Zamieszkiwanie Boga w nas a samotność współczesnego człowieka

Zapis czatu z 13 maja 2007

publikacja 13.05.2007 22:15

[21:00] ksiadz_na_czacie5: zapraszam do rozmowy
[21:02] ksiadz_na_czacie5: dzisiejsza Ewangelia mówi o zamieszkiwaniu Boga w sercu wierzącego
[21:02] ksiadz_na_czacie5: porozmawiajmy o tym i o odczuwaniu samotności
[21:03] paczka_dropsow: no to ja mam pytanie: co to jest to zamieszkiwanie Boga w człowieku?
[21:03] paczka_dropsow: jak to rozumieć?
[21:03] ksiadz_na_czacie5: jeśli w nas zamieszkuje Bóg, to dlaczego odczuwamy samotność?
[21:03] spamer: sprzeczność logiczna
[21:03] spamer: krzyk ciszy
[21:03] paczka_dropsow: bo nie odczuwamy zamieszkiwania;)
[21:04] ksiadz_na_czacie5: Ewangelia mówi o obecności Ducha Świętego
[21:04] zaz: dlaczego Bóg nie zapełnia pustki, nie jest źródłem radości - chciałoby się w takim razie zapytać
[21:04] Lars: bo nie zwracamy na Niego uwagi - Bóg się nie narzuca i nie reklamuje swojej obecności - ks5
[21:04] ksiadz_na_czacie5: tego się nie czuje
[21:04] Ines: bo chyba nie wierzymy do końca, że Bóg jest w nas... gdzieś tam.. tak, ale że w nas to nie
[21:04] spamer: a jak mówi Ewangelia: "W Nim... poruszamy się i jesteśmy"
[21:04] spamer: a skoro w Nim to trochę inaczej niż Z Nim
[21:04] ksiadz_na_czacie5: od momentu chrztu żyje w nas Trójca Święta
[21:04] paczka_dropsow: no i samotność jest łatwiejsza, bo bycie z drugą osobą, Osobą zobowiązuje
[21:05] gduska: może za bardzo skupiamy się na sobie?
[21:05] Lars: raczej skupiamy się na tym, co nie ma wartości - :)
[21:05] paczka_dropsow: ks5, ale co to znaczy konkretnie, co to zmienia, jakie ma konsekwencje dla przeciętnego zjadacza chleba powszedniego...
[21:05] paczka_dropsow: no bo ok, jest Trójca, ale w gruncie rzeczy: co z tego?
[21:05] ksiadz_na_czacie5: ale zamieszkiwanie nie zależy od naszej kondycji, to po prostu fakt
[21:05] Lars: w niewierzących też żyje Trójca
[21:05] gduska: chodzi mi o to, że skupiamy się na odczuwaniu samotności
[21:06] Lars: od samotności uciekamy
[21:06] spamer: ja bym powiedział, że to bardziej my żyjemy w Niej
[21:06] spamer: ona nas przenika
[21:06] paczka_dropsow: o właśnie, spamer
[21:06] ksiadz_na_czacie5: mieszka w nas Bóg i nas oświeca i uczy
[21:06] ksiadz_na_czacie5: pociesza
[21:06] paczka_dropsow: zanurzenie w Bogu...
[21:06] spamer: przez to przed Bogiem nie da się ukryć
[21:07] paczka_dropsow: i to zanurzenie nie tylko wew., ale niejako człowiek jakby nasiąkał Trójcą
[21:07] ksiadz_na_czacie5: można się zamknąć na Jego obecność
[21:07] spamer: natomiast to, czy żyjemy z Nim to nasz wybór
[21:07] ksiadz_na_czacie5: może w nas być, ale bez naszej akceptacji nic nie zrobi
[21:07] paczka_dropsow: spamer... no ale to nie zmienia faktu, że nadal jesteśmy w Nim zanurzeni...
[21:07] Lars: dlaczego można się załamać, ks5?
[21:08] gduska: no właśnie, jak ktoś się zamknie, to nie wie, że poza jego samotnością jest Bóg
[21:08] spamer: zanurzeni w Jego łasce
[21:08] paczka_dropsow: spamer, no czyli w Nim...
[21:08] ksiadz_na_czacie5: ale może być tez samotność innego typu
[21:08] Lars: ubogacająca
[21:08] ksiadz_na_czacie5: Bóg nie zamieni obecności ludzi
[21:08] spamer: jednak to trochę coś innego niż partnerstwo
[21:09] spamer: na partnerstwo musisz wyrazić zgodę
[21:09] spamer: chcieć jej
[21:09] spamer: a co przez to się rozumie żyć, jak Stwórca chce
[21:09] ksiadz_na_czacie5: przyjaźń z ludźmi buduje się na wzór tej z Bogiem
[21:09] ksiadz_na_czacie5: i odwrotnie
[21:09] spamer: to owy szacunek do nauki
[21:09] spamer: nauki Jezusa
[21:10] Ines: a jak kto wybiera samotność?
[21:10] ksiadz_na_czacie5: samotność to problem współczesności
[21:10] spamer: to Bóg na siłę nie uszczęśliwia
[21:10] spamer: samotność w tłumie
[21:10] ksiadz_na_czacie5: coraz mniej rozmawiamy
[21:10] Ines: owszem, ale jeśli jest dobrowolna...
[21:11] ksiadz_na_czacie5: ale dlaczego dobrowolna?
[21:11] spamer: postawiono na twojej drodze masę ludzi, jeśli chcesz być sam, to twój wybór
[21:12] Ines: tzn. jeśli nie jest singlostwem, tylko wyborem takiego stanu
[21:12] ksiadz_na_czacie5: samotność też i w sieci
[21:12] spamer: w każdym tym człowieku zauważyć można dzieło Stwórcy
[21:12] spamer: jednak trzeba chcieć nic na siłę
[21:12] spamer: ta chęć to wiara
[21:12] ksiadz_na_czacie5: czy samotność uszczęśliwia?
[21:13] spamer: a Adama z Księgi Rodzaju uszczęśliwiała??
[21:13] Ines: nie, ale też i nie unieszczęśliwia
[21:13] spamer: już wtedy czuł smutek
[21:13] ksiadz_na_czacie5: bez relacji człowiek się nie rozwija
[21:13] ksiadz_na_czacie5: i było źle
[21:13] spamer: jeśli traci sens życie, to unieszczęśliwia
[21:13] Ines: a co wg ks oznacza samotność?
[21:14] ksiadz_na_czacie5: samowystarczalność i niechęć do dzielenia się
[21:14] spamer: samotność brak spalania się dla kogoś
[21:14] spamer: brak odpowiedzialności za kogoś
[21:14] gduska: egoizm?
[21:14] Ines: ale to singlostwo, a nie samotność
[21:15] ksiadz_na_czacie5: nikt nas nie rozumie i my nikogo nie rozumiemy
[21:15] Ines: to już nie samotność, a wyobcowanie
[21:15] spamer: bo od zależności od kogoś nie da się uwolnić
[21:15] spamer: do końca
[21:15] megi: samotność jest wtedy, gdy relacje są nieszczere, bez zaufania, płytkie, formalne
[21:15] megi: tak
[21:16] spamer: brak dzielenia się czymkolwiek z kimś

[21:16] spamer: i nie chodzi bynajmniej o dobra materialne
[21:16] spamer: a to smutki i radości życia
[21:16] spamer: przeżywanie życia samemu
[21:16] ksiadz_na_czacie5: ja patrzę na współczesną kulturę i dużo widzę samotności
[21:16] ksiadz_na_czacie5: ale dlaczego to tak ostro występuje?
[21:17] ksiadz_na_czacie5: kiedy mamy coraz to lepsze możliwości dzielenia się
[21:17] spamer: jest całkiem spora grupa ludzi niezdolnych do dzielenia się
[21:17] spamer: zamkniętych w sobie
[21:17] spamer: rozczarowanych związkiem
[21:17] spamer: z kimś
[21:17] megi: relacje są nieosobowe
[21:17] gduska: może korzeni samotności trzeba szukać w rodzinach
[21:18] gduska: w relacjach między dziećmi a rodzicami, których jest mało
[21:18] ksiadz_na_czacie5: a może jest deficyt relacji z Bogiem?
[21:18] spamer: z brakiem jakichkolwiek nawet chęci na nowe znajomości
[21:19] ksiadz_na_czacie5: brak chęci to depresja
[21:19] Toska: nie zawsze :)
[21:20] Ines: to ja mam ją ciągle ;)
[21:20] spamer: tak, i depresja to też choroba cywilizacji
[21:20] megi: traktujemy się przedmiotowo, nijak, z wyrachowaniem ...to skutek zaniku miłości i wiary na wzór Jezusowy
[21:20] megi: brak wzorca, pamiętamy tylko o swojej wygodzie ...takie relacje skazane są na zagładę
[21:21] spamer: depresja spowodowana niechęcią do powstawania po upadku
[21:21] ksiadz_na_czacie5: trudno też mieć osobowe relacje z Bogiem
[21:21] spamer: jeśli nie widzi się Go w bliźnim, to zapewne tak
[21:21] ksiadz_na_czacie5: ale czy widzimy Boga w sobie?
[21:21] Toska: nie wiem
[21:21] gduska: a jak Go można zobaczyć?
[21:21] gduska: w sobie?
[21:21] spamer: to wymaga bardzo nielogicznego kroku
[21:22] spamer: a mianowicie kochania wbrew wszystkiemu
[21:22] spamer: czyli nie uczenia się na błędach
[21:22] spamer: nie unikania trudnych sytuacji
[21:22] spamer: podejmowania wyzwań
[21:22] ksiadz_na_czacie5: przez rozmowę
[21:23] megi: depresja jest skutkiem uprzedmiotowienia człowieka przez człowieka ...pojawia się niechęć do świata złożonego z takich ludzi ( upraszczając)
[21:23] spamer: znaczy przez monolog??
[21:23] spamer: rozmowę z sobą
[21:23] gduska: z drugim człowiekiem?
[21:23] ksiadz_na_czacie5: nie... dialog
[21:23] gduska: czy rozmowę z Bogiem?
[21:23] spamer: taka autopsychoanaliza??
[21:23] Toska: ostatnio chciałam podjąć trudną rozmowę i nic z tego nie wyszło
[21:23] Toska: zacięłam się i po prostu uciekłam
[21:23] ksiadz_na_czacie5: a Słowo Boże?
[21:24] spamer: niekiedy brakuje sił
[21:24] ksiadz_na_czacie5: przez refleksję nad wydarzeniami też Bóg mówi
[21:24] ksiadz_na_czacie5: dlaczego brakuje?
[21:25] aniuuuu: a może to strach przed odrzuceniem
[21:25] spamer: no przez formę depresji
[21:25] spamer: tzw."ręce opadają”
[21:25] ksiadz_na_czacie5: przecież Bóg nas pociesza
[21:25] spamer: nie tylko
[21:25] spamer: Bóg też doświadcza
[21:26] spamer: uczy przez doświadczenie
[21:26] spamer: nie zawsze miłe
[21:26] donia: a co to znaczy tak na nasz rozum??
[21:26] ksiadz_na_czacie5: ale dla naszego dobra
[21:27] ksiadz_na_czacie5: trudności muszą być w życiu
[21:27] ksiadz_na_czacie5: nauka to fajna rzecz
[21:27] donia: nauka i oczyszczanie raczej nie są przyjemne
[21:27] donia: jakby nas nic nie kosztowały, to by nam nic to nie dało
[21:27] spamer: a cierpienie też fajna rzecz??
[21:27] ksiadz_na_czacie5: mniej
[21:28] ksiadz_na_czacie5: przynajmniej nasze cierpienie
[21:28] spamer: uczy pokory
[21:28] spamer: tak jak modlitwa
[21:28] Toska: dziś tez próbowałam podjąć rozmowę i nic nie wyszło, bo uciekłam
[21:28] spamer: uświadamia zależność
[21:28] spamer: i właśnie brak samotności
[21:29] ksiadz_na_czacie5: nie wszyscy chcą rozmawiać
[21:29] Toska: ale ja chce, ale nie potrafię :)
[21:29] spamer: chcą chyba tak głęboko wszyscy
[21:29] spamer: nie wszyscy potrafią
[21:30] spamer: jedni nie potrafią mówić, inni słuchać
[21:30] spamer: i jedno i drugie uniemożliwia poprawny dialog
[21:30] Toska: wolę wszystko dusić w sobie
[21:30] ksiadz_na_czacie5: dusić się w sobie: czy jest przyjemne?
[21:31] spamer: czyli w rezultacie zamyka w sobie
[21:31] Toska: nie jest przyjemne
[21:31] ksiadz_na_czacie5: ja lubię rozmawiać
[21:31] ksiadz_na_czacie5: słuchać i mówić
[21:31] Toska: lubię słuchać i wysłucham każdego
[21:31] Toska: ale nie lubię mówić
[21:32] Toska: o sobie
[21:32] megi: jeżeli nie kochamy Boga, siebie i innych, to te braki powodują tak jakby nieobecność Boga w świecie, w relacjach pomiędzy nami ...jasno i wyraźnie musimy tego chcieć na co dzień
[21:32] spamer: a jeszcze warto wspomnieć o jednym
[21:32] spamer: prócz mówienia i słuchania
[21:32] spamer: a mianowicie zrozumienia i współczucia
[21:32] ksiadz_na_czacie5: ja słucham spowiedzi po kilka godzin dziennie
[21:33] gduska: Tosia dlaczego?
[21:33] Toska: taka już jestem
[21:33] ksiadz_na_czacie5: każdy jest inny
[21:33] Toska: zamknięta
[21:33] Toska: ale takie zamknięcie w sobie nie jest łatwe
[21:33] spamer: spotkałem już kilku ludzi mówiących wprost, że jedyne co wymaga od

partnera to umiejętności słuchania dzielenia się i rozumienia codziennością
[21:33] spamer: dla ironii wszyscy są sami
[21:33] spamer: nie wpadli na siebie
[21:34] spamer: jakoś tak
[21:34] ksiadz_na_czacie5: może mówili nie do tych, co trzeba?
[21:34] spamer: mówili do wszystkich
[21:34] spamer: nie wszyscy słuchali
[21:34] spamer: mało kto rozumiał
[21:34] spamer: nikt nie dzielił się swoimi troskami
[21:34] gduska: tosiu, to czemu tego nie zmienisz?
[21:34] ksiadz_na_czacie5: czy zamknięcie w sobie męczy?
[21:35] Toska: trudno jest zmienić, trudno się otworzyć
[21:35] Toska: ostatnio mój kolega poświęcił mi czas o 12 w nocy
[21:35] Toska: w końcu chciałam się wygadać
[21:35] Toska: i nic z tego
[21:35] Toska: poprosiłam, żeby mnie odwiózł do domu
[21:35] ksiadz_na_czacie5: mnie milczenie innych wpędza w poczucie winy
[21:35] gduska: to prawda, ale to zależy od osoby
[21:36] gduska: nie rozumiem, dlaczego wpędza w poczucie winy?
[21:36] ksiadz_na_czacie5: do rozmowy musi być nastrój?
[21:36] spamer: dla jednych powiernikiem jest żona, inni szukają w przyjaciołach, jeszcze inni w barmanie
[21:36] alla86: czemu jak chce się z kimś porozmawiać, to ta osoba milczy?
[21:37] megi: partner czyli kto?
[21:37] ksiadz_na_czacie5: jak się milczy, to pewnie się gniewa
[21:37] alla86: albo ukrywa prawdę...
[21:37] Toska: mam wspaniałych przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej sytuacji
[21:37] Toska: oni mi się ze wszystkiego zwierzają, a ja nie potrafię
[21:37] spamer: jak milczy, to nie ma nic do powiedzenia
[21:37] spamer: co w konsekwencji czyni obcym
[21:37] ksiadz_na_czacie5: ale można mówić przez wyraz twarzy
[21:37] spamer: mimikę też
[21:37] spamer: tak jak i gesty
[21:37] zaz: jak się milczy, to też dlatego, że czuje się zranionym
[21:37] alla86: najbardziej nie lubię, jak ktoś wmawia mi kłamstwa
[21:38] gduska: ja mam znajomą, która ma ogromną potrzebę rozmawiania
[21:38] gduska: właściwie to prowadzi w mojej obecności monolog
[21:38] gduska: czasem jest to dla mnie męczące, bo chciałabym jej o sobie też coś opowiedzieć
[21:38] gduska: ale ona nie odzywa się wtedy i zmienia temat, oczywiście znów mówiąc o sobie
[21:38] spamer: mówić można nawet krzyczeć w ten sposób
[21:38] spamer: nie otwierając ust
[21:38] spamer: jednak mało kto rozumie
[21:38] Trinity: przez wyraz twarzy to kiepska mowa, bo wymaga interpretowania i wtedy można źle zrozumieć
[21:38] Toska: moja najbliższa koleżanka mówi mi o sobie za każdym razem, kiedy się spotkamy
[21:39] Toska: narzeka zawsze
[21:39] Toska: zawsze jej wysłucham
[21:39] Toska: w końcu ostatnio powiedziała mi, że zna mnie prawie od urodzenia, a praktycznie nic o mnie nie wie
[21:39] Toska: lubię ją, ale czasami mam dość jej narzekań
[21:39] ksiadz_na_czacie5: czy macie świadomość, że Bóg w was mieszka?
[21:39] ksiadz_na_czacie5: i że nigdy nie jesteśmy sami
[21:39] spamer: ja bardziej, że ja w Nim
[21:39] alla86: a mnie nikt nie rozumie :) poza Jezusem :)
[21:40] alla86: ja wiem, że Bóg we mnie mieszka i to jest wspaniale :)
[21:40] ksiadz_na_czacie5: skad wiesz, ze Jezus cie rozumie?
[21:40] Toska: właśnie
[21:40] spamer: przenikanie to forma partnerstwa??
[21:40] spamer: czy przenikanie ducha człowieka w jego ciele to forma partnerstwa??
[21:40] alla86: bo czuję to, że mnie rozumie :)
[21:40] ksiadz_na_czacie5: jak czujesz?
[21:40] ksiadz_na_czacie5: ja też chcę czuć
[21:40] megi: zagadanie siebie i swoich problemów to też samotność... nie ma samotności, gdy są odruchy serca ze strony drugiej osoby (w różnej formie to może być)
[21:41] alla86: ks5, tego nie da się opisać
[21:41] alla86: to się po prostu czuje :)
[21:41] ksiadz_na_czacie5: spróbuj opisać
[21:41] Toska: mam wspaniałych ludzi koło siebie, a i tak czuję się samotna
[21:41] gduska: tosiu, rozumiem cię doskonale, tylko że ja chcę rozmawiać, ale nie mogę
[21:41] zaz: toska i gduska, jeśli tylko słuchacie, to musi być męczące dla was i nie buduje mocnych relacji
[21:41] gduska: zaz, no właśnie
[21:41] gduska: czasem myślę, że może ona potrzebuje mojego wysłuchania
[21:41] gduska: i znoszę to cierpliwie
[21:41] spamer: czy ciało człowieka może być partnerem duszy??
[21:42] alla86: nie odważę się chyba opisać ;)
[21:42] ksiadz_na_czacie5: oczywiście
[21:42] ksiadz_na_czacie5: dusza jest potrzebna ciału i odwrotnie
[21:42] spamer: to o takie relację możemy się pokusić z Bogiem
[21:42] spamer: być częścią Jego
[21:43] spamer: to realna forma wspólnoty
[21:43] spamer: wspólnoty człowiek - Bóg
[21:43] ksiadz_na_czacie5: dla mnie to takie doświadczenie: jak odczucie, że ktoś jest w domu
[21:44] ksiadz_na_czacie5: chociaż milczy
[21:44] ksiadz_na_czacie5: ale mieszka
[21:44] zaz: ks., jak to praktycznie wprowadzić w życie, żeby tą świadomością Obecności Boga wypełnić serce?
[21:44] alla86: jak mieszka i milczy, to tak jakby nie było tego kogoś
[21:45] Toska: chciałam się wygadać przy koledze, w końcu nic mu prawie nie powiedziałam, bo się rozpłakałam,
[21:45] Toska: zawsze tak jest, kiedy zaczynam mówić
[21:45] Toska: dlatego wolę żartować
[21:45] ksiadz_na_czacie5: rozmawiać z Bogiem i czytać Słowo
[21:45] alla86: zaz, uwierz, że On w sercu jest, że cię kocha, jest w tobie, uśmiechnij się i poczuj Jego obecność :)
[21:46] spamer: czytać to jedno, gorzej jak chodzi o interpretację, tu trzeba osobistej

relacji
[21:46] ksiadz_na_czacie5: nie zawsze rozmowa jest łatwa
[21:47] Toska: wiem, że rozmowa nie jest łatwa
[21:47] Toska: lubię żartować, mówić o błahych sprawach
[21:47] megi: świadoma obecność Boga we mnie to świadome decyzje miłowania innych z mojej strony
[21:47] ksiadz_na_czacie5: wrogów też kochasz?
[21:48] zaz: miłość wrogów... oto jest ZADANIE
[21:48] spamer: ktoś pisał, że wrogów można w sobie rozkochać
[21:48] spamer: i że to wyzwanie
[21:48] ksiadz_na_czacie5: powierzchowność też jest formą dialogu
[21:48] megi: ja? kocham
[21:48] zaz: spamer, daj receptę:)
[21:48] zaz: megi, jak to robisz?
[21:49] megi: decyzja woli
[21:49] spamer: nie mam jej
[21:49] spamer: w sumie sam bym takiej potrzebował
[21:49] ksiadz_na_czacie5: wrogość rodzi właśnie samotność
[21:49] zaz: dobrze mówić, że decyzja woli, jak po drugiej stronie nie ma jej ,,za grosz''
[21:49] spamer: cisza rodzi samotność
[21:50] spamer: w sumie obojętność też
[21:50] spamer: ...chyba
[21:50] megi: zaz, długo się tego uczyłam i nie sama :)
[21:51] zaz: megi, jak??
[21:51] ksiadz_na_czacie5: warto szukać rozmówców
[21:51] ksiadz_na_czacie5: obojętność jest gorsza od wrogości
[21:51] ksiadz_na_czacie5: kiedyś tego doświadczyłem
[21:51] alla86: ks5, dzisiaj był na czacie chłopak, który w ogóle nie chciał posłuchać rad innych, napisał, że jemu sprawianie innym przykrości sprawia przyjemność i jest szczęśliwy... nie rozumiem tego
[21:51] majim: wrogość to po prostu zazdrość :)
[21:51] zaz: dlaczego gorsza?
[21:51] megi: przez codzienne życiowe sytuacje, nie da rady inaczej
[21:52] megi: np. w pracy zawodowej
[21:51] ksiadz_na_czacie5: pewnie chciał odreagować
[21:52] alla86: Didymos i inni namęczyli się z nim trochę ;)
[21:52] spamer: albo zwrócić na siebie uwagę
[21:53] ksiadz_na_czacie5: obojętność to potraktowanie drugiego jak powietrze, a wrogość to przyjmowanie drugiego jako osoby
[21:53] spamer: to też wbrew pozorom coś
[21:53] spamer: owe biblijne krzyczenie "JA JESTEM"
[21:53] spamer: jestem INNY, ale jestem, istnieję, zauważ mnie!!
[21:53] zaz: jak mi ktoś dokucza, to wolę obojętność, dystans niż wchodzenie w ciągłe spory
[21:53] alla86: ja nie lubię ani wrogości ani obojętności, nie wiem co gorsze
[21:53] majim: ja lubię czasem polemizować ;)
[21:53] Trinity: zdecydowanie wolę spór od obojętności, obojętność mnie przeraża
[21:54] ksiadz_na_czacie5: nikomu nie życzę obojętności ani wrogości
[21:54] zaz: zgoda, to straszne uczucia
[21:55] megi: wrogość ze strony innych uczy nas pokory, jeżeli chcemy ich po chrześcijańsku kochać
[21:55] zaz: a jednak bywają ludzie wyjątkowo trudni, z którymi nie można się dogadać, bo tak ranią, więc jednak upieram się, że lepiej odejść od nich niż ciągle się ,,wystawiać,,
[21:55] majim: zaz, popieram
[21:55] alla86: oj bywają...
[21:56] ksiadz_na_czacie5: dziś rozmawiałem o tym, że jak nie żyjemy po chrześcijańsku, to nas depczą jak sól
[21:56] zaz: kiedy się żyje po chrześcijańsku, to też depczą
[21:56] gduska: popieram, zaz
[21:56] alla86: ja znam przypadki, że osoby, które podobno wierzą, wcale nie zachowują się tak, nie szanują innych, kłamią, a są szczęśliwe... a ci co wierzą, szanują innych, są smutni i samotni
[21:57] alla86: niezależnie, czy żyjemy czy nie, to i tak depczą
[21:57] majim: ks5, nie zgadzam się... dzisiejszy świat nie patrzy na to, jaką kto ma religię...
[21:58] zaz: i kiedy widzą zdolność do przebaczania, zgody, to też to wykorzystują i nie szanują
[21:58] gduska: maijm, patrzy się czasem, nawet takie osoby się piętnuje
[21:58] megi: nie będę czuła się podeptana, jeżeli racja jest po mojej stronie ...po prostu to mnie nie dotknie ...a wrogów to będzie dziwić
[21:58] megi: dziwić do tego stopnia, że zaczną myśleć i wyciągać wnioski
[21:59] spamer: no cóż to też jakaś zależność
[21:59] ksiadz_na_czacie5: mogą nas też deptać dlatego, że żyjemy Ewangelią
[21:59] megi: pozytywne zmiany ...takie, które niszczą wzajemną wrogość :)
[21:59] zaz: megi, mam sporo wiary w człowieka, ale nie aż tak bezgranicznie. Są jednak granice własnych możliwości i trzeba to też uwzględnić
[22:00] megi: ludzkich tak, ale z Boską pomocą...
[22:00] spamer: narzucenie swoich wartości to owe deptanie
[22:00] zaz: jeśli wróg czyni mi nieustannie krzywdę, unikam go, chronię siebie, mam do tego prawo
[22:00] spamer: nie wszyscy mogą robić za posadzkę, po której inni przechodzić będą
[22:00] zaz: spamer, o tym właśnie mówię
[22:00] ksiadz_na_czacie5: dziękuję wszystkim za chat tematyczny