Wierzę w... ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny

Zapis czatu z 12 listopada 2007

publikacja 14.11.2007 17:39

Administrator : Rz 6,5: Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.

[21:00] ksiadz_na_czacie11: zaczynamy, bo czas
[21:01] ksiadz_na_czacie11: witam i zapraszam do zamyślenia się nad ostatnimi w Credo prawdami wiary, ostatnie nie znaczy jednak najmniej ważne, bo wbrew pozorom są ważne
[21:02] ksiadz_na_czacie11: zacznijmy od zmartwychwstania – jak to jest, wierzymy w zmartwychwstanie naszego ciała?
[21:02] wielki_czarny_pies: oficjalnie wierzymy
[21:02] Gabi_K: ja wierzę też nieoficjalnie
[21:02] wielki_czarny_pies: nieoficjalnie w sumie też...
[21:02] Varika: brzmi jakoś tak... nieprawdopodobnie :)
[21:02] wwwiola: tak na zdrowy rozum to średnio...
[21:02] wwwiola: zwłaszcza, że zastanawiają mnie słowa, że zmartwychwstanie ciało niezniszczalne - duchowe...
[21:02] spamer: powrót duszy do ciała
[21:02] spamer: jednak nie takiego jak obecne
[21:02] spamer: chyba tak to powinno wyglądać z wiarą
[21:02] Varika: no ja jak w cała resztę - średnio na jeża
[21:02] wielki_czarny_pies: dzięki Ezechielowej wizji kości... skoro tam to było możliwe... to czemu nie z nami...
[21:03] ksiadz_na_czacie11: wiara nie jest na rozum, gdyby była, nie potrzeba byłoby wierzyć
[21:03] Gabi_K: ja wierzę na rozum
[21:03] feLicja: nie zgadzam się, ks, wiara bez wiedzy duchowej jest emocją
[21:03] ksiadz_na_czacie11: a w Zmartwychwstanie Chrystusa wierzymy? [21:03] Gabi_K: ja wierzę
[21:03] spamer: eee to podstawa katolicyzmu więc...
[21:04] wielki_czarny_pies: no jakoś wierzymy...
[21:04] ksiadz_na_czacie11: "gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna byłaby nasza wiara"
[21:04] Varika: wierzę, ale jak zacznę dużo słyszeć o nowych naukowych odkryciach, to zaczynam się wahać
[21:04] Varika: więc taka wiara... :))
[21:04] spamer: wczoraj coś było w Ewangelii, że będziemy na równi z aniołami
[21:05] spamer: po zmartwychwstaniu

[21:05] ksiadz_na_czacie11: a w nasze włączenie w Chrystusa wierzymy? w to, że jesteśmy z Nim złączeni, z Nim czyli także z całym Jego Dziełem Zbawienia...?
[21:06] spamer: w to nawet bardziej niż można by przypuszczać wszak "W NIM żyjemy, poruszamy się i jesteśmy"
[21:06] feLicja: inaczej być nie może, skoro jest naszym Stwórcą, więc jest więź rodzicielska, a tego nie da się zniweczyć niczym
[21:06] Varika: a to zupełnie nie wiem, czym jest...
[21:06] Gabi_K: spamer... ja nie zawsze
[21:06] Wanda_: tak - nawet wbrew swej słabości, a może z całą swoją słabością
[21:06] ksiadz_na_czacie11: jeśli wierzymy w naszą więź z Chrystusem, to nasze zmartwychwstanie jest konsekwencją tego właśnie włączenia
[21:06] spamer: chodzi o to, że zawsze nie ukryjesz się
[21:07] spamer: przed Nim
[21:07] spamer: to forma przenikania
[21:07] spamer: jak duszy ludzkiej z ciałem
[21:07] ksiadz_na_czacie11: no a wiemy coś na temat naszego zmartwychwstania? jak to będzie wyglądało? itp.
[21:08] ksiadz_na_czacie11: bo św. Paweł mówi, że będzie to "podobne" do Chrystusowego...
[21:08] spamer: no na wzór Jezusa
[21:08] spamer: tak czy inaczej to nie To ciało
[21:08] spamer: obecne
[21:08] Varika: będzie git - muzyka , tłumy i w ogóle :D
[21:08] wielki_czarny_pies: spamer, podobno właśnie to... tylko doskonałe
[21:08] wwwiola: podobne...
[21:08] spamer: no właśnie, to nie jest doskonałe
[21:08] spamer: trzeba by prześledzić zachowanie Jezusa po zmartwychwstaniu
[21:09] spamer: te wchodzenie mimo drzwi zamkniętych
[21:08] spamer: itp.
[21:08] feLicja: spamer, Jezus po zmartwychwstaniu miał inne ciało niż fizykalne, bo mógł nim przenikać ściany, znikać i pojawiać się, przenosił się w przestrzeni jak chciał, wcześniej tego nie robił jak był w ciele fizykalnym
[21:08] feLicja: każda osoba ma na ten temat swój pogląd
[21:08] feLicja: wg mnie to pierwsza faza zmartwychwstania Jezusa na wzór, ale Jezus już nie jest w ciele - jest Duchem
[21:09] ksiadz_na_czacie11: podobne, czyli nie takie samo, a w czym różnica?
[21:09] ksiadz_na_czacie11: Felicja, Jezus Jest w Ciele, tyle że uwielbionym, ale w Ciele
[21:09] wielki_czarny_pies: że On jest Bogiem, Który stał się człowiekiem, a my ludźmi po prostu
[21:09] Gabi_K: no wiec, gdy my tu tak sobie gadu gadu o miłych rzeczach...... to Pan jest z nami
[21:09] Gabi_K: ...bo jak powiedział: "gdzie dwóch, albo trzech w moim Imieniu..."
[21:10] ksiadz_na_czacie11: Gabi, ale proszę:) refleksje poboczne na później zostawiamy
[21:10] Gabi_K: i to jest dowód zmartwychwstania
[21:10] Gabi_K: to nie refleksja, ks pytał, czy wierzę w zmartwychwstanie
[21:11] Gabi_K: i jak będzie wyglądać, a oto przykład
[21:11] spamer: mimo wszystko jadł
[21:11] spamer: ale chyba na świadectwo, że żyje
[21:11] feLicja: bo obowiązywały Go prawa naturalne, których nie łamał w ciele fizycznym
[21:11] feLicja: to prawda
[21:11] feLicja: Jezus miał moc wziąć życie, które oddał
[21:11] feLicja: i nie było to za przyczyną Ojca
[21:11] ksiadz_na_czacie11: różnica przede wszystkim w tym, że Chrystus zmartwychwstał własną mocą a my będziemy wskrzeszeni
[21:12] ksiadz_na_czacie11: a na temat ciała naszego, co wiadomo?
[21:12] ksiadz_na_czacie11: (po zmartwychwstaniu)
[21:12] wielki_czarny_pies: księże, ale przecież jest taki moment (co do tego ciała), że Jezus mówi: "nie dotykaj mnie, bo jeszcze..." coś tam... - to może są różne fazy zmartwychwstania...?
[21:12] wielki_czarny_pies: że będzie doskonale
[21:12] spamer: bez chorób
[21:13] spamer: a wczoraj coś było porównanie z aniołami
[21:12] Gabi_K: ulegnie spaleniu, np. moje
[21:13] wwwiola: będzie niezniszczalne

[21:13] wwwiola: ale co to znaczy ciało duchowe?
[21:13] feLicja: a my będziemy wskrzeszeni za przyczyną Jezusa – „a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym"
[21:13] ksiadz_na_czacie11: św. Paweł podaje całą serię epitetów o ciele po zmartwychwstaniu: niezniszczalne, duchowe...itd (1Kor 15)
[21:14] ksiadz_na_czacie11: Spamer, "będą równi aniołom", a to dotyczy nie tyle formy istnienia, ale raczej poznania
[21:14] ksiadz_na_czacie11: bo aniołowie to duchy, a my jednak mamy istnieć jako ludzie
[21:14] spamer: tu zgoda
[21:14] Szymon_777: Dołączę się do rozmowy. Każdej niedzieli wyznajemy naszą wiarę w zmartwychwstanie przez uczestnictwo w Eucharystii, ale kiedy wychodzimy i robimy rzeczy sprzeczne z nakazem miłości dajemy anty świadectwo zmartwychwstaniu...
[21:14] feLicja: myślę wiola, że chodzi o ciało pośrednie pomiędzy duchowym a fizycznym
[21:15] Gabi_K: pośrednie? to co to będzie?
[21:15] agnieszka13: niby duch, niby ciało :)
[21:15] feLicja: to na wzór zmartwychwstałego ciała Pana o większych możliwościach
[21:15] ksiadz_na_czacie11: Wwwiola, właśnie nie wiadomo do końca, prawdopodobnie chodzi o właściwości
[21:15] ksiadz_na_czacie11: na wzór Ciała Pana Jezusa
[21:15] wielki_czarny_pies: czyli to przenikanie przez ściany? polilokacja itp.?
[21:15] wwwiola: mhm
[21:16] feLicja: a po co Ci to przenikanie w Niebie, skoro wszyscy będą podobni, więc nic w tym dziwnego
[21:16] agnieszka13: moim zdaniem chodzi o przenikanie przez ściany itd., ale również możliwość jedzenia i posiadania takiego jakby ciała, które można dotknąć - które nie jest powietrzem
[21:16] Gabi_K: możliwość jedzenia...... coś nie bardzo w to wierzę....
[21:16] agnieszka13: tylko nie przez ciało, ale duszę...
[21:16] spamer: translokacja jest możliwa i w obecnym ciele
[21:16] spamer: w sumie duchu
[21:17] feLicja: spamer, w Duch to ostateczne osiągnięcie Raju, Boga
[21:17] feLicja: osiągnięcie nieśmiertelności i obywatelstwa Raju
[21:17] spamer: nieśmiertelność jest osiągnięta
[21:17] spamer: kwestia w czyjej obecności
[21:17] ksiadz_na_czacie11: w tym cała rzecz, że tak do końca nie wiadomo, jak będzie wyglądać nasze ciało, przypuszczać możemy tylko
[21:17] ksiadz_na_czacie11: ale pewnie będziemy się poznawać, tak jak Chrystusa poznawali apostołowie
[21:17] wielki_czarny_pies: szczególnie ci, co zwiewali do Emaus.....
[21:17] Wanda_: wierzę w ciała zmartwychwstanie................. tzn. wierzę, ale nie mogę wiedzieć, dowiem się.....
[21:17] Varika: ja mam nadzieję, że będzie ładnie wyglądać :)
[21:17] Varika: twarzowo :)
[21:17] Varika: czyli z trudnościami?
[21:18] Gabi_K: ci z Emaus to całkiem inna sprawa
[21:18] feLicja: ciała będą dawane, dusze coraz bardziej będą się zbliżać do Boga - Bóg jest Duchem, aż wyzwolimy się całkowicie z jakiegokolwiek ciała
[21:18] spamer: w końcu: "stwórzmy człowieka podobnego Nam"
[21:18] ksiadz_na_czacie11: aa:) czy przyjmując wiarę w zmartwychwstanie, można jednocześnie przyjąć reinkarnację?
[21:18] spamer: raczej nie
[21:18] wielki_czarny_pies: wg Kościoła nie... wg rozumku by się dało ;)
[21:18] Myshunia89: nie... bo życie jest jedno - wieczne...
[21:18] feLicja: można to tak nazwać, reinkarnacja, ale nie dotyczy to procesu ziemskiego
[21:19] feLicja: wędrówka dusz, Jezus nauczał o wędrówce niebieskiej, a nie ziemskiej
[21:19] ksiadz_na_czacie11: wg rozumku, który akceptuje prawdę o zmartwychwstaniu, też się nie da
[21:18] Szymon_777: ależ nigdy w życiu
[21:19] Szymon_777: to, co ksiądz przedstawił jest omyleniem przez zapoczątkowany ruch New Age
[21:19] spamer: tylko co to są te hipnotyczne opowieści??
[21:19] spamer: jak TO podważyć??
[21:19] Gabi_K: kto wie......
[21:19] Gabi_K: znam wielu katolików, którzy w to wierzą
[21:19] Gabi_K: ...głęboko wierzących dodam:))
[21:19] wielki_czarny_pies: da się, jeśli rozważać sprawę czysto teoretycznie... acz pozwolę sobie... Nie daj Boże!
[21:19] ksiadz_na_czacie11: ale to niebywałe wolty myślowe, Wcp
[21:20] ksiadz_na_czacie11: reinkarnacja jest sprzeczna z naszą wiarą
[21:21] Varika: ok, ks, a dlaczego?
[21:21] spamer: czym jest częste w hipnozach powracanie do jakiegoś życia??
[21:21] Gabi_K: spamer, marzeniem :)może...
[21:21] agnieszka13: jest powracaniem do czegoś w naszej wyobraźni
[21:21] spamer: rozmawianie językami, których się nie zna też??
[21:21] wwwiola: mnie bardziej odpowiada "teoria", że mamy jedno życie, za to wieczne :)
[21:21] wielki_czarny_pies: życie wieczne nie przeczy reinkarnacji ;) ale ja wolę wizję, że idziemy jak najszybciej do Boga :)
[21:21] Szymon_777: księże, teraz wszystkie newage-owskie ruchy robią ludziom wodę z mózgu.... nie dziwię się, że tak, jak tak mało mówi się o tym z ambony
[21:21] ksiadz_na_czacie11: Hbr: "postanowione człowiekowi raz umrzeć a potem sąd". sąd Boży jest definitywnym rozstrzygnięciem losów człowieka. pozostaje mu już tylko czekać na zmartwychwstanie
[21:22] feLicja: ale być może istnieje jakiś najniższy poziom duchowy, gdzie prymitywna jednostka, niemal zwierzęca – powtórnie jej energia duszy zostaje zmieszana i wcielona jako nowa dusza, ale co z tego, skoro nie pamięta wcześniejszego życia, mam nadzieję, że w Niebie żyć będziemy, pamiętać życie ziemskie
[21:22] feLicja: w myśl prawa Einsteina energia nie ginie e=mc2, a więc nic nie ginie, zmienia tylko formę, więc tu masz reinkarnację, ale co z zachowaniem indywidualności i pamięci, jak na razie nikt nie pamięta
[21:22] agnieszka13: ja wolę nie wierzyć w reinkarnację
[21:22] agnieszka13: co by było gdyby...
[21:22] Gabi_K: feLicja, i zgodnie z tym prawem wszyscy cieleśnie (materialnie) zmartwychwstaną
[21:22] Gabi_K: ale przyznać trzeba, że na bardzo różnych poziomach duchowych jesteśmy, my - ludzie....
[21:22] Gabi_K: to przemawia za...

[21:23] Gabi_K: osobiście jestem sceptykiem
[21:22] spamer: ja doszukuję się w tym pamięci anioła człowieka, ale to moje zdanie
[21:23] spamer: patrona
[21:23] spamer: a hipnoza właśnie – stan świadomości, w którym jest możliwe pytanie właśnie Tego Gościa
[21:23] spamer: felicja, wzór dotyczy materii!!
[21:23] spamer: a człowiek to nie tylko materia
[21:23] ksiadz_na_czacie11: Felicja, przepraszam, ale to, co mówisz to naciągane filozofowanie, sprzeczne zupełnie z wiarą
[21:23] ksiadz_na_czacie11: nauka Kościoła zdecydowanie odrzuca twierdzenie o preegzystencji dusz
[21:24] feLicja: ksiądz, Jezus daje nam nadzieję na życie dalsze
[21:24] agnieszka13: ktoś z mojej rodzinki (nie wymieniam) zaczął interesować się hipnozą i to bezsensu!
[21:24] agnieszka13: na szczęście mu to przeszło
[21:24] agnieszka13: to było zapoczątkowane z ciekawości
[21:24] Szymon_777: noooo właśnie...ludzie gubią się, co jest prawdą, a co nie... dlatego dobrze, że jest dzisiaj poruszany ten temat...
[21:24] Szymon_777: myślę, że nauka, którą głosi Kościół jest nauką piękną i zbliżająca do Boga Jahwe...
[21:24] Szymon_777: życie przepełnione miłością, wynagrodzone życiem miłości Boga
[21:24] ksiadz_na_czacie11: ale idźmy dalej, a co z tym życiem wiecznym?
[21:25] Daw0: istnieje
[21:25] wielki_czarny_pies: albo szczęśliwe albo przerąbane
[21:25] Palolina: no mamy nadzieję, że istnieje to Życie
[21:25] agnieszka13: bo jeśli by go nie było, to co z nami
[21:25] Gabi_K: dający miłość, szerzący dobro ("kto spożywa... choćby umarł żyć będzie...") - pozostają w naszej pamięci, w sercach... żyją na wieki
[21:25] feLicja: Jezus nie uczył o reinkarnacji, to wiem, ale dął do zrozumienia uczniom, że Jan Chrzciciel jest Eliaszem
[21:26] Szymon_777: hahahaha Jan Chrzciciel nie mógł byc Eliaszem, bo reinkarnacja to przejście w stan "wyniszczenia" czyli w wyższy stopień, Eliasz przeszedłby znowu w ciało, co nie byłoby wyniosłe
[21:25] ksiadz_na_czacie11: Jan Chrzciciel był Eliaszem w sensie misji, a nie osobowości
[21:26] ksiadz_na_czacie11: wierzymy w istnienie życia wiecznego, a spróbujmy je określić, co to takiego?
[21:26] Daw0: życie wieczne to życie zawsze
[21:26] Daw0: tylko nie koniecznie na Ziemi
[21:26] spamer: istnienie
[21:26] spamer: na zawsze
[21:26] spamer: bycie, istnienie, egzystencja na zawsze
[21:26] Awa: coś, czego ani oko ani ucho...
[21:27] Varika: coś dość długiego
[21:27] Varika: tak, tak to dla mnie brzmi
[21:27] Palolina: coś pełnego
[21:27] Szymon_777: nie mającego końca
[21:27] agnieszka13: życie w wiecznej radości z Bogiem w Niebie lub czasem też życie wieczne, ale w piekle z diabłem
[21:27] ksiadz_na_czacie11: trudno nam ująć w słowa, bo ta rzeczywistość przekracza kategorie czasu, przestrzeni i rozumowania
[21:27] agnieszka13: hmmm
[21:27] Gabi_K: no...
[21:27] Varika: nom...
[21:28] Palolina: ale na pewno warto o nie walczyć
[21:28] agnieszka13: nie pamiętam, gdzie
[21:28] agnieszka13: nie pamiętam, z jakiej to książki
[21:28] agnieszka13: ale czytałam, że Niebo kiedyś się skończy, ale piekło trwać zawsze będzie
[21:28] agnieszka13: bo czyściec skończy się wraz z końcem świata (tak myślę)
[21:28] Daw0: agnieszka, co Ty czytasz
[21:28] ksiadz_na_czacie11: nic się nie skończy, właśnie wieczność to trwanie i trwanie i trwanie
[21:29] feLicja: jaki cel tego trwania?
[21:29] wielki_czarny_pies: szczęście?
[21:29] wielki_czarny_pies: wieczne niekończące się szczęście?
[21:29] feLicja: hehe, pies
[21:30] feLicja: jeśli szczęście wieczne trwałoby nieskończenie, stałoby się piekłem
[21:30] agnieszka13: jak szczęście może stać się piekłem
[21:30] spamer: matematyczna nieskończoność, nieprzeliczalność
[21:30] spamer: i co ważne nieliniowość
[21:30] ksiadz_na_czacie11: najpierw trzeba by powiedzieć, jaka jest istota tego trwania?
[21:30] ksiadz_na_czacie11: a zatem: jaka jest istota rzeczy?
[21:30] feLicja: głównym celem myślę, że jest doskonalenie się duszy
[21:30] feLicja: sam proces doskonalenia jest celem
[21:30] feLicja: dlatego można to osiągnąć już teraz, ks:)
[21:30] spamer: bycie w łączności z Bogiem lub bez
[21:30] spamer: to jedyna alternatywa
[21:30] spamer: w sumie dwie możliwości
[21:30] spamer: to piekło, które też jest wieczne
[21:30] agnieszka13: przecież życie tam u Góry będzie trwać bez poczucia czasu
[21:30] wielki_czarny_pies: Życie?
[21:31] Gabi_K: życie
[21:31] spamer: no lub jego brak
[21:31] ksiadz_na_czacie11: raczej powiedziałbym tak: życie wieczne to po prostu Bóg
[21:31] Varika: bardzo "po prostu" powiedziane ;)
[21:31] Myshunia89: droga, prawda i życie...
[21:32] ksiadz_na_czacie11: tyle tylko, że dla jednych będzie On Źródłem szczęścia, a dla innych źródłem udręki, będzie niemożliwość Jego oglądania
[21:32] ksiadz_na_czacie11: celem nie jest żaden proces doskonalenia, ani nawet żadna doskonałość. Celem Jest Bóg. Sam w Sobie
[21:32] spamer: no i o tym mówię :P
[21:33] spamer: felicja, tylko namiastkę tego
[21:33] feLicja: spamer, co rozumiesz przez wieczne? to nie byłoby możliwe, aby w nieskończoność Bóg gnębił duszę za jej błędy, to Bóg miłości
[21:33] Daw0: felicja, to nie Bóg gnębi
[21:33] Daw0: tylko ludzie, którzy sami wybrali taki los cierpią, bo nie mogą oglądać Boga
[21:33] spamer: nie gnębił, lecz konsekwentnie zamknął przed nimi drzwi
[21:33] spamer: co zresztą jest ich wyborem

[21:33] feLicja: błędy służą do nauki
[21:33] agnieszka13: w książce o objawieniach (przepraszam, że tak przytaczam) czytałam, że jeślibyśmy zobaczyli choć minimum chwały i piękna Boga, to zawsze bylibyśmy dobrzy, dlatego Go nie znamy - abyśmy sami dokonali wyboru
[21:33] agnieszka13: spamer, a jeślibyś Ty zbłądził z drogi i był po tej drugiej stronie "drzwi", to co
[21:34] agnieszka13: nie chciałbyś mimo grzechów, trafić choć na chwilę do Nieba??
[21:34] agnieszka13: przecież nasz Bóg to Bóg miłości!!
[21:34] spamer: chcieć a móc to inne rzeczy :/
[21:34] spamer: jednak pamiętaj, aga, że to nie tylko Bóg miłości, ale i sprawiedliwości
[21:34] wielki_czarny_pies: tylko co to znaczy celem jest Bóg?
[21:34] ksiadz_na_czacie11: Wcp, to znaczy, że zmierzając do wieczności, do Niego mamy zmierzać
[21:34] ksiadz_na_czacie11: jeśli wierzymy, że Bóg Jest Miłością (bezapelacyjnie!) i Dobrem Najwyższym(!), to nie ma mowy o znudzeniu, czy czymkolwiek takim podobnym
[21:36] ksiadz_na_czacie11: tylko w wydaniu ludzkim miłość może się znudzić
[21:36] ksiadz_na_czacie11: (ale wtedy tak naprawdę by jej nie było, jeśli by się znudziła)
[21:36] ksiadz_na_czacie11: zarówno piekło jak i Niebo są stanami ostatecznymi, stamtąd już nie ma wyjścia w żadną stronę
[21:36] Varika: (albo dana osoba nie potrafi jej przyjmować, ks)
[21:36] feLicja: na pewno w mieszkaniach Boga są ciekawe zajęcia
[21:36] feLicja: jeśli tak jest, ks, to trafiają tam naprawdę dusze, które chcą, bo wierzę, że Bóg daje im szanse ciągle
[21:37] feLicja: i pewnie jest ich bardzo mało
[21:36] Palolina: ks., skoro nie ma wyjścia z Nieba, to jak zbuntowani aniołowie trafili do piekła? (Lucyfer)
[21:37] spamer: no właśnie, chyba Lucyfer czegoś nam zazdrości
[21:37] spamer: mianowicie możliwości nawrócenia tu na ziemi
[21:37] ksiadz_na_czacie11: Palolina, mówisz o rzeczywistości jeszcze przed istnieniem czasu
[21:38] Palolina: Na ale to coś zmienia?
[21:38] feLicja: wszędzie tam, gdzie panuje wolna wola, może pojawić się zło, tak było i z Lucyferem, Palolina
[21:38] Palolina: felicja, czyli mam rozumieć, że będąc kiedyś w Niebie, nie będę miała wolnej woli - bo jeśli będę miała mogę odejść od Boga nawet tam?
[21:38] feLicja: a jak myślisz, co Bogu po zniewolonych duszach
[21:38] feLicja: Bóg pragnie miłości swego dziecka, niewymuszonej, dobrowolnej
[21:38] spamer: będziesz miała wolną wolę, jednak po tym, co Cię tam spotka nie będziesz myślała, by zrezygnować
[21:38] cau_kownik: to po śmierci ludzie przestają być ludźmi?
[21:38] Gabi_K: cau... co znaczy być człowiekiem?
[21:38] cau_kownik: różnić się od innych stworzeń - nie być innym stworzeniem niż człowiekiem
[21:38] Gabi_K: cau, duchowo na pewno nim będziemy, synowie i córki Boga
[21:38] Gabi_K: ...jak i teraz zresztą :)
[21:38] spamer: przybrani
[21:39] Gabi_K: jacy tam przybrani
[21:39] ksiadz_na_czacie11: nie przestają, ale już wtedy na ludzki wymiar miłości nie ma miejsca
[21:39] ksiadz_na_czacie11: Palolina, to, że dokonali wyboru ostatecznego., istniało tylko Niebo, a on (i inni) nie chcieli
[21:40] ksiadz_na_czacie11: wybór wieczności jest wyborem ostatecznym
[21:40] wielki_czarny_pies: brzmi strasznie.,.
[21:40] agnieszka13: przed odejściem przecież będziemy mieli wolną wolę, ale to widok Boga nie pozwoli nam od Niego odejść
[21:40] wwwiola: i nie ma opcji, że ludzie "podczas" tej wieczności mogliby się zbuntować wzorem poprzedników? chyba głupoty wymyślam :)
[21:41] feLicja: wiola, zawsze taka możliwość istnieje
[21:41] spamer: trzeba zauważyć, że ci w Niebie widzą tych w piekle
[21:41] spamer: więc jesteś w stanie zrezygnować z radości dla cierpienia??
[21:41] ksiadz_na_czacie11: właśnie w tym sęk, że próbujemy opisywać pojęciami czasowymi i przestrzennymi coś, co jest bezczasowe i poza ramami przestrzeni
[21:41] Varika: no ale przecież innych pojęć nie mamy...
[21:42] ksiadz_na_czacie11: Varika, no nie mamy:) ale stąd właśnie powstają trudności typu "a może to nuda; a odejście..." itd.
[21:42] wwwiola: to kosmiczne dla mnie, mam przyciasny rozumek (tak wiem, rozum tu niepotrzebny...)
[21:42] Palolina: Aniołowie w niebie pewnie mają ubaw, jak czytają te nasze wyobrażenia o Niebie :D
[21:42] spamer: nie muszą czytać
[21:42] spamer: w tym sęk, że widzą, co myślimy
[21:42] spamer: tam się nie da niczego ukryć
[21:42] feLicja: aniołowie są na ziemi, Palo
[21:43] feLicja: wiedzą doskonale, bo są aniołami stróżami dla ludzi i się uczą od nas
[21:43] Gabi_K: feLi ...no chyba, znam kilku aniołów osobiście:)
[21:43] Gabi_K: Palolina, a może wcale nie wiedzą, co to znaczy "ubaw" ;)
[21:43] Gabi_K: monitoring:))
[21:43] Palolina: kto to wie...
[21:43] wielki_czarny_pies: spamerze... ale może to i lepiej... że jest ktoś, kto nas zna lepiej niż ktokolwiek... i mimo to kocha strasznie
[21:43] wielki_czarny_pies: i że nie tylko Bóg... ale też Jego ludzie...
[21:43] wielki_czarny_pies: znaczy "ludzie"
[21:44] spamer: a na ile znasz własne ciało??
[21:44] spamer: chociaż to chyba nietrafne porównanie
[21:44] wielki_czarny_pies: a co to znaczy "znać"? :P
[21:44] spamer: znaczy przebywać w Nim
[21:44] spamer: przenikać je, czuć, widzieć...
[21:44] wielki_czarny_pies: to myślę, że w nikłym stopniu, spamerze... bo widzisz tylko to, co na wierzchu... ewentualnie poznajesz jego reakcje... uczysz się go... ale do końca nie poznasz...
[21:44] ksiadz_na_czacie11: istnienie w Bogu (bo tak by to należało widzieć) Najdoskonalszym Pod Każdym Względem, będzie źródłem jedynie szczęścia z "poznawania" - "oglądu" Boga
[21:44] Daw0: w sumie to teraz można by zadać filozoficzne pytanie o sens istnienia
[21:45] Daw0: znaczy nie w stylu, czy istnienie ma sens, tylko, jaki jest cel istnienia świata
[21:45] Daw0: Bo skoro Bóg go stworzył, to ma sens
[21:45] Varika: ech... skomplikowany ten Pan Bóg jest

[21:45] feLicja: czy od razu po śmierci ciała trafimy przed oblicze Boga, nie wydaje mi się, to za szybko by było, jak niedoskonała duchowo istota może tak dojść do Bóstwa
[21:45] ksiadz_na_czacie11: nie będziemy zadawać filozoficznych pytań:) ale zapytam tak: a czy te prawdy mają jakieś znaczenie dla nas teraz obecnie?
[21:45] spamer: swoją drogą, Bóg jako Miłość musiał czuć się samotnym
[21:45] spamer: zamknięta Miłość nie mająca kogo kochać... możecie sobie to wyobrazić??
[21:45] Gabi_K: ja wierzę w możliwość zjednoczenia z Nim :}
[21:46] Palolina: ja wierzę, że warto walczyć o to Życie w Bogu
[21:46] feLicja: ma, ks, bo buduje wiarę
[21:46] feLicja: wiedza duchowa pogłębia wiarę, dlatego bez wiedzy nie jesteśmy w stanie wierzyć
[21:46] Varika: mają
[21:46] Gabi_K: dla mnie mają ogromne, starać się nie za wszelka cenę "zasługiwać" sobie na Niebo
[21:47] Gabi_K: ...tyko rozważyć sens nauki
[21:47] Gabi_K: i zdecydować, czy to coś dla mnie czy nie
[21:47] wielki_czarny_pies: mają... bo wyznaczają cel Wędrówki... i przypominają, że warto walczyć... o każdą jedną chwilę...
[21:47] wielki_czarny_pies: spamerze... nie - ale trudno się dziwić, że ciągle stwarza i stwarza :)
[21:47] wielki_czarny_pies: tzn. nie umiem sobie wyobrazić
[21:47] ksiadz_na_czacie11: no właśnie:)
[21:47] ksiadz_na_czacie11: czyli wierząc uczymy się żyć tak na prawdę
[21:48] ksiadz_na_czacie11: a dopowiadając do wypowiedzi Felicji (wcześniejszej): od razu po śmierci staje człowiecza dusza na sąd przed Bogiem
[21:49] ksiadz_na_czacie11: a z tym "zasługiwaniem", to jest tak: wszystko zależy od motywu przyjętego przez człowieka, jeśli robi coś, żeby zarobić tylko, to się może grubo rozczarować, ale jeśli czyni dobro, współpracując z łaską i w świadomości, że przyczynia się w ten sposób do rozszerzania Królestwa Bożego
[21:50] ksiadz_na_czacie11: to może mieć nadzieję że Pan Bóg wejrzy na jego szczere wysiłki
[21:50] Wanda_: felicja
[21:50] Wanda_: wiedza opiera się na dowodach, wiara nie wyklucza wiedzy, ale nie wymaga dowodów
[21:50] spamer: Wanda, na przesłankach się opiera
[21:50] spamer: przesłanki to nie dowody
[21:50] spamer: a ich namiastka
[21:51] Wanda_: nie mówię o hipotezach, lecz o wiedzy - spamer (np. matematyka)
[21:51] spamer: w sumie tych matematycznych też jest opartych na dość luźnych założeniach
[21:52] spamer: a mimo wszystko się sprawdzają
[21:52] Wanda_: to zależy od punktu widzenia
[21:52] feLicja: kochać Boga i wierzyć, że jest prawdziwie naszym Ojcem
[21:52] ksiadz_na_czacie11: a zatem:) uwierzenie w życie wieczne, że ono na serio jest dla nas i od nas zależy w sporej mierze jaka ta nasza wieczność będzie, mamy się uczyć mądrości
[21:53] ksiadz_na_czacie11: "Bóg, Który nas stworzył bez nas, nie zbawi nas bez naszego udziału"
[21:53] ksiadz_na_czacie11: (nie pamiętam, kto to powiedział):)
[21:53] feLicja: ks, to pewnie Jezus powiedział, ale nie zapisano
[21:53] feLicja: zbawienie robimy sami sobie
[21:53] spamer: niekiedy mamy udział we współtworzeniu
[21:53] spamer: jednak
[21:54] ksiadz_na_czacie11: Stwórca obdarzył nas godnością swoich współpracowników w zbawianiu siebie i świata
[21:55] ksiadz_na_czacie11: ale wciąż pamiętać trzeba, że to tylko i wyłącznie Jego łaska zbawia człowieka
[21:55] ksiadz_na_czacie11: On Sam zbawia, a my możemy z Nim współpracować
[21:54] Gabi_K: ...a tej łaski żaden z nas nie jest pozbawiany :))
[21:54] wwwiola: jesteśmy ważni :)
[21:55] feLicja: pewnie
[21:55] feLicja: dziecko najważniejsze
[21:55] wielki_czarny_pies: albo nie
[21:55] ksiadz_na_czacie11: albo nie, tylko że wtedy....
[21:56] ksiadz_na_czacie11: ...aż strach pomyśleć
[21:56] feLicja: źle jest, jeśli dziecko nie kocha rodzica, ten tęskni za jego miłością i czeka
[21:57] feLicja: musi bardzo cierpieć
[21:57] feLicja: jak Jezus cierpi, widząc swoje dzieci, które nie chcą z Nim mieć nic wspólnego
[21:57] spamer: i tu nasze współtworzenie, by zrozumieć Boga
[21:57] spamer: relacja dziecko - rodzice jest tu nieprzypadkowa
[21:57] spamer: stąd teraz takie pytanie, czy ks uważa, że rodzice mogą bardziej poznać Boga??
[21:57] spamer: chodzi o ten stan istnienia dziecka czucia związku rodzic- dziecko i odwzorowanie go na relacji Bóg -ja
[21:57] wielki_czarny_pies: ale lepiej pomyśleć niż udawać, że nie ma się czego bać...
[21:57] ksiadz_na_czacie11: zgadzam się, właśnie po to Bóg objawił prawdę o istnieniu piekła, byśmy byli świadomi konsekwencji wyboru
[21:58] ksiadz_na_czacie11: a w razie co, to pretensje można mieć tylko do siebie
[21:58] Wanda_: a dlaczego tylu ludzi odchodzi od Boga (wiary) ???
[21:58] wwwiola: bo nigdy nie wierzyli:)
[21:58] Gabi_K: znam paru ateistów, którzy na pewno wylądują w Niebie
[21:58] ksiadz_na_czacie11: Spamer, to zależy, jak pojmiemy poznanie, bo jeśli idzie o intuicję wiary, to dzieci mają ją dużo lepszą niż dorośli
[21:58] ksiadz_na_czacie11: to odwzorowanie zachodzi
[21:58] ksiadz_na_czacie11: Wanda, bo dziś człowiekowi uderza wolność (pojmowana jako samowola) i prawo do niczym nieograniczonego decydowania
[21:59] ksiadz_na_czacie11: a do tego łatwo odrzuca prawdy wiary o istnieniu szatana, piekła i Bożej Sprawiedliwości
[21:59] Wanda_: czyli niemal powrót do Raju
[21:59] Wanda_: i prawo do wszystkiego
[22:00] spamer: Wanda, póki żyją mają prawo do nawrócenia
[21:59] feLicja: właśnie ks, na tym polegał bunt Lucyfera
[22:00] feLicja: ludzie powielają pychę Lucyfera, który chciał bez prawa Boga stanowić o swojej wolności
[22:01] feLicja: a jednak czy chcesz czy nie, jest Twoim Ojcem
[22:02] Gabi_K: no ale kiedyś czas wydorośleć, ks:)
[22:02] Gabi_K: ..i zmienić sposób myślenia i rozumienie

[22:03] wielki_czarny_pies: Gabi... ale tylko po to, by stać się jak dziecko ;)
[22:03] ksiadz_na_czacie11: Gabi, czy warto? "jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa"
[22:03] spamer: czyli małżeństwo jest łatwiejszą drogą do Nieba??
[22:03] spamer: skoro się widzi te relacje
[22:03] spamer: w porównaniu z samotnością??
[22:03] spamer: czy kapłaństwem
[22:03] cau_kownik: dzieci łatwo mieszają fakty z fikcją
[22:03] cau_kownik: nie znają granicy pomiędzy tym, co prawdziwe, a tym, co zmyślone
[22:03] cau_kownik: taki etap w rozwoju
[22:03] Wanda_: Gabi - wydorośleć w sensie wiedzy, ale pozostać dziećmi w sensie wiary
[22:03] Gabi_K: w tym przypadku chodzi chyba o zaufanie
[22:03] Gabi_K: ks
[22:04] ksiadz_na_czacie11: nie tylko o zaufanie, Gabi
[22:04] ksiadz_na_czacie11: Spamer, czy łatwiejszą...? inną
[22:04] ksiadz_na_czacie11: to jest tak, że są aspekty trudniejsze, a są i łatwiejsze
[22:04] wielki_czarny_pies: spamerze... a ojcostwo duchowe? w kapłaństwie np.
[22:04] spamer: no jednak to nie to samo
[22:04] spamer: jednak w tym stanie jest się w założeniu ojcem i czuje jak czuje Bóg, więc....
[22:05] spamer: teoretycznie
[22:05] wielki_czarny_pies: spamerze... to może po prostu się przekonaj ;)
[22:05] ksiadz_na_czacie11: trudno jednoznacznie powiedzieć
[22:05] ksiadz_na_czacie11: a dzieci (mimo naszych zastrzeżeń bardzo dorosłych;) ) mają fantastyczne wprost pojmowanie Tajemnicy
[22:06] ksiadz_na_czacie11: Spamer, tylko ostrożnie, żeby nie popaść w ubóstwienie siebie;)
[22:06] Gabi_K: to prawda ks... fantastyczne, intuicyjne i zawsze prawdziwe
[22:06] spamer: to pycha
[22:06] ksiadz_na_czacie11: Spamer, zawsze i każdemu zagraża
[22:07] spamer: ale inne stany tylko o tym opowiadają, widzą, to jednak nie to samo, co przeżyć
[22:07] Wanda_: ks - powiedziałeś coś bardzo ważnego - dzieci jeszcze nie zatraciły poczucia prawdy (w przeciwieństwie do wielu dorosłych)
[22:07] Wanda_: a dzieci się nie docenia
[22:07] ksiadz_na_czacie11: Wanda, tyle tylko, że potem się od dorosłych uczą kombinowania
[22:08] ksiadz_na_czacie11: (niestety)
[22:08] Gabi_K: docenia, docenia...
[22:08] Gabi_K: to instynkt, który kiedyś dorośli tracą
[22:08] Varika: ale trudno być dorosłym z dziecięcą naiwnością
[22:08] Varika: komuś takiemu b. trudno się żyje
[22:08] wielki_czarny_pies: to może rodzicielstwo jest łaską, żeby się uczyć od dzieci pojmowania Boga?
[22:08] Wanda_: Varika - tu nie chodzi o naiwność
[22:08] ksiadz_na_czacie11: tracą, bo się zbyt intensywnie czasem zajmują filozofowaniem
[22:08] ksiadz_na_czacie11: Wcp, tak też:)
[22:09] spamer: by zapewnić wszystko, co IM dobre, spalić się dla nich, poświęcić życie...
[22:09] spamer: jednak to wszystko łatwiej robi się WŁASNYM dzieciom
[22:09] spamer: stąd pytanie o łatwiejszą drogę
[22:09] Gabi_K: dziś mi dziewczynka powiedziała: "Bóg jest np. tutaj, gdy wszyscy razem siedzimy sobie w kole na powitanie"...
[22:09] Gabi_K: ładnie, nie...?:)
[22:10] Varika: a mi się zawsze wydawało, że takie odpowiedzi dzieci, to domyślanie się, co chce usłyszeć dorosły...
[22:10] Gabi_K: Varika... w końcu nie kto inny ją tego uczy :))
[22:10] Gabi_K: wystarczy, że dorasta wśród takich słów... kiedyś, jako dorosła odpowiednio je zinterpretuje, ze słowem "Bóg" będzie kojarzyć piękne odczucia i wystarczy
[22:10] Wanda_: czyli już dzieciom zarzucasz chęć kłamania - Variko :(
[22:11] Varika: Wanda - chęć bycia zauważonym, docenionym, pochwalonym
[22:11] Wanda_: nie, Variko, to nie to
[22:11] Varika: ja tak to widzę
[22:11] Varika: i tak to pamiętam
[22:11] feLicja: jeśli ks nie dostarczysz przekonujących argumentów dla umysłu, podważasz całą wiarę, nawet gdyby była to najpiękniejsza teologia
[22:12] feLicja: ludzie są prości w większości, ale mają umysł, który potrzebuje silnych przekonań, jeśli ich brak, wiara jest chwilowa
[22:12] spamer: a propos te pytania są jak tych, co pytali, kogo będzie żoną po zmartwychwstaniu kobieta, co miała 7 mężów
[22:12] spamer: właśnie, to kolejna wzmianka o życiu wiecznym, brak związków małżeńskich
[22:12] spamer: dla wielu samo to jest już Niebem :D
[22:12] wielki_czarny_pies: hehe spamer :D
[22:12] ksiadz_na_czacie11: Felicja, owszem, ale chodzi o intuicyjność pojmowania, a nie "dorosłe" wyszukiwanie wątpliwości
[22:13] ksiadz_na_czacie11: Varika, tak to już kombinują większe dzieci, a zaczynają dlatego, że dorośli nagradzają je wtedy, gdy odpowiadają na ich (dorosłych) zapotrzebowania, jeśli nie, to machają ręką
[22:13] ksiadz_na_czacie11: to dorośli uczą dzieci przewrotności
[22:13] Varika: ok, w takim razie ja nie pamiętam, co było wcześniej :)
[22:14] pitrek: ale dzieciaki same też potrafią być okrutne
[22:14] pitrek: w szkole np.
[22:14] ksiadz_na_czacie11: dzieciaki bardzo sprytnie wyłapują zachowania dorosłych i jak zauważą, że coś jest po myśli dorosłego, to stosują to
[22:15] Wanda_: pitrek :( to też prawda - ale to już nieco starsze dzieci
[22:15] pitrek: Wanda, tak, ale ta szczerość dzieci jest aż do bólu i może się dawać we znaki rówieśnikom
[22:16] Wanda_: pitrek - wiem o tym, ale - podkreślam - to już dzieci, które przestały być dziećmi i uczą się świata dorosłych
[22:17] pitrek: ja też, ale myślę, że już małe dzieciaczki nie są takie niewinne
[22:17] Wanda_: pitrek - jeśli są w zasięgu dorosłych, którzy szybko uczą swoje dzieci "prawa pięści"
[22:17] ksiadz_na_czacie11: wolę szczerość dziecięcą do bólu niż takie „mizianie” się dorosłych
[22:18] Gabi_K: dlatego tak ważnym jest, by mówić im o Bogu dobrym, miłosiernym, Który nie karze, ale kocha, u Którego każdy ma swoje miejsce
[22:18] Gabi_K: ...nawet jeśli inną rzeczywistość świata dorosłych przeżyją, zawsze będą chciały pójść do tego miejsca zaufanego, bez potrzeby zasługiwania sobie na Jego miłość

[22:18] spamer: kolejna jest w tym samym zdaniu
[22:18] spamer: "synowie TEGO ŚWIATA...."
[22:18] spamer: więc później nie będziemy synami tego świata
[22:18] wielki_czarny_pies: "poznacie Prawdę, a prawda was wyzwoli"
[22:18] ksiadz_na_czacie11: Spamer, no jesteśmy na razie synami tego świata, choć powinniśmy już trochę być "jedną nogą" Tam;)
[22:19] ksiadz_na_czacie11: "ci którzy mają żony, niech tak żyją jakby byli nie żonaci..." np. :)
[22:19] ksiadz_na_czacie11: "ci którzy posiadają, jak gdyby nie posiadali"
[22:19] spamer: czy to aby nie determinuje, że Niebo nie będzie na ziemi??
[22:19] spamer: to zdanie nie determinuje
[22:20] spamer: z drugiej strony pisze "szczęśliwi cisi, bo posiądą ziemię"
[22:20] spamer: a to już sprzeczność
[22:20] Palolina: A czy odwrotnie też, tzn. czy mogę żyć tak, jakbym nie miała męża i nie posiadała dzieci?
[22:20] Gabi_K: ks....jak to rozumieć?
[22:20] Gabi_K: ...o tych żonach? :P
[22:20] pitrek: hulaj dusza mężu ;)
[22:20] ksiadz_na_czacie11: żartujecie, a tu idzie o sprawę niebagatelną:)
[22:21] Gabi_K: jak najbardziej :))
[22:21] Palolina: przepraszam
[22:21] ksiadz_na_czacie11: tu jest właśnie owa (wzbudzająca takie kontrowersje) ewangeliczna nienawiść
[22:22] ksiadz_na_czacie11: bo pytanie wtedy: co, a właściwie Kto, staje nam na pierwszym miejscu?
[22:22] Wanda_: i to jest najważniejsze pytanie
[22:22] Wanda_: o kto z nas może powiedzieć, że stawia Boga na pierwszym miejscu?
[22:22] Wanda_: i co to ma oznaczać w życiu doczesnym?
[22:22] Gabi_K: z tą żoną to można pogodzić i Boga, nie jest taka najgorsza :))
[22:22] spamer: to jak z tym Niebem na ziemi, księże??
[22:23] ksiadz_na_czacie11: Spamer, jest taka teoria teologiczna (podkreślam teoria, bo jednoznacznej nauki o tym, jak to będzie, nie ma), która mówi, że wszystko będzie przemienione i wtedy będzie raj "na ziemi"
[22:23] spamer: jednocześnie z naszymi ciałami??
[22:24] spamer: tam pisało o synach TEGO świata
[22:24] spamer: przemienionego czy nie, ale tego
[22:24] ksiadz_na_czacie11: nie wiem czy jednocześnie:)
[22:24] ksiadz_na_czacie11: pewnie tak, bo wszystko, by na to wskazywało, Słowo mówi o "jednej chwili"
[22:25] ksiadz_na_czacie11: Spamer, ale na razie poruszamy się w tym świecie
[22:25] spamer: tak, ale w kontekście tamtych słów pisze, że nie będziemy jak synowie TEGO świata
[22:26] pitrek: skoro Pan Bóg stworzył świat z niczego, to poradzi sobie na pewno z naszymi ciałami po
[22:26] ksiadz_na_czacie11: zgadza się
[22:26] ksiadz_na_czacie11: bo wszystko będzie przemienione
[22:27] ksiadz_na_czacie11: oj... a zapomnieliśmy jeszcze powiedzieć, jak bardzo wierzenie w życie wieczne pomaga nam (może pomóc) w sytuacjach tzw. granicznych
[22:27] Palolina: trudne to jest jakoś
[22:27] spamer: zapomnieliśmy o nadziei
[22:27] spamer: nadziei na życie wieczne
[22:27] spamer: oni mieli tą nadzieje
[22:27] spamer: tych 7
[22:27] wielki_czarny_pies: tzn.? co to są sytuacje graniczne?
[22:28] Gabi_K: ks... czasem tak ma się wszystkiego dość, że na myśl o życiu wiecznym oczami tylko przewracać
[22:28] ksiadz_na_czacie11: Wcp, a np. zastanawiało mnie wczoraj, dlaczego w zestawie czytań znalazł się opis męczeństwa z Mch z Ewangelią o życiu wiecznym...
[22:29] ksiadz_na_czacie11: a inne cierpienia, trudności... samo umieranie wreszcie
[22:29] wielki_czarny_pies: no, ci bracia wprost mówili, że Bóg im dał życie, to i wskrzesi ich...
[22:29] washide: graniczne wiadomo – śmierć itp.
[22:29] Wanda_: śmierć to nie sytuacja graniczna, sytuacją graniczną jest cierpienie
[22:29] washide: myślałem, że graniczna, bo kończysz doczesne życie i zaczynasz wieczne
[22:29] ksiadz_na_czacie11: ano właśnie, i o to chodzi:)
[22:29] ksiadz_na_czacie11: Wando, umieranie samo w sobie jest cierpieniem
[22:29] Wanda_: umieranie, a nie śmierć
[22:29] washide: Wadna, racja
[22:29] washide: śmierć nie jest graniczna :)
[22:29] wielki_czarny_pies: a w czym nam to pomaga? ta wiara? żeby nie zwątpić na ostatnich metrach?
[22:29] wielki_czarny_pies: żeby się nie poddać?
[22:30] spamer: nadzieja na wieczne szczęście, w czym pomaga??
[22:30] spamer: umieranie bez nadziei jest cierpieniem
[22:30] spamer: z nadzieją to przejście w drugi świat, z wiarą to pewność tego
[22:30] ksiadz_na_czacie11: Wcp, też, ale może pomóc również przeżywać zetknięcie się z takimi sytuacjami
[22:31] wielki_czarny_pies: znieść godnie?
[22:31] ksiadz_na_czacie11: znieść i nie załamać się całkiem
[22:31] wielki_czarny_pies: mówimy o umieraniu tym końcowym czy o umieraniu w życiu...?
[22:32] Gabi_K: wiecie co... tak właściwie to jest mi wszystko jedno... nawet gdyby nie było życia wiecznego i tak nie zmieniłabym sposobu własnego życia, a może właśnie dlatego?;) do ideałów i świętych nie należę niestety...
[22:32] ksiadz_na_czacie11: umieranie (przynajmniej tak wierzymy) jest rozdzieleniem duszy i ciała, a dla człowieka który jest jednością duszy i ciała to stan nienaturalny. więc... cierpienie jak nic
[22:33] wielki_czarny_pies: czyli między śmiercią a zmartwychwstaniem ciało i dusza są rozdzielone?
[22:33] wielki_czarny_pies: bo zmartwychwstaniemy z ciałem...
[22:33] pitrek: a co to jest dusza?
[22:33] spamer: eee tam, wielu w ostatnim tchnieniu ma uśmiech na ustach
[22:33] spamer: to nie za bardzo objaw cierpienia
[22:33] spamer: tym bardziej, jak ma wiarę spotkania się z Ojcem
[22:33] ksiadz_na_czacie11: tak, Wcp
[22:33] ksiadz_na_czacie11: Spamer, bo to właśnie nadzieja daje tę siłę, by znieść
[22:34] Wanda_: spamer - ostatnie tchnienie to wyzwolenie
[22:34] Wanda_: problemem jest to, co poprzedza ostatnie tchnienie
[22:34] spamer: tym bardziej, że ciało może być obolałe, a rozstanie się z nim może być uwolnieniem od Bólu

[22:34] wielki_czarny_pies: to jak to się ma do Sądu... i tego, że po śmierci od razu idziemy tam, gdzie iść mamy?
[22:34] Palolina: jakoś ciężko mi uwierzyć w "ciała zmartwychwstanie"
[22:34] Lars: Palolinko - wg Ap. Pawła można wnioskować, że nasze ciało zmartwychwstałe jest już dla nas przygotowane w Niebie - istniejąc niejako w Ciele Chrystusa
[22:34] Lars: ale nie otrzymujemy go zaraz po śmierci
[22:35] Palolina: Lars, ja chyba za mało uczona jestem, żeby to zrozumieć
[22:35] Lars: Palolinko - to nie jest proste do zrozumienia - :)) nie martw się - mało kto z nas to rozumie :)) to wiara
[22:35] Gabi_K: uparliście się na dowód na ciało, jakie dziś posiadamy
[22:35] ksiadz_na_czacie11: Wcp, właśnie jest tu pewien szkopuł, próbą wyjaśnienia jest tu stwierdzenie o niepełnym jeszcze szczęściu, bądź nieszczęściu, dopełni się w Dniu Ostatecznym
[22:36] wielki_czarny_pies: to może to jest ten stan, w którym Jezus przyszedł... i właśnie mówił: "nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie poszedłem do Domu Ojca" czy jakoś tak...?
[22:36] ksiadz_na_czacie11: Wcp, tam jest dokładnie: "nie zatrzymuj Mnie"
[22:37] wielki_czarny_pies: ok, przekłamanie neońskie, ale może to coś w tym kształcie?
[22:37] wielki_czarny_pies: rany, jak można w ogóle dyskutować o takim kosmosie??
[22:37] spamer: przekłamanie neońskie:|
[22:37] ksiadz_na_czacie11: no coś;) ale Chrystus wstał z grobu w ciele:)
[22:38] wielki_czarny_pies: no niby taa...
[22:38] spamer: ale innym ciele
[22:38] ksiadz_na_czacie11: innym to fakt
[22:38] ksiadz_na_czacie11: tzn. tym samym, ale nie takim samym
[22:38] spamer: jednak z ranami
[22:38] spamer: śladami ran
[22:38] wielki_czarny_pies: no jak innym, jak tym samym... bo z ranami...
[22:39] spamer: jednak wchodzącym mimo drzwi zamkniętych
[22:39] Wanda_: innym, bo początkowo nie został poznany, ale potem dał się poznać
[22:40] spamer: mało to, WCP, wielu widziało Go i nie poznawało
[22:40] spamer: poznało po słowach, jakie mówił
[22:40] spamer: to też warto zauważyć
[22:40] wielki_czarny_pies: spamer... myślisz, że to się da zrozumieć? :)
[22:40] Gabi_K: a ja jednak te wszystkie opowieści przyjmuję bardziej symbolicznie
[22:40] Wanda_: czyli znowu: tajemnica poznania po śmierci i Zmartwychwstaniu
[22:40] Lars: spamer - po łamaniu chleba - :) a nie słowach :)
[22:40] ksiadz_na_czacie11: no dobra, to i ja się udam w stronę alkowy;)
[22:40] ksiadz_na_czacie11: niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący Ojciec+i Syn+i Duch Święty+