Co we mnie się rodzi, kiedy słyszę Boże Słowo?

Zapis czatu z 27 stycznia 2007

publikacja 28.01.2007 09:21

[21:05] Koltek: witajcie...
[21:06] Koltek: więc czym prędzej do pracy...
[21:07] Koltek: Po przeczytaniu mam nadzieję tego - o czym dziś będzie - nie będzie większego problemu z tematem.
[21:08] Koltek: Poproszę o Wasze pierwsze odczucia.
[21:09] Lars: Koltek - trudno tu się zwierzać z tego, co się czuje - jak istotnie się czuje
[21:09] Trinity: w Ewangelii była zmiana postaw w trakcie czytania Słowa, z pozytywnej na skrajnie negatywną
[21:10] Koltek: Dobrze, Trinity... to Twoje zdanie... A co inni powiedzą?
[21:10] Awa: we mnie rodzi się opór
[21:10] grosz: a we mnie nic się nie rodzi
[21:10] Awa: nie chce mi się robić tak, jak pisze: ,,kochaj bliźniego swego...”
[21:10] Koltek: mamy opór..., to że nic się nie rodzi.
[21:11] Lars: Koltek - zależy od tego, co się czyta i w jakich okolicznościach
[21:11] Lars: np. na pogrzebie - czytania są inaczej odbierane niż na ślubie - mówię o Mszy św.
[21:11] Koltek: Co dorzucimy jeszcze?
[21:11] grosz: ja tam nie mam oporu, że się nic nie rodzi
[21:11] grosz: nie moja wina, że ja jestem, jak grochem o ścianę
[21:11] Awa: mamy też czasem euforię: huraaa, zrobię tak
[21:11] Awa: ale jutro
[21:11] Awa: a najlepiej pojutrze
[21:12] Awa: czyli reagujemy na Słowo Boże skrajnie
[21:12] Awa: w zależności, jak nam pasuje
[21:12] Lars: Pismo Św. jest Słowem towarzyszącym nam w różnych okolicznościach
[21:12] flex: tia, a najlepiej kiedyś tam, ale jako że mam już dziś dobre intencje, to już jestem dobry
[21:12] Awa: jeśli coś jest łatwe: huraaa, jeśli nie - opór
[21:12] Koltek: By może lepiej zrozumieć postawę mieszkańców Nazaretu, a potem przenieść to do swojego życia...
[21:13] Koltek: zróbmy małą analizę Niedzielnej Ewangelii. (Łk 4, 21-30 - przyp. red.)
[21:13] grosz: znowu analiza... czy wszystko trzeba analizować w mózgu?
[21:13] grosz: a co z sercem ?
[21:14] Koltek: Przez "mózg", groszku, do serca. Mimo że to nie taka wielka odległość - to jednak trzeba to pokonać.
[21:14] Lars: Koltek, to jest największa odległość, jaką znamy od głowy do serca:)
[21:14] Koltek: Gdzie spotykamy Jezusa?
[21:14] Lars: w synagodze
[21:15] aniutek: w kościele
[21:15] Koltek: To mało... - precyzja jest potrzeba - ta synagoga jest gdzie...?
[21:15] Trinity: w Nazarecie
[21:15] Trinity: w miescie w którym znali Go od dziecka
[21:16] Lars: w Nazarecie
[21:16] Koltek: A dopowiedzieć trzeba - w rodzinnym mieście.
[21:16] Koltek: Łatwo pośród swoich być Prorokiem?
[21:16] grosz: nie
[21:17] Koltek: proszę o podanie powodów - dlaczego nie jest to łatwe zadanie...
[21:17] Awa: bo brakuje aury wielkości tajemnicy
[21:17] Awa: swoi wiedzą, kim jest rodzina, jakie mamy wady
[21:17] grosz: no bo co to za prorok, którego się zna od dziecka i niczym się niby nie odznacza...
[21:17] Lars: dlatego, że każdy uważa, że jak mieszka obok albo wspólnie - z prorokiem, to go zna :)
[21:17] Trinity: wszystkim się wydaje, że maja ustalone zdanie o danej osobie
[21:18] Lars: ludzie - osądzają wg siebie
[21:18] Lars: nie chcą albo nie widzą tego, co jest ponad - bądź nie dowierzają, jak widzą
[21:19] Koltek: A tu nagle - ktoś - kto się nam wydaje, że Go dobrze się zna zaczyna mówić coś, co burzy mój święty porządek.
[21:19] megi: gdy słyszę (czytam) Słowo Boże rodzi się we mnie miłość, która mnie ogarnia... tak jest od 4 lat, to jest wręcz fizyczne odczucie (żar serca), niezależne tak jakby ode mnie, pojawia się gdy zaczynam czytać Oremusa , gdy jestem na mszy, gdy się modlę...
[21:19] Lars: ogólnie zaczyna mówić cos, czego nikt nie rozumie i nie pojmuje
[21:19] Trinity: no ale na początku fajnie, "wszyscy się dziwili pełnym wdzięku słowom"
[21:20] Koltek: Słowa Boże są bowiem nie po to, żeby się podobały, ale po to, aby nimi żyć, je realizować, wg nich zmieniać swoje życie, często zmieniać radykalnie, jak to się mówi "do bólu", bez udawania czy symulowania zmian.
[21:20] Lars: na początku wszystko jest atrakcyjne - jak odkryją, że masz talent - Trinity, to sama się cieszysz - ale później trzeba ciężko nad nim pracować :)
[21:20] Koltek: Jest na początku - jak to zauważyła Trinity - zdziwienie - ale potem coś to zdziwienie burzy? co takiego?
[21:21] Trinity: mieli oczekiwania związane z osobą Jezusa
[21:21] Trinity: skoro jest "ich", to pewnie dużo cudów zrobi
[21:21] Koltek: Megi - tak trzymaj i w tej postawie wzrastaj - modląc się, by to było doświadczeniem innych.
[21:21] Lars: niedawno o Jezusie mówili, że jest coś z Nim nie w porządku, bo mówił coś, co im się nie mieściło w głowach - dzisiaj również ta sama sytuacja
[21:22] Lars: On powiedział to, co jest prawdą, a oni tego nie pojęli
[21:22] Koltek: Czy Jezus coś nadzwyczajnego uczynił w Nazarecie? Jakiś cud?
[21:22] Lars: prawda, jest atrakcyjna - na początku, ale to wierzchołek góry lodowej, trzeba ją samemu odkrywać - jak się już ją dostrzeże:)
[21:23] Trinity: nie dał się zrzucić ze skały...
[21:24] megi: nie, nie mógł niczego uczynić
[21:24] Lars: przypisał sobie coś, co wszystkich zbulwersowało - oni byli zszokowani dlatego, że ich wiara stawała się czymś, co dzisiaj nazwalibyśmy fanatyzmem ;)
[21:24] Koltek: To co powiedział - aż do takiej postawy doprowadziło - nie pozwoliły tym ludziom żyć w spokoju - aby uciszyć ten Głoś Prawdy postanowili Go stracić.
[21:25] Lars: wściekłość ich zaślepiła - do tego stopnia, że Jezus przeszedł spokojnie koło nich - i się oddalił :)
[21:25] Koltek: W ich sercu zrodziło się uczucie gniewu, oburzenia, sprzeciwu, kiedy usłyszeli konkretne Słowo - wzywające do przemiany.
[21:25] Lars: gniew to mało powiedziane, Koltek
[21:25] Lars: oni byli wściekli
[21:25] Koltek: Lars - nie była to jeszcze ta godzina Jezusa.
[21:25] Lars: no nie była
[21:26] Lars: ale jak zamienił wodę w wino, to też jeszcze nie nadeszła Jego godzina :)
[21:26] Koltek: Padły słowa - które domagały się radykalnej postawy - przemiany konkretnej postawy.

[21:26] Lars: nie, padły słowa - których nikt się nie spodziewał [21:26] Koltek: Dla mieszkańców Nazaretu - były to pewnie oczekiwania - że ich ziomek - to teraz będzie na ich usługach, pozałatwia im, co trzeba i będzie OK. A tutaj zupełnie, co innego.
[21:27] Lars: Jezus wskazał na siebie samego - a ludzie, pobożni Żydzi - pomimo, że studiowali Pisma, nie spodziewali się, że to kiedyś nadejdzie - a tym bardziej w tak prosty sposób
[21:28] Koltek: Że oczekiwany Mesjasz przyniesie wyzwolenie - nie polityczne - ale wyzwolenie serca z niewoli grzechu.
[21:28] Koltek: Odnieśmy to do naszego teraz życia...
[21:28] Lars: Koltek - to, że tak oczekiwali, to nie jest nic złego - ale to, że nie widzieli tego, co się działo - to już jest ciekawe
[21:30] Trinity: hm, ja tak myślę.. że oni to przynajmniej słuchali... a nie - myśleli o niebieskich migdałach i po wyjściu z kościoła nie pamiętali, o czym była mowa...
[21:30] Koltek: Jakich obszarów naszego życia, gdy dotyka Słowo Boga - to rodzi się w nas taka postawa, jak w Nazarecie? - bunt, gniew, niezadowolenie?
[21:30] Awa: obszarów do zmiany
[21:30] Awa: grzechów
[21:30] Awa: zaniedbań
[21:31] Lars: wtedy, kiedy poznajemy, że to, co czynimy jest niezgodne z nauką Jezusa i przykazaniami
[21:32] Koltek: Z czego wynika ta postawa buntu, niezadowolenia, gniewu?
[21:32] Awa: z wygody i braku chęci wysiłku zmiany wyrzeczeń
[21:32] Lars: Koltek, popatrz, że oni w pierwszym momencie, mówię o ludziach, jak ochłonęli - stwierdzili, "czy nie jest to syn Józefa"?
[21:33] Lars: to świadczy o tym, że uznali Jezusa, za obłąkanego
[21:33] Trinity: Lars, na początku podziwiali Go
[21:33] Lars: który usiłuje wskazać na siebie, że jest kimś wyżej postawionym od nich
[21:33] Lars: Trinity, tak, ale do tego momentu
[21:33] Lars: w którym zaczęli ściągać Go - do ludzkich, swoich - możliwości
[21:33] pawelll: świadczy to o tym, że uznali Jezusa za swojego sąsiada niegodnego i zdolnego do takich rzeczy, zazdrościli mu, bo był ich sąsiadem
[21:33] Koltek: Wracamy do czegoś, o czym już była ostatnio mowa na tym czacie... Głoszone Słowa przez Jezusa domaga się konkretnej postawy - zmiany, radykalnego nawrócenia.
[21:34] megi: uczeni w Piśmie mówili nawet, że Jezus jest wysłannikiem szatana
[21:34] Owieczka_in_black: czyli już wtedy był problem z interpretacją, megi
[21:34] Lars: Koltek - ale jak zauważyłeś - nasze reakcje, czasami są podobne do tych, które zaprezentowali sąsiedzi Jezusa
[21:34] Koltek: Mogę tego nie przyjąć, powiedzieć, że mnie to nie dotyczy, albo wyrazić moje oburzenie - jak ktoś śmiała nadepnąć na mój odcisk.
[21:35] Koltek: Tak - Lars - są podobne - ale nie wolno nam na nich poprzestać.
[21:35] Owieczka_in_black: na pewno nie pozostajemy obojętni na Słowo Boże - albo nas pociąga albo odczuwamy jakiś bunt, nie ma chyba całkowitej obojętności na nie
[21:36] pawelll: To tak jak z przypowieścią o ziarnie
[21:36] Koltek: pod warunkiem, Owieczka - że jest w nas choć odrobina chęci zmiany na lepsze.
[21:36] Lars: czasami czytając Słowo Boże, które - w prosty sposób - ukazuje nam naszą błędną postawę usiłujemy na różne sposoby to zminimalizować
[21:37] Owieczka_in_black: Koltek, no do buntu to chyba nie trzeba tej chęci
[21:37] Koltek: Wyrzucić kogoś z miasta, to powiedzieć mu, że "my tu cię nie chcemy, już nie jesteś jednym z nas, szukaj sobie nowego miasta, do nas nie wracaj, nie pokazuj się tu więcej". Nieudana próba odebrania życia Jezusowi świadczy o sile gniewu, które w sercach rodaków Jezusa wywołały Jego słowa.
[21:37] Lars: i czasami też tak, jak w liturgii - przepędzamy - chcąc wyrzucić daleko poza siebie - Słowo, którego nie przyjmujemy, nie rozumiemy, bądź chcemy mieć własne słowo
[21:37] Koltek: Myślę o chęci przemiany naszego życia.
[21:37] Koltek: To bardzo często postawa każdego z nas, Lars.
[21:38] Lars: tych postaw mamy niestety więcej - np. rajską postawę również
[21:38] Lars: czy prawda, że Bóg powiedział ...
[21:38] Lars: albo bogami chcemy być
[21:39] Lars: i sami zbierać owoce dobra, a zło przypisujemy Bogu
[21:39] Lars: jak spotkają nas konsekwencje naszych zachowań - czy postaw
[21:40] Lars: jesteśmy - przewrotni, jak ci sąsiedzi Jezusa - i brutalni - choć mamy przebłyski dobra :)
[21:40] Owieczka_in_black: brutalni w jakim sensie?
[21:40] pawelll: wydaje nam się, że postąpilibyśmy inaczej, ale wątpię naprawdę
[21:41] Lars: Owieczko - wtedy jesteśmy brutalni - jak odchodzimy od Boga, grzesząc na różne sposoby - mówię o tych najcięższych gatunkowo grzechach
[21:41] Trinity: pawell, bo dziś samosądy nie w modzie, za to można obgadać i zszargać opinię
[21:42] Koltek: Słysząc Słowa Jezusa - muszę wobec nich przyjąć postawę - albo albo - albo zimny albo gorący.
[21:42] Lars: tak też On radzi, Koltek
[21:43] Lars: nie mówiąc o tym, że nasza mowa powinna być tak - tak, nie - nie :)
[21:44] Koltek: Przyjęcie Słowa - zaowocuje przemianą mojego życia - to doprowadzi mnie do podjęcia drogi nawrócenia: sakramentalnej pokuty, modlitwy, postawy miłosierdzia.
[21:44] Lars: jak Szawła :)
[21:44] Lars: ciekawe tylko, czy Szaweł mógł nie przyjąć Słowa :)
[21:44] Trinity: "Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca."
[21:44] Koltek: Z odrzucenia tego Słowa - może przyjść czas budowania na piasku - do czasu będzie OK - ale ...
[21:45] Lars: może być i tak, jak z synem marnotrawnym
[21:45] Koltek: na nic się to wszystko przyda - jak nie będzie na fundamencie oparte.
[21:46] Lars: albo z innymi braćmi, którzy jeden się nie zgodził pracować - ale zmienił zdanie i jego brat podobnie - zgodził się na pracę, ale nie poszedł - różne są drogi :)
[21:46] Koltek: Zaniedbując moją modlitwę, życie sakramentalne - przyjmuję postawę "spychania Jezusa" ze skały mojego życia.
[21:46] Lars: Koltek, wtedy moje życie nie jest skałą
[21:47] Lars: wtedy jest tym piaskiem, na którym solidnie nie da się budować
[21:47] grosz: hmm... ale ja nie rozumiem, jak można przyjąć Słowo Jezusa?
[21:48] Lars: grosz- przyjąć za prawdę i wg niej żyć
[21:48] grosz: czyli nieważne, co się czuje?
[21:48] grosz: i iść w zaparte w nieznane ?
[21:48] grosz: to sugerujecie?
[21:48] Koltek: To, groszku - będzie widać w postawie - którą przyjmę, po owocach, które przyniesie moje życie.

[21:48] spamer: ślepe zaufanie
[21:48] spamer: miłość ponad wszystko
[21:48] spamer: i wbrew wszystkiemu
[21:48] Lars: jak się przyjmuje, grosz, to się czuje, i wie, że tak powinno być i jest właściwie
[21:49] grosz: czyżby, lars? :)
[21:49] Owieczka_in_black: lars, a jeśli ktoś nie czuje nic załóżmy, to nie powinien przyjmować?
[21:49] Lars: dobra postawa i życie zgodnie z tym, co się czuje - jak to określiłaś, groszku - rodzi zadowolenie, spokój i radość - choć czasami jest trudno
[21:50] Lars: Owieczko - zły wniosek
[21:50] grosz: a wszyscy mówią, że nie można się kierować wyłącznie uczuciami
[21:50] grosz: Lars, dobry wniosek
[21:50] Koltek: Poszukać trzeba u św. Pawła, jakie są owoce Ducha - jakie są owoce z przyjęcia Słowa.
[21:50] Lars: wola, rozum i uczucia
[21:50] spamer: z całego serca, myśli słów... bardziej niż ojca, matkę, dzieci...
[21:50] Owieczka_in_black: to, co ma przyjąć wbrew sobie jak gdyby, lars?
[21:50] Owieczka_in_black: czy czekać aż jednak to uzna?
[21:50] grosz: Koltek... ale owoce wynikały z wyboru, do którego był przekonany
[21:50] Lars: same uczucia - to infantylizm, grosz
[21:51] grosz: a tak to się porywa z motyką na słońce
[21:51] grosz: lars, no jasne, że tak
[21:51] Lars: grosz - można tak by powiedzieć o Jezusie
[21:51] Lars: że porywa się z motyką....
[21:51] Lars: i mówili o Nim, że jest szaleńcem
[21:51] grosz: mi do Jezusa daleko
[21:51] grosz: ja mówię o ludziach
[21:51] spamer: zaparcie się samego siebie....
[21:51] Lars: a On - poszedł na krzyż - dlatego, że był szaleńcem - bo pokochał nas ludzi
[21:52] grosz: Larsie... pięknie to brzmi... tylko nieco frazesowato
[21:52] Koltek: każdy z nas stopniowo wzrasta w tej niełatwej szkole.
[21:52] Owieczka_in_black: spamerku, czyli uwierzyć, mimo że wszystko się w kimś buntuje?
[21:52] Lars: grosz - jeśli Go kochasz, bądź usiłujesz pokochać, to Go poznawaj
[21:52] Lars: i naśladuj
[21:52] Koltek: Trzeba się, Owieczka zapisać do tej szkoły.
[21:52] Koltek: Szkoły Jezusa.
[21:53] spamer: to oddanie własnej woli otrzymanej z powrotem do źródła
[21:53] spamer: a wtedy nic się nie buntuje
[21:53] grosz: nagle wszystko takie łatwe się zrobiło :)
[21:53] Owieczka_in_black: no buntuje, niby ktoś chce, ale jednak nie rozumie i nie akceptuje tego załóżmy
[21:53] Lars: grosz - bo to w sumie jest łatwe, ale my potrafimy doskonale wszystko skomplikować
[21:53] grosz: Lars, i dlatego to nie jest łatwe
[21:53] grosz: bo to komplikujemy
[21:53] Lars: buntuje się dzieciak nierozumny :))
[21:53] spamer: dano nam wolę
[21:53] spamer: wolną wolę
[21:53] spamer: żyjąc widzimy, że nie radzimy sobie z nią
[21:53] spamer: grzesząc
[21:53] spamer: więc najrozsądniej ją zwrócić
[21:53] spamer: temu, kto dał
[21:53] grosz: a mamy się stać, jak dzieci, larsie
[21:53] grosz: czyż nie?
[21:54] Koltek: Nie będzie to łatwe zdobywanie mądrości - będzie to proces, który będzie wiązał się z odcięciem tego - co nie pozwala mi tak w 100 % iść za Jego wolą.
[21:54] Owieczka_in_black: koltek, ja akurat przyjmuję, ale wiem, że też są takie postawy, o których pisałam teraz :)
[21:54] Lars: grosz - ale nie jak infantylne dzieci, które nie dorastają :))
[21:54] Koltek: Oddać się Jezusowi i pozwolić się Jemu prowadzić.
[21:55] Lars: spamer - to będzie, jak z tym, który dostał jeden talent i go zakopał
[21:55] Lars: czy miał z tego zysk, że oddał? :))
[21:55] grosz: Koltek
[21:55] grosz: czyli wg Ciebie wystarczy powiedzieć? oddaje się Jezusowi?
[21:55] Koltek: Poprowadzi mnie po ścieżkach mojego życia - mojej nieuczesanej codzienności - wygładzi to wszystko.
[21:55] spamer: nie, bo ten, kto ją dał bogaci się za nas
[21:55] spamer: nami
[21:55] spamer: przez nas
[21:55] grosz: tia, Koltek... za mnie wszystko zrobi?
[21:55] Koltek: To na dobry początek, grosz...
[21:56] Koltek: potem - potrzeba mojej z Nim współpracy - mojego współdziałania.
[21:56] grosz: mhm, Koltek
[21:56] spamer: powiedzieć nie wystarczy
[21:56] spamer: bo to słowa rzucone na wiatr
[21:56] spamer: ale zaufać
[21:56] spamer: co nie jest proste
[21:56] spamer: i jest poniekąd wyrzeczeniem się siebie
[21:56] Owieczka_in_black: problem w tym, że ktoś może uważać, że nie obchodzi nic tego Boga
[21:56] grosz: mysiu... dokładnie
[21:56] Koltek: Mojej z Nim współpracy - na modlitwie...
[21:56] Koltek: mojej z Nim współpracy w Sakramencie Pojednania...
[21:57] Koltek: Mojej z Nim współpracy w czytaniu Jego Słowa.
[21:57] Owieczka_in_black: wielu jest ludzi, co obwiniają Boga, że się o nich nie troszczy
[21:57] Lars: Owieczko, może sobie tak myśleć - ale co to zmieni i kto na tym straci?
[21:57] grosz: Koltek, a jak ktoś ma wstręt do sakramentu pojednania?
[21:57] grosz: to ma udawać i tam iść?
[21:57] Lars: wstręt?
[21:57] spamer: nie łatwo powiedzieć MIMO WSZYSTKO, co się będzie działo, TY wiesz lepiej, ja nie
[21:57] grosz: no tak
[21:57] renatka: owieczko, nie dziw się:)
[21:57] grosz: nie mówię, że to ja... zaznaczam
[21:57] Owieczka_in_black: lars, tak, ale jest to trudne, bo on chce, nie może uwierzyć i zaufać
[21:57] spamer: to skrajna pokora
[21:58] Koltek: Zacząć trzeba od modlitwy - aby to Bóg przygotował to spotkanie, w którym dokona się pojednanie człowieka z samym sobą, z drugim, z Bogiem.

[21:58] Owieczka_in_black: renatko, w sumie się nie dziwię, tylko do takich osób niewiele dociera, a oni tęsknią jednak za Bogiem
[21:58] Owieczka_in_black: więc problem w tym, jak im pomóc
[21:58] grosz: Koltek... czyli nie chodzić do spowiedzi?
[21:58] grosz: nawet w Święta Wielkanocne?
[21:59] Koltek: Taka postawa nie jest OK, grosz.
[21:59] grosz: a jaka jest, Koltku?
[21:59] Koltek: Tak przypuszczam...
[22:00] Koltek: że wielu z nas nosi w sobie zranienia z nie tak do końca dobrze przeżytej przez nas spowiedzi - może kapłan był mało cierpliwy, może żądał od nas radykalnej postawy - a to nie bardzo godziło się z naszą filozofią...
[22:01] Koltek: Może zrodzić się uraz...
[22:01] spamer: większość uważa, że sama wie lepiej i mamy tak, a nie inaczej na świecie
[22:01] spamer: to pycha z kolei
[22:01] Koltek: ale trzeba to w sobie pokonać.
[22:01] grosz: Koltek, ale nie zwalajmy na księży
[22:01] Helcia_: ja tam nie mam urazu
[22:01] Koltek: Idę tam - bo to jest dla mnie miejsce - gdzie spotykam się z Jezusem.
[22:01] grosz: przecież to spotkanie z Bogiem
[22:02] grosz: no i do tego zmierzam, Koltek
[22:03] Koltek: Każdego z nas, moi drodzy - trzeba potraktować indywidualnie. Poznać jego historię życia i potem szukać spotkania z Jezusem.
[22:03] Owieczka_in_black: o właśnie, Koltek, tu jest chyba klucz
[22:03] Owieczka_in_black: bo tak ogólnie to właśnie wychodzi, że nikt nikogo nie rozumie
[22:03] Lars: Jezus tak traktuje każdego z nas, Koltek, :) indywidualnie
[22:04] Koltek: i trzeba w to indywidualne spotkanie zaprosić Jezusa. On posłuży się ludźmi - których niech nie zabraknie w życiu każdego z nas.
[22:04] grosz: nio tak
[22:04] Lars: On posługuje się ludźmi :)
[22:05] Owieczka_in_black: Koltek, a jeśli ktoś tak zaprasza, czeka, czeka i nic - przynajmniej tak to określa
[22:05] Owieczka_in_black: i nie czeka bezczynnie
[22:05] Lars: jak czeka, to się doczeka - trzeba być cierpliwym:)
[22:05] Lars: zresztą nie można bezczynnie czekać:)
[22:05] Owieczka_in_black: lars, ale trudno mu w to uwierzyć po kilku latach wysiłków
[22:05] Lars: manna z nieba już nie spada:))
[22:05] Koltek: Znajdzie się taki dla Boga odpowiedni kairos, w którym to spotkanie się dokona.
[22:06] Lars: więc trzeba ćwiczyć cnotę cierpliwości :)
[22:06] Owieczka_in_black: no to piszę, że nie czeka bezczynnie, tylko działa
[22:06] Koltek: Postawić wypadałoby tak w podsumowaniu pytanie - jaką postawę przyjmuję wobec zaproszenia, które z Jezus kieruje do mnie?
[22:07] Lars: Jezus wskazał na siebie - i Jego wybrać należy za Przewodnika, Nauczyciela i Ojca :))
[22:07] Koltek: To zaproszenie sprowokuje mnie do jakiej postawy?
[22:08] pawelll: Myślę, że Lars ma rację
[22:08] Lars: postawa ucznia - który od swojego Mistrza uczy się żyć
[22:08] megi: aktywnej... życie Jego Słowem na co dzień
[22:08] Koltek: Potrzeba, by to porwało mnie do powiedzenia Jemu TAK: porwij mnie ku sobie, ku temu, abym żył Twoim Słowem.
[22:09] Lars: amen:)
[22:08] Awa: ,,należy” to przyszłość, Lars
[22:09] Awa: między należy a ,,zrobię" leży długa droga
[22:09] Owieczka_in_black: Fiat - jak Maryja, Koltku?
[22:09] Koltek: Właśnie tak, Owieczka.
[22:09] Lars: Awa - więc zacznijmy teraz ją już tworzyć, kreować :))
[22:09] Lars: tą przyszłość:))
[22:09] Koltek: taka, awa - jak pomiędzy rozumem a sercem.
[22:10] Koltek: Podsumuje ktoś to tak na koniec?
[22:11] Owieczka_in_black: ja mogę podsumować tak, że obok Słowa Bożego nie można przejść obojętnie, ono samo wzbudza reakcje
[22:12] Owieczka_in_black: i wymaga od nas byśmy ustosunkowali się wobec niego
[22:12] Owieczka_in_black: w dość radykalny sposób
[22:12] Lars: są ludzie, którzy przechodzą - mają oczy, a nie widzą, mają uszy, a nie słyszą - to chyba gorsza postawa od tej dzisiejszej - sąsiadów Jezusa
[22:12] Owieczka_in_black: zimny lub gorący
[22:12] Owieczka_in_black: nie ma pośrednich postaw
[22:13] Koltek: a reszty całej niech ON dokona.
[22:13] Lars: właśnie - letni to taki, który Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek :)
[22:14] Owieczka_in_black: dzięki, Koltek, za czat:)
[22:14] grosz: dzięki, Koltek
[22:15] Koltek: Dzięki @ll.