„Chrystus stał się dla was ubogim” (2 Kor 8,9)

Zapis czatu z 29 stycznia 2008

publikacja 29.01.2008 23:22

Administrator: Przed tematykiem zapoznaj się z Orędziem Benedykta XVI na Wielki Post 2008

[21:00] <Prowadzacy>: Szczęść Boże wszystkim
[21:00] <Prowadzacy>: zdążyłem :))
[21:01] <Prowadzacy>: Dzisiejszy temat to Chrystus stał się dla was ubogim
[21:01] <Prowadzacy>: wprawdzie post za chwilę
[21:01] <Prowadzacy>: ale Papież Benedykt XVI wydał już rozważania wielkopostne
[21:01] <Prowadzacy>: Ojciec Święty wskazuje, że Wielki Post stwarza nam okazję do refleksji nad sensem i wartością naszego życia chrześcijańskiego i pobudza nas do odkrywania miłosierdzia Bożego, abyśmy sami z kolei stawali się bardziej miłosierni względem braci. Stąd zachęta, by w tym roku szczególnie przypomnieć sobie nieco zakurzoną praktykę chrześcijańskiej jałmużny.
[21:01] <Prowadzacy>: więc mam nadzieję, że przeglądnęliście tekst
[21:01] <sono>: w dzisiejszym świecie ubóstwo jest ironią i poniżeniem
[21:02] <sono>: nie cierpię wyrażenia "być ubogim"
[21:02] <makingthematrix>: hmm... a jak to zdanie można rozumieć?
[21:02] <KaJa>: Nie, Prowadzący, On ubogi był tylko w ocenie takiej jak ludzie oceniają sobie konkurencję :)
[21:02] <banan>: ja jestem biedna
[21:02] <banan>: no i co?
[21:03] <langusta_>: banan, bieda to nie bycie ubogim w znaczeniu ewangelicznym ;)
[21:03] <KaJa>: Ja jestem bogata. Jejejej! Strasznie :)No właśnie, mówię Wam żem przeogromnie bogata
[21:03] <KaJa>: Nie. Ja nie czytałam jeszcze.
[21:04] <Prowadzacy>: a my zastanówmy się najpierw nad słowem JAŁMUŻNA
[21:04] <Prowadzacy>: jak rozumiemy to słowo?
[21:04] <KaJa>: Nie lubię tego słowa
[21:05] <KaJa>: Kojarzy mi się z rzuceniem resztek, jak przepraszam psu
[21:05] <Prowadzacy>: KaJa, bo Ci się źle kojarzy?
[21:05] <KaJa>: Nie lubię. Ani żebrania, ani słowa jałmużna
[21:05] <KaJa>: Z upokorzeniem chyba kojarzy mi się
[21:05] <KaJa>: Tak. Z upokorzeniem jałmużna kojarzy mi się. No cóż tak widocznie ludzie dają
[21:05] <sono>: Prowadzący, czy jak sobie chłopak colę kupował i zabrakło mu 70 gr, to jak uważasz, czy dałam mu jałmużnę i czuł się poniżony?
[21:05] <sono>: jak mu do rachunku dopłaciłam
[21:05] <banan>: ja kiedyś podeszłam do żebraków - imigrantów z Afganistanu, bo stali przy kościele, dałam na im na chleb, to kupili alkohol:(
[21:06] <sono>: banan, no widzisz????
[21:06] <Prowadzacy>: no to wyjaśnijmy, co oznacza jałmużna
[21:06] <Prowadzacy>: Papież przypomina, że jest ona konkretnym sposobem przyjścia z pomocą potrzebującym. Z drugiej zaś strony pozwala uwolnić się nam od przywiązania do dóbr materialnych.
[21:07] <sono>: Prowadzący, chrześcijanie powinni w/g pouczeń Ewangelii mieć wspólny majątek i się nim dzielić, jak to było w tamtych czasach wczesnego chrześcijaństwa, ale niestety tak nie ma i nie będzie
[21:07] <aprylka>: nie pozwala? hm... może raczej nie daje zapomnieć, że dobra materialne są potrzebne, ale nie są celem same w sobie...
[21:07] <Prowadzacy>: w dawnych czasach zakonnicy żyli z tego, co im dawali ludzie
[21:07] <Prowadzacy>: to właśnie nazywano jałmużną
[21:08] <makingthematrix>: czasami jałmużna jest po prostu sposobem utrzymania się przy życiu dla kogoś, kto chce wyrzec się świata
[21:08] <makingthematrix>: muzułmanie wpisali sobie nawet dawanie jałmużny na listę obowiązków pobożnego człowieka :)
[21:08] <KaJa>: Nie. To nie o wstyd chodzi tylko o formę, w jakiej ludzie dają. No dobra, ja akurat widziałam uliczną jałmużnę.
[21:08] <banan>: Prowadzacy, Ty kiedyś się poniżałeś poprzez jałmużnę jej przyjęcie?
[21:08] <Prowadzacy>: czy to jest poniżenie?
[21:09] <banan>: wiesz, jak chcę przyjąć od kogoś kasę, bo mi się nie chce na nią zarobić, wtedy jest poniżanie
[21:09] <banan>: ale jak nie mam nic, tylko szmaty na sobie, to już nie
[21:09] <sono>: a w ogóle to czemu mam robić za MOPSA potrzebującym? po co ja płacę podatki, skoro poza podatkami muszę dokarmiać ubogie społeczeństwo
[21:09] <Prowadzacy>: jeśli np. skończyłaś szkołę możesz pracować, a nie pracujesz, bo nie chcesz lub nie dostaniesz pracy, to kto cię utrzymuje?
[21:09] <Prowadzacy>: żyjesz dzięki jałmużnie rodziców
[21:09] <sono>: dam kasę potrzebującemu, a ten wredota pójdzie flaszkę kupić albo maryśkę
[21:09] <KaJa>: dlaczego, sono, określasz człowieka, którego nie znasz wredotą? Dlaczego z góry skazujesz go?
[21:09] <sono>: bo znam mała mentalność żebrzących
[21:10] <KaJa>: Bo żebrze? Daj Ci Boże, byś Ty nigdy nie żebrała
[21:10] <Daw1>: każdego sono?
[21:10] <sono>: niektórzy na datkach wybudowali se chaty
[21:10] <sono>: a jak mi kasy zabraknie, bo rozdam ubogim, to z kolei ja zasilę szeregi potrzebujących i gdzie tu logika
[21:11] <KaJa>: Taa. Doprawdy, łapówkarstwo strasznie się w Polsce rozszerzyło. To i chaty stoją hahaha
[21:11] <Prowadzacy>: sono, to logika chrześcijańska
[21:11] <makingthematrix>: bez przesady :) ważne jest podejście; prawda, że często dawanie jałmużny demoralizuje, ale często też jest jedyną szansą dla żebrzących, by przeżyć najtrudniejszy okres i podnieść się na nogi
[21:12] <makingthematrix>: prawda, że w Polsce to raczej to pierwsze dominuje
[21:12] <sono>: Prowadzący, nie do końca jest, jak myślisz - bo szczerze napiszę, że najwygodniej jest żebrać, to nic nie kosztuje poza poniżeniem, że ktoś mnie rozpozna, że mam się dobrze, ale dodatkowo zarabiam na naiwności ludzkiej
[21:12] <Prowadzacy>: Papież tak mówi o jałmużnie
[21:12] <Prowadzacy>: Ewangeliczna jałmużna nie jest zwykłą filantropią. Jest wyrazem miłosiernej miłości, która wymaga wewnętrznego nawrócenia i naśladowania Chrystusa, który umierając na krzyżu, oddał za nas całego siebie. - Czyż cała Ewangelia nie streszcza się w jedynym przykazaniu miłości? – pyta Benedykt XVI wskazując, że „wielkopostna praktyka jałmużny ma być zatem środkiem służącym pogłębianiu naszego chrześcijańskiego powołania
[21:12] <Zuza>: może trzeba popatrzeć na jałmużnę właśnie jako dar serca, nie patrzeć już, co się z tym dzieje, raz trafi rzeczywiście do potrzebujących, raz nie do końca, ale Twoje podejście jest ważne
[21:12] <Zuza>: a poniżenie, sono, to dużo
[21:12] <Zuza>: obyś nie musiała pokutować wtedy
[21:12] <Daw1>: sono, naprawdę ja bym wolał np. mieć pracę niż żebrać
[21:13] <Daw1>: nie jest to rzecz przyjemna
[21:14] <langusta_>: sono, kto nigdy nie "naciął się" w dawaniu, znaczy nic nikomu nie dawał
[21:14] <makingthematrix>: a co na przykład z adopcjami na odległość, tzw. Adopcjami Serca? wpłacasz pieniądze na konto organizacji, która używa ich do zapewnienia warunków życia dzieciom w biednych krajach Afryki
[21:14] <makingthematrix>: to też pewna forma jałmużny, ale z dużą szansą powodzenia :-)
[21:14] <KaJa>: Making - Jestem całą duszą za.
[21:14] <KaJa>: Sama bym zaadoptowała sobie takie dzieci
[21:14] <Awa>: 1% od podatku
[21:14] <Prowadzacy>: Jałmużna to dar chrześcijanina
[21:14] <makingthematrix>: Prowadzacy: nawet nie tylko chrześcijanina ;)
[21:15] <Prowadzacy>: Ewangelia naucza, że nie jesteśmy właścicielami, lecz zarządcami dóbr, które posiadamy; nie można zatem traktować ich jako wyłącznej własności, lecz trzeba uznać je za środki, którymi posługuje się Pan, wzywając każdego z nas, by stał się pośrednikiem Jego opatrzności względem bliźniego. Jak przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego, dobra materialne zyskują wartość społeczną zgodnie z zasadą ich powszechnego przeznaczenia
[21:16] <Prowadzacy>: a jeśli tak jest to nie mamy prawa uzurpować sobie prawa do jakiejkolwiek własności, lecz musimy się dzielić
[21:16] <KaJa>: Nie pomijać tych obok, które obok dostrzegam
[21:15] <KaJa>: Pomagać trzeba umieć. Kropka.
[21:16] <langusta_>: nie musimy, ale powinniśmy, Prowadzący
[21:16] <Prowadzacy>: Langusta, ok, ale ja to odczuwam jako mus
[21:17] <Prowadzacy>: chcę i muszę
[21:17] <langusta_>: raz piszesz jako zdanie ogólne, a raz jako swoje
[21:17] <langusta_>: dlatego poprawiam ;)
[21:18] <Prowadzacy>: no to masz odpowiedź: Tym mocniejsze jest wezwanie do dzielenia się w krajach, gdzie większość ludności stanowią chrześcijanie, albowiem ich odpowiedzialność za tłumy, które cierpią z powodu nędzy i opuszczenia, jest jeszcze większa. Przyjście im z pomocą, bardziej niż aktem miłosierdzia, jest wymogiem sprawiedliwości.
[21:20] <opik9>: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie"
[21:20] <Prowadzacy>: Jezus mówi tak: „Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu” (Mt 6, 3-4)
[21:20] <goscha>: nie mając własności jesteśmy wolni - a to dopiero musi być niesamowite uczucie wolności
[21:20] <Zuza>: goscha, pewnie, ale czasem jednak brak podstawowych rzeczy Cię zniewala
[21:20] <KaJa>: Prowadzący, ja tylko chciałabym przypomnieć, ile krajów w stanie wojennym nam pomagało. Nie korzystałam z tego, ale słyszałam o przysyłanych do Kościołów paczkach.
[21:20] <KaJa>: Więc może czas dla nas pomóc innym?
[21:20] <Awa>: Prowadazcy, istnieje niebezpieczeństwo, że odniesiemy te słowa jedynie do sławnych i bogatych, którzy o swojej dobroczynności trąbią na lewo i prawo
[21:21] <Awa>: a to dotyczy także nas
[21:21] <Prowadzacy>: zgadza się, Kaja
[21:21] <Prowadzacy>: teraz my mamy okazję pomagania :))
[21:22] <Prowadzacy>: jedno jedyne niebezpieczeństwo to źle pojęte miłosierdzie i jałmużna
[21:22] <goscha>: jak rozumieć - źle pojęte miłosierdzie?
[21:22] <KaJa>: Zgadza się, Prowadzący. To to, o czym sono mówiła
[21:22] <Prowadzacy>: jeśli będziemy rozumować tak jak sono, to to jest błąd
[21:23] <Prowadzacy>: pomogę komuś, bo to mi się opłaci
[21:23] <Prowadzacy>: zastanówcie się, ile w nas protekcjonizmu
[21:23] <Prowadzacy>: prywaty
[21:23] <KaJa>: Bo miłosierdzie nie może kartą przekupną być.
[21:23] <KaJa>: Mam tu na myśli Boga
[21:23] <KaJa>: Bo robię sobie punkty, by w razie czego zapyskować Boga
[21:23] <porozmawiam>: w kim? Jak chcę pomagam bezinteresownie
[21:24] <opik9>: pomagając komuś, nie powinniśmy myśleć tylko o tym, że ta osoba również nam pomoże... powinniśmy pomagać tak od siebie, a nie czekać na oklaski
[21:24] <Prowadzacy>: czy robimy coś dla kogoś bezinteresownie, czy widzimy w tym działaniu profity?
[21:24] <Prowadzacy>: tak jest, opik

[21:24] <Zuza>: jałmużna to np. gdy idziesz ulicą, patrzysz stoi żebrak, chcesz mu rzucić 2 złote, wyciągasz pieniądze z kieszeni i w pewnym momencie zamiast z nich wybrać 2 złote, wrzucasz, co masz
[21:24] <porozmawiam>: ja pomagam bezinteresownie
[21:25] <porozmawiam>: i czuję się siupel Bossko :)
[21:25] <Awa>: poro, ale jałmużna to dyskrecja
[21:25] <porozmawiam>: jaka jałmużna? Awo, pomoc nie traktuje się jako jałmużny
[21:25] <Awa>: ale tu dziś mówią o jałmużnie
[21:25] <Prowadzacy>: Awa, niezupełnie
[21:25] <KaJa>: Tak od siebie to tylko spotkasz u tych, których ominęła jakoś życiowa kalkulacja
[21:25] <goscha>: pomagając, nie myśląc o zapłacie, a i tak często mamy dobre samopoczucie, to już jest zapłata
[21:25] <goscha>: to już nie jałmużna
[21:25] <opik9>: większość osób pomaga, bo oczekuje wynagrodzenia i pochwał
[21:25] <KaJa>: Inni pękną, a nie pozbędą się tego futerka
[21:25] <Prowadzacy>: czasami nawet pieniążków
[21:25] <Kasia15>: tak jak w przypowieści o wdowim groszu......
[21:26] <Prowadzacy>: Jezus napomina: „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16). Wszystko zatem należy czynić na chwałę Boga, a nie własną.
[21:26] <KaJa>: Ja Wam powiem tak. Pomaga się jednym, by gdy wstaną pomogli innym
[21:26] <KaJa>: To jest zasada. Człowieka
[21:27] <langusta_>: KaJa, pomagać trzeba, bo i sami darmo otrzymaliśmy
[21:27] <Zuza>: dokładnie, langusto
[21:27] <opik9>: pomagaj i nie oczekuj nic w zamian
[21:27] <KaJa>: I wszystko anonimowo - oparte na wdzięczności serca. I wiecie jaki fajny łańcuch, by był?
[21:28] <KaJa>: Tylko chyba to niemożliwe, by coś takiego powstało. Ludzie lubią oklask
[21:28] <Zuza>: Kaja, a może jednak samo staranie się, aby tak było, ideałami nie będziemy
[21:28] <KaJa>: Te starania strasznie sztuczne są. Starania, o jakich mówisz są. Wszyscy jęczą
[21:28] <KaJa>: Ja chcę, by człowiek tylko człowiekiem był. To ideał
[21:28] <Prowadzacy>: przejdźmy w takim razie do drugiej części tytułowej „Chrystus dla was stał się ubogim”
[21:28] <goscha>: aby nas ubogacić
[21:28] <KaJa>: Byśmy i my nie wstydzili się ubogimi być
[21:28] <porozmawiam>: dla mnie się nie stał, jest taki jak był zawsze
[21:28] <porozmawiam>: nie rozumiem
[21:28] <Prowadzacy>: jeśli tak niechętni jesteśmy do jałmużny dla ludzi, to co damy Chrystusowi??
[21:28] <Prowadzacy>: On czeka na naszą jałmużnę, co Mu damy?
[21:28] <KaJa>: Ja się nie wstydzę no, ale ja jestem bogata :)
[21:29] <porozmawiam>: bogata duchowo czy materialnie, Kaju?
[21:29] <Zuza>: a co mamy do wyboru?;)
[21:29] <Zuza>: bo zawsze się nad tym zastanawiam i w sumie nie wiem...
[21:29] <goscha>: modlitwa za innych
[21:29] <Kasia15>: pieniądze są i zaraz nie ma ich... a Bóg zawsze jest i będzie...
[21:30] <Prowadzacy>: Pismo Święte zachęcając nas, abyśmy popatrzyli na jałmużnę w sposób głębszy, sięgając poza wymiar czysto materialny, poucza nas, że więcej radości jest w dawaniu aniżeli w braniu (por. Dz 20, 35). Kiedy naszym postępowaniem powoduje miłość, wyrażamy prawdę naszego istnienia: zostaliśmy bowiem stworzeni nie dla samych siebie, lecz dla Boga i dla braci (por. 2 Kor 5, 15). Ilekroć z miłości do Boga dzielimy się naszymi dobrami z potrzebującym bliźnim, zawsze doświadczamy, że pełnię życia rodzi miłość i że wszystko zwraca się jako błogosławieństwo w postaci pokoju, wewnętrznego zadowolenia i radości.
[21:30] <Prowadzacy>: powtórzę, co damy w jałmużnie Jezusowi Chrystusowi??
[21:31] <porozmawiam>: mądre słowa, Prowadzący
[21:31] <Kasia15>: czyste serce....
[21:31] <KaJa>: Duchowo - na materię jej nie wiem, ale może Bóg przygotuje mi jakąś materię tam?
[21:31] <Prowadzacy>: Kasia dobrze zaczęła
[21:31] <langusta_>: siebie Prowadzący, swoją nędzę i wszystko co w nas jest
[21:32] <Zuza>: no czystego serca nie mam przeważnie, więc nie dam;)
[21:32] <Zuza>: może wdzięczność
[21:32] <KaJa>: Ja Prowadzący - przyjaźń. Tyle mogę zaoferować Mu
[21:32] <goscha>: naszą miłość
[21:32] <Prowadzacy>: zastanówmy się, czego Pan od nas oczekuje i czy możemy sprostać Jego oczekiwaniom
[21:33] <opik9>: Pan oczekuje od nas naszej miłości
[21:33] <goscha>: oczekuje, że zobaczymy Go w drugim człowieku
[21:33] <KaJa>: Ja wiem, czego On oczekuje od nas. Byśmy wzajemnie nie ranili się. Wówczas i jałmużny nie będzie trzeba, gdy świat sprawiedliwie będzie żył
[21:33] <Prowadzacy>: Pan powiedział w dzisiejszej Ewangelii: wy jesteście moją matką, braćmi i siostrami
[21:33] <Prowadzacy>: co można dać Panu od siebie?
[21:34] <Prowadzacy>: poza czystym sercem ?
[21:33] <porozmawiam>: gdybyśmy żyli sami na świecie, to może i byśmy mogli sprostać tym oczekiwaniom, ale 10 Przykazań Bożych zawsze trzeba mieć w sercu
[21:34] <Kasia15>: swoje smutki
[21:34] <Kasia15>: i radości
[21:34] <opik9>: miłość
[21:34] <opik9>: wiarę
[21:34] <goscha>: zaufanie
[21:34] <Prowadzacy>: a może siebie samego? Ofiarować siebie, swoje życie, czyny Jezusowi?
[21:35] <Kasia15>: całe swoje życie..:)
[21:35] <KaJa>: Jemu już wystarczy, gdy będziesz kochał inne Jego dzieci i wzajemnie o siebie dbał
[21:35] <KaJa>: Prowadzący nie mogę tego oferować, bo jestem przecież Jego
[21:35] <goscha>: Kaja, ale masz wolną wolę i ją możesz ciągle na nowo dawać
[21:35] <Zuza>: siebie samego to bardzo trudne i nie da się zrobić od razu
[21:35] <Prowadzacy>: Zuza, zgadza się, ale może jeszcze jest coś?
[21:35] <Prowadzacy>: jałmużna zbliża nas do Boga i może stać się narzędziem prawdziwego nawrócenia i pojednania z Nim i z braćmi
[21:36] <KaJa>: I cokolwiek dobrego nie uczynię, to przecież Jego
[21:36] <KaJa>: Moja wola jest ciągle i nieustająco dobra. :)
[21:37] <Kasia15>: ale On Cię nie zmusza do czynienia dobra... to wychodzi od Ciebie
[21:37] <KaJa>: Wychodzi ode mnie, bo jestem przecież Jego
[21:37] <KaJa>: To automatyczne jest
[21:37] <Prowadzacy>: Wielki Post zachęca nas, abyśmy „ćwiczyli ducha”, również przez praktykę jałmużny, co pozwoli nam wzrastać w miłości i rozpoznać w ubogich samego Chrystusa
[21:37] <Prowadzacy>: a więc rozpoznawać nawet w sobie tych ubogich
[21:37] <Zuza>: może ofiarować Mu po prostu jakąś część swego czasu na modlitwę, taką prawdziwą i szczerą, a ona też jest trudna
[21:38] <Prowadzacy>: dobrze, Zuza
[21:38] <Kasia15>: Zuza... masz rację... w tym naszym zabieganym życiu... co raz mniej czasu na modlitwę... trzeba zwolnić tempo
[21:38] <KaJa>: Tak. Najlepsza jałmużna to - pójść do Kościoła i złożyć ofiarę z zaznaczeniem dla biednych
[21:38] <KaJa>: No i te dzieci biedne w tych Krajach tam
[21:38] <porozmawiam>: jakich tam, Kaju? U nas też masz masę takich dzieci biednych
[21:38] <Kasia15>: właśnie... czasem się zastanawiam, dlaczego dzieci musza tak cierpieć...
[21:38] <Prowadzacy>: wszystkim nie pomożemy, nie ma takiej możliwości, ale jeśli będą to 2 -3 osoby to już jest dobrze
[21:38] <Prowadzacy>: okres Wielkiego Postu pozwoli nam pomóc nie tylko ubogim na ciele
[21:39] <Prowadzacy>: ale i tym ubogim na duchu
[21:39] <Prowadzacy>: a to chyba ważniejsze
[21:39] <Lars>: trzeba więcej słuchać :) jak Salomon, który prosił Boga o "serce słuchające" :) okres postu doskonale się do tego nadaje - sprzyja słuchaniu :)
[21:40] <KaJa>: Zgoda, Lars. Tam w sercu, tam gdzieś w duszy, jak jeszcze nie stłumione jest - Bóg mówi
[21:40] <porozmawiam>: Lars a Ty umiesz słuchać? Jesteś gaduła jakich mało
[21:40] <Lars>: mówienie nie wyklucza umiejętności słuchania, porozmawiam :)
[21:40] <porozmawiam>: wyklucza, Lars, bo jak ktoś za dużo mówi, to nie słucha, bo lubi nie słuchać innych, ale lubuje się w swoim mówieniu
[21:40] <Prowadzacy>: zróbmy sobie na czas Wielkiego Postu postanowienie dania jałmużny tej cielesnej i tej duchowej kilku osobom
[21:41] <KaJa>: Prowadzący duchowo to ja codziennie daję. Naprawdę
[21:41] <Prowadzacy>: Kaja, wierzę Ci :)
[21:41] <Kasia15>: duchowej...czyli?
[21:41] <Zuza>: Prowadzący, ja np. zawsze mam z tym problem, tu np. z tą duchową, jak np. to zrobić?
[21:42] <Lars>: Zuzia - ofiarować modlitwę :)
[21:42] <Lars>: cierpienie również można ofiarować Zuzia :)
[21:42] <KaJa>: Prowadzący. Na serio. Codziennie siebie duchowo daję i otrzymuję w zamian. Naprawdę, choć nie oczekuję. Dostaję. Miłość
[21:42] <Prowadzacy>: ale jest jeszcze, jak już wcześniej o tym pisaliśmy, ktoś, kto cały czas czeka na naszą jałmużnę
[21:43] <Prowadzacy>: MIŁOŚĆ TO NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA DLA CHRYSTUSA
[21:43] <Kasia15>: dlatego też najważniejsze jest przykazanie Miłości...:)
[21:43] <KaJa>: Tak. Daję miłość i dostaję ją. Miłość, bo mój duch miłosny jakiś jest :)
[21:44] <Lars>: chrześcijanin jest zrodzony z miłości, żyje miłością i dąży do Miłości :))
[21:44] <porozmawiam>: no tak, każdy daje tyle, ile potrafi
[21:44] <KaJa>: To już chyba nieźle, jak każdy da to, co potrafi najlepiej i co może dać. Prawda?
[21:44] <Prowadzacy>: post będzie pewniejszym dla nas wszystkich, jeśli spełnimy założenia dzisiaj omówione
[21:45] <Prowadzacy>: i bardzo dobrze, bo to oznacza, że innym też tę miłość ofiaruje
[21:46] <Prowadzacy>: Jeśli nic się nie zmieni za tydzień porozmawiamy o początkach postu
[21:46] <Prowadzacy>: dzisiaj dziękuję
[21:46] <Prowadzacy>: z Bogiem