciałem opowiedzieć o dramatach wynikających z zamykania się na drugiego człowieka.

[21:11] alba: czemu Groser boi się kobiet?
[21:13] Jan_Grzegorczyk: Nie wiem czy się boi, ale ma takiego pecha, że zawsze coś na niego czyha w tych kontaktach, ale to ma pewien taki wymiar humorystyczny. Wielu księży boi się kobiet. Twardowski Jan nauczał. Młodej kobiety się wystrzegaj, przed starą uciekaj.
[21:14] Jan_Grzegorczyk: Wiem, z doświadczenia, że wiele kobiet, jest ofiarą księży, a z drugiej strony na księży poluje. Ale niebezpieczeństwa są nieodłącznym towarzyszem wszystkich nie tylko księży.

[21:14] zaz: jakie cechy kapłana składają się na wizerunek-nazwijmy to- idealny? pożądany?
[21:15] Jan_Grzegorczyk: Na pewno musi być to kapłan miłosierny. Wrażliwy na ludzką biedę. /

[21:15] baranek: dlaczego ludzie chcą czytać o księżach ? Czego- wg Pana- szukają w Pana powieściach ?
[21:16] Jan_Grzegorczyk: Bo chcą poznać ludzką stronę kapłaństwa. Pokazując kapłana zmagającego się ze słabościami, zdobywam jednocześnie dla niego sympatię.
[21:17] Jan_Grzegorczyk: Ludzie najbardziej nie mogą wybaczyć stawiania się ponad prawem i obłudy.
[21:17] Jan_Grzegorczyk: Nie opisywanie złych zjawisk wśród księży chroni tych którzy psują opinię świętym kapłanom.
[21:19] Jan_Grzegorczyk: Ale na prawdę nie chciałbym sprowadzić moich książek do tematu kapłańskiego. Kościołem jesteśmy wszyscy i próbuję o tym pisać w moich książkach. Pokazuję księży i księżyska, ludzi i ludziska./

[21:19] Groser: Chciałbym pogratulować książek "Adieu" i "Trufle". Są one dla mnie osobiście bardzo ważne! Czy możemy liczyć na kolejne części?
[21:20] Jan_Grzegorczyk: Obecnie opublikowałem "Huczną wigilię księdza Grosera". I przystępuję a właściwie jestem w trakcie pisania III tomu. Ostatniego. To będzie trylogia a nie serial./

[21:20] baranek: W każdej Pana książce jest obecne Boże Miłosierdzie :) - czy było ono Pana nieodłącznym towarzyszem także wcześniej, czy dopiero zagościło w literaturze ?
[21:22] Jan_Grzegorczyk: Na pewno pisanie książki "Każda dusza to inny świat" uwrażliwiło moją wyobraźnię, ale miłosierdzie w moim życiu było od początku. Przyszedłem na ten świat z wielkimi kłopotami. Dano mi na imię Jan czyli "Bóg okazał miłosierdzie". Oczywiście wtedy tego nie wiedziałem.
[21:23] Jan_Grzegorczyk: Miałem niesłychanie miłosiernych rodziców. Od nich wyssałem prawdę o miłosierdziu./

[21:23] Lars: Po czym poznać Boże Miłosierdzie ? – we współczesnym świecie zalęgło się „misterium zła” – czy "miłosierdzie" zwycięży zło dobrem?
[21:24] Jan_Grzegorczyk: Swoją wiarę czerpię z tego, że jest napisane iż Pan Bóg widział, że wszystko co stworzył było bardzo dobre. A przecież kiedy autor natchniony zapisywał te słowa było wiadomo, że historia człowieka ocieka krwią, ze Kain zabił Abla.
[21:25] Jan_Grzegorczyk: Wiem, że patrząc na ten świat można zwątpić i utracić wyobraźnię miłosierdzia. W tym upatruje mojego pisarskiego powołania, czyli szukanie nadziei w świecie wystawionym na pokusę rozpaczy.

[21:25] baranek: Dostrzega Pan w świecie wiele śladów Bożego Miłosierdzia. Jak można wykształcić taką wrażliwość na dobro ?
[21:27] Jan_Grzegorczyk: Ja to czerpię i z Biblii, ale głównie ze świętych ludzi, których spotykam każdego dnia. Obok mnie mieszkała sąsiadka. Żona alkoholika i matka dwóch synów też alkoholików. Jej całe życie to było czekanie na pijane, obsikane dzieci.
[21:28] Jan_Grzegorczyk: A codziennie widziałem ją jak z uśmiechem plewiła swój ogród. Skąd ona brała ten uśmiech i wiarę?

[21:28] Lars: (...) upokorzenie to początek drogi duchowej – czy myślał pan o synu marnotrawnym pisząc podany przeze mnie cytat z Pańskiej książki ?
[21:29] Jan_Grzegorczyk: Na to zdanie otworzył mnie najbardziej ksiądz Jan Twardowski. Natomiast przypowieść o synu marnotrawnym jest na pewno moją ukochaną przypowieścią. Nie wiem jak człowiek bez niej mógłby sobie poradzić. Tłumaczyłem wraz z żoną książkę "Powrót syna marnotrawnego" Henriego Nouvena. Wszystkim ją polecam.

[21:30] zaz: Co Pan Jan Grzegorczyk chciałby poradzić ludziom, którzy szukają bliskości z Bogiem?
[21:32] Jan_Grzegorczyk: Każdy ma swoją drogę do Boga. Ja osobiście jestem zakochany w ludziach. Jestem ludożercą. Codziennie wyprawiam się na łowy. Od ponad dwudziestu lat właściwie bezustannie robię wywiady. Ale to nie sprowadza się do druku tekstu. Z większością ludzi, z którym
[21:34] Jan_Grzegorczyk: i rozmawiam, zaprzyjaźniam się. Jestem otwarty na wszystkich ludzi. Nie tylko wierzących. Myślę, że jeśli mam jakąś siłę pisarską to bierze się ona między innymi z tego, że przebywam w różnych środowiskach. Pracuję w różnych wydawnictwach. Kościelnych i świeckich.


[21:34] Didymos: czy uważa się Pan za człowieka z misją? nie wiem.. np. powiedzenia człowiekowi prawdy o nim samym, albo inną?
[21:36] Jan_Grzegorczyk: To znaczy nie jestem nic mądrzejszy od ludzi do których się zwracam. Raczej dzielę się swoją fascynacją. Przekonuję do siebie ludzi, którzy bywają na siebie zamknięci. Po napisaniu powieści o Groserze dostałem wiele podziękowań od ludzi z obrzeży Kościoła
[21:36] Jan_Grzegorczyk: że zmieniłem ich widzenie księży.
[21:37] Jan_Grzegorczyk: Jakąś misję pełnię tak jak każdy z nas. Od czasu do czasu, gdy nie upadnie i daje antyświadectwo.
[21:38] Jan_Grzegorczyk: Myślę, że moim największym darem jest słuchanie człowieka. Wiele razy ludzie mówili, że powierzali mi jakieś sprawy, których nikomu przedtem nie mówili. Więc próbuję ten dar wykorzystać./

[21:38] Groser: Jak by Pan określił samego siebie: katolicki intelektualista? medialny prowokator? wierny syn Kościoła?
[21:39] Jan_Grzegorczyk: Żaden z tych terminów mi właściwie nie odpowiada./

[21:39] zaz: Wrażliwość pisarza przeszkadza czy ułatwia życie?
[21:40] Jan_Grzegorczyk: Ułatwia pisanie i docieranie do ludzi, ale cenę płaci się ogromną. Chociażby bezsenność. Kiedy o czymś rozmyślam albo piszę , trudno mi spać.
[21:41] Jan_Grzegorczyk: Zagryzam się często, przeżywam wiele wątpliwości, ale bez wątpliwości jak mi mówił Brandstaetter, człowiek jest miernotą./

[21:41] alba: Już dwukrotnie wspomniał pan ks. Twardowskiego, czy spełnił jakąś wyjątkową rolę w pana życiu?
[21:42] Jan_Grzegorczyk: Tacy ludzie jak on ratują wiarę w człowieczeństwo, w kapłaństwo. Kocham księdza Jana. Karmię się nim. I za łaskę poczytuję, że parę razy się z nim zetknąłem osobiście./

[21:42] Lars: Każdy człowiek czegoś w życiu poszukuje – oczywiście wiele rzeczy potrzebuje, ale jest coś co najbardziej w świecie pragnie – co dla Pana jest tym sensem życia (przepraszam jeśli pytanie jest zbyt osobiste):)
[21:44] Jan_Grzegorczyk: Czego pragnę? Każdego dnia budzić się na nowo i szukać Boga i bliźniego. Nie ulec pokusie nudy, rozpaczy, zniechęcenia. Czuję się szczęśliwy, choć nieraz objawiam to w kulawy sposób.
[21:45] Jan_Grzegorczyk: Akceptować życie jakim jest. Odnajdywanie Boga w drugim człowieku, to takie proste i takie trudne.
[21:45] Jan_Grzegorczyk: Codziennie doświadczamy tej mistycznej rzeczywistości i tyle razy jesteśmy ślepi.

[21:45] baranek: W tym ostatnim opowiadaniu o księdzu Groserze jest opis eksplozji podczas Pasterki :) - dotąd wydawało mi się, że Bóg przychodzi w ciszy. Skąd pomysł na odkrycie Go w huku ?
[21:46] Jan_Grzegorczyk: Opisałem prawdziwe zdarzenie. Byłem we Włoszech u zaprzyjaźnionych sióstr, gdzie w czasie pasterki jakiś szaleniec podłożył bombę w konfesjonale.
[21:48] Jan_Grzegorczyk: Na szczęście ładunek nie eksplodował do końca. Ludzi wyprowadzono na dziedziniec i tam dokończono pasterkę pod gwiazdami. Podobno ci ludzie nigdy nie mieli takiego poczucia wspólnoty. Pan Bóg przychodzi do człowieka w sposób nieograniczony i nieodgadniony.

[21:48] zaz: Podoba mi się humor niektórych sytuacji. Czym jest dla pana humor?
[21:49] Jan_Grzegorczyk: Humor to jest coś absolutnie podstawowego. Twardowski powiedział mi, że komik zbawi świat.
[21:49] Jan_Grzegorczyk: Niestety mówił też, że tak mało tego i humoru w polskim Kościele.
[21:51] Jan_Grzegorczyk: A mieliśmy takie wspaniałe wzorce. Jan Paweł II, który twierdził, że kichnięcie może mieć głęboki sens teologiczny. We Wrocławiu. A w Bydgoszczy , gdy , mu krzyczeli niech żyje Papież, opowiedział o człowieku, który nie rozumiał tych krzyków i zaczął wołać
[21:51] Jan_Grzegorczyk: "niech żyje łupież". Pamiętam jak dostojnicy obbok niego nie wiedzieli najpierw jak zareagować.
[21:52] Jan_Grzegorczyk: Humor najlepiej otwiera człowieka na drugiego. Oczywiście, czymś innym jest chory humor, tzw. rozpacz na wesoło.

[21:52] zaz: Twardowski powiedział też, że ,,Pan Bóg wymyślił humor, by ocalić czułość,, Coś w tym jest, prawda?
[21:53] Jan_Grzegorczyk: Z całą pewnością. Czuły też jestem. Łatwo się wzruszam. Często mnie to gubi.
[21:54] Jan_Grzegorczyk: Kiedyś dziękując księdzu publicznie w imieniu rodziców dzieci pierwszokomunijnych tak się wzruszyłem, że mi łzy pociekły, a mówiłem do księdza, którego wady bywały powodem mojego zgorszenia.
[21:55] Jan_Grzegorczyk: Czułość nieraz odbiera mi rozum. Ale to dobrze , że od czasu do czasu jestem taki nagi i bezbronny./


[21:55] Groser: nie kusi Pana żeby napisać coś o polskiej współczesnej młodzieży (jak mówią - pokoleniu JP2)?
[21:56] Jan_Grzegorczyk: Nie wiem czy stać by mnie było na powieść o polskiej młodzieży. Nie lubię patrzeć na świat w kategoriach wiekowych. Ja lubię znajdować młodzieniaszków w staruszkach i vice versa. U mnie świat nie dzieli się na pokolenia./
[21:57] Jan_Grzegorczyk: A najbardziej interesują mnie ludzi starzy. Stary człowiek jest jak płonąca biblioteka. Wiem, że mówię rzeczy dla mnie niebezpieczne, ale tak jest.

 

[21:57] alba: Co Pan chce wnieść do literatury?
[21:59] Jan_Grzegorczyk: Nie myślę o osobie jako człowieku tworzącym literaturę. Mnie fascynuje życie, prawda o nim. Prawda o wzruszeniu człowieka. O nadziei. To często kłóci się z wymogami stawianymi przez krytyków. A mnie interesuje dotarcie do człowieka a nie wejście do literatury
[22:01] Jan_Grzegorczyk: Krytycy głównie promują ukazywanie świata pozbawionego nadziei. Jeden z krytyków po "Niebie dla akrobaty" napisał, że on wierzy w słowa Barańczaka, że pożytki płynące z choroby i cierpienia są iluzoryczne. A ja dawałem nadzieję więc się skasowałem./

[22:01] zaz: Dzisiejszy świat nie zajmuje się ludźmi starymi. Czy to można zmienić?
[22:02] Jan_Grzegorczyk: Ja próbuję to zmieniać na tyle ile potrafię. Matka Teresa dała receptę na zmianę świata. Zmień siebie i zrób coś dla bliźniego i świat wokół ciebie się zmieni./

[22:02] Lars: Trzeba być doskonałym obserwatorem, by dostrzec to co wszyscy widzą, opisać to w sposób szczególnie barwny i w dodatku zmuszający do refleksji – czy tego patrzenia trzeba się nauczyć, to czy to się już ma jako dar?
[22:03] Jan_Grzegorczyk: Żyjemy w chorym świecie reklam, w świecie bez zmarszczek. Musze przyznać, że reklamy są dla mnie najbardziej obrzydliwe. Ale mają też dobry skutek, bo dzięki nim nie oglądam telewizji.
[22:05] Jan_Grzegorczyk: Myślę, że trzeba mieć jedno i drugie. Ale jeśli już, to bardziej wierze w wypracowanie. Jeśli człowiek nie robi czegoś ze swym talentem, to wszystko chwastem porośnie.

[22:05] alba: Do jakiego czytelnika Pan pisze?
[22:07] Jan_Grzegorczyk: Staram się pisać do wszystkich, ale oczywiście trafia się do nielicznych. Ja pisząc produkuję jakieś lekarstwo. Trudno przewidzieć, kto po nie sięgnie. Moi czytelnicy to jest bardzo często największe dla mnie zadziwienie i radość. tacy których nigdy bym się nie spodziewał.
[22:08] Jan_Grzegorczyk: Ogólnie piszę dla szerokiej klienteli Bożego Miłosierdzia. Niektórym z nas wydaje się, że miłosierdzia nie potrzebują.

[22:08] Lars: Czy od zawsze wiedział Pan, że będzie tym kim jest czyli podpatrujący świat i ludzi – pisarzem? Czy to, że pan pisze do nas – stało się nagle, a może czuje Pan potrzebę dzielenia się tym, co Pana wprowadza w zdziwienie, irytacje, zaskoczenie bądź zachwyt ?
[22:09] Jan_Grzegorczyk: Kiedyś marzyłem , aby być malarzem. Chyba miałem większy talent malarski niż pisarski. Potem chciałem śpiewać. Pisanie przyszło na końcu. Brandstaetter powiedział mi, że nie będę dziennikarzem tylko pisarzem. Jak mi jest źle to się podbudowuję jego proroctwem.
[22:10] Jan_Grzegorczyk: Nie wiem czy pisałbym, gdybym nie miał żywego oddźwięku na to co piszę.
[22:10] Jan_Grzegorczyk: Podziwiam ludzi którzy piszą dla kompletnej garstki.

[22:10] yendza: a co Pan czyta do poduszki?
[22:12] Jan_Grzegorczyk: czytam do poduszki Biblię. I Przegląd Sportowy, jako że jestem też felietonistą sportowym. Czytam różne rzeczy.
[22:13] Jan_Grzegorczyk: Całe moje życie polega na czytaniu. Pracuję w dwóch wydawnictwach i właściwe muszę na okrągło czytać. Tak naprawdę to tęsknię do ciszy, do nieczytania i bezmyślenia. Lubię też śpiewać na dobranoc.
[22:13] Jan_Grzegorczyk: Uwielbiam Bułata Okudżawę./


[22:13] Lars: Jak to jest na co dzień być panem Janem Grzegorczykiem ? :))
[22:14] Jan_Grzegorczyk: Dla bliźnich to jest ciężkie doświadczenie.
[22:15] Jan_Grzegorczyk: Żyję w kompletnym chaosie. Znaczna część dnia upływa mi na szukaniu czegoś. Potrafię włożyć kluczyki od samochodu, do zamrażarki. Wiele rzeczy wykonuję poza świadomością. Żonie trudno, że mną bo ciągle przebywam w świecie swego pisania. To niedobrze.
[22:16] Jan_Grzegorczyk: To moja wada. nieraz zamiast cieszyć się światem, ja myślę, jak go utrwalić, jak go przetworzyć.
[22:16] Jan_Grzegorczyk: Kiedy rozmawiam z kim niezwykle interesującym, płaczę, że go nie mogę nagrywać.
[22:18] Jan_Grzegorczyk: Wraz z latami uwierzyłem w taśmę magnetofonową. Teraz to już inne techniki. Kochałem utrwalanie. I dostałem nauczkę. Nagrałem przed śmiercią mojego ojca rozmowy z nim. Klucz do przeszłości. Po jego śmierci okazało się, że gdzieś zginęły. Myślałem
[22:18] Jan_Grzegorczyk: , że z rozpaczy nie wytrzymam. Na szczęście mój mistrz Brandstaetter przyszedł z pomocą.
[22:19] Jan_Grzegorczyk: W "Pieśni o moim Chrystusie" znalazłem zdanie: "Pieni magnetofonowe mój synu, są jałowym zapisem wieczności"./

[22:19] ksiadz_na_czacie2: Ostatnie pytanie: co ksiądz Groser będzie robił w Sylwestra??:)??
[22:21] Jan_Grzegorczyk: Sylwester to najboleśniejszy wybór w ciągu roku. Zawsze trzeba jakieś zaproszenia odrzucić, jakieś przyjąć. To mnie zwykle boli. Chciałbym być ze wszystkimi przyjaciółmi, a tego zwykle się nie da. W tym roku tak naprawdę, chciałbym spędzić Sylwestra z moją
[22:21] Jan_Grzegorczyk: najbliższą rodziną, z wnukiem.

[22:21] ksiadz_na_czacie2: Dziękujemy naszemu Gościowi za przyjęcie zaproszenia na czat. Mam nadzieję, że ponownie zobaczymy się po wydaniu kolejnej książki :)) Internautom dziękuję za interesujące pytania. Szczęść Boże wszystkim :)
[22:22] Jan_Grzegorczyk: Dzięki za pytania i wyrozumiałość.
[22:22] ksiadz_na_czacie2: :))
[22:22] ksiadz_na_czacie2: Dobranoc