Wierzę w... Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela...

Zapis czatu z 10 września 2007

publikacja 10.09.2007 23:37

[21:00] ksiadz_na_czacie11: zaczynamy
[21:01] ksiadz_na_czacie11: no to dziś c.d. wyznania wiary, też o Bogu, tyle że już jakby więcej nieco
[21:01] ksiadz_na_czacie11: co dla Was znaczy mówienie o Bogu jako o Ojcu?
[21:02] ksiadz_na_czacie11: Ojciec, czyli Kto? Jaki?
[21:02] Palolina: Często poranione, zniszczone relacje z ojcem ziemskim owocuję brakiem relacji z Ojcem Niebieskim
[21:03] megi: Bóg to Ojciec idealny
[21:03] wielki_czarny_pies: Ojciec to tata... taki dobry ktoś, kto bierze na kolana... bawi się... wychowuje... uczy pokonywania trudności, przeszkód... ale też jest tym, kto się opiekuje, na kim można polegać, kto pomoże
[21:03] ksiadz_na_czacie11: a coś jeszcze?
[21:04] wielki_czarny_pies: jakieś koło ratunkowe?
[21:05] ksiadz_na_czacie11: bo przedstawianie Pana Boga tak jak powiedziałaś, Wcp, pozostaje trochę niekompletne
[21:05] wielki_czarny_pies: bo ja mówiłam o ziemskim tacie...
[21:05] wielki_czarny_pies: no a Pan Bóg to jeszcze oprócz tego wszystko może... jest Wszechwszystko...
[21:05] amica: Bóg jest Ojcem Miłości; Ten, Który przyjmuje nas z naszymi słabościami, daje środki, by słabości niwelować i wymaga
[21:06] Palolina: Ojciec czyli ten, który powołał do życia, troszczył się o zapewnienie bytu i wychowanie i wprowadził w dorosłe życie
[21:06] ksiadz_na_czacie11: to wszystko prawda, ale jest jeszcze coś, o czym najchętniej, by się zamilczało ;) chodzi o stawianie jednak wymagań
[21:06] ksiadz_na_czacie11: o właśnie, Amica :)
[21:06] wielki_czarny_pies: no to napisałam, że wychowuje
[21:06] amica: tyle że nie toleruje wychowania bezstresowego ;)
[21:06] amica: bo takiego nie ma
[21:07] amica: ale dzisiaj wielu ma złe pojęcie BOGA OJCA
[21:07] ksiadz_na_czacie11: oczywiście
[21:07] ksiadz_na_czacie11: a co dla nas (praktycznie) oznacza, że Bóg sam siebie nazywa Ojcem?
[21:08] wielki_czarny_pies: to jeden z najgorszych pomysłów, na jakie mógł wpaść Bóg - to nazwać się Ojcem...
[21:08] ksiadz_na_czacie11: najgorszych?
[21:08] wielki_czarny_pies: że możemy do Niego przyjść ze wszystkim i o każdej porze...
[21:08] wielki_czarny_pies: najgorszych... bo masa ojców jest do kitu... i przez to Boga widzimy niepochlebnie
[21:08] amica: czasem jak ulizany Dziadek, czasem Policjant albo Szef do spełniania życzeń lub Bóg - Widmo znudzony światem
[21:08] wwwiola: a może chodzi o to, że jest Ojcem, bo nas stworzył?
[21:09] ksiadz_na_czacie11: też, Wwwwiola, Jest dla nas Źródłem, ale coś jeszcze
[21:09] wielki_czarny_pies: ee... że kocha?
[21:09] ksiadz_na_czacie11: chodzi mi o to, że pojęcie Ojca oznacza, iż On chce być blisko z nami
[21:10] amica: Ojciec to silne ramiona trzymające delikatnie dziecko tak, aby wiedziało, że nie jest tymi ramionami zniewolone, może wybierać, ale dobrze jeśli będzie pamiętać, że tylko tam jest MIŁOŚĆ
[21:10] ksiadz_na_czacie11: dla człowieka nie ma bliższych więzów jak właśnie te rodzicielsko-dziecięce
[21:10] wwwiola: Po co Bogu człowiek?
[21:11] ksiadz_na_czacie11: dla samego człowieka
[21:11] Ines: dobre pytanie, po co człowiekowi Bóg? przecież można żyć dobrze...
[21:11] spamer: mnie bardziej gnębi, po co Bogu człowiek??
[21:11] amica: po co?
[21:11] amica: żeby Bóg podzielił się miłością
[21:11] amica: którą On jest
[21:11] ksiadz_na_czacie11: Ines, wybór człowieka :)
[21:12] Ines: a jeśli się nie ma wyboru, ks? ;)
[21:12] Palolina: Jak idziesz do kina na dobry film, przeczytasz fajną książkę, to od razu masz ochotę ją polecić bliskim, tak jest też z miłością - ona musi się dzielić
[21:12] ksiadz_na_czacie11: Ines, zawsze jest
[21:12] ataner155: żeby się nie nudził - a co? ma być sam dla siebie?
[21:12] spamer: musi być samotny
[21:12] amica: Bóg się nie nudzi
[21:12] amica: jest Wspólnotą 3 Osób
[21:12] Ines: hmmmm, to jestem dziwnym przypadkiem ;)
[21:12] ataner155: amika - a skąd wiesz? powiedział ci?
[21:13] amica: patrz RDZ
[21:13] amica: Pierwszy rozdział
[21:13] amica: tak
[21:13] ksiadz_na_czacie11: ale... wspominaliście już tu o tym, że mamy często fałszywy obraz Boga Ojca, albo wręcz nawet niemożliwe jest przyjęcie Ojcostwa Boga....
[21:13] ksiadz_na_czacie11: Ines, przestarzałe teorie religioznawcze
[21:13] spamer: a co może czuć miłość żyjąca sama??
[21:13] spamer: czy jest wtedy spełniona?
[21:14] Trinity: Ines, ciekawe skąd się to temu człowiekowi wzięło, ten przymus
[21:14] amica: człowiek jest istotą religijną
[21:14] amica: z natury wierzy w coś, kogoś, nawet w siebie [21:14] Ines: hahaha, z tymi teoriami... ale jakby się tak bardziej zastanowić, to gdzie 100% dowód na istnienie Boga?
[21:14] amica: czyli ateizm nie działa tak naprawdę
[21:14] amica: to utopia
[21:15] spamer: a po co wierze dowód
[21:15] ksiadz_na_czacie11: Ines, gdyby był dowód to nie byłoby wiary :) a my wierzymy
[21:15] amica: a gdzie tego dowodu nie ma?
[21:15] Ines: czyli małe hokus-pokus?
[21:15] ksiadz_na_czacie11: ale moment, schodzimy nieco z tematu
[21:15] wwwiola: no właśnie :)
[21:15] amica: zgadzam się
[21:15] spamer: jednak tamte kwestie ciekawe
[21:16] spamer: to podstawowe pytania z trudnymi odpowiedziami
[21:16] ksiadz_na_czacie11: Spamer, ale na inny czat/temat :)
[21:16] ksiadz_na_czacie11: wróćmy do tego zafałszowanego obrazu Boga Ojca
[21:16] ksiadz_na_czacie11: skąd zafałszowania?
[21:16] wielki_czarny_pies: z domu
[21:16] amica: zafałszowania są spowodowane grzechem
[21:16] wwwiola: z własnych doświadczeń :)
[21:16] Palolina: ze zniszczonych relacji z ojcem ziemskim
[21:16] spamer: zafałszowania to własny obraz Boga, takiego, jakiego sobie wyobrażam

[21:17] spamer: a nie taki, jaki się objawia
[21:17] spamer: zafałszowania to każda próba objęcia Go ludzkim rozumem
[21:17] wwwiola: Właśnie, Palolina, masz rację, to się jakoś tak nakłada [21:17] ksiadz_na_czacie11: Palolina, racja, przede wszystkim to zranienia z relacji ziemskich
[21:17] ksiadz_na_czacie11: a ponieważ nie ma wśród ludzi ideałów, to takie zranienia, mniejsze lub większe nosimy wszyscy
[21:17] amica: od początku był z tym problem
[21:17] amica: jak Adam z Ewą byli ok, to nie ukrywali się przed Bogiem jak policjantem
[21:18] amica: a jak narozrabiali, to od razu zapomnieli o miłości, tylko się schowali w krzaki
[21:18] ataner155: co narozrabiali? zobaczyli że są goli - i się zawstydzili
[21:18] Palolina: bo poznali grzech, czyli spojrzeli na siebie pożądliwie, a nie tak jak patrzy Bóg - ale to chyba zejście z tematu
[21:18] wwwiola: Co możemy zrobić, żeby odfałszować obraz Boga? [21:18] wielki_czarny_pies: to po co Bóg jest Ojcem... a nie Przyjacielem? byłby spokój z trudnościami... przynajmniej w większej skali...
[21:18] amica: umieć stawać przed Panem w prawdzie i prosić Go o to, by dał się poznać
[21:19] spamer: prosić o dar Ducha, bo inaczej to sory...
[21:19] amica: poza tym, spowiedź, Komunia, modlitwa
[21:19] amica: i SŁOWO BOŻE
[21:19] ksiadz_na_czacie11: Wwwiola, dać sobie uleczyć rany
[21:19] wwwiola: w jaki sposób?
[21:19] Ines: a jeśli są rany nie do zaleczenia?
[21:20] ksiadz_na_czacie11: a Bóg Objawia się jako Ojciec właśnie, żeby nam dać intymną bliskość i możliwość odnalezienia Miłości
[21:20] ksiadz_na_czacie11: Ines, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
[21:20] amica: Bóg leczy każde rany
[21:20] amica: trzeba do Niego przyjść i je pokazać
[21:20] amica: z wiarą jak dziecko, które się skaleczy i idzie mówiąc: Tato mam kuku
[21:20] wielki_czarny_pies: dzięki za taką bliskość...
[21:20] Palolina: Rozmawiać z ojcem - powiedzieć mu w oczy, jakie ma się żale do niego, czego nie umie mu się przebaczyć i samemu prosić go o przebaczenie za to, że się go sądziło
[21:21] ksiadz_na_czacie11: bo to Imię Ojciec, to właśnie objawienie bliskości i to takiej, że się w głowie może zakręcić:)
[21:21] spamer: tu też spory paradoks, jak przyjść do Kogoś, kto nas otacza, w kim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy
[21:21] spamer: można się najwyżej otworzyć
[21:21] spamer: i to z pomocą łaski
[21:21] Ines: łatwo powiedzieć... gorzej jeżeli te rany sam Bóg spowodował
[21:21] wielki_czarny_pies: Palolino... jasne... ideał... ino często dążący do jeszcze większych zranień.....
[21:21] ataner155: spamer, to, że jesteśmy Jego - nie oznacza, że w Nim żyjemy
[21:22] spamer: ataner, mógłbym polemizować
[21:22] ataner155: a ja nie - nie jesteś w Nim - jeśli tego nie chcesz
[21:22] ataner155: i nie pamiętasz
[21:22] ataner155: jesteś, jeśli Go zaprosisz
[21:22] ataner155: On się sam nie pcha - tylko czeka
[21:22] ksiadz_na_czacie11: Ines, albo my sami z powodu fałszywego obrazu Boga
[21:22] amica: jeśli Bóg dopuszcza rany, to dlatego, że chce nas oszlifować jak diament
[21:22] amica: żeby potem był brylant
[21:22] Ines: sami sobie je zadaliśmy, a to ciekawe spojrzenie... jakiś mały masochizm...
[21:22] Palolina: wcp - mi pomogło, a uwierz mi... też nie mam idealnego ojca
[21:22] ksiadz_na_czacie11: ej, ej, Bóg dlatego właśnie, że Jest Ojcem, nie rani
[21:22] spamer: to jak przenikanie ciała ludzkiego przez jego ducha
[21:23] spamer: tak przenika Bóg świat
[21:23] spamer: a właściwie świat Bóg
[21:23] spamer: ale to moje zdanie
[21:23] wielki_czarny_pies: Palolino... też to znam...
[21:23] amica: Bóg nie rani, ale dopuszcza rany, bo szanuje naszą wolną wolę
[21:23] wielki_czarny_pies: księże... jak to jest oczywiste wynikanie, to ech......
[21:23] ksiadz_na_czacie11: Ines, ano dokładnie tak:) tyle że jakby na własne życzenie
[21:23] Ines: no cóż w ST jest napisane On sam zrani... znowu kłamią :)
[21:23] wwwiola: nie rani? a Hiob?? :))
[21:24] ksiadz_na_czacie11: jedyne, co nas rani w zbliżaniu się do Boga to nasz własny egoizm i pycha, to nas boli
[21:24] spamer: Hiob to przypowieść
[21:24] spamer: człowiek nie istniał
[21:24] wwwiola: ale jakby nie było, czegoś dotyczy :P
[21:24] Lars: spamer - istniał :)
[21:24] Lars: Hiob
[21:24] ksiadz_na_czacie11: Ines, tylko może w tym zranieniu chodzi o coś innego:)
[21:24] ataner155: Hiob? ale Hiob w Nim trwał - nie miał Mu za złe tych ran - hmm, a może Hiob powinien się ciut postarać? a nie tylko ufać i stać w miejscu?
[21:24] Palolina: Hiob potrzebował takiej historii - bez niej w swojej sprawiedliwości nigdy nie zrozumiałby, że Bóg kocha go za darmo bez tych jego prezencików
[21:25] wielki_czarny_pies: skąd wiecie, co było potrzebne Hiobowi? może patrzmy na siebie...
[21:25] Ines: to jednak Bóg rani czy nie?
[21:25] ksiadz_na_czacie11: Bóg nie jest przyczyną zła
[21:25] ataner155: nie
[21:25] amica: to my sami siebie ranimy, Ines
[21:25] amica: a zwalamy na Boga
[21:26] amica: Bóg szanuje naszą wolę
[21:26] amica: my nie szukamy Jego i jak nasza się nie zgadza z Jego, to potem mamy problem
[21:26] amica: chyba, że źle myślę
[21:26] spamer: no księże, stworzył jednak szatana więc...
[21:26] ataner155: nie stworzył go z myślą o stworzeniu zła
[21:26] spamer: stworzył z wiedzą, jaki będzie
[21:27] ksiadz_na_czacie11: Spamer, nie stworzył szatana, stworzył anioła obdarzonego wolną wolą
[21:27] ataner155: każdego z nas stwarza, wiedząc jacy będziemy, czy to znaczy, że nie mamy się starać?
[21:27] spamer: tak, ale wiedział, jak się to skończy
[21:27] spamer: był i na końcu
[21:27] ksiadz_na_czacie11: Spamer, ale czy zmusił go w jakiś sposób?
[21:27] spamer: nie, ale stwarzając wiedział, że tak wybierze
[21:27] Lars: ks11 - a dlaczego Bóg nie ukarał szatana? :)

[21:27] ataner155: a kiedy wiedział, jaki będzie? gdy o nim pomyślał, że go stworzy? czy gdy tamten już był?
[21:27] ksiadz_na_czacie11: oj, Spamer, pomyślże chwilę
[21:27] ksiadz_na_czacie11: Bóg Ojciec... to znaczy, że On Jest Ideałem Ojca, wzorem
[21:27] Palolina: Dla mnie nie jest wzorem ojca... jest jakiś daleki niedostępny... ale to pewnie wynika z mojej małej wiary, z braku relacji z Nim
[21:28] ataner155: ale Bóg nie niszczy
[21:28] wielki_czarny_pies: ja kiedyś bardzo chciałam, żeby Bóg mi był takim Ojcem... idealnym... ale łatwiej było trzasnąć drzwiami i pójść do siebie........ :|
[21:28] ksiadz_na_czacie11: Bóg Jest Takim właśnie Ojcem, tyle, że my wolimy siebie często
[21:29] ALA: co to znaczy wolimy siebie?
[21:29] ksiadz_na_czacie11: to znaczy ni mniej ni więcej, tylko to, że wybieramy siebie zamiast oferowanej nam Miłości
[21:29] Ines: wolimy siebie, bo Boga nie znamy
[21:30] wielki_czarny_pies: dokładnie, Ines...
[21:30] ksiadz_na_czacie11: jak chcemy, to możemy poznać
[21:30] spamer: czyli pycha, jak zrobił to szatan
[21:30] spamer: tylko mamy możliwość powrotu, a on nie
[21:30] spamer: musi nam zazdrościć tego szatan
[21:30] wielki_czarny_pies: spamerze... jeszcze mamy...
[21:30] Ines: a takiej miłości się lękamy...
[21:30] Lars: siebie też mamy kochać :P
[21:30] Palolina: Jak mamy zaufać Bogu, którego nigdy nie doświadczyliśmy?
[21:30] ALA: hmm, no nie wiem, ks11, czy to do końca prawda
[21:30] Voytek: Palolina, to właśnie jest Wiara
[21:31] Ines: właśnie ostatnio się zastanawiam, co to znaczy doświadczyć Boga?
[21:31] ksiadz_na_czacie11: problem uwierzeniu Bogu Ojcu, to problem nas samych, zamykamy się w naszym "bezpiecznym" światku
[21:31] Palolina: Po prostu nie mamy odwagi wejść w Morze Czerwone
[21:31] ALA: zamykamy się ze względu na problemy...
[21:31] Lars: Ines, piękno jest odbiciem Boga - można i w taki sposób, przeżywając piękno również doświadczyć tego, kto je Stworzył :)
[21:31] wielki_czarny_pies: no bo Bóg chce hardcore'u, rzucenia się na główkę na bungee - ino bez bungee...
[21:31] ksiadz_na_czacie11: bo jakoś niewygodnie z uwierzeniem
[21:32] ALA: a może nie potrafimy go końca uwierzyć?
[21:32] Ines: wiesz, Lars, ja kocham piękno, przyrodę, góry, ale to nie jest doświadczenie Boga
[21:32] amica: ale jeśli Bogu zaufamy i poprosimy Go, by Go doświadczyć, to odmówi?
[21:32] ksiadz_na_czacie11: właśnie na problemy odpowiedzią jest następny przymiot Boga - Wszechmoc
[21:32] spamer: taaa, a kolejny to wszechwiedza
[21:32] spamer: i ponadczasowość
[21:32] Lars: Ines - jak kochasz, to doświadczasz - bo przecież Bóg jest Miłością :)
[21:32] Ines: zależy, ile można prosić?
[21:33] Ines: proste uproszczenie, Lars, ale to nie zmieni mojego życia
[21:33] ataner155: jesteś pewna, że chcesz, żeby cię doświadczył???? to może być mało przyjemne
[21:33] amica: ataner155, nie strasz Ines
[21:34] ataner155: nie straszę - czasem takie doświadczenie jest bolesne - jest wielką próbą ufności
[21:34] ataner155: naszej do Niego
[21:34] ALA: zależy, o jakim doświadczeniu mówisz, Palo
[21:34] Ines: ataner... gorzej już być nie może
[21:34] ataner155: ines - gorzej może być zawsze - wierz mi :P
[21:34] Lars: Ines - sama musisz je zmienić - :)) a jak zmienisz, to z tych wszystkich pytan i wątpliwości które dzisiaj wypisałas - będą Cię rozbawiały :)
[21:34] ksiadz_na_czacie11: doświadczenie Boga nie jest konieczne, by wierzyć
[21:34] ksiadz_na_czacie11: owszem Pan Bóg czasem daje takie łaski, ale niekoniecznie, bo nie to jest istotą relacji z Bogiem
[21:34] Palolina: żeby doświadczyć Boga, trzeba zaryzykować i zobaczyć, że się nie umarło, ale że Bóg wyprowadził, tylko że licząc na siebie, nie ryzykujemy
[21:34] ksiadz_na_czacie11: ale idźmy dalej, ta Wszechmoc
[21:34] ksiadz_na_czacie11: czy my wierzymy na serio, że Bóg może wszystko?
[21:34] spamer: no nie ma rzeczy niemożliwej
[21:34] ALA: wszechmoc czyli że wszystko może i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych
[21:34] sono: księże nie
[21:34] sono: nie może Bóg wszystkiego
[21:35] ataner155: chyba nie wierzymy - gdybyśmy wierzyli - antykoncepcja nie byłaby problemem
[21:35] ataner155: dla Kościoła - bo wtedy pomimo jej -dzieci by się rodziły - bo On tak zechce
[21:35] Ines: powiem tak... raczej nie... przynajmniej nie w tych kwestiach :0]
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Ala, racja, nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych
[21:35] Lars: Bóg nie może zbawić człowieka, bez jego zgody ;) :) Sono, masz rację - nie wszystko
[21:35] sono: Larsik, ty jeden mnie rozumiesz, thx :))
[21:35] Palolina: Ala, paralityk musiał wstać, Izraelici wejść w morze, nie wiedząc, czy ich po drodze nie zaleje....
[21:35] ksiadz_na_czacie11: nie jest to żadne ograniczenie wszechmocy Bożej, ale Jego wola
[21:36] spamer: czy Bóg może sam się ograniczyć??
[21:36] Lars: spamer, tak, zrobił to
[21:36] ALA: Bóg może wszystko, tylko nie wszyscy są godni Boga
[21:36] ataner155: ksiądz - jak ty to ładnie ująłeś - ale na jedno wychodzi - nie może wszystkiego
[21:36] Ines: skoro jest wszechmocny, spamer...
[21:36] wielki_czarny_pies: co to znaczy, że Bóg może wszystko... ile to jest "wszystko"?
[21:36] amica: a jeśli Ojciec chce coś uzdrowić w dziecku, to czy może go przymusić sytuacjami?
[21:37] ALA: amica, mamy wolną wolę
[21:37] amica: wiem o Tym
[21:37] ksiadz_na_czacie11: pojęcie "nie może wszystkiego" zakłada ograniczenie, a postanowienia Boga nie są ograniczeniem, a wyborem
[21:37] spamer: dobrze, a co z wybraniem nas i wolną wolą
[21:37] _ulka_: amica, tak, o ile to dziecko da dostęp do swego serca
[21:37] amica: ale Pan Bóg ma swoje zagrania, żeby coś komuś pokazać
[21:38] ksiadz_na_czacie11: przymusić nie, przynaglić owszem

[21:38] spamer: niekiedy mam wrażenie, że niektórych wybiera bardziej, a innych olewa
[21:38] spamer: a to już bluźnierstwo
[21:38] amica: jak to ładnie powiedział, Ksiadz
[21:38] amica: to przynaglić :P
[21:38] ksiadz_na_czacie11: (jak ojciec czasem da klapsa)
[21:38] spamer: do sprawiedliwości
[21:38] wielki_czarny_pies: wiecie co... jakby tak poczytać z dystansem te nasze wypowiedzi... to ten Bóg wychodzi na coś gorszego niż najgorszy koszmar..............
[21:38] ALA: klaps to kara
[21:38] spamer: czyli kolejnego przymiotu
[21:38] ataner155: czasem? hmm - gdzieniegdzie dzieciak ledwie łazi - z takich klapsów czasem
[21:39] Lars: wcp - masz rację - właśnie takie odniosłem wrażenie - dokładnie tak jak Ty :)
[21:39] Lars: czytając to :))
[21:39] ksiadz_na_czacie11: koszmarem pozostaje jedynie to, co my sami widzimy w tym
[21:40] spamer: koszmarem jest to, co mamy za punkt odniesienia za piękno i dobro
[21:40] wielki_czarny_pies: no ok... a co zrobić... żeby Boga widzieć takim, jaki On jest (wg Twoich słów księże)
[21:40] ataner155: czy możemy się nauczyć miłości do Boga? czy musimy dopiero go doświadczyć? żeby ta miłość była prawdziwa - a nie sztucznie wklepana nam do głów?
[21:40] ksiadz_na_czacie11: koszmarem pozostaje dla nas wciąż nasze nieuporządkowane wnętrze
[21:40] ksiadz_na_czacie11: i koszmarne jest to, że my nie chcemy z tego wyleźć
[21:40] amica: wcp, ale my Pana Boga nie ogarniemy nigdy rozumem i dlatego jesteśmy czasem jak dzieci, które patrząc na boisko, myślą, że to wielki świat, a to tylko boisko 20 x20
[21:41] ALA: no bo jak się wejdzie, to ciężko wyleźć, ks11
[21:40] Ines: a kiedy to wnętrze staje się uporządkowane?
[21:41] Palolina: ojciec zabierający dziecko z piaskownicy jest w tym momencie dla dziecka strasznym ojcem... my chyba dla Boga wciąż jesteśmy na etapie przedszkolaków
[21:41] ksiadz_na_czacie11: a Pana Boga wcale nie trzeba koniecznie doświadczyć, choć bywa, że Bóg pociąga człowieka pocieszającymi doświadczeniami, ale nie one są istotne
[21:42] ksiadz_na_czacie11: byle tylko nie wymagać na początku, żeby najpierw nam "pokazał", to my później uwierzymy
[21:42] ALA: kiedy odnajdziemy Boga w sercu
[21:42] ataner155: jeżeli nie doświadczymy Jego - lub czegoś, co od Niego pochodzi - nasze słowa tutaj nic nie znaczą - gubimy się jak we mgle
[21:43] ataner155: samo słuchanie o Nim - to za mało
[21:43] spamer: to chyba wymaga współistnienia
[21:43] spamer: z Nim
[21:43] Ines: a jak Go doświadczyć?
[21:43] ksiadz_na_czacie11: Ines, wtedy, kiedy wszystko jest na swoim miejscu, a wszystko wraca na swoje właściwie, gdy Bóg staje na Pierwszym
[21:43] Lars: Ines - pewnie wtedy, kiedy człowiek już umiera, :) bo życie jest szansą na poukładanie tego chaosu :))
[21:43] ataner155: tak, ines - tak jak pisze ks
[21:43] Ines: a jak ma być na 1 miejscu?
[21:43] ksiadz_na_czacie11: Ines, to zależy, czy my sami Go tam wpuścimy
[21:44] ataner155: hmm - i tu jest problem - bo bez Niego tego się nie dowiesz
[21:44] Ines: a jak mamy to uczynić?
[21:44] ksiadz_na_czacie11: uwierzyć
[21:44] ataner155: ufać - i chcieć, by był
[21:44] Lars: Ines - jak przełożysz - Bóg jest Miłością, to masz odpowiedź na swoje pytanie :)
[21:44] Palolina: ja tam nie umiem postawić Go na pierwszym miejscu
[21:45] Palolina: Dziękuję Mu tylko za to, że daje mi to widzieć
[21:45] spamer: wiara to poniekąd przeświadczenie
[21:45] spamer: jednak uwierzyć to zyskać pewność
[21:45] Lars: wiara jest drogą do tego, czego się spodziewamy i czego jeszcze nie widzimy, spamer :)
[21:45] ksiadz_na_czacie11: całe życie mamy z tym problem, Palolina:) ważne, czy i jak się staramy to czynić
[21:45] Ines: właśnie, tylko jak uwierzyć...? jak się nie potrafi uwierzyć?
[21:45] Lars: Ines - pewnie przyjdzie taki czas, że uwierzysz :)) bądź cierpliwa
[21:45] ksiadz_na_czacie11: Ines, wiara to łaska, ale i nasze poznawanie i wybór
[21:46] spamer: to bardziej o życiu, Lars, niż o wierze
[21:46] Palolina: tia - jak się zaprę siebie i to uczynię, to wpadnę w pychę, że mi się to w końcu udało i wtedy znowu klapa :(
[21:46] Lars: spamer - wiara to też niewiadoma - zakłada niewiedzę, ale jednak szukamy.....
[21:46] wielki_czarny_pies: Ines... olać schematy... i po prostu uwierzyć... jak dziecko... że to wszystko, co o Nim mówią to prawda... potem mówić "wierzę, ale zaradź memu niedowiarstwu..." i prosić "przymnóż wiary" itp. itd. ...Bóg podobno nie jest tyran... i Mu na nas zależy... to pomoże...
[21:46] spamer: dlatego pewność zyskuje się na przeświadczeniu własnym
[21:46] ksiadz_na_czacie11: Palolina, jeśli człowiek zmierza do Niego i daje się prowadzić, to może uniknąć wpadek
[21:47] ataner155: przestać pytać - uznać, że odpowiedzi nie są ważne - bo to On wie, jak i co i kiedy - nie zadawać pytań - i ufać - wtedy nie szukamy - nie warto
[21:47] Lars: wpadki mieli nawet święci - ważne jest, by się podnosić z tych wpadek :)
[21:47] Ines: wcp, pomyślę o tym :)
[21:47] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, a Stworzyciel?
[21:47] wielki_czarny_pies: znaczy, że może, umie zdziałać coś z niczego...
[21:47] spamer: Twórca wszystkiego we wszystkim
[21:48] spamer: w całości i Nim
[21:48] amica: Stworzyciel czyli Pan życia i śmierci
[21:48] ksiadz_na_czacie11: wszystkiego... czyli zarówno świata widzialnego, jak i tego co nie widać
[21:48] sono: kanonizowani święci nie rozprawiali o Panu Bogu jak my, toteż wątpliwe jest, czy my zostaniemy świętymi - czasu brakuje na czyny, jak się o Bogu dużo mówi
[21:48] amica: Jego Słowo ma moc
[21:48] amica: stwórczą
[21:49] amica: mówi ma
[21:49] ALA: jak wszystko to wszystko
[21:49] Lars: Sono - nie mów tak, mamy wszyscy szanse, by stać się świętymi :)
[21:49] Palolina: Bóg mnie stworzył, więc jestem - na tyle jestem, na ile spełniam Jego wolę
[21:49] sono: Larsik, jasne :))
[21:49] sono: żeby móc, trzeba chcieć
[21:49] amica: święci też rozważali o Bogu
[21:49] amica: a świętym wg Pisma jesteś i Ty

[21:50] amica: bo święty to ten, który przynależy do Pana
[21:50] Lars: raczej z Nim rozmawiali :)) amica
[21:50] amica: i żyje w jego Obecności, a nie umalowany i cukierkowaty
[21:50] amica: bez wad z biczem
[21:50] amica: święci rozmawiali i rozmawiają z Nim i o Nim
[21:50] ALA: każdy święty chodzi uśmiechniety :))
[21:51] ataner155: wszyscy jesteśmy powołani do świętości - takie było Jego założenie
[21:51] Lars: Ata, po chrzcie św. - każdy z nas był święty - bo bez grzechu - utraciliśmy bezgrzeszność - niestety
[21:51] ataner155: więc nic nie wiadomo - niektórzy stają się nimi przed śmiercią - po dość grzesznym życiu
[21:51] wielki_czarny_pies: nie żartujcie... wszyscy mamy być święci... bo inaczej to przekopane na wieczność!
[21:51] wielki_czarny_pies: powołani - nie powołani... ale albo świętość (nie ta ołtarzowa, tylko w ogóle) albo piekło...
[21:51] amica: o świętości chrześcijanina KOL 3, 12
[21:51] amica: chyba
[21:51] ksiadz_na_czacie11: o właśnie: a czy Pan Bóg raz stworzył i już nie stwarza?
[21:51] wielki_czarny_pies: no stwarza, stwarza... ciągle i na nowo...
[21:51] Palolina: jasne, że stwarza
[21:51] spamer: stwarza i mało to, daje nam współudział przy stworzeniu
[21:51] ksiadz_na_czacie11: tytuł Stworzyciela oznacza zatem, że Pan Bóg wciąż pozostaje Źródłem
[21:51] sono: księże, dzisiaj rano jak kurzyłam peta, zauważyłam krople rosy na trawie mieniące się ślicznymi kolorami jak brylanty normalnie Boże, ale to cudowne widowisko było, a obok róże rosły :))
[21:52] sono: to Boże arcydzieło, no nie? :))
[21:52] Ines: tylko że mamy problem z tym Źródłem...
[21:52] ataner155: utracisz choćbyś nie chciał - to akurat nie omija nikogo
[21:52] ksiadz_na_czacie11: Ines, bo wolimy nasze własne kopane studzienki
[21:52] ksiadz_na_czacie11: Sono, skoro tak to widzisz...
[21:52] Ines: ale ks brutalny... studzienki...
[21:52] spamer: groby - byłoby bardziej dosadne
[21:53] sono: Boga w kościele znaleźć jest mi trudno, jest tam za bardzo oficjalnie
[21:53] sono: ale dostrzegam Go w przyrodzie :)
[21:53] Lars: Sono - jak potrafiłaś się tym zachwycić i złapać odrobinę tego piękna i przynieść na czat, to masz szczęście :) wiesz, o czym mówię :)
[21:53] sono: Larsiku, rozumiem cię jak nikt serio i ty o tym wiesz :))
[21:53] Palolina: sono - świątynię trzeba mieć przede wszystkim w sercu - budynek kościoła choć przydatny może nic nie znaczyć
[21:54] ataner155: znaczy - bo tam są sakramenty - Kościół ustanowił Jezus - więc jest ważny
[21:54] sono: zgadzam się, Paolcia, z tobą, super uwaga :)
[21:54] ksiadz_na_czacie11: Bóg daje nam siebie poznawać, odkrywa nam swoje Tajemnice, po co?
[21:54] spamer: by wiedzieć, do czego dążymy
[21:54] spamer: pokazując nam siebie, pokazuje cel
[21:54] Ines: żeby nam powiedzieć... Ja Jestem?
[21:54] wielki_czarny_pies: bo chyba chce, żebyśmy Go poznali... nie bali się... pokochali... i chcieli już zawsze być z Nim ?
[21:54] Lars: żeby Go szukać :))
[21:55] ksiadz_na_czacie11: nie tylko, że Jest, ale właśnie po to żebyśmy chcieli do Niego się zbliżać
[21:55] sono: Bóg podejrzanie się w/g mnie zachowuje, za dużo dobrych ludzi ostatnio spotykam, nie wiem, co się dzieje :))
[21:55] sono: ale chwała Mu za to :))
[21:55] ataner155: może to ty się zmieniasz, sono?
[21:55] ataner155: nie oni?
[21:55] Palolina: Bo stworzył nas takich, że tęsknimy za Miłością, a tylko On jest prawdziwą Miłością i potrzebujemy Go do życia jak chleba - jak nie ma Go, to szukamy w czymś innym - alkoholu, seksie itp., ale to ciągle jest ta tęsknota za miłością i strach przed odrzuceniem
[21:56] ataner155: dlaczego od razu w seksie? a może w innym człowieku? platonicznie, ale mocno - człowiek lgnie do człowieka - i tak jest i będzie
[21:56] spamer: pokazując nam siebie, mówi: zobacz podoba ci się, chcesz wiedzieć więcej, szukaj
[21:56] ksiadz_na_czacie11: ale ważne, byśmy idąc do Niego, szukali Go Takiego, jakim On Jest, a nie takiego jakiego by się chciało
[21:56] ksiadz_na_czacie11: bo może się okazać, że szukamy siebie zamiast Jego
[21:56] sono: a jaki On jest, księże?
[21:56] Ines: tylko jaki On jest ...bez haseł...
[21:56] spamer: to mało realne, wszystko odbieramy subiektywnie
[21:57] spamer: porównując do wzorca
[21:57] Palolina: A to prawda, że często tworzymy sobie Boga na wzór naszych racji, tylko problem jest taki, że niby mamy Boga, a nie jesteśmy szczęśliwi
[21:57] ksiadz_na_czacie11: Spamer, a tu właśnie trzeba szukać Wzorca, a nie namiastek
[21:58] spamer: w tym też jest cel, by kolejne wzorce blakły przy Bogu
[21:58] spamer: by ciągle wysuwać Go na początek
[21:58] spamer: jako wzorzec
[21:58] Palolina: ataner - w wielu rzeczach i ludziach - pieniądzach, ech... zerwaliśmy więź z Bogiem przez grzech, ale serce mamy to samo, szukające miłości
[21:58] ksiadz_na_czacie11: Ines, właśnie cały czas o tym próbujemy mówić:)
[21:58] wielki_czarny_pies: spamer... ale będą blakły tylko, gdy Go poznamy... bo dopóki nie... to hmm... wszystko jest lepsze od Boga...
[21:58] Ines: ciekawe, bo zazwyczaj to tylko są hasła...
[21:59] spamer: no to różnie, zależy, na ile nas wybierze
[21:59] ksiadz_na_czacie11: dla Ciebie może i hasła
[21:59] ksiadz_na_czacie11: dla mnie to właśnie Jest Żywa Rzeczywistość
[21:59] Lars: Ines, to jak z herbatą w torebce - trzeba dodać wody, by się napić samemu :))
[21:59] Lars: wtedy poczujesz i skosztujesz:)) Ines
[21:59] wielki_czarny_pies: Ines... wszystko jest hasłem, sloganem... dopóki się nie doświadczy...
[21:59] ataner155: ale naprawdę szukamy Jego miłości? On nas nie przytuli - nie pójdzie z nami na spacer - nie pogada w blasku świec - nie zatańczy - a człowiek owszem - i z człowiekiem jest nam dobrze - a gdy nie ma przy nas człowieka - to często nie ma i Boga - bo mamy żal do Niego
[22:00] Ines: no właśnie chodzi mi o to doświadczenie... jak...
[22:00] Lars: skorzystaj z tych "haseł", Ines :))
[22:00] Lars: i już sama reszty musisz dokonać :)
[22:00] wielki_czarny_pies: nie wiem... może trzeba zaryzykować...

[22:00] amica: ataner, czy Bóg musi zawsze udowadniać, że Cię kocha?
[22:00] amica: przecież rano się budzisz i żyjesz - to nie jest miłość?
[22:01] ataner155: zawsze? niech zrobi to chociaż raz
[22:01] spamer: ciężka sprawa, bo musimy to, co możemy dotknąć, postawić, po czym, co mamy w przeświadczeniu
[22:01] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, podsumowanie: wierzymy w Boga, Który Objawia nam siebie w najbardziej intymny sposób - jako Ojciec, czyli Ten, Który chce być blisko nas i z nami, żebyśmy byli na prawdę szczęśliwi
[22:01] ksiadz_na_czacie11: Ojciec - Ktoś kto kocha i wychowuje nas przygotowując do Życia
[22:02] ksiadz_na_czacie11: dalej: On Jest Wszechmogący, czyli nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych, to nam pomaga by nie ulegać zwątpieniu, że coś się "nie da" zrobić dla zbawienia
[22:03] amica: Ksiadz, ale On objawi się nam intymnie, jak się na Niego Otworzymy i nie tylko zmysłami
[22:03] amica: "Oto stoję u drzwi i Kołaczę ...jeśli kto..."
[22:03] spamer: co ze sprawiedliwością, miłosierdziem ponadczasowością, wszechwiedzą....
[22:03] Lars: spamer - zobaczymy sami :)) w swoim czasie ;)
[22:03] spamer: o ile będzie nam dane, Lars
[22:03] wielki_czarny_pies: w bólu istnienia...
[22:03] Lars: spamer - jak teraz żyjesz, tzn. że żyć będziesz już na wieki :))
[22:03] ksiadz_na_czacie11: Jest Stworzycielem, czyli Panem i Źródłem Życia i wszystkiego, co istnieje, także świata niewidzialnego, a do tego jeszcze wciąż stwarza, podtrzymując w istnieniu
[22:03] ksiadz_na_czacie11: a jako Stwórca, Bóg jest także Panem czasu, w końcu On sam go stworzył