„...abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej” (2 Kor 6, 1-10)

Zapis czatu z 18 czerwca 2007

publikacja 18.06.2007 13:29

[21:01] ksiadz_na_czacie11: no to zaczynamy:) witam wszystkich i zapraszam do rozważań nad fragmentem św. Pawła
[21:02] ksiadz_na_czacie11: a zacznijmy od pytania: czy można łaskę Bożą zmarnować i od czego to zależy?
[21:02] wojtek1818snk: no można
[21:02] wojtek1818snk: a zależy od człowieka
[21:02] wojtek1818snk: w głównej mierze
[21:02] ksiadz_na_czacie11: a konkretnie?
[21:03] elka_: jeśli się jej nie rozpozna
[21:03] elka_: nie dowie się, na czym ta łaska w ogóle polega
[21:03] wojtek1818snk: często nie dostrzegamy łaski danej nam od Boga
[21:03] ksiadz_na_czacie11: właśnie, można łaski nie rozpoznać, a na czym wobec tego?
[21:03] ataner155: wobec zapatrzenia w siebie
[21:04] wojtek1818snk: egoizm
[21:04] wojtek1818snk: myślenie, że ja wszystko potrafię
[21:04] wojtek1818snk: że sam dam sobie świetnie rade
[21:04] niewiadoma: brak pokory
[21:04] ksiadz_na_czacie11: tak, Ataner, można być tak bardzo zapatrzony w siebie, że się działania Bożego nie widzi
[21:04] ataner155: czasem jesteśmy niezaradni życiowo -mało wiary w siebie? dużo jest przyczyn
[21:04] elka_: może mało wiary w Boga?
[21:05] niewiadoma: at, więcej wierzymy w soje siły i możliwości zapominając o Bogu
[21:05] wojtek1818snk: a jak jest źle
[21:05] wojtek1818snk: to sobie wtedy przypominamy o Bogu
[21:05] ksiadz_na_czacie11: może to być, że człowiek marnuje łaskę jeśli albo za mało ufa Bogu, albo za dużo, obie postawy do takiego marnowania prowadzą
[21:05] ataner155: czasem wcale w siebie nie wierzymy - to jak Bóg może w nas wierzyć?
[21:05] pedziwiatr: chęć kontrolowania wszystkiego może utrudnić przyjęcie łaski
[21:05] wojtek1818snk: Bóg zawsze w nas wierzy
[21:06] wojtek1818snk: On Jeden jest przy nas cały czas
[21:06] ksiadz_na_czacie11: Bóg zawsze wierzy w człowieka, Ataner
[21:06] ataner155: ale to trzeba czuć
[21:06] elka_: Bóg jest bardzo hojny - o tym zapominamy - gdy coś nam się nie udaje, uważamy, że Bóg nie zsyła nam łaski
[21:06] ataner155: ktoś, komu życie się wali, ma w nosie Boga
[21:06] ksiadz_na_czacie11: niczego nie trzeba czuć, raczej ufać - zawierzyć
[21:06] elka_: bo często sami sobie tę łaskę" wyobrażamy" - na czym ona miałaby w naszym przypadku polegać
[21:06] niewiadoma: często wątpimy w miłosierdzie Boże
[21:06] ataner155: też trzeba to umieć, ksiądz
[21:06] ksiadz_na_czacie11: chcieć, Ataner, chcieć
[21:07] elka_: ataner, tego się nie umie najczęściej raz na zawsze - w każdej takiej godzinie próby i walenia się świata trzeba się tego uczyć
[21:07] wojtek1818snk: ale często też wolimy sobie coś przypisać sobie
[21:07] ataner155: chęci to za mało
[21:07] ksiadz_na_czacie11: o właśnie, Elka zwróciła uwagę na ciekawą sprawę, że mianowicie często (zbyt często może) próbujemy wcisnąć Pana Boga w nasze wąskie ramki
[21:08] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, a cóż to takiego ta łaska?
[21:08] ataner155: ? nie mam pojęcia
[21:08] wojtek1818snk: pomoc od Pana Boga
[21:08] elka_: Boża pomoc?
[21:09] elka_: wojtek :)
[21:09] ksiadz_na_czacie11: pomoc i do tego skuteczna, jak najbardziej, o ile umiemy ją przyjąć
[21:09] chomik: dary, talenty, powołanie...
[21:09] ataner155: tak - ale najpierw nam dokopie
[21:09] elka_: chomik, to też, ale potem konkretna pomoc, jak z nich korzystać
[21:10] elka_: ataner, On? a może to my sami sobie dokopujemy - i potem płaczemy, ponosząc konsekwencje własnych czynów? i zrzucając je na Pana?
[21:10] ksiadz_na_czacie11: Mała św. Tereska mawiała: "wszystko jest łaską", co Wy na to?
[21:10] ataner155: że tu jestem? też?
[21:10] elka_: moim zdaniem też, ataner :)
[21:10] niewiadoma: miała rację
[21:10] ksiadz_na_czacie11: a konkretniej Niewiadoma?
[21:10] niewiadoma: łaską jest narodzenie dziecka czy śmierć
[21:11] niewiadoma: łaską jest życie
[21:11] ataner155: elka - nie zawsze sami sobie szkodzimy -bo nie chcemy - czasem robią to inni - choć się bronimy
[21:11] elka_: że trudno tak przeżywać życie - że wszystko w nim jest łaską
[21:11] niewiadoma: łaska to umiejętność przebaczania i kochania
[21:11] niewiadoma: ofiarowuje nam tę umiejętność Ktoś
[21:11] ksiadz_na_czacie11: a zatem łaską może być zarówno dobro (w naszym pojęciu), jak i zło (też subiektywnie przez nas tak pojmowane)
[21:11] niewiadoma: tak
[21:11] elka_: zło może nie - tu bym była ostrożna z nazwaniem
[21:12] niewiadoma: dla księdza teraz łaską nie będzie śmierć
[21:12] niewiadoma: ale dla osoby chorej łaską już ona będzie
[21:12] elka_: łaską jest nie odpowiadanie złem na zło
[21:12] ksiadz_na_czacie11: Elka, zastrzegłem, że pojmowane tak subiektywnie
[21:13] ksiadz_na_czacie11: a poza tym zło samo w sobie może się w wydaniu Pana Boga okazać jednak zwycięstwem, dobra
[21:13] ksiadz_na_czacie11: vide: męka i śmierć Chrystusa
[21:13] elka_: w przypadku zła, jeśli umiemy nie odpowiadać złem za zło, jest dobro, które Bóg z niego wyprowadzi - historia Józefa uwięzionego przez braci
[21:14] niewiadoma: a ja dalej powiem, że przez zło uczę się
[21:14] niewiadoma: łaska uświęcająca jest wtedy lekarstwem
[21:14] wojtek1818snk: tak, przez zło człowiek uczy się przebaczania, a to jest laska
[21:14] elka_: zło, którego doświadczył Józef, pozwoliło mu stać się innym człowiekiem
[21:14] ataner155: mam doła - i tyle - Bóg mi teraz plecy pokazuje, a nie zsyła łaskę - raczej robi łachę
[21:15] ksiadz_na_czacie11: czasami za mało odnosimy siebie samych do Ofiary Chrystusa, z Której wszak wynikło dobro
[21:15] wojtek1818snk: ataner, a może nie dostrzegasz tej łaski od Pana Boga
[21:15] wojtek1818snk: może po prostu łatwiej ci mówić, że Bóg cię nie kocha
[21:15] elka_: ks11, jak mielibyśmy się odnosić do tej Ofiary?
[21:16] chomik: Ataner, ja często mam wrażenie, że moje doły są od Boga właśnie łaską, bo ja dzięki temu mam okazję się modlić, czego, jak mi względnie dobrze często nie robię, zapominam, nie zastanawiam się nad tym, co naprawdę ważne

[21:16] wojtek1818snk: chomik, dokładnie
[21:16] ksiadz_na_czacie11: a zatem na tym etapie doszliśmy do stwierdzenia, że łaska to zawsze wyciągnięta ręka Boga w naszym kierunku, a i łaska może mieć postać różną, nawet taką, która jest dla nas trudem i wezwaniem do ofiary
[21:17] chomik: Przy czym nie uważam, że to Bóg zsyła na mnie doły, one są konsekwencją tego, co miało miejsce wcześniej - złych wyborów, zranień, wygodnictwa etc.
[21:17] elka_: ale z drugiej strony prawdą jest, że gdy człowiekowi jest źle, to piękne i szczytne słowa nic mu nie dadzą - on musi wtedy doświadczyć obecności drugiego człowieka obok siebie...
[21:17] elka_: drugi człowiek musi być narzędziem Bożej łaski
[21:17] ataner155: modlę się codziennie - i nie w swoich intencjach (poniekąd tak, bo mnie to też dotyczy), chcę się do Niego zbliżyć - ksiądz, z którym chciałam rozmawiać - olał mnie - jestem sama z dziećmi - mąż ma focha, gdy nie tańczę z radości, gdy dzwoni
[21:17 pedziwiatr: nieraz potrzeba dużo czasu, że to, co się uznaje za zło lub brak obecności Boga rozpoznać jako Jego łaskę
[21:17] pedziwiatr: i w końcu rozpoznać, że Bóg wtedy był "bardziej" z nami
[21:17] ksiadz_na_czacie11: Elka, tak jak to napisałem:) jak dotyka nas coś trudnego, ciężkiego, to warto wtedy iść z tym do Krzyża Chrystusowego
[21:18] niewiadoma: jak trwoga to do Boga, ks??
[21:18] ksiadz_na_czacie11: Niewiadoma, nie o to chodzi:)
[21:18] niewiadoma: wiem, ja np. robię odwrotnie, jak źle mi, to odsuwam się od Niego
[21:18] elka_: a czemu nie cieszysz się, gdy on dzwoni?
[21:19] ataner155: jestem kobietą, a nie supermanem -żebym zawsze musiała radzić sobie sama
[21:19] ataner155: bo dzwoni 10 razy dziennie, wypytuje o wszystko - gdy karmię dziecko albo usypiam, chce, żebym to przerwała
[21:20] ksiadz_na_czacie11: jest takie opowiadanie o tym, jak człowiek zarzucał Panu Bogu, że go zostawił samego, bo widział tylko ślady pojedyncze, a Pan Bóg go wtedy właśnie niósł na rękach
[21:20] elka_: a może jak człowiek, któremu brakuje bliskiego człowieka?
[21:20] chomik: Ja to sobie myślę o sobie, że skoro ja często nie umiem być narzędziem Bożej łaski dla innych, to nie mogę tego od wszystkich innych wymagać. Wiem jak boli olanie, ale czasem myślę, że ludzie robią mi przykrość choćby dlatego, że się na zaś uprzedzam i oni to czują
[21:21] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, a co daje nam łaska?
[21:21] elka_: łaska nas umacnia... podtrzymuje, zachęca, by dać ciut więcej nawet wtedy, gdy ma się już serdecznie dość...
[21:21] pedziwiatr: uzdalnia do dostrzegania czegoś więcej niż czubek własnego nosa
[21:22] niewiadoma: łaska daje mi pokój serca
[21:22] niewiadoma: czystość
[21:22] niewiadoma: no i radość :))
[21:22] Ines: łaska daje nam siłę i nadzieję w trudnych chwilach
[21:22] pedziwiatr: i choć na łaskę trzeba być otwartym, to otwiera na Boga i drugiego człowieka
[21:22] ksiadz_na_czacie11: św. Paweł kapitalnie spuentował to dalej, że "przez wszystko okazujemy się sługami Boga"
[21:22] ksiadz_na_czacie11: i chciałbym zatrzymać się chwilę nad tym
[21:22] ksiadz_na_czacie11: "przez wszystko"...
[21:23] ksiadz_na_czacie11: czyli?
[21:23] niewiadoma: czyn, słowo, myśl
[21:23] niewiadoma: zachowanie kontakt z innymi
[21:23] ksiadz_na_czacie11: ale też w każdych okolicznościach, to już trudniejsze
[21:24] elka_: i to bardzo
[21:24] ksiadz_na_czacie11: zobaczcie co tam pisze św. Paweł;)
[21:24] pedziwiatr: cokolwiek się robi, ma to być wskazywaniem Boga
[21:24] ksiadz_na_czacie11: np. "w uciskach, w prześladowaniach... poniżaniu"
[21:25] ksiadz_na_czacie11: przez takie okoliczności też mamy wciąż trwać, wierząc, że Bóg nas nie opuszcza
[21:25] niewiadoma: a czy ktoś tak potrafi?
[21:25] zjava: jak nie ma rodziny
[21:25] ksiadz_na_czacie11: a czy nie jest tak, że my zbyt często skupiamy się na wysiłku znoszenia tych trudności, zapominając, że Bóg jednak jest blisko?
[21:26] niewiadoma: niestety nie umiemy pokornie przyjmować cierpienia
[21:26] ksiadz_na_czacie11: Zjava, świętość to powołanie wspólne, niezależne od stanu
[21:27] zjava: nie chcę, żeby moje dzieci miały poniżaną i prześladowaną matkę
[21:27] ksiadz_na_czacie11: Niewiadoma, bardziej chodzi o to, żeby jednak widzieć, w cierpieniu może się pojawić to: "Boże mój Boże czemuś mnie opuścił", ale i to "w ręce Twoje Panie"
[21:27] ksiadz_na_czacie11: Zjava, jeśli nie chcesz, to już Twój wybór:)
[21:28] zjava: szkoda dzieci
[21:28] niewiadoma: tak może, a czy jest
[21:28] niewiadoma: chyba częściej jest, za jakie grzechy
[21:28] niewiadoma: za co mnie karzesz
[21:28] pedziwiatr: i to jest błąd, niewiadoma
[21:28] niewiadoma: struś, ja wiem
[21:28] wojtek1818snk: Pan Bóg poprzez cierpienia chce nam coś uświadomić
[21:28] wojtek1818snk: poprzez cierpienie tak naprawdę człowiek się umacnia
[21:28] ksiadz_na_czacie11: problem przyjmowania trudności to także problem braku uznania własnej grzeszności i możliwości kary
[21:29] pedziwiatr: bo raczej sobie trzeba przypomnieć przypowieść o zagubionej owcy :)
[21:29] elka_: tzn.? ks11
[21:29] wojtek1818snk: to prawda, że na początku nie jest łatwo
[21:29] wojtek1818snk: i zazwyczaj są pretensje
[21:29] wojtek1818snk: ale trzeba pamiętać, że Pan Bóg zawsze jest przy nas
[21:29] niewiadoma: ale jeśli np. ktoś umiera, nagle dotyka nas choroba, nie wierzymy już w nic, a w łaskę jakoś w szczególności
[21:29] ksiadz_na_czacie11: Elka, to znaczy, że czynimy Bogu zarzuty, podczas gdy tak na prawdę słusznie się nam należy
[21:30] wojtek1818snk: proszę ks11, ale czasami tak nie jest
[21:30] elka_: zgadzam się, że często ludzie winą za własne błędy obciążają Pana Boga, ale przecież nie zawsze
[21:31] elka_: czasem jak Hiob nie wiemy, czemu cierpimy
[21:31] zjava: cierpienie jest bezwarunkowe
[21:31] zagubiona9: cierpienie należy powierzyć Bogu
[21:31] zagubiona9: wtedy ono ma sens
[21:31] wojtek1818snk: ale w sumie
[21:32] wojtek1818snk: gdyby nasze życie
[21:32] wojtek1818snk: byłoby bez żadnych problemów
[21:32] wojtek1818snk: byłoby za łatwe

[21:32] wojtek1818snk: i wtedy człowiek by całkowicie zapomniał o Bogu
[21:32] ksiadz_na_czacie11: okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez /objawy/ Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny
[21:32] zjava: to jarzmo jest za ciężkie
[21:32] ksiadz_na_czacie11: popatrzcie:) św. Paweł mówi o sposobach jakie umożliwia nam łaska
[21:33] ksiadz_na_czacie11: są tam postawy, ale i praktyki:)
[21:33] wojtek1818snk: ja myślę, że poprzez cierpienie
[21:33] wojtek1818snk: Pan Bóg pokazuje nam, że nie jesteśmy sami
[21:34] wojtek1818snk: bo zazwyczaj ktoś nam pomaga
[21:34] zagubiona9: i zyskujemy doświadczenie
[21:34] wojtek1818snk: i to sprawia ze dostrzegamy innych
[21:34] wojtek1818snk: a tym samym nam samym pomaga być lepszymi ludźmi
[21:35] ksiadz_na_czacie11: chciałbym zwrócić Waszą uwagę na owe praktyki, pomagające nam współpracować z łaską
[21:36] ksiadz_na_czacie11: jakie tam praktyki mamy podane?
[21:36] megi: łaska Boża to miłość zbawcza Boga wobec człowieka, musi być odpowiedź z naszej strony, nie możemy być bierni, udział w miłości zbawczej Boga to cel i sens naszego życia na ziemi
[21:36] wojtek1818snk: pomoc innym
[21:37] wojtek1818snk: czystość
[21:37] ksiadz_na_czacie11: a zatem czynienie miłosierdzia, bycie dobrym po prostu na zasadzie, że mnie jest ciężko, ale może innym jeszcze ciężej
[21:37] ksiadz_na_czacie11: czystość to raczej postawa, Wojtek:)
[21:37] wojtek1818snk: zgadzam się
[21:37] megi: praktyki wypływające z miłości wobec drugiego człowieka i wobec siebie
[21:38] ksiadz_na_czacie11: ale, ale... zobaczcie, że tam jest mowa np. o postach
[21:38] ksiadz_na_czacie11: post pomaga nam dostrzegać bardziej Pana Boga, a mniej siebie
[21:38] pedziwiatr: modlitwa, post
[21:38] pedziwiatr: to niejako "siła napędowa"
[21:38] megi: post i modlitwa to praktyka
[21:38] megi: jedna z wielu
[21:38] ksiadz_na_czacie11: jeśli oczywiście pościmy z miłości do Boga i dla Niego
[21:39] ksiadz_na_czacie11: a dzisiaj post jest przez tak wielu lekceważony, albo sprowadzany do okazyjnej praktyki
[21:39] ksiadz_na_czacie11: i zwyczaju jedynie
[21:40] wojtek1818snk: ale w obecnych czasach często post traktuje się jako coś z przeszłości
[21:40] megi: post sprzyja trwaniu w równowadze np. ciała i ducha
[21:40] zjava: nie, to jest dla zdrowia, dobrze robi
[21:40] neutron: post musi być przeżywany szczerze i z miłością ku Niemu
[21:40] ksiadz_na_czacie11: Zjava, dla nas to trochę jednak coś innego:)
[21:41] zjava: aha :]
[21:41] chomik: Właśnie, co to dokładnie jest post?
[21:42] megi: brak nie umiarkowania w jedzeniu i piciu, brak przerostu formy nad treścią w jedzeniu
[21:42] ksiadz_na_czacie11: post to wyrzeczenie się czegoś, co samo w sobie pozostaje dobre, z motywu miłości Boga
[21:42] zjava: czyli nie każdy post się liczy
[21:42] ksiadz_na_czacie11: nie każdy, Zjava
[21:43] zjava: ale każdy post to wyrzeczenie
[21:43] ksiadz_na_czacie11: a modlitwa? św. Paweł pisze tam nawet o nocnych czuwaniach...
[21:43] neutron: uważam, że post jest wtedy, gdy możemy ofiarować coś bliźnim przez zrezygnowanie z tego czegoś
[21:43] chomik: z motywu miłości Boga, ale rozumiem, że z czegoś rezygnuję, by "zaoszczędzony" czas, pieniądze, jedzenie ofiarować bliźnim, rodzinie, najbliższym, potrzebującym
[21:43] megi: je się po to, aby żyć, a nie żyje się po to, żeby jeść ...wtedy jedzenie samo w sobie jest postem, prawie zawsze przekraczamy miarę w jedzeniu niestety
[21:44] chomik: megi, myślę, że nie o jedzenie tylko chodzi
[21:44] ksiadz_na_czacie11: z postem moze się łączyć praktyka jałmużny
[21:44] ksiadz_na_czacie11: a co z tą modlitwą? czy my czasem nie trkatujemy tego jak maszynki do spełniania naszych oczekiwań?
[21:44] chomik: Ks, a ja sądziłam, że musi się łączyć praktyka jałmużny, bo bez tego post nic nie wart
[21:45] megi: zgoda, chomik: te same zasady we wszystkim
[21:45] ksiadz_na_czacie11: a czuwania to jakby oczekiwanie na to, co Pan Bóg powie lub uczyni
[21:45] zjava: wtedy to jest zabawa, nie modlitwa
[21:45] neutron: często właśnie tak traktujemy:(
[21:45] wojtek1818snk: modlitwa to jest nasza rozmowa z Panem Bogiem
[21:45] wojtek1818snk: a często się zapomina i traktuje jak taki moment
[21:46] wojtek1818snk: kiedy przedstawiamy naszą listę próśb
[21:45] angua: albo po prostu czuwania z Panem Bogiem
[21:46] ksiadz_na_czacie11: ale czy my czasem nie zagadujemy tego Pana Boga za bardzo?
[21:46] pedziwiatr: do modlitwy powinniśmy podchodzić w postawie: "Mów, Panie, bo sługa Twój słucha"
[21:46] ksiadz_na_czacie11: o właśnie, Pędzi:)
[21:47] wojtek1818snk: a jak się nie słyszy Pana Boga, to co wtedy??
[21:47] ksiadz_na_czacie11: ale św. Paweł mówi tam jeszcze o czymś takim, co się nazywa głoszeniem, i to bez względu na to jak nas przyjmują
[21:47] ksiadz_na_czacie11: Wojtek, czekać cierpliwie, próbując coś robić ostrożnie
[21:47] zielona_mrowka: Wojtek, to trzeba dojść, dlaczego nie słyszy ;)
[21:48] pedziwiatr: wojtek, Pan Bóg przeważnie mówi w ciszy, bez słów, trzeba trwać w obecności
[21:48] elka_: no właśnie, cierpliwość ;)
[21:48] elka_: w dzisiejszym świecie mało kto jest cierpliwy :)
[21:48] wojtek1818snk: no racja
[21:48] wojtek1818snk: a my czasami poprzez nasze gadulstwo zagłuszamy tę ciszę
[21:48] wojtek1818snk: i nie słyszymy
[21:48] ksiadz_na_czacie11: "przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny"
[21:49] chomik: Wojtek, ja czasem mówię, że nie słyszę, nie wiem, co jest wolą Bożą, bo ta wola Boża mnie przeraża, zdaje się mnie przerastać, albo oczekuję jasnych klarownych wskazówek, co mam zrobić, co jest optymalne, co oczywiście jest bez sensu

[21:49] ksiadz_na_czacie11: to mi się bardzo mocno wiąże z Piotrowym wezwaniem: "bądźcie gotowi do obrony tej nadziei, która jest w was"
[21:51] ksiadz_na_czacie11: kiedyś przeczytałem takie określenie modlitwy, które mnie najbardziej przypadło do gustu (św. Teresy Wielkiej): "modlitwa to wylanie serca przed Bogiem"
[21:51] ksiadz_na_czacie11: a my za bardzo chcemy z Bogiem dialogować:)
[21:52] elka_: bo jesteśmy spragnieni rozmowy :)
[21:53] ksiadz_na_czacie11: Elka, zbyt często pojmujemy rozmowę jako wypowiedzenie jedynie swoich racji, a rozmowa to słuchanie także
[21:53] wojtek1818snk: ale to prawda, co elka napisała
[21:53] wojtek1818snk: często brakuje nam rozmowy
[21:53] wojtek1818snk: Pan Bóg to nasz przyjaciel
[21:53] zielona_mrowka: a tu lipa, czasy Mojżesza się, Elka, skończyły ;) :D
[21:53] elka_: czyżby? ;)
[21:53] pedziwiatr: Mrowcia, myślę, że jednak się nie skończyły
[21:53] pedziwiatr: Bóg wciąż do nas przemawia
[21:53] pedziwiatr: a raczej mówi do nas :)
[21:53] elka_: ks11, masz rację - to, co znamy z życia ziemskiego przenosimy na relacje niebieskie
[21:53] elka_: nie umiemy słuchać człowieka, to i nie umiemy słuchać Boga
[21:53] ksiadz_na_czacie11: ano właśnie, Elka
[21:54] elka_: jak zaczniemy słuchać człowieka, to i Boga usłyszymy, tym bardziej, że On często przez ludzi do nas mówi :) ot paradoks :D
[21:54] pedziwiatr: bo mamy Kogoś Innego, proroka na wzór Mojżesza :)
[21:54] pedziwiatr: a dzięki Wcieleniu mówi do nas nieustannie i to w sposób namacalny
[21:54] wiola: ale tu chyba bardziej chodzi o predyspozycje naszego serca...
[21:55] wiola: ale pamiętajcie Mojżesz zwątpił i nie wszedł do ziemi obiecanej
[21:55] neutron: jeśli mamy serce otwarte na Jego miłość, to rozumiemy Go - tak ja myślę
[21:55] ksiadz_na_czacie11: jedyną predyspozycją serca, jakiej nam potrzeba, by się modlić, jest skierowanie go ku Bogu, i tyle
[21:55] elka_: a tu potrzeba codziennych ćwiczeń, inaczej się nie da :)
[21:55] wiola: ale ta predyspozycja też jest darem Ducha Św.
[21:56] wiola: cóż masz czego byś nie otrzymał...
[21:56] neutron: niewątpliwie, wiolu
[21:56] ksiadz_na_czacie11: owszem, ale czekanie na mannę z nieba to strata czasu, trzeba zacząć i już
[21:56] wiola: tak, trzeba zaufać, zrobić pierwszy krok
[21:56] wiola: ale to też jest łaską
[21:57] ksiadz_na_czacie11: a zatem podsumujmy naszą rozmowę:)
[21:57] ksiadz_na_czacie11: 1.łaska to dar Boga zawsze nam pomocny. byle tylko umieć go dostrzec i przyjąć
[21:58] ksiadz_na_czacie11: 2.łaską może być tak na prawdę wszystko. nawet to, co wydaje się nam takie trudne i ciężkie]
[21:58] ksiadz_na_czacie11: 3.najlepszymi sposobami na współpracę z łaską są: post, modlitwa i jałmużna
[21:58] wiola: i zaufanie :)
[21:59] ksiadz_na_czacie11: 4.łaska daje nam możliwości trwania wiernie w kazej sytuacji. nawet ej wydawałoby się beznadziejnej
[21:59] ksiadz_na_czacie11: 5.być zawsze świadkiem Boga, ot co:)
[21:59] ksiadz_na_czacie11: amen
[21:59] Trinity: zapomniałam zapytać... czy łaski to tylko takie górnolotne uduchowione, czy drobiazgi, co małe, a cieszą też mogą być łaską ?
[22:00] ksiadz_na_czacie11: Trinity, wszystko
[22:00] wiola: wszystko jest łaską
[22:00] Trinity: fajnie, bo ja taki właśnie drobiazg otrzymałam, co niby do niczego uduchowionego... ale się cieszę... :)
[22:00] ksiadz_na_czacie11: ale też trzeba nam pamiętać o tym, co św. Jan napisał: "nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy czy są z Boga"
[22:01] zjava: to za trudne takie badania
[22:01] ksiadz_na_czacie11: Zjava, jak się zawierzy i słucha Ducha, to trudne, ale nie niemożliwe