Nienawidzę siebie ... czy kocham siebie ? Równowaga w sobie.

Zapis czatu z 16 lutego 2007

publikacja 18.02.2007 09:43

[21:07] brat_na_czacie: :) Pax
[21:08] brat_na_czacie: Witajcie
[21:08] brat_na_czacie: właśnie się zastanawiałem jak zacząć czat, ale życie samo mi podpowiedziało
[21:09] brat_na_czacie: złapałem wirusa, i sobie myślę, nie będę się wkurzał, bo jeśli nic nie zrobię, nie mogę mieć do siebie żalu
[21:09] Luiza: komputerowego?
[21:09] brat_na_czacie: tak luiza
[21:09] brat_na_czacie: dlatego się spóźniłem :))
[21:09] niewiadoma: ale brat dał radę
[21:10] brat_na_czacie: Jak łatwo wpadamy w złość na siebie
[21:10] Lars: czy wpadanie w złość na siebie - coś pozytywnego daje w konsekwencji ?
[21:10] donia: bracie ja jestem "chodzący spokój" :D
[21:10] niewiadoma: złość....łatwo o drobiazg denerwujemy się na siebie
[21:10] brat_na_czacie: i to często właśnie z takich błahych rzeczy nawet
[21:10] Lidia: prawda bracie
[21:11] brat_na_czacie: czemu tak jest?
[21:11] mm_mm_: chcemy być idealni :)
[21:11] aniutek: rozgoryczenie życiem
[21:11] Lidia: nie panujemy nad emocjami
[21:11] Lars: a jak się ta złość objawia?
[21:11] ataner155: bo nam się życie nie ułożyło
[21:11] JMJ: mamy w środku bombę, która łatwo wybucha
[21:11] opik17: wkurzamy się, gdy coś nie jest po naszej myśli
[21:11] niewiadoma: a na kogo ,mamy się złościć na komputer że złapał wirusa to rzecz martw
[21:11] Owieczka_in_black: perfekcjonizm nas zjada
[21:11] brat_na_czacie: mm_mm, o tak, bardzo ważny element!
[21:12] aniutek: nikt nie jest idealny
[21:12] brat_na_czacie: często w życiu znajdujemy tych, co nam wmawiają: masz być idealny, super, nic się ci nie może zdarzyć
[21:12] Lidia: ale potem sobie powoli ze spokojem wszystko tłumaczymy i jest lepiej
[21:12] Owieczka_in_black: nie często, braciszku , ale na ogół
[21:13] niewiadoma: ale przecież są w ans dobre i złe emocje musimy jedne i drugie okazywać
[21:13] brat_na_czacie: no właśnie
[21:13] Lars: wzburzone emocje - wyłączają rozum z działania
[21:13] mm_mm_: tłumienie też nie
[21:13] Lidia: moda na ideał chodzący
[21:13] niewiadoma: te dobre na bliźnim a złe na sobie
[21:13] brat_na_czacie: kiedy tak kiedyś myślałem, Duch Boży mi podpowiedział, że:
[21:13] donia: no właśnie najbardziej wkurzające jest jak ktoś Ci mówi nie denerwuj się :D
[21:13] JMJ: dzisiaj dostałam ataku wściekłości - o głupi filet z ryby poszło, bo mąż miał dostać lepszy a ja gorszy kawałek i awantura na 2 godz.
[21:13] Owieczka_in_black: dokładnie donia!!!
[21:14] brat_na_czacie: Bóg i tak Cię kocha, bez względu na to kim jesteś i co czynisz
[21:14] Lidia: albo spokojnie :)
[21:14] vera: Ja to się wkurzam na siebie jeśli coś sama zawinię, zrobię nie tak - a wirus - cóż - wkurzam się - ale nie na siebie:)
[21:14] donia: JMJ a myślałam że już masz to za sobą:)
[21:14] Lars: JMJ - dobrze, że ta złość nie pochodziła od Was
[21:14] Lidia: brat ale w złości nie myślimy o Bogu
[21:14] mm_mm_: a poza tym to ja chyba nie lubię za bardzo, gdy coś ode mnie nie zależy
[21:14] Lidia: emocje biorą górę nad rozsądkiem
[21:14] donia: mm mm a kto lubi
[21:14] brat_na_czacie: wiecie co, i chyba cos w tym jest.....bo myślimy, że takim idealizmem wzbudzimy może zaufanie u samego Boga
[21:14] niewiadoma: Kocha ale może nie do końca my zdajemy sobie sprawę
[21:15] aniutek: bracie ja tez tak myślałam a potem zmieniłam zdanie
[21:15] brat_na_czacie: a to jest bzdura
[21:15] brat_na_czacie: to nasz ambicje biorą wtedy gorę
[21:15] JMJ: te emocje moje mnie wykańczają...........
[21:15] pedziwiatr: emocje są potrzebne, tylko musimy je weryfikować i wyciagac z nich wnioski
[21:15] donia: tylko że jak wszystko zostaje w nas to dla naszego serca jest gorsze niż cholesterol
[21:15] vera: nie mamy szans - "nobody is perfect"
[21:15] Lars: z emocji nie można wyciągać wniosków
[21:16] Lars: bo jak?
[21:16] Lars: to nie one są winne
[21:16] brat_na_czacie: jasne pedziwiatrku, czyli trzeba się zatrzymać - trochę mniej wiać :)) - i popatrzyć na to z boku
[21:16] JMJ: emocja wpierw wyskakuje zanim zdążę pomyśleć..
[21:16] Lars: ale nie emocje są winne JMJ
[21:16] mm_mm_: no to jest bardzo trudne, bracie
[21:17] vera: ale z boku patrzymy dopiero kiedy emocje opadną
[21:17] pedziwiatr: jeśli pomedytujesz na tym, czego doświadczyłeś i dlaczego takie a nie inne emocje miały miejsce, to będziesz w stanie wyciągnąć wnioski
[21:17] JMJ: wiem, to brak kontroli nad emocjami
[21:17] brat_na_czacie: JMJ mi tez nieraz, ale wtedy nie bój się zobaczyć to co się stało, i nie wstydzić się tego
[21:17] Luiza: ale ja mam poczucie, że nie jest to jednak złość skierowana do siebie, raczej w kierunku innych
[21:17] ataner155: nikt nie medytuje w środku kłótni
[21:17] vera: nie wstydzić się?
[21:17] mm_mm_: może bardziej wyładowywana na innych, Luiza
[21:17] aniutek: ja swojo złość kieruje na siebie
[21:17] brat_na_czacie: vera, tak!!!
[21:17] pedziwiatr: ataner, ale po kłótni można i powinno się
[21:18] brat_na_czacie: bo wtedy uciekam od refleksji
[21:18] vera: nie rozumiem
[21:18] Lidia: analiza postępowania
[21:18] Lars: vere - jak opadną - a zanim opadną, to trzeba im pomóc - policzyć do 10 - trzeba - wyciągnąć wnioski - z każdego takiego zdarzenia i popracować nad emocjami
[21:18] brat_na_czacie: proste, jeśli wstydzę się swoich błędów, to nigdy z nie będę miał siły spokojnie spojrzeć na nie i popatrzyć z Jezusem co się stało
[21:18] pedziwiatr: Lars, to o czym piszesz nazwałabym raczej duszeniem emocji
[21:19] vera: ale jak się wstydzić potem Lars? Jak już coś głupiego się zrobi?
[21:19] donia: Lars to nie jest takie śmieszna jakby się wydawało

[21:19] Lars: vera - wielokrotnie każdy z nas tak postępuje - trzeba się temu przyjrzeć i naprawiać błędy
[21:20] JMJ: ja potem zaraz idę przeprosić i proszę męża o wybaczenie ..........i zaraz znowu świeci słońce nad naszym małżeństwem
[21:20] vera: ale jak mi nie będzie wstyd to jak mam żałować?
[21:20] Luiza: JMJ, zawsze Ty przepraszasz?
[21:20] brat_na_czacie: JMJ i tak nie 7, ale 77 razy, czyli: wciąż
[21:20] JMJ: tak
[21:21] JMJ: najczęściej ja przepraszam , bo jestem cholerykiem
[21:21] brat_na_czacie: Jak myślicie, czemu w tej złości, ciężko nam przebaczyć sobie, to, że nam cos nie wyszło???
[21:21] aniutek: ale trzeba pierwsze sobie przebaczyć a to najtrudniejsze
[21:21] Luiza: brat, bo to są jakieś niespełnione ambicje
[21:21] vera: " Panie Jezu wstydzę się moich grzechów "- tak jest napisane w modlitwie w skarbcu modlitw i pieśni
[21:21] mm_mm_: poczucie winy, bo zwykle przy okazji jeszcze parę innych osób kaleczymy
[21:22] vera: różnie bywa Bracie
[21:22] JMJ: ja już się przyzwyczaiłam, że mi ciągle coś nie wychodzi. mimo to pracuję nad sobą
[21:22] pedziwiatr: Braciszku, może nie dostrzegamy potrzeby przebaczenia sobie, nie dostrzegamy korzenia?
[21:22] wladek: złości się na siebie?, to oznaka pychy
[21:22] pedziwiatr: w którym tkwi przyczyna
[21:22] brat_na_czacie: vera, tak...........i właśnie samo to powiedzenie, już jest stanięciem w prawdzie, czyli niejako nie wstydzę się, mówiąc, że się wstydzę
[21:22] mm_mm_: a może uznajemy, że nie zasługujemy na przebaczenie
[21:24] aniutek: a może to brak jedności
[21:24] JMJ: a jak się scalić?
[21:24] brat_na_czacie: m_m, może właśnie w ten sposób stawiamy siebie wyżej Jezusa
[21:24] mm_mm_: pewnie tak... ale to niełatwe czasami
[21:25] JMJ: jak się scalić?
[21:25] brat_na_czacie: bo, On przebaczył nam, a my Mu "mowimy", że jesteśmy od Niego lepsi w sprawiedliwości, bo uważamy, ze nie da się to przebaczyć
[21:25] vera: ja tego nie rozumiem - " nie wstydzę się mówiąc że się wstydzę" to jakiś paradox
[21:26] brat_na_czacie: dziwny paradoks: ja nie przebaczę sobie - gdzie ON wszystko we mnie przebaczy
[21:26] pedziwiatr: czyli siebie czynimy bogiem?
[21:26] brat_na_czacie: tak vera, Bóg często pisze na "paradoksach"
[21:26] aniutek: ja nie umiem sobie przebaczać
[21:26] mm_mm_: no to jest właśnie brak miłości do siebie :(
[21:26] mm_mm_: i zaufania do Niego zarazem
[21:26] Owieczka_in_black: albo cierpliwości do siebie mm_mm:)
[21:27] Lars: mm_mm, to tez jest przypadek gdy z siebie robimy Boga
[21:27] mm_mm_: cierpliwości też :)
[21:27] aniutek: a czas nie leczy ran
[21:28] niewiadoma: miłość to coś względnego co jest i nie ma
[21:28] brat_na_czacie: anuitek, nie czas leczy… ale Bóg :)
[21:28] pedziwiatr: aniutek, czas nie, ale Bóg tak :)
[21:28] JMJ: jak osiągnąć spójność i scalenie, Bracie?
[21:28] vera: leczy - ale razem z Bogiem
[ [21:28] vera: albo odwrotni raczej
[21:28] wladek: a miłosierdzie Boże, nieskończone miłosierdzie, nieogarnięte, czy ktoś to może sobie wyobrazić?
[21:28] aniutek: mnie nie uleczył
[21:28] brat_na_czacie: JMJ - pierwsze to odwaga parzenia na siebie , co się dzieje we mnie
[21:29] Lars: Aniu - On czeka aż Ty zaczniesz i przede wszystkim Jego poprosisz o pomoc
[21:29] pedziwiatr: bo Mu jeszcze na to nie pozwoliłaś
[21:29] pedziwiatr: On czeka na twoja zgodę
[21:29] brat_na_czacie: drugie - On już dawno oddal za mnie życie,
[21:29] Owieczka_in_black: czyli w sumie już wtedy przebaczył? bracie
[21:29] niewiadoma: za brata tak a czy za każdego z nas
[21:29] brat_na_czacie: niewiadoma - Bóg nie, ale Bóg tak
[21:30] mm_mm_: i wystarczy o tym pamiętać, Bracie?
[21:30] brat_na_czacie: m_m i przyjmować to codziennie
[21:30] brat_na_czacie: w moim nawracaniu się
[21:30] aniutek: ja upadłam i nie chcę się podnosić
[21:31] brat_na_czacie: aniutek, i to jest Twój wybór
[21:31] Luiza: brat, patrzeć i nie oceniać
[21:31] Lars: Aniutek - jak Ty nie chcesz, to jak On może Cię zmusić ?
[21:31] mm_mm_: jeżeli człowiek narobi głupot po których ciężko mu w lustro spojrzeć, to taka świadomość jest chyba jeszcze gorsza
[21:31] brat_na_czacie: ale on, nie oznacza tego, ze Bóg Cię dalej kocha
[21:31] niewiadoma: czy Bóg ocenia
[21:31] Luiza: Bóg kocha
[21:31] Lars: sami się oceniamy - przynajmniej powinniśmy
[21:32] brat_na_czacie: niewiadoma, ty oceniasz siebie w JEGO OBLICZU
[21:32] Luiza: jeśli Miłość ocenia to Bóg też, ale ja wątpię
[21:32] Luiza: czy ocenia
[21:32] pedziwiatr: mm_mm, ale jeśli Cię uleczy, to ten widok w lustrze nie jest juz przerażający
[21:32] brat_na_czacie: które jest jak lustro
[21:32] niewiadoma: czyli oceniam się według jego zasad
[21:32] Lars: sam ocena należy do procesu - samowychowania
[21:32] niewiadoma: lars np. ja o sobie nie powiem nic dobrego
[21:32] niewiadoma: tzn. że jestem niewychowana???
[21:32] pedziwiatr: wtedy patrzysz na siebie jak na dowód Bożej Miłości :)
[21:32] aniutek: bo nie mam siły
[21:33] vera: czy ja cokolwiek mogę sama? czy mogę sama scalić się wewnętrznie? przecież nie.
[21:33] Lars: Niewiadoma - poszukaj w sobie to co dobre - z pewnością masz w sobie wiele dobra
[21:33] mm_mm_: Bracie, powiedziałeś: odwaga patrzenia na siebie. Jak na siebie patrzeć, żeby przestać nienawidzić?
[21:33] brat_na_czacie: to sztuka jest, aby codziennie do tego z drugiej strony lustra rano powiedzieć - wiesz co, i tak Cię kocham :)
[21:33] niewiadoma: ale to narcyzm
[21:33] Luiza: a może bez "i tak"

[21:33] aniutek: ja tak nie umiem
[21:33] Owieczka_in_black: patrzeć oczyma Jezusa?
[21:34] vera: ale dlaczego? Tylko dlatego że jestem dzieckiem Boga. To jedyna moja "zasługa"
[21:34] brat_na_czacie: narcyzm, jak będziesz tam stała 5 minut, jak tylko 5 sekund, nie bój się wtedy o ten narcyzm
[21:34] vera: też nie moja
[21:34] mm_mm_: tego to bym się trochę bała, Owieczka :) On widzi więcej o wiele...
[21:34] niewiadoma: ale jak patrzeć krytycznie czy obiektywnie
[21:35] Owieczka_in_black: dokładnie mm_mm , ale i przebaczyć umie więcej...
[21:35] Luiza: mm_mm, ale też patrzy inaczej
[21:35] niewiadoma: choć z tym obiektywizmem w nas samych jest trudno
[21:35] Lars: Niewiadoma - normalnie bez żadnych - wcześniejszych założeń
[21:35] brat_na_czacie: hmmm...chociaż, kobiety stoją dłużej …no i dobrze :D
[21:35] vera: to zależy ile mają lat Bracie;)
[21:35] mm_mm_: bo mają na co popatrzeć, Braciszku
[21:36] vera: z wiekiem unikają luster
[21:36] brat_na_czacie: o proszę ile optymizmu :))
[21:36] brat_na_czacie: m_m, to dobrze cieszę się że tak jest!
[21:36] niewiadoma: bo kobiety zawsze wiele mają do poowiedzenia
[21:36] Trinity: może wiele mówią
[21:36] Trinity: niezależnie od tego czy mają coś do powiedzenia ;)
[21:36] aniutek: tylko odwagi im brak
[21:36] wladek: a ja nie mogę napatrzeć się na moją żonę, nigdy nie mam dosyć
[21:37] niewiadoma: co z tym scaleniem
[21:37] niewiadoma: mi tylko się kojarzy z łączeniem ciała i duszy
[21:38] brat_na_czacie: myślę, że złość powoduje w nas to, że często się wkurzamy, że jesteśmy inni na zewnątrz niż w sobie
[21:38] niewiadoma: czyli maska
[21:38] brat_na_czacie: ze może chciałbym coś zrobić, ale się wstrzymuję, bo co powiedzą inni itp.
[21:38] wladek: scalanie, to kojarzy mi się raczej z łączeniem moich marzeń z możliwościami
[21:38] niewiadoma: w środku kipimy a tu :))
[21:38] Lars: nie wiedziałem, że lustro może tyle wyrządzić zła "powodować nienawiść siebie" jak i pomagać w wewnętrznym siebie scalaniu
[21:39] brat_na_czacie: lars, a co by było, jakby do tego dodać lustra powyginane, :))
[21:39] Lars: czy wgląd w siebie ma tu jakieś nadrzędne - sprawianie, że możemy się zmieniać? :)
[21:39] vera: ech, złośliwość rzeczy martwych - w wcale się na siebie nie denerwuję że mnie wywala
[21:39] mm_mm_: czasami tak, a czasami odwrotnie: robię coś, bo co inni powiedzą
[21:40] brat_na_czacie: czemu się boimy być autentyczni
[21:40] Lars: bracie - takie lustra istnieją w lunaparkach, są przekomiczne
[21:40] niewiadoma: bo boimy się dorzucenia
[21:40] niewiadoma: potępienia
[21:40] vera: to jak mieć dobre lustro w takim razie?
[21:40] niewiadoma: braku akceptacji
[21:40] niewiadoma: że będziemy inni
[21:40] aniutek: to strach
[21:40] vera: żeby patrzeć na siebie w prawdzie?
[21:40] Owieczka_in_black: albo dla świętego spokoju mm_mm
[21:40] brat_na_czacie: strach przed czym
[21:40] Owieczka_in_black: żeby nie gadali
[21:40] mm_mm_: żeby się nie ośmieszyć
[21:40] Lars: vera - patrzenie w prawdzie jest oznaka pokory
[21:40] aniutek: przed oceną
[21:41] niewiadoma: prawda boli
[21:41] Trinity: chcemy wypaść jak najlepiej żeby uniknąć nieprzyjemności złej oceny przez innych
[21:41] niewiadoma: często sami siebie nie chcemy poznać
[21:41] pedziwiatr: strach przed utrata kontroli
[21:41] brat_na_czacie: widzicie, jaki tu jest dysonans
[21:41] Lars: niewiadoma - ale prawda - leczy
[21:41] niewiadoma: a czemu inni maja to robić
[21:41] vera: kłamstwo boli Niewiadoma:)
[21:41] niewiadoma: wiem lars:)
[21:41] brat_na_czacie: to nasz wkurza w sobie na maksa!!!
[21:41] niewiadoma: tak ,ciągłe udawanie
[21:41] aniutek: ale na każdy dzień inna
[21:41] niewiadoma: tłumienie w sobie tego co jest w nas
[21:41] Lars: dysonans poznawczy jest - a może prowadzi do rozterek - czasami bywa, że też duchowych
[21:41] brat_na_czacie: wiem, pewnie wielu mi powie, ze nie jest łatwo być sobą
[21:41] aniutek: maska
[21:42] niewiadoma: czy brat jest sobą ???
[21:42] Owieczka_in_black: eee nie prawda bracie
[21:42] brat_na_czacie: zgadza się, ale wiem tez, ze to mocno boli i wkurza nas
[21:42] niewiadoma: wszędzie ??
[21:42] aniutek: wtedy człowiek ucieka
[21:42] mm_mm_: ale nie jest tak, że na dłuższą metę trudniej nie być sobą?
[21:42] Owieczka_in_black: chyba właśnie łatwo, bez względu jakim się jest to jest się sobą
[21:42] pedziwiatr: Braciszku, nie łatwo, dopóki ta maska przeszkadza
[21:42] Lars: ciekawe czy narcyzm, jest lekarstwem na to by się na siebie nie wkurzać
[21:42] vera: Bracie ja dziś nic nie rozumiem. Dlaczego nie łatwo?
[21:42] brat_na_czacie: sobą? pomyśle...data...imię....palec lewy...palec prawy...: )) tak jestem sobą
[21:43] niewiadoma: być sobą jest strasznie trudno :(
[21:43] vera: Łatwiej być sobą niż udawać kogoś kim się nie jest
[21:43] pedziwiatr: ale jak się odważymy ja zerwać, to juz nie możemy nie być sobą
[21:43] wladek: dziecko nie nosi maski, jest szczere i ufne
[21:43] Owieczka_in_black: mm chyba trudno tak ciągle grać "nie_siebie"
[21:43] niewiadoma: bracie ale czy wszędzie
[21:43] niewiadoma: tu w Polsce tam gdzie teraz
[21:43] niewiadoma: ...tym samym bratem
[21:43] Lars: włądek - masz racje - ale można powiedzieć, że dziecko jest nierozumne :)
[21:43] mm_mm_: to niemożliwe, do schizofrenii może doprowadzić
[21:43] brat_na_czacie: staram się niewiadoma, nawet w kaplicy
[21:43] niewiadoma: ja np. sobą jestem tylko w kościele
[21:43] niewiadoma: w domu udaję że jest wszystko ok.

[21:43] niewiadoma: aby unikać pytań
[21:44] aniutek: ja jestem sobą ale nie tu
[21:44] brat_na_czacie: to niewiadoma, to jesteś jak wulkan
[21:44] Owieczka_in_black: aniutek czemu tu nie?
[21:44] brat_na_czacie: tylko czekaj na erupcje
[21:44] niewiadoma: sobą jestem w samotności
[21:44] niewiadoma: ale nie wśród tłumu
[21:44] niewiadoma: czy to boli innych ??
[21:44] pedziwiatr: niewiadoma, to nieprawda
[21:44] mm_mm_: no ale jak w samotności stajesz się sobą po dłuższym byciu nie-sobą, to Ciebie najbardziej boli
[21:45] aniutek: bo jakby we mnie była druga osoba
[21:45] pedziwiatr: bo kiedy nosimy maskę, to nawet przed sobą jej nie chcemy ściągać
[21:45] vera: a ja nie mam" tu" i "tam"- hmm może to źle?
[21:45] niewiadoma: pędzik mam to już tak wypracowane że już nad tym nie kontroluje
[ [21:45] Owieczka_in_black: ciekawe czy potem w końcu odróżnia sie te "osoby"
[21:45] aniutek: ale to nie choroba
[21:45] vera: Jeśli tak Lars to jestem w mniejszości:)
[21:45] aniutek: psychiczna
[21:45] niewiadoma: lars ja nie znam osoby która się nienawidzi z wyjątkiem mnie
[21:45] Lars: Owieczko - ciekawe, czy te osoby są w stanie siebie same rozpoznać jak maja tyle masek
[21:46] brat_na_czacie: w naszej rozmowie, wykluczamy, przypadki trudne, tzn. takie które powinny być leczone, np. u psychologów itp. rozmawiamy o tym, jako o czymś z czym mamy problem, ale w wymiarze walki duchowej, walki każdego dnia
[21:46] mm_mm_: wątpię, można sobie zamazać obraz Owieczko
[21:46] Luiza: w samotności przeżywa się autentycznie samotność, niewiadoma, w samotności relacja nie jest autentyczna
[21:46] Owieczka_in_black: no o to mi chodzi właśnie lars, czy się człowiek nie zwichruje tak, że sam już o sobie nie zna prawdy
[21:46] brat_na_czacie: to należy tez wziąć pod uwagę
[21:47] Lars: Owieczko - zmiana masek, jak przysłowiowe rękawiczki, istotnie może wpływać na zaburzenia osobowości
[21:47] mm_mm_: zaczynasz na siłę dorabiać motywacje dla tych nieautentycznych działań, potem zaczynasz w nie wierzyć...
[21:47] brat_na_czacie: ale każda inna pomoc, jest również darem Bożym !!!
[21:48] brat_na_czacie: niewiadoma, bo nam się tekst zleje
[21:48] aniutek: ale nie każdy umie o nią poprosić i ma odwagę
[21:48] niewiadoma: bo nawet On nie pomaga mi pozbyć się masek
[21:48] Lars: najgorsze są zaburzenia powstałe w wyniku - udawania, że jest się świętym, a diabła ma się pod skórą
[21:49] aniutek: boji się odmowy
[21:49] vera: a prosiłaś Go?
[21:49] mm_mm_: bracie, ale czy to, że tak sobie będziemy przebaczać nie doprowadzi do drugiej skrajności: tzn. przestaniemy nad sobą pracować?
[21:49] pedziwiatr: nie, maskę musisz sama zerwać
[21:49] Owieczka_in_black: eee będę nieoryginalna, ale na takie problemy, nienawiść, emocje to ja polecam Różaniec
[21:49] pedziwiatr: On może ci dodać laski, odwagi, jeśli juz się zdecydujesz
[21:49] Lars: zerwanie maski, może być niebezpieczne - można ją zerwac ze skórą na twarzy i co zostanie ?
[21:49] brat_na_czacie: ja czynie tak: przebaczam i pracuje… to musi iść w parze
[21:50] niewiadoma: przebaczam sobie czy innym ?
[21:50] vera: bo my(ja) najczęściej mówię : nie potrafię, nie umiem a zapominam że to Bóg działa
[21:50] mm_mm_: dzisiaj egoistycznie sobie niewiadoma, taki temat ;)
[21:50] vera: i że sama nie mogę nic
[21:50] brat_na_czacie: vera, tak.......i zawsze mowie innym, czyńmy to z NIM
[21:50] brat_na_czacie: On w nas to będzie czynił
[21:51] pedziwiatr: niewiadoma, jeśli przebaczę sobie, z przebaczeniem innym nie ma juz wtedy problemu, to "samo" przychodzi
[21:51] niewiadoma: strusiu ja przebaczyłam komuś ale sobie nie
[21:51] brat_na_czacie: to przychodzi jak wiosenny wiatr
[21:51] pedziwiatr: no to może trzeba zmienić kolejność?
[21:51] aniutek: nie zawsze
[21:51] brat_na_czacie: który wciąż pędzi w polu
[21:52] mm_mm_: ale takie pogrążanie siebie samego - dopiero teraz to do mnie dotarło - jeszcze bardziej blokuje jakiś postęp, możliwość poprawy
[21:52] brat_na_czacie: mm_mm to twój sukces, że coś dla siebie masz w tym czacie....:)
[21:53] vera: jak mówię " jestem do niczego" to będę
[21:53] Luiza: czasami przeszkodą w Bożym działaniu, jest celebracja tego z czym chcemy (nie chcemy) się rozstać
[21:53] vera: bo nie warto mi będzie nad sobą pracować
[21:53] grey: nie trzeba przebaczać, wystarczy zapomnieć
[21:54] niewiadoma: grey są w życiu rzeczy których się nie zapomina
[21:54] vera: Trzeba inwestować w to w co warto inwestować
[21:54] brat_na_czacie: ale jesteście super. na tym czacie
[21:54] vera: więc musze uwierzyć że jestem dla siebie dobrą inwstycja:)
[21:54] brat_na_czacie: grey, jeśli tak zrobisz do końca życia Cię będzie rzucało to
[21:54] aniutek: czasami wystarczy dobre słowo
[21:54] brat_na_czacie: będziesz wciąż sfrustrowany
[21:55] Luiza: vera, to trochę krucha motywacja
[21:55] niewiadoma: będzie to tylko spychane na dalszy plan i tak dalej
[21:55] vera: to nie motywacja
[21:55] brat_na_czacie: to coś gorzej jak wulkan........
[21:55] brat_na_czacie: ........to czynny wulkan
[21:55] Owieczka_in_black: luiza ale jeśli Bogu się "opłacało" to chyba vera dobrze myśli
[21:56] vera: to stwierdzenie, że jeśli nie zaakceptuję siebie nie będzie mi się chciało pracować nad sobą
[21:56] grey: ale jak nie pamiętam, to nie było tego
[21:56] vera: bo po co jak "i tak jestem do niczego"
[21:56] aniutek: to wegetacja
[21:56] brat_na_czacie: nie musisz pamiętać...to samo będzie wciąż przemawiać przez ciebie
[21:56] brat_na_czacie: wobec ciebie i innych
[21:57] LongWay: vera to popracuj nad poczuciem własnej wartości :)
[21:57] brat_na_czacie: i tego nawet nie będziesz widział, ale inni ci będą mówić, czemu jesteś taki a nie inny
[21:57] pedziwiatr: grey, o skaleczeniu tez nie pamiętasz, kiedy ból minie, ale jak ono zaczyna ropieć, to sobie przypomnisz
[21:58] brat_na_czacie: pedzik - piękny przykład!!!
[21:58] grey: ale jak rana sama się wyleczy
[21:58] brat_na_czacie: a my ci na koniec aniutek wszyscy tutaj mówimy: kochamy Cię :))
[21:58] vera: nie wierz w to - każdy jest do czegoś:)
[21:58] mm_mm_: ale Bracie, jeszcze jedno pytanie: jak można ze sobą wytrzymać w ciągłym cyklu przewracania się, nawracania, powracania, wywracania...
[21:59] mm_mm_: przecież to naprawdę można stracić cierpliwość
[21:59] vera: Bóg nie stwarza rzeczy bez sensu Aniutek
[21:59] brat_na_czacie: mm_mm poczytaj św. Pawła, ten to miał problemy ze sobą, był porywczy, ale wiedział jak mówić o tym
[21:59] vera: a tym bardziej ludzi
[21:59] Luiza: tak, nawet rzeczy nie są bez sensu
[21:59] pedziwiatr: mm, można, jeśli się staje wobec tajemnicy Miłości
[22:00] pedziwiatr: bo nie upadek jest najważniejszy, ale to, ze Ktoś pomaga ci wstać i dalej cię kocha
[22:01] brat_na_czacie: KOCHAM WAS W JEZUSIE
[22:01] brat_na_czacie: i nie myślę tego udowadniać… Amen