Duchowość "obok"

Zapis czatu z dnia 8 lutego 2008

publikacja 08.02.2008 21:48

Administrator: Odwaga w myśleniu wysoko ceniona :)

[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże, witam wszystkich na czacie portalu Wiara.pl. Temat naszej dzisiejszej rozmowy: Duchowość „obok”.
[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Ponieważ jest on wieloznaczny, kilka słów wyjaśnienia.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy pod koniec września ogłosiliśmy w serwisie Liturgia konkurs na rozważania różańcowe, redakcja otrzymała przeszło sto prac.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Zachęceni sukcesem postanowiliśmy ogłosić konkurs wielkopostny na reportaż z miejsc, gdzie jest praktykowane chrześcijańskie miłosierdzie. Do chwili obecnej otrzymaliśmy jedną pracę.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Zacząłem zatem zastanawiać się i stawiać pytania o naszą duchowość. Czy nie jest przypadkiem tak, że łatwo nam formułować czasem bardzo pobożne myśli, a trudno zrobić krok, by stanąć oko w oko z sytuacją, która będzie czegoś od nas wymagała?
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Na ile nasza duchowość, jest owocem życia Bogiem, który wszedł w konkretną ludzką historię, a na ile obcowaniem z Bogiem, Który – owszem – jest blisko mnie, ale z Nim mogę być daleko od otaczającej mnie rzeczywistości?
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Wreszcie co zrobić, by moja duchowość nie zawiodła mnie w ślepą uliczkę bycia „obok” życia, nie była ucieczką, ale źródłem mocy, by zmierzyć się z życiem i „chwycić je za bary”.
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Zapraszam do rozmowy. :)
[21:02] <viki>: ks...
[21:03] <viki>: ciekawe....
[21:03] <Kasia15>: ciekawe
[21:03] <viki>: ks, ale wygodniej żyć obok wiary
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: W zaproszeniu jest zachęta do odważnego myślenia
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: viki, dlaczego?
[21:03] <viki>: bo nie ogranicza nas
[21:04] <viki>: nie narzuca, nie żyje się wg reguł czyli przykazań
[21:04] <ripsat>: bo nie dostaje się po tyłku od Pana Boga
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Hmmm, wiara, która ogranicza.... Czy to jeszcze chrześcijaństwo?
[21:04] <amelida>: co to znaczy żyć obok Boga?
[21:04] <spamer>: a czy to nie mija się z celem?
[21:04] <viki>: ks ...no tak...
[21:04] <viki>: choć jesteśmy wolni
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: amelida, nie napisałem "obok Boga"
[21:04] <Kasia15>: przecież wygodniej jest żyć obok Boga......
[21:04] <viki>: czyli...
[21:05] <Lars>: duchowość obok to tak jak boczna kaplica - nieuczęszczana
[21:05] <spamer>: to jak oglądanie TV - nie jest się w czasie akcji
[21:05] <viki>: wierzę w Boga, ale tylko wierzę
[21:05] <viki>: czy o to chodzi
[21:05] <ghostface>: mi się wydaje... że najważniejsza w tym wszystkim jest pokora, to dzięki niej możemy wcielić naszą miłość, chrześcijaństwo i całe życie duchowe do społeczeństwa, dzielić się z innymi ludźmi, po prostu akceptacja własnych słabości...
[21:05] <amelida>: czyli wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę, do Dekalogu się nie stosuję
[21:05] <amelida>: itp.
[21:06] <Kasia15>: osoba wierząca, ale nie praktykująca....
[21:06] <_FiStaszek_>: Kasia15, to jak umarły żywy
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Akurat mam na myśłi trochę inną formę pobożności. Chodzę do Kościoła, modlę się i.... uciekam od życia
[21:06] <Lars>: osoba wierząca i niepraktykująca, to mniej więcej tak brzmi jak osoba głodna i nie jedząca ;)
[21:06] <amelida>: co ksiądz ma na myśli, mówiąc "uciekam od życia"?
[21:06] <Kasia15>: FiStaszek... no dokładnie
[21:06] <viki>: nie kumam
[21:07] <spamer>: wiara jako kolejna maska
[21:07] <Zuza>: więc jak to wszystko połączyć ze sobą nie być pomiędzy
[21:07] <Zuza>: nie dla wszystkich to takie łatwe
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: Znałem kogoś, kto każdego dnia był na Mszy św., codziennie u Komunii Św. i panicznie bał się nawiązania relacji z kolegami w klasie
[21:07] <_FiStaszek_>: x2, co masz na myśli poprzez ową ucieczkę od życia?
[21:07] <spamer>: a co ma do tego wiara?
[21:07] <Awa>: można ks na odwrót
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: To taki dalszy ciąg wstępu
[21:07] <viki>: ks, może miał chorobę psychiczną
[21:08] <goscha>: do psychologa trzeba mu iść
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: Napiszę pobożne rozważanie, ale już nie pójdę do świetlicy dla dzieci z ulicy, bo.....
[21:08] <spamer>: taki typ osobowości równie często spotykamy u ateistów
[21:08] <Zuza>: to się socjofobia nazywa
[21:08] <langusta_>: może dlatego, że niektórzy uważają, że wiara, życie wiarą wymaga spektakularnych cudów, które przecież zdarzają się tak sporadycznie, dlatego nie porafią "żyć na serio" na zewnątrz?
[21:08] <amelida>: aaaaaaaaa
[21:08] <amelida>: juz rozumiem
[21:08] <Kasia15>: bo...?
[21:08] <Awa>: mnie tam ,,miłosierne kontakty" nastrajają antykościelnie
[21:08] <amelida>: czyli wiem co i jak, ale dobra nie czynię
[21:08] <amelida>: choć mogę
[21:08] <ghostface>: dokładnie
[21:08] <spamer>: no chyba, że powodowany wiarą, a raczej wstydem przed nią
[21:08] <opik2>: ucieczka od życia - modlę się "i odpuść nam nasze winy", gdy tymczasem nie potrafię i nie chcę przebaczyć komuś wyrządzonej mi krzywdy
[21:08] <spamer>: a to już inna sprawa
[21:08] <_FiStaszek_>: x2, bo się źle modli albo jego wiara jest płytka - z przyzwyczajenia, tradycji itd.
[21:08] <viki>: ks, to co, mam być miłosierna na ulicy, w domu i kościele
[21:09] <amelida>: a czemu nie, viki?
[21:09] <ksiadz_na_czacie2>: Nie pytamy gdzie
[21:09] <viki>: tylko zawsze
[21:09] <Lars>: Księże - czyli to taka schizofrenia ta duchowość obok
[21:09] <amelida>: ja ostatnio się ćwiczyłam na koleżance z pracy
[21:09] <ksiadz_na_czacie2>: Lars :)
[21:09] <Zuza>: ale to jest bardzo trudne dla osób, które nie radzą sobie w społeczeństwie, żyją w dwóch światach
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: No właśnie. I dlatego moje pytanie brzmi: jak uchronić się przed tą schizofreniczną duchowością?
[21:10] <goscha>: albo jak z niej wyjść
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: goscha, też
[21:10] <Awa>: a nie przyszło ks do głowy, że pisanie reportażu z takich miejsc może być sprawą zbyt ,,delikatnej natury"
[21:10] <Awa>: o pewnych rzeczach się nie mówi
[21:10] <Lars>: żyć zgodnie z sumieniem, Księże
[21:10] <Zuza>: Lars, jak?
[21:10] <ksiadz_na_czacie2>: No jeden napisał ostatnio książkę zgodnie z sumieniem
[21:10] <spamer>: a da się w ogóle, bo myślę, że to proces nabywany wraz z osobowością
[21:11] <Zuza>: jak schizofreniczna osoba, to nie takie łatwe
[21:11] <ksiadz_na_czacie2>: Schizofreniczna duchowość. Osoba w porządku
[21:11] <amelida>: najpierw trzeba zdać sobie sprawę z tego, że się na ową schizofreniczną duchowość cierpi
[21:12] <viki>: a lekarzem kto jest tej ów schizofreni?
[21:12] <spamer>: pewnie sumienie, viki
[21:12] <Lars>: cierpienie ma w tym wypadku sens - jest leczące
[21:12] <goscha>: nie poprzestawać tylko na modlitwie, trzeba kochać ludzi
[21:12] <ksiadz_na_czacie2>: A gdy ktoś nie przyjmuje tego do wiadomości?
[21:12] <Awa>: a może świat jest pełen Mart i Marii?
[21:12] <Awa>: i ludzie nie potrafią wypośrodkować
[21:12] <Awa>: jendi pod figurą, a inni wśród ludzi
[21:12] <Lars>: Awa, w każdym z nas jest jedna i druga
[21:12] <amelida>: to raczej będzie ciężko go z tego wyleczyć
[21:12] <viki>: sumienie lekarzem, ale je można uśpić...
[21:13] <spamer>: czy to niesie za sobą ZAWSZE podwójną moralność
[21:13] <amelida>: to tak jak z alkoholikiem
[21:13] <amelida>: 1 krok to w ogóle przyznać się przed sobą, że ma się problem
[21:13] <KaJa>: amelida, a jak z alkoholikiem jest?
[21:13] <goscha>: Problem jest, gdy myślimy, że go nie ma
[21:13] <ksiadz_na_czacie2>: spamer, zawsze może nie, ale bardzo często - chyba
[21:13] <Lars>: amelido, jak się człowiek nie przyzna przed sobą, to właśnie owo cierpienie mu przypomina i wskazuje, że coś jest w życiu nie tak ...
[21:13] <viki>: ks .....ale czy ktoś jest zdrowy
[21:14] <spamer>: znaczy zależy, jak bardzo drugi duch jest różny od 1
[21:14] <Lars>: duch jest jeden, ale ma różne oblicza
[21:14] <Lars>: jak miłość
[21:14] <spamer>: jak są przeciwieństwami, to....
[21:15] <spamer>: Lars, mówię 2 jako 1 w masce
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: Zauważcie, bo to - przypadkiem pojawiło nam się ważne kryterium
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: Zdrowa pobożność charakteryzuje się napięciem pomiędzy Ja rzeczywistym a Ja idealnym. Duchowość "obok" graniczy i wchodzi w podwójną moralność
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: Jedno i drugie jest cierpieniem, ale jakże innym
[21:15] <KaJa>: Ale żeby właśnie umknąć cierpieniu, a nie poszerzać go, powiedzieć głośno i wyraźnie NIE, tylko kochana rodzino wspomóż mnie. W przejściu tego alkoholowego głodu.
[21:16] <nieania>: A jakie to napięcie powinno być?
[21:16] <ksiadz_na_czacie2>: Może my potrzebujemy takich rozróżnień
[21:16] <spamer>: ja idealnym..... ktoś ma taki obraz siebie
[21:16] <viki>: może i tak.......
[21:16] <KaJa>: spamer, chyba nikt
[21:16] <KaJa>: Ks 2 ma rację z tą pobożnością
[21:17] <KaJa>: i moralnością
[21:17] <Lars>: spamer - każdy człowiek
[21:17] <ksiadz_na_czacie2>: Spamer, duchowość zakłada pewien ideał, nie?
[21:17] <nieania>: Często jeśli ktoś ma obraz "ja idealnego" nie godzi się na ja rzeczywistego i popada w depresję...
[21:17] <spamer>: a czy katolik nie powinien odnosić go do Jezusa
[21:17] <spamer>: znaczy siebie idealnego
[21:17] <Kasia15>: spamer..... obraz tak, ale trudno do niego dojść
[21:17] <zwyczajna>: mowa o superego...??
[21:17] <Lars>: nieaniu, wobec tego prawda o sobie, która jest "pokorą" ma takie wielkie znaczenie
[21:17] <ksiadz_na_czacie2>: No, niekoniecznie depresja, ale dołować czasem dołuje
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: No, superego a Ja idealne, to chyba nie do końca jedno i to samo
[21:18] <KaJa>: Lars - co Ty za bzdury piszesz, myślisz, żeś idealny? hahaha
[21:18] <zwyczajna>: dlaczego, ksiądz?
[21:18] <nieania>: Ale ja nie mówię o super ego, ale właśnie o ja idealnym
[21:19] <zwyczajna>: super ego jest definiowane jako ja idealne, czyż nie...?
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: KaJa, Lars nie napisał, że jest idealny (Przy mnie by nie śmiał :D)
[21:19] <Kasia15>: spamer... właśnie....
[21:19] <Lars>: to prawda, Księże - miałem to na uwadze
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Ja idealne definiuję jako wzorzec, jaki chciałbym osiągnąć. Dlatego piszę, że to nie do końca to samo, co superego

[21:20] <KaJa>: Ale napisał, że każdy człowiek uważa siebie za ideał. Ja ideałów nie dostrzegam. Zupełnie. Normalnie brak
[21:20] <zwyczajna>: to czymże zatem jest superego?
[21:20] <spamer>: dziś chyba dysputa dla psychologów i psychiatrów :D
[21:20] <zwyczajna>: bliska życiu, spam
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Spamerku, raczej wchodzimy w psychologię religii
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: No, ale byśmy się nie zapędzili w te superega....
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Bo to też może być ucieczka
[21:20] <Kasia15>: ks2, a my jako katolicy nie powinniśmy uważać za nasz wzorzec Jezusa?
[21:21] <zwyczajna>: o czym KS mówi?
[21:21] <spamer>: o "masce w sensie metaforycznym"
[21:21] <nieania>: Ja idealne - "nie grzeszę, mam silną wiarę, nadzieję, potrafię kochać, nie krzywdzę siebie"; ja rzeczywiste przerysowane - "jestem zła, grzeszę okropnie, nie potrafię wierzyć, ufać, kochać, tnę się" - I mamy deprechę.
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, Kasia, konfrontujemy
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli co, początkiem duchowości jest konfrontacja?
[21:22] <zwyczajna>: myślisz, że tylko wielcy grzesznicy mają deprechy, nieania?
[21:22] <Lars>: początek duchowości powinien zacząć się chyba od zdziwienia, nawrócenia - metanoi
[21:22] <nieania>: Napisałam, że to jest przerysowane... Osoba, która tak mysli wcle nie grzeszy więcej niż ja
[21:23] <nieania>: mogą to być małe grzechy, ale nie odpowiadają mojemu ja idealnemu, ja tego nie akceptuję i... załamka
[21:23] <zwyczajna>: aha, nieania
[21:23] <KaJa>: Ja nie wiem, co jest początkiem duchowości. Może rodzaj duszy w nas?
[21:23] <KaJa>: A może ISKRA jakaś? Naprawdę nie mam pojęcia
[21:23] <spamer>: zaraz, nie mówicie przypadkiem o idealnym ja jako tym sumieniu wytykającym błędy??
[21:23] <spamer>: normalnego ja
[21:23] <Kasia15>: ks2, czemu akurat konfrontacja?
[21:23] <goscha>: stanąć w prawdzie, zaakceptować swoją grzeszność
[21:24] <nieania>: Konfrontacja pomaga w akceptacji
[21:24] <nieania>: w dążeniu do ja idealnego, ale godząc się na to, jakim się jest teraz
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, zaakceptowałem swoją grzeszność i mówię: Jakim mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz, takim będę i takim się cieszę. A że stworzyłeś mnie antyspołecznikiem, więc miłosierdzia praktykował nie będę....
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: Też można zabrnąć w ślepą uliczkę
[21:24] <Awa>: zaraz, zaraz
[21:25] <Awa>: podobno miłosierdzie to udział serca
[21:25] <Awa>: bo inaczej to właśnie społecznikostwo
[21:25] <nieania>: zależy, jak to kto rozumie
[21:25] <goscha>: kolejny krok to praca nad sobą
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: Awa, na czym ten udział serca polega?
[21:25] <Awa>: nie wiem, bo ja jestem jak już społecznikiem
[21:26] <Awa>: się nie wzruszam
[21:26] <Kasia15>: jak można wierząc być antyspołecznym?
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Widać można....
[21:26] <goscha>: Kasia, można
[21:26] <spamer>: Kasia, można, myśląc, że TYLKO ja jestem wierzący
[21:26] <spamer>: lub społeczeństwo nie zaakceptuje mnie wierzącego
[21:26] <nieania>: Spamer, skąd wiesz?
[21:26] <spamer>: hmmm autopsja ;)
[21:26] <spamer>: nie no, żartuję
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Dobry lekarz nie wzrusza się przy wypadku, bo inaczej nie jest w stanie pomóc. Musi zachować chłodny dystans
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Co nie znaczy, że nie jest miłosierny
[21:26] <Kasia15>: trzeba się zapisać do oazy :)
[21:27] <nieania>: gdybym ja nie zaakceptowała siebie takiej, jaką jestem, to być może powtórzyłabym próbę samobójstwa, a gdybym nie skonfrontowała ja rzeczywistego z idealnym nie zbliżyłabym się do Boga, nie dążyłabym do bycia lepszym
[21:27] <Awa>: więc czym jest ten udział serca, jeśli nie ,,wzruszeniem", przejęciem się?
[21:27] <amelida>: więc na czym polega miłosierdzie?
[21:27] <goscha>: miłosierdzie to nie tylko uczucia, ale uczynki
[21:27] <ksiadz_na_czacie2>: nieaniu, ja się zgadzam, pokazując równocześnie niebezpieczeństwa (rzeczywiste)
[21:27] <nieania>: Nie zawsze się sprawdza
[21:28] <KaJa>: Miłosierdzie polega na ucisku serca
[21:28] <Kasia15>: otoczenia czasem nie akceptuje.....
[21:28] <nieania>: z mojej autopsji wynikało, że nie mogę nikomu ufać, a teraz ufam kilku osobom i nie zawodzę się
[21:28] <nieania>: otoczenie nie akceptuje na początku, potem się przyzwyczaja, aż w końcu akceptuje
[21:29] <nieania>: to moja autopsja
[21:29] <spamer>: później naśladuje
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: No tak, ale teraz jak przejść od duchowości "nigdy się nie zawodzę" do duchowośći "nikt nie zawiedzie się na mnie"??
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: Bo to pierwsze jest dość egoistyczne
[21:29] <Kasia15>: nieania..... nie zawsze, ode mnie odwróciła się "przyjaciółka" przez to, że zapisałam się do scholi
[21:29] <Awa>: po 1 nikt to przesada
[21:30] <Awa>: zawsze ktos się zawiedzie
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: po drugie?
[21:30] <Awa>: nie można być ,,dla wszystkich"
[21:30] <spamer>: to 2 to cel
[21:30] <spamer>: zapewne
[21:30] <spamer>: więc po pierwsze trzeba chcieć
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: Może zbyt uogólnione, ale sens kumasz, Awa?
[21:30] <Awa>: no kumam
[21:30] <nieania>: zwyczajnie... wiem, jak bardzo ważne dla mnie jest to, że mam komu zaufać, więc postępuje tak samo w stosunku do innych
[21:31] <goscha>: to tak jak nie będę oczekiwał, że ktoś mnie pokocha, ale będę kochał
[21:31] <nieania>: żeby mieć przyjaciół
[21:31] <nieania>: tak można budować relacje z Bogiem
[21:31] <nieania>: ja się nigdy na Bogu nie zawiodłam
[21:31] <nieania>: więc robię wszystko, by tym samym się odwzajemnić
[21:31] <Awa>: ja mam problem z czym innym, ks, ,,z taką samosią, co to musi", a z tego wynika cynik
[21:31] <Awa>: więc co to za miłosierdzie cynika?
[21:31] <spamer>: to niekiedy wymaga samozaparcia większego niż zaufanie 2 osobie
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Nieania, ale od początku czat jest o tych, którzy nigdy się nie zawiedli i nigdy nigdzie poważnie się nie zaangażowali. Tu mamy problem
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Dlatego mówimy od początku o duchowości "obok"
[21:32] <nieania>: Trzeba im pokazać, jaki błąd popełniają
[21:33] <nieania>: co by było, gdyby inni zachowywali się tak jak oni
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko, że zastanawiam się, czy to jest duchowość "onych innych"
[21:34] <KaJa>: Duchowość" obok" Ciekawie brzmi. Obok czego? Obok Boga czy obok człowieka?
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy kiedyś na oazie walnąłem ręką w stół o brud w pokojach, pierwsi przepraszać przyszli ci, którzy w pokoju mieli porządek idealny
[21:35] <ksiadz_na_czacie2>: Ci, co mieli syf, nie widzieli problemu i mówili: ale im dołożył
[21:35] <KaJa>: To ja bym przepraszać nie przyszła. Wiedziałabym, że nie o mnie mowa :)
[21:35] <Awa>: niby uważamy, że problem nas nie dotyczy?
[21:35] <nieania>: Bo się nigdy nie rzuca słów w powietrze
[21:35] <amelida>: czyli wszystko rozbija się o nieuświadomienie sobie problemu
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: Usypiacz: to o nich??
[21:36] <nieania>: trzeba pokazać problem tym, którzy go mają
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: KaJa, a czy można być z Bogiem, a obok człowieka?
[21:37] <KaJa>: Nie, nie można. To oczywiste
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Więc wraca zdrowa konfrontacja
[21:37] <spamer>: zależy, na ile wpływ otoczenia determinuje nasze zachowanie
[21:37] <nieania>: Ona jest początkiem
[21:37] <KaJa>: Dlatego patrzę na człowieka i ...resztę już wiem, jak tam u niego z Bogiem
[21:38] <ksiadz_na_czacie2>: Zależy, czy odważymy się postawić pytanie: na ile jest to duchowość, a na ile ucieczka od życia. Bo Jezus jest Życiem
[21:38] <Awa>: ale..... czemu ja? jest tylu parafian w kościele i nikt się nie wychyla? nawet proboszcz? to co, wygłupić się? będą patrzeć jak na wariata?
[21:38] <KaJa>: spamer - czasami konieczne jest OLAĆ otoczenie
[21:38] <Kasia15>: przeciez trzeba w bliźnich widzieć Boga
[21:39] <spamer>: racja, Kasia
[21:39] <KaJa>: Kasia - ale nie każdy bliźni stoi obok tego Boga.
[21:39] <Kasia15>: Kaja...... ale każdy jest moim bliźnim
[21:39] <ksiadz_na_czacie2>: Awa, też się nad tym zastanawiam
[21:39] <Awa>: wymyślą zaraz jakieś ,,przezwisko", które przylgnie
[21:39] <Awa>: popukają się znacząco w czoło
[21:40] <spamer>: więc tak jak mówiłem, na ile jesteśmy podatni na wpływ bliźnich??
[21:40] <goscha>: Jestem w duchowości obok i co zrobić, by to zmienić. Jakie macie propozycje?
[21:40] <KaJa>: Taaa. To skopią Cię i zaszlachtują dla rozrywki jak świnię
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: Wybiegłem myślą w przyszłość. Pogadamy, zamkniemy okno czatu i..........
[21:40] <Awa>: pojdziemy spać z myślą, jacy to inni katolicy są ,,nijacy"
[21:40] <nieania>: A może pokazać bliźniemu, co robi z Bogiem, Którego ma w sobie?
[21:40] <spamer>: na ile przewodzimy innym i jak bardzo oni przewodzą nami
[21:40] <amelida>: można małymi krokami
[21:40] <amelida>: zacząć od małych uczynków
[21:40] <amelida>: zauważać ludzi słabszych i pomagać im, na ile można
[21:40] <amelida>: można iść oddać krew
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: A może pokora polega na tym, żeby nie pokazywać, bo pokazywanie to pycha??
[21:41] <KaJa>: i nadal będę człowiekiem, proszę Księdza, tylko człowiekiem
[21:41] <Awa>: pokazać bliźniemu? to bliźni nie wie, a ja wiem?
[21:41] <Kasia15>: ks 2, to tak jak z postem.......
[21:41] <ksiadz_na_czacie2>: Kasia :)
[21:41] <spamer>: pokazywanie na siłę to nie docenianie kogoś, że zauważy
[21:41] <nieania>: A jeśli przy okazji okaże się, że wcale nie jest się lepszym, usunąć się w cień i pokazać Jezusa
[21:42] <ksiadz_na_czacie2>: goscha postawiła ważne pytanie
[21:43] <nieania>: Gdyby mi ktoś nie pokazał, co było nie tak we mnie, to bym nadal manipulowała ludźmi
[21:43] <spamer>: a tak ktoś zmanipulował Tobą
[21:44] <KaJa>: manipulantów jest wielu, bardzo wielu, nieania, tyle, że to przecież wszystko widać
[21:44] <KaJa>: Mnie by było po prostu wstyd manipulacje urządzać
[21:44] <Awa>: ja nie mam duchowości, jak ją nabyć?
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: A ja znów myślę o duchowości ignacjańskiej
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: To był bardzo praktyczny święty
[21:44] <goscha>: On dużo medytował, a jak z praktyką?
[21:44] <spamer>: teraz kwestia, na kogo się wybierze, by mu zaufać
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: To była bardzo praktyczna medytacja, którą nazywał ćwiczeniami, po wojskowemu
[21:45] <goscha>: Byłam na fundamencie i rygor był
[21:45] <Awa>: ćwiczyć się w umiejętności, czyli praktykować
[21:46] <Awa>: od gadania do roboty
[21:46] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy zaczynałem takie ćwiczenia, mój ojciec duchowny popatrzył na punkty do rozmyślania i powiedział: Punkty niezłe, ale postanowienie "woda", idź to zmnień

[21:46] <nieania>: Medytacja prowadzi do otwarcia się, konfrontacji ze sobą samym i z Bogiem, potem realnie patrzysz na wszystko, tworzy się jakas relacja, porozumienia, kończysz cwiczenia, wracasz do normalnego życia i jesteś jak nowo narodzona
[21:46] <ksiadz_na_czacie2>: Nieania, piszemy "z dwóch światów"
[21:47] <nieania>: Wiem
[21:47] <Awa>: normalne życie
[21:47] <Awa>: a ćwiczenia to ćwiczenia
[21:47] <KaJa>: Nic na siłę, nieaniu - bo inaczej psychika Ci walnie
[21:47] <Kasia15>: po głębokiej modlitwie też czuję się jak nowonarodzona lub po spowiedzi.... :)
[21:47] <ksiadz_na_czacie2>: No właśnie, on mnie nauczył, by ćwiczenia prowadziły do życia, nie do bleblania
[21:47] <spamer>: spokój sumienia jako sposób na zrównanie dwu duchowości??
[21:48] <KaJa>: Spamer - dla spokoju sumienia ludzie przeróżne usprawiedliwienia wymyślają. Oczywiście kłamliwe. Uzyskują tylko większe zamieszanie
[21:48] <spamer>: to zależy, na ile sumienie jest wypaczone, Kaja
[21:48] <ksiadz_na_czacie2>: Postanowienie musiało być konkretne, w granicach możliwości i do zrealizowania dziś, by potem zapytać o nie w rachunku sumienia
[21:48] <amelida>: a życie to wydarzenia, czyny, nasza postawa w danej sytuacji
[21:48] <nieania>: Nie wiedziałam, że przed rekolekcjami ignacjańskimi będę o Ignacym rozmawiać :))
[21:48] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli duchowość "nie obok" to spojrzenie na życie jako dar i zadanie na dziś w świetle słowa Bożego, woli Bożej i KONKRETNA odpowiedź
[21:49] <nieania>: Tak
[21:49] <goscha>: Zalecał, aby robić dwa razy dziennie rachunek sumienia i walczyć z konkretnym grzechem, wadą
[21:49] <ksiadz_na_czacie2>: Jak mawiał jeden z moich ojców duchownych: jeśli postanowienie jest na pojutrze i rozmyte, to rozmyślanie jest do d...
[21:50] <KaJa>: Tak. To prawda.
[21:50] <Kasia15>: No dokładnie.........
[21:50] <spamer>: korekta tego to właśnie praca nad sobą
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: To jak z tym fragmentem u Mateusza. "Jeśli wiesz, że ma coś przeciw tobie... zostaw... i idź....
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: Teraz
[21:51] <KaJa>: Z tym wypaczeniem. Przeróżne usprawiedliwienia w życiu słyszałam, tylko mało zawartej w nich prawdy
[21:51] <nieania>: ćwiczenia duchowe jakie proponuje św. Ignacy to jak wypalanie się w ogniu
[21:51] <nieania>: ignis = ogień, często duchowość św. Ignacego nazywana jest duchowością ognia
[21:51] <ksiadz_na_czacie2>: Tia, tylko my nie o hasłach, ale o konkretach
[21:52] <nieania>: co do konkretów, w ogniu można spalić to wszystko, co jest złe, co się nie podoba nam w nas, oczyścić się
[21:52] <nieania>: ogień uspokaja
[21:52] <ksiadz_na_czacie2>: Więc kolejny rys, u spamera. Duchowość to praca nad sobą
[21:52] <KaJa>: Wiecie co? Albo ja czegoś nie zrozumiałam albo nie wiem co. Czytałam te ćwiczenia i specjalnego wrażenia na mnie nie zrobiły. Tyle że uznałam, iż dotyczą one duchownych
[21:52] <goscha>: Ponawiam pytanie, co zrobić, aby wyjść z duchowości obok? Może konkretne postanowienia
[21:53] <ksiadz_na_czacie2>: Goscha, właśnie próbujemy to pokazać
[21:53] <ksiadz_na_czacie2>: Dziś rozmawiałem z młodym człowiekiem. Powiedział mi: rano pięć minut zakończone konkretnym postanowieniem. Inaczej nie ruszę do przodu
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: Wieczorem rozliczenie w rachunku sumienia. Inaczej będzie duchowość bleblana i na następnej imprezie znów się uchlam
[21:54] <nieania>: To tak, jak ja
[21:54] <KaJa>: gosha - ja myślę, że tylko można wyjść poprzez przyglądnięcie i akceptację tego, co zobaczymy
[21:54] <KaJa>: Akceptacja wynikająca ze zrozumienia
[21:55] <KaJa>: Ks - to dla niego szansa. Musi tak trzymać
[21:55] <goscha>: rachunek szczegółowy się kłania
[21:54] <ksiadz_na_czacie2>: ja się chyba już na tego czata nie nadaję
[21:55] <Kasia15>: ks2, dlaczego?
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: Bo jak widzę te wasze uwznioślone, wyświęcone ogólniki, to mnie telepie
[21:55] <ksiadz_na_czacie2>: A ja jestem wychowany w duchu "miłość ma zawsze adres i numer mieszkania"
[21:55] <nieania>: To trzeba nas konkretyzować i będzie dobrze
[21:55] <KaJa>: uwznioślone? hahahaha
[21:56] <KaJa>: wyświęcone do tego jeszcze... hahaha
[21:56] <spamer>: tylko czasem nikt ją nie odwiedza....
[21:56] <ksiadz_na_czacie2>: Spamer :)
[21:56] <KaJa>: A miłość, proszę Księdza, na pewno adres ma i nazwę
[21:56] <amelida>: ja księdza nie kumam
[21:56] <goscha>: no, nie trawiłam kumpeli, a mówiłam sobie trzeba kochać ludzi
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, Panie Boże, co z tym zrobić?
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: I jedziemy
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: rozmyślanie
[21:57] <amelida>: pracować nad sobą
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Mamy temat
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Guzik!!!!!
[21:57] <nieania>: ??
[21:57] <Kasia15>: ??
[21:57] <tarantula>: ks, z pętelką
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Z pętelką
[21:57] <Awa>: 1. Głodnych nakarmić 2. Spragnionych napoić 3. Nagich przyodziać 4. Podróżnych w dom przyjąć 5. Więźniów pocieszać 6. Chorych odwiedzać 7. Umarłych pogrzebać
[21:57] <Awa>: a teraz ks daje adresy ;)
[21:57] <Awa>: albo każdy se sam szuka
[21:57] <spamer>: pół kilo na chorą nóżkę i ćwiczyć...
[21:57] <spamer>: tylko co ma duchową wagę pół kilo??
[21:57] <spamer>: jedzenie słodyczy w poście??
[21:57] <amelida>: ksiadz, nas poucza, a sam jaki przykład?
[21:57] <ksiadz_na_czacie2>: Goscha dała konkretny temat na rozmyślanie
[21:58] <KaJa>: a co znaczy ta pętelka?
[21:58] <tarantula>: Kaja - guzik z pętelką
[21:58] <KaJa>: aha, alem niekumata
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: Mamy osobę której nie cierpimy
[21:58] <ksiadz_na_czacie2>: No i co?
[21:58] <goscha>: czułam gniew do kogoś i biegałam do Komunii Św.
[21:59] <pitrek>: no i trzeba trochę sięgnąć do psyche, dlaczego?
[21:59] <pitrek>: najpierw chyba
[21:59] <Kasia15>: ks2, ja mam
[21:59] <Kasia15>: i się za nią modlę
[21:59] <Kasia15>: żeby ją polubić... i jej nie lubię
[21:59] <nieania>: Potrzeba przebaczenia
[21:59] <KaJa>: No i nic. Żyję sobie, uśmiechy wymieniamy, przecież nie musimy się przyjaźnić
[21:59] <ksiadz_na_czacie2>: Hi, no właśnie
[21:59] <KaJa>: OOO! Szczere człowiecze uśmiechy, a nie jakieś maszkaroniaste
[21:59] <Awa>: nic mnie tak nie drażniło w życiu
[21:59] <Awa>: jak ,,mizdrzenie" się do mnie osób, o których wiedziałam, że nie darzą mnie sympatią, a całe mizdrzenie miało kontekst ,,kościelny", taki nabożny, wrrrr
[22:00] <KaJa>: jejeje, jak ja nie lubię mizdrzenia
[22:00] <spamer>: może odrobina empatii??
[22:00] <goscha>: psychologia mówi, że jeśli coś cię u kogoś denerwuje, to tak naprawdę denerwuje cię to w tobie
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: hihihihihi
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Nie od dachu proszę
[22:00] <ksiadz_na_czacie2>: Coś na początek?
[22:00] <nieania>: zastanowić się, dlaczego jej nie lubimy
[22:00] <spamer>: wspólna kawa
[22:00] <Awa>: na początek nie obrabiajmy tej osobie d.....
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: O właśnie
[22:01] <nieania>: spróbować znaleźć w tej osobie pozytywne cechy
[22:01] <Kasia15>: ale jak tu pokochać osobę, której się nawet nie lubi
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Primum non nocere - jak w medycynie
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Pierwsze nie szkodzić
[22:01] <nieania>: może ją lepiej poznać
[22:01] <Awa>: nie szkodzić
[22:01] <Awa>: to już dużo niekiedy
[22:01] <Awa>: bo baby bywają wredne
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Zaczynać nie od dachu, od tego, co pierwsze
[22:01] <ksiadz_na_czacie2>: Ale to napisała baba, co by nie było, że jestem antyfeministą
[22:01] <KaJa>: Gosha - bo tak naprawdę to człowiek swoje wady strasznie chętnie przypisuje jako łatki innym. Na szczęście niektórzy
[22:02] <spamer>: wielu księży odpowiada na pytania o etyce z tą myślą, jakoś mi się to nie podoba
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Czemu?
[22:02] <spamer>: bo odpowiedzi rozmijają się z pytaniem
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: Spamer, ale gdzie rozmijam się z logiką myślenia w temacie?
[22:02] <spamer>: ja to na marginesie motta "przede wszystkim nie szkodzić", a obok tematu
[22:02] <spamer>: ewangelizacja z takim mottem to kiepski pomysł
[22:02] <ksiadz_na_czacie2>: :)
[22:02] <nieania>: Mi się przypomina modlitwa o uzdrowienie...
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: Zdrowa duchowość, a nawet modlitwa o uzdrowienie zakłada etapy
[22:03] <ksiadz_na_czacie2>: Uzdrowienie nie oznacza od razu empatii i przyjaźni
[22:03] <nieania>: Ale to początek
[22:04] <nieania>: potem zmienia się trochę nastawienie do osób nie tylko tych, których po prostu nie lubimy, ale nawet do tych, którzy wyrządzili nam krzywdę i wcale tego nie żałują
[22:04] <KaJa>: Tak, Ksiądz. Te etapy u człowieka obarczonego są bardzo ważne. Przetrzymać i utrzymać, by postępował rozwój
[22:04] <KaJa>: Wyjścia z nałogów również. Tylko tak
[22:05] <nieania>: modlić się nie o to, żeby kogoś polubić, ale by dostrzec w tym kimś Boga
[22:06] <KaJa>: nieania - ja olewam z góry na dół ich. OLEWAM. Dokładnie i spłukuję
[22:06] <KaJa>: Niech dusza ich się cieszy. Bo innej radości jakoś nie zna
[22:06] <ksiadz_na_czacie2>: Więc to może tak: najpierw nie szkodzić, potem chłodne dzień dobry
[22:06] <Awa>: bron Boże ze sztucznym uśmiechem (zabije)
[22:06] <ksiadz_na_czacie2>: a potem Pan Bóg pokaże adres i numer telefonu i postawi wyzwanie
[22:06] <Kasia15>: ks2, chłodne dzień dobry, a w myślach......
[22:06] <ksiadz_na_czacie2>: Napisałem, że chłodne
[22:06] <goscha>: trzeba rozmawiać, aby kogoś lepiej poznać
[22:06] <spamer>: ej no, na początek to może.... uśmiech
[22:07] <ksiadz_na_czacie2>: Potem uśmiech
[22:07] <ksiadz_na_czacie2>: Bo inaczej będzie sztuczny
[22:07] <spamer>: jak odwzajemni to następnym razem nie będzie
[22:07] <nieania>: Wystarczy wziąć przykład z Jezusa
[22:07] <ksiadz_na_czacie2>: No i zaczynamy wchodzić w życie, czyli czas na koniec rozmowy :):):)
[22:07] <ksiadz_na_czacie2>: Amen