Miłosierny Ojciec czy marnotrawny syn?

Zapis czatu z 21 marca 2007

publikacja 21.03.2007 23:24

[21:04] lecom1: witam wszystkich dzisiejszych czatowników
[21:04] lecom1: małe zakłócenia w komunikacji
[21:04] lecom1: ale zaczynamy
[21:04] lecom1: dzisiejszy temat: miłosierny ojciec czy marnotrawny syn?
[21:04] lecom1: przypomnienie dla wszystkich - lecom1 = ksiadz_na_czacie12
[21:04] Lars: miłosierny Ojciec:)
[21:04] Lars: to lepiej brzmi :)
[21:05] wladek: i ma głębszy sens
[21:05] lecom1: Larsik, nie tak od razu:)
[21:06] lecom1: jak z tą Łukaszową przypowieścią?
[21:06] lecom1: o co w tym wszystkim chodzi?
[21:06] lecom1: bo przecież nie jest to takie proste i oczywiste
[21:06] Lars: pewnie chodzi o to, że każdy z nas jest raz jednym a raz drugim marnotrawnym synem :)
[21:06] Inny_punkt_widzenia: a o co tam może chodzić, o nic
[21:06] lecom1: za każdym razem lektura tego fragmentu daje jakieś nowe wskazówki
[21:06] wladek: lecom, jak to nie?
[21:08] lecom1: gdzie podział się miłosierny ojciec?
[21:08] Inny_punkt_widzenia: to jest już szyfr
[21:08] wladek: jak to gdzie?
[21:09] lecom1: władek: no właśnie
[21:09] Lars: miłosierny Ojciec nie zniknął :) jest wszędzie
[21:09] wladek: lecom, nie rozumiem pytania
[21:09] megi: dał szansę synom
[21:09] Lars: wszystko należy robić z rozwagą, lecom :)
[21:10] lecom1: megi: czy tylko szansę?
[21:10] _hanusia: swoją Ojcowską miłość
[21:10] megi: szansę na to, żeby doświadczyli, przeżyli, wyciągnęli wnioski
[21:10] Lars: czy gdyby nie było marnotrawnego syna - to czy miłosierny Ojciec miałby jakiś sens? ;)
[21:10] wladek: Ojciec kocha synów, i tyle, albo aż tyle
[21:10] aprylka: racja, hanusia :)
[21:11] lecom1: władek: a miłość to tylko "tyle"? cóż można dać człowiekowi więcej niż miłość?
[21:11] _hanusia: poczucie bezwarunkowej akceptacji
[21:11] donia: Obie postaci są kluczowe
[21:12] donia: każda przedstawia swoje racje
[21:11] aprylka: życie?
[21:12] Inny_punkt_widzenia: miłosierny ojciec i marnotrawny syn - tylko przypowieść
[21:12] lecom1: a życie nie wynika z miłości?
[21:12] Lars: nie, Inny, to nasza rzeczywistość
[21:12] aprylka: życie za życie - to też przejaw miłości, miłości bliźniego
[21:12] lecom1: Inny: tylko? - a rzeczywistość miłosierdzia Bożego to też przypowieść?
[21:12] aprylka: nie tylko, Inny, to życie, nasze (moje) życie - coś co mam stosować wobec bliźnich
[21:12] lecom1: każdy obraz na coś albo na kogoś wskazuje
[21:12] Inny_punkt_widzenia: nad tym dopiero można się zastanowić
[21:13] wladek: lecom, dlatego też było aż tyle
[21:13] lecom1: Łukasz jako wspaniały malarz Bożego miłosierdzia ma nam wiele do uzmysłowienia
[21:13] aniuuuu: syn marnotrawny to grzesznik
[21:13] aprylka: ponadto wskazuje - objawia mi obraz miłosiernego Boga
[21:13] aprylka: (ta przypowieść)
[21:13] lecom1: aniuu: czyli każdy z nas
[21:13] Inny_punkt_widzenia: czy Łukasz jest autorem tej przypowieści
[21:13] lecom1: władek: czego było aż tyle?
[21:14] Lars: nie, Jezus, Inny:))
[21:14] wladek: lecom, miłości Ojca do syna
[21:14] lecom1: władek: jak ktoś kocha, to nie wylicza nikomu miłości - ta miłość przelewa się z jego serca w nadmiarze
[21:15] lecom1: Inny: Jezus - a Łukasz o tym pisze
[21:15] donia: to wszystko prawda
[21:15] lecom1: Łk 15, 11-32
[21:15] wladek: lecom, ta miłość jest bezinteresowna
[21:15] lecom1: włądek: pewnie i przez to najprawdziwsza
[21:15] Lars: nadmiarem można umownie nazwać miłosierdzie - bo Bóg daje tyle, ile potrzeba - a nadmiar nie jest dobry w sensie biblijnym:)
[21:15] wladek: dlatego Ojciec ucieszył się z powrotu syna
[21:15] Inny_punkt_widzenia: ta przypowieść ma nam uzmysłowić, tylko że Bóg jest jak ojciec miłosierny, gotowy przebaczyć synowi nawet marnotrawnemu
[21:16] aniuuuu: miłość zawsze musi być bezinteresowna
[21:16] lecom1: Lars: chodzi o sprawiedliwość w sensie Bożym
[21:16] Lars: słusznie, Aniu:)
[21:16] donia: ale jak wielka musiała być miłość Ojca do syna, że przyjął go z powrotem, nawet nie pytał, co będzie, ani co skłoniło go do powrotu
[21:16] aniuuuu: bo jak nie, to jest fałszywa
[21:16] Lars: ks12, tak, wiem :) ja tylko dodałem
[21:16] lecom1: Inny: ma nam uzmysłowić dużo więcej, choćby nasze poczucie "bycia sprawiedliwym"
[21:17] lecom1: donia: dlatego w tym świetle, jak wielkie było jego przebaczenie
[21:17] Lars: miłosierna miłość oznacza także tę serdeczną tkliwość i czułość, która tak wyraziście przemawia do nas ze słów przypowieści o synu marnotrawnym
[21:17] Lars: JPII z encykliki
[21:17] lecom1: donia: granicą przebaczenia, miłosierdzia jest wolność człowieka
[21:17] Toska: i jeżeli zabłądzimy, to zawsze mamy, gdzie wrócić
[21:17] donia: To jest miłosierdzie, które przekracza nasze ludzkie myślenie
[21:17] lecom1: Lars: Dives in misericordia
[21:17] Lars: tak
[21:18] lecom1: donia: bo jest ono darem samego Boga
[21:18] Lars: tam JPII doskonale mówi o synu marnotrawnym
[21:18] donia: tak, wiem
[21:18] lecom1: my często myślimy, jak starszy brat
[21:18] Lars: niestety, i jak ten młodszy też
[21:18] Inny_punkt_widzenia: jest to przypowieść o ojcu, ale chodzi o miłość Bożą, bo żaden ziemski ojciec nie dorówna Bogu miłością
[21:18] lecom1: jesteśmy "porządni" i boimy się powrotów "niewiernych", bo zagrażają naszej pozycji...
[21:18] donia: bardzo trudno o tym mówić, bo słowa nie są w stanie ogarnąć ogromu Bożego Miłosierdzia
[21:18] Lars: choć nie jesteśmy tak zdesperowani, a może odważni, by powiedzieć Ojcu, żeby

dał nam to, co nam przygotował
[21:19] Inny_punkt_widzenia: nie każdy ziemski ojciec jest tak miłosierny, jak w tej przypowieści
[21:19] lecom1: Inny: a skąd ziemski ojciec ma czerpać wzór, jak nie z miłości Ojca niebieskiego?
[21:19] lecom1: donia: bo jest ono, jak "ocean bez dna"
[21:19] donia: a nie za dużo sobie wyobrażamy o sobie przypadkiem
[21:19] donia: czasem jesteśmy, jak ten faryzeusz w świątyni
[21:20] lecom1: Inny: różne są doświadczenia ziemskiego ojca (choćby Franciszek z Asyżu)
[21:20] Inny_punkt_widzenia: właśnie
[21:20] lecom1: donia: popatrz na postawę starszego brata - "sprawiedliwego"
[21:20] donia: no właśnie
[21:20] Lars: on nie był sprawiedliwy
[21:21] Lars: on miał większe braki niż jego młodszy brat
[21:21] Inny_punkt_widzenia: ta przypowieść to nauka o miłości Boga
[21:21] lecom1: Lars: w jego własnym rozumieniu był - zachowywał prawo, szanował ojca, wiernie mu służył
[21:21] Lars: tak, w jego - to możliwe
[21:21] Inny_punkt_widzenia: a synowie to my
[21:21] lecom1: i córki:)
[21:21] Inny_punkt_widzenia: w tej przypowieści nie ma córek
[21:22] lecom1: zresztą tam jest mowa o synach, bo w Izraelu to synowie stawali się dziedzicami majątku
[21:22] Lars: ale sytuacja ekstremalna, jaka stała się i jego doświadczeniem - pokazała mu, że jest kimś, kto nie zazdrości - i nie posiada tego, o czym marzył
[21:22] lecom1: jak ktoś wniknie głębiej, ojciec zawsze dzielił majątek na tyle części, ilu synów plus jedna
[21:23] Lars: to dla wędrowca pewnie ta jedna ;)
[21:23] lecom1: najstarszy syn dostawał dwie części (czyli dwa razy więcej niż pozostali)
[21:23] aniuuuu: to on był uprzywilejowany
[21:23] Inny_punkt_widzenia: ale tego dzielenia to chyba nie ma w Biblii
[21:23] Lars: pewnie dlatego Jakub tak był ścigany przez Ezawa, lecom :))
[21:24] lecom1: aniu: jak każdy pierworodny syn w Izraelu
[21:24] aniuuuu: a co z resztą?
[21:25] aniuuuu: czy każdy dostawał po równo?
[21:25] Lars: ciekawe to prawo, które tak dziwnie dzieliło majątek w testamencie - nie wiedziałem tego wcześniej, lecom
[21:25] donia: Aniu, sprawiedliwie, a to nie znaczy równo
[21:25] Lars: jak w winnicy :))
[21:25] Lars: ci, co przyszli później też dostali tyle, co ci wcześniejsi:)
[21:26] aniuuuu: nie, i gdzie ta sprawiedliwość
[21:26] Inny_punkt_widzenia: Jezus posłużył się tą przypowieścią, by pogodzić Piotra i Mateusza celnika jako tego marnotrawnego z tym starszym
[21:26] donia: noooooooooooo
[21:26] Lars: Aniu, dziękuj Bogu za taką sprawiedliwość - bo można żyć nadzieją :))
[21:26] Lars: Inny, nie - powiedział to faryzeuszom
[21:26] donia: Jakby tylko sprawiedliwie było równo, to by niebo było puste
[21:27] Inny_punkt_widzenia: w kontekście tej przypowieści Piotr wybaczył młodszemu Mateuszowi
[21:27] Lars: sprawiedliwość nie dotyczy materialnych dóbr - mówię o tej w wydaniu Bożym:)
[21:27] donia: Lars, ja też
[21:27] donia: wcale nie miałam na myśli wymiaru materialnego
[21:27] Inny_punkt_widzenia: i zrozumieli, że Bóg kocha ich jednakowo
[21:28] aniuuuu: no ale czy BÓG kocha jednakowo?
[21:28] lecom1: aniuu: jednakowo - tylko czy człowiek pozwala się kochać?
[21:29] Lars: Bóg kocha aż po krzyż, Aniu
[21:29] Inny_punkt_widzenia: co to znaczy pozwala się kochać, nie rozumiem?
[21:29] donia: chyba bardziej już nie można
[21:29] Lars: a to czy my potrafimy to docenić, widzieć i też z wdzięczności kochać, to już zależy od nas, Aniu :)
[21:29] lecom1: Inny: jak ktoś chce Cię obdarować, a Ty odrzucasz dar - to znaczy dokładnie to
[21:30] Toska: a jeśli boisz się przyjąć daru miłości??
[21:30] Inny_punkt_widzenia: wydaje nam się, że Bóg nas kocha i my nie mamy na to wpływu, chyba że jest to miłość nierówna
[21:31] Lars: Toska - strach, niepokój, lęk, to domeny szatańskiego działania - trzeba ten strach odpędzić:)
[21:31] lecom1: Toska: to znaczy musisz zlokalizować źródło Twoich lęków czy oporów
[21:31] lecom1: Lars: jaki Ty prędki jesteś w prostych receptach
[21:31] aniuuuu: ale to nie da się tak szybko zrobić
[21:31] Lars: lecom - staram się, jak mogę - później je też prędko stosuję w życiu :))
[21:32] Inny_punkt_widzenia: Bóg nas kocha miłością bezinteresowną i nie ma znaczenia, czy my przyjmujemy ją czy nie
[21:32] lecom1: Inny: niestety, ma
[21:32] Inny_punkt_widzenia: ale nie dla Boga
[21:32] Lars: wolna wola, jaką otrzymaliśmy, może odrzucić Bożą miłość
[21:32] lecom1: człowiek jest wolny - i może powiedzieć Bogu: nie
[21:33] Toska: ale jeżeli zna się źródła tych lęków, tylko nie umie się z tym walczyć?
[21:33] lecom1: Toska: to trzeba szukać pomocy
[21:33] donia: ks, a co mu z tego przyjdzie?
[21:33] aniuuuu: czy człowiek może żyć bez BOGA
[21:33] Inny_punkt_widzenia: człowiek nawet mówi Bogu nie, a On nadal kocha
[21:33] lecom1: donia: właśnie, dobre pytanie
[21:33] Lars: Toska - jesteś we wspólnocie - są w niej ludzie, którzy pomogą :)
[21:33] lecom1: Inny: ale człowiek może tego nie przyjąć!!!!!!!!!!!!
[21:34] Inny_punkt_widzenia: jak można miłość przyjąć, nie rozumiem?
[21:34] Lars: człowiek może żyć bez Boga, ale co to jest za życie - jak syna marnotrawnego, który musiał kraść nawet świńskie żarcie, by mógł się posilić :)
[21:34] lecom1: Inny: decyzją woli i sposobem postępowania
[21:35] aniuuuu: a odwrotnie, lars
[21:35] Inny_punkt_widzenia: ani naszą wolą ani naszym postępowaniem nie zmienimy miłości Boga do nas
[21:35] Awa: Lars, ale są też momenty przyjemne, jak u syna marnotrawnego, gdy się bawił
[21:35] Lars: Aniu, świadomość obecności Boga - rodzi dobre owoce
[21:35] Inny_punkt_widzenia: taka miłość nazywa się bezinteresowna
[21:36] lecom1: Lars: sama świadomość obecności Boga nie wystarczy do godnego życia
[21:36] aniuuuu: a co wystarcza, ks?

[21:36] Lars: tak, lecom, to prawda - ale ona daje możliwość - liczenia się z Nim
[21:36] donia: "wiara bez uczynków martwa jest sama w sobie"
[21:37] lecom1: aniuuu: nie wystarczy wiedzieć, trzeba miłość wcielać w życie
[21:37] Lars: wcielać czyli kochać :))
[21:38] aniuuuu: tak jak siostra Faustyna Kowalska
[21:39] aniuuuu: dla niej MIŁOSIERDZIE było najważniejsze
[21:39] lecom1: jak z tym ojcem i jego synem?
[21:40] lecom1: czego się możemy uczyć?
[21:40] lecom1: czy tylko tego, że człowiek wraca, jak dna dosiegnie?
[21:40] Awa: że można narozrabiać, to wtedy bardziej kochają
[21:40] Awa: a jak się jest grzecznym, to nie zwracają uwagi ;)
[21:40] lecom1: i nawet świnie nie chcą z nim jeść, bo im podbiera żarcie?
[21:40] Lars: ta przypowieść jest jedną z najpiękniejszych - ona chyba jest - obrazem naszego życia
[21:40] Lars: myślę tu o całym naszym życiu
[21:40] Inny_punkt_widzenia: tego, że Bóg nam wybaczy
[21:40] _hanusia: ojciec kocha syna bezwarunkowo, wybacza mu to, co zrobił, miłość jest silniejsza
[21:40] aniuuuu: ale czasami nie wiemy, kiedy osiągnęliśmy dno, ks
[21:41] lecom1: ale czy to przebaczenie jest takie naiwne?
[21:41] lecom1: czy nie wymaga?
[21:41] lecom1: przecież miłość wymaga?
[21:41] Lars: Aniu, ale zawsze od dna można się odbić - niżej się nie poleci w dół :)
[21:41] _hanusia: czasami człowiek musi dotknąć dna, ale Bóg z każdego zła potrafi dobro wyprowadzić, jeśli mu na to pozwolimy
[21:41] Inny_punkt_widzenia: jeżeli Bóg jest ojcem, a my dziećmi, to nam wybaczy
[21:41] Lars: lepiej być w sytuacji tego młodszego syna - po przejściach, niż tego, który - stracił czas będąc przy Ojcu
[21:42] Lars: ale Go nie znał i nie kochał
[21:42] _hanusia: ale Bóg nas nie kocha za coś, ale pomimo naszych słabości
[21:42] _hanusia: Bogu zależy na naszym wysiłku, a nie sukcesach
[21:42] donia: ja rozumiem przebaczenie tylko wtedy, gdy za przepraszam idzie zmiana postępowania
[21:42] aniuuuu: ale czy BÓG nas i tak przecież kocha
[21:43] aniuuuu: pomimo wszystko
[21:43] Inny_punkt_widzenia: ojciec tylko wymaga tego, abyśmy wrócili do Niego
[21:43] Lars: nie wymaga - czeka
[21:43] Inny_punkt_widzenia: taki jest warunek przebaczenia
[21:44] baranek: trzeba prosić o wybaczenie
[21:44] lecom1: Inny: czy ojciec wymagał powrotu? nie
[21:44] lecom1: czekał na powrót
[21:44] lecom1: a to zasadnicza różnica
[21:44] Lars: w tej przypowieści widać, jak to, co nazywamy karą Bożą - jest konsekwencją naszego złego postępowania
[21:44] _hanusia: Ojciec wierzył, że syn zrozumie błąd i powróci...
[21:44] lecom1: Lars: chyba Pan Cię pokarał
[21:44] Inny_punkt_widzenia: tak jest w przypowieści
[21:45] Lars: lecom - jak każdego z nas - ale On nie karze - bo to jest sprzeczne z Jego naturą:)
[21:45] lecom1: Inny: czyli jak?
[21:45] Inny_punkt_widzenia: ojciec czeka
[21:45] megi: ja się uczę, że zawsze jest czas i możliwość powrotu (nawet już to wiem) :) zawsze jest możliwość, dzięki temu mogą dokonywać się zmiany (nawrócenia), a marnotrawny syn to ten, który marnotrawi możliwości nawracania się i nie korzysta z niej
[21:45] donia: Ojciec jest baaaaaaaaaaaaaaaaardzo cierpliwy
[21:45] Inny_punkt_widzenia: nie może wybaczyć, a może jednak może wybaczyć i bez naszego powrotu?
[21:45] _hanusia: i nieskory do gniewu
[21:46] lecom1: megi: czy nie korzysta? przecież wrócił
[21:46] _hanusia: przecież Bóg nam odpuszcza grzechy w tym momencie, kiedy okazujemy skruchę...
[21:46] megi: mam na myśli tego starszego
[21:46] Inny_punkt_widzenia: a gdyby nie wrócił?
[21:46] lecom1: hanusia: cechy miłości obrazuje hymn św. Pawła
[21:47] lecom1: Inny: na tym polega właśnie ryzyko miłości - danie komuś wolności wyboru
[21:47] _hanusia: wiem, wiem, miłość, cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, itd., wiem;)
[21:47] Inny_punkt_widzenia: czy ojciec by mu wybaczył, gdyby syn nie wrócił?
[21:47] lecom1: Inny: o tym przypowieść nic nie mówi
[21:47] Lars: Inny, jak widziałeś nie było takiej możliwości :)
[21:47] Lars: jak kocha, to wybacza, Inny
[21:48] Lars: jak kocha, to zawsze i na wieki, pomimo, że...
[21:47] _hanusia: ale taką miłość ma właśnie Bóg dla każdego człowieka
[21:48] Inny_punkt_widzenia: gdyby syn nie wrócił, to też by mu wybaczył, ale on by tego nie wiedział
[21:49] megi: ten, który wrócił, nie zmarnotrawił możliwości (bo wrócił) starszy (mam nadzieję) też wróci
[21:49] magdax: inny - tego nie wiemy, w takich chwilach ciężko jest komuś wybaczyć
[21:49] magdax: myślisz, ze i jego brat mu wybaczył odejście??
[21:49] _hanusia: Inny, ale nie gdybaj, co by było, gdyby... bo gdyby krowa miała skrzydła to by latała... :P
[21:50] Inny_punkt_widzenia: ojciec nie gniewa się na swoje dzieci, nigdy się nie gniewa, a może się mylę?
[21:50] magdax: mylisz się
[21:50] magdax: czytałeś Biblie?
[21:50] lecom1: Inny: pewnie się mylisz, bo to, co popisujesz, jest sprzeczne z naszym ludzkim doświadczeniem
[21:52] magdax: gdy Mojżesz wszedł na górę do Boga, nie schodząc długo zaniepokoił swój lud, a oni oddali pokłon cielcowi, widząc w nim Boga. Czytałeś wtedy może o gniewie Boga????
[21:52] Inny_punkt_widzenia: na tym polega właśnie miłość, że miłość, jak mówi Paweł, ślepa jest
[21:52] Inny_punkt_widzenia: na tym polega miłość, miłość ślepa jest, ta prawdziwa miłość, a nie ziemskich ojców
[21:52] _hanusia: że jest ślepe???? o czym mówisz, Inny??
[21:52] lecom1: Inny: chyba ślepo patrzysz na dzisiejszy temat, bo piszesz od rzeczy (a może to późna pora....?:) )
[21:52] Lars: o miłości trudno mówić, miłość należy przeżyć, ona musi człowiekiem

wstrząsnąć - pewnie takiego wstrząsu doznał młodszy syn :)) Inny
[21:53] lecom1: Lars: nie wprowadzaj rewolucji, bo nam czat rozwalisz:)
[21:53] Inny_punkt_widzenia: ślepa to znaczy właśnie bezinteresowna
[21:53] Lars: Lecom, ja staram się kochać :)) widzieć, przeżywać i się dzielić tym, co mam :))
[21:53] _hanusia: Inny, to Tobie chyba coś na oczy weszło...
[21:54] Inny_punkt_widzenia: miłość nie widzi złego
[21:54] Toska: może to zabrzmi głupio, ale jeśli kocha się bardzo Boga, a nie umie przyjąć miłości od ludzi...
[21:55] Lars: Miłość nie jest ślepa Inny, to nie kalectwo ;)
[21:55] Inny_punkt_widzenia: ale tak naucza chyba sw Paweł
[21:55] Toska: i nie umie się tej miłości dać
[21:55] aniuuuu: Toska, ale się próbuje
[21:55] Toska: :)
[21:56] Inny_punkt_widzenia: miłości ludzkim w niczym nie można przyrównać do miłości Bożej
[21:56] lecom1: gdzie się syn nam zagubił?
[21:56] lecom1: Inny: przecież ta ludzka jest odbiciem Bożej
[21:56] Inny_punkt_widzenia: miłość Boża jest niepojęta, niezrozumiała dla nas
[21:57] aniuuuu: ale czasami jej nie umiem wyrazić
[21:57] Lars: Miłość to postawa, polegająca na tym, żeby ułatwić innym życie, przezwyciężać trudności, starać się przebaczyć, zrozumieć - Inny
[21:57] Lars: tak po prostu, bez specjalnych regułek :)
[21:57] Inny_punkt_widzenia: Paweł jedynie próbował tę miłość opisać
[21:58] lecom1: Inny: i wyobraź sobie, że mu się udało - a zaświadczył o niej swoim życiem
[21:58] Inny_punkt_widzenia: Paweł nigdy tego nie powiedział
[21:58] aniuuuu: ale dał do myślenia
[21:59] lecom1: jak widzimy, miłość w wydaniu "miłosierdzie" - jest trudna do zrozumienia, bo wymyka się naszym ludzkim kalkulacjom
[21:59] Awa: czy nie za bardzo zachwycamy się tym żalem marnotrawnego syna?
[21:59] Awa: a potępiamy w czambuł biednego starszego
[21:59] Awa: że taki be
[21:59] Awa: bo był blisko, a nie poznał
[21:59] Flaubert: mi się wydaje, że mamy zachwycać się miłosiernym ojcem;)
[21:59] Lars: Naprawdę kocha tylko ten, kto pozwala się wypełnić istnieniem drugiego człowieka - jego życiem, jego uczuciem, jego radością, jego myślami, indywidualnością... kocha tylko ktoś, kto potrafi przyjąć do swojego ja dar drugiego bytu :)
[21:59] Lars: to napisał Boros :)
[21:59] donia: Awa, ja się nie zachwycam
[21:59] _hanusia: Awa, no tak, ale my często możemy się odnaleźć w roli tego syna...
[22:00] pasjonat_ka: mnie starszy syn zawsze bardzo intrygował
[22:00] Awa: pasjonatka, a mi go zawsze szkoda
[22:00] megi: awa, lepiej uświadomić sobie swoją grzeszność niż jej nie dostrzegać, prawda?
[22:00] Inny_punkt_widzenia: Jezus w przypowieści o synu marnotrawnym pouczył nas jedynie, że Bóg jest jak ojciec miłosierny, abyśmy nigdy nie stracili nadziei i zawsze mogli wrócić do Ojca
[22:01] lecom1: Bóg zapłać wszystkim za dzisiejsze spotkanie - z Bogiem
[22:01] lecom1: zapraszam za tydzień