Modlitwa i Msza Św.

Zapis czatu z 3 marca 2008

publikacja 04.03.2008 16:52

Administrator: obowiązek czy przyjemność Spotkania?; Sens i potrzeba?; Gdzie w tym jest, a gdzie być powinien Pan Bóg?

[21:18] <langusta_>: Duchu Święty napełnij nasze serca Twą miłością i dozówl nam zglębiac tajemnice Twojej łaski, wespół z Pasterzem tej wirtualnej trzódki, amen :)
[21:18] <sono>: przyjdź Duchu Święty
[21:18] <wielki_czarny_pies>: Amen
[21:18] <opik17>: amen
[21:19] <aprylka>: amen :)
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: ufff:) niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
[21:19] <sono>: na wieki
[21:19] <langusta_>: na wieki wieków amen, ks 11
[21:19] <aprylka>: na wieki wieków amen :))
[21:19] <opik17>: na wieki wieków amen
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: (reset zawsze pomaga;))
[21:19] <wielki_czarny_pies>: i jak tu nie wierzyć w moc modlitwy?? :D
[21:20] <aprylka>: wcp, no nie da się ;)
[21:20] <aprylka>: praktykę już mieliśmy, teraz czas na teorię ;)
[21:20] <wielki_czarny_pies>: aprylko :)
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: witam wszystkich i zapraszam do rozmowy
[21:20] <langusta_>: ks11, żeby Cię można było zakotwiczyć na liście, myśmy już rozpoczęli czat modlitwą :)
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: spróbujmy zacząć od początku... czyli: skąd bierze się w ogóle nasza modlitwa?
[21:21] <sono>: z serca
[21:21] <langusta_>: z potrzeby kontaktu z Bogiem
[21:21] <wielki_czarny_pies>: bo nas nauczyli w dzieciństwie, że trzeba
[21:21] <KaJa>: Z pamięci o Bogu
[21:21] <sono>: ja się modlę z serca
[21:22] <sono>: a nie, że mnie nauczyli
[21:22] <aprylka>: wpierw to pewnie z potrzeby (tak bardziej po ludzku - prośby), a potem z miłości (dziękczynna)
[21:22] <wielki_czarny_pies>: no ok... tak poważnie to z potrzeby i tęsknoty za Bogiem
[21:23] <langusta_>: pytanie tylko, czy modlitwa to zimny ryuał czy potrzeba serca?
[21:23] <aprylka>: jeśli zimny rytuał to chyba nie ma sensu...
[21:23] <langusta_>: sama już nie wiem, aprylka, może czasami kogoś rytuał doprowadzi do pragnienia serca
[21:23] <aprylka>: może... langusta... choć to chyba wyjątki potwierdzające regułę
[21:23] <aprylka>: choć z drugiej strony niezbadane są wyroki Boskie :)
[21:23] <langusta_>: nie, nie można tego zanegować
[21:23] <wielki_czarny_pies>: aprylko... a może z tą modlitwą rytualną... to tak jak z fizyką... czasem trzeba wkuć definicję na pamięć i klepać bez sensu, aż w końcu pojmie się jej sens... i zacznie robić zadania...?
[21:23] <langusta_>: wcp, o tym właśnie piszę (w lot łapiesz, o co mi biegia)
[21:23] <aprylka>: może, wcp, choć to chyba zbyt duże uproszczenie
[21:23] <wielki_czarny_pies>: aprylko... słowa modlitwy też potrzebują czasu, by dotrzeć od ust do serca...
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: zaraz, zaraz, z tym rytuałem to zaczekajcie:) a żeby nie było to rytuałem tylko, to właśnie zacząć się powinno od Źródła
[21:23] <aprylka>: no tak - od Źródła, do Źródła i w Źródle :)
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: a nie zastanowiło Was nigdy, że modlitwa jest przede wszystkim łaską Boga? przecież to On sprawia, że możemy sioę modlić
[21:23] <sono>: ja myślę, że nie księże
[21:23] <aprylka>: no wszystko jest łaską, to i modlitwa też...
[21:23] <langusta_>: ks11, tak
[21:23] <langusta_>: wszystko jest łaską
[21:23] <langusta_>: nawet to, że odpowiadamy na tę łaske, jest łaską
[21:23] <Kenya>: to jest łaska Boga, jednocześnie pragnienie duszy, bo modlitwa to pokarm dla duszy
[21:23] <sono>: ja szukam miłości doskonałej, a modlitwa jest moim nawigatorem w stronę Tronu Boga, gdzie się kieruje z mego serca
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem: fakt, iż mówimy do Boga ma swój początek w Jego łaskawości, z której On pochyla się nad nami
[21:23] <aprylka>: On sprawia wszystko - bez Niego nic nie możemy
[21:24] <KaJa>: Nie wydaje mi się. Na pewno sprawił, że żyjemy, ale nie jestem pewna, czy sprawia, że modlimy się. Przecież działa w nas nasza wola.Wolna zresztą
[21:24] <KaJa>: Dlatego jedni się modlą, inni odrzucają jako niepotrzebne obciążenie
[21:24] <KaJa>: Im niepotrzebne. Tak im się wydaje. Chyba. Mogę się mylić.
[21:24] <wielki_czarny_pies>: ale z tą łaską... tzn. że Bóg pozwala... czy że to Bóg pobudza to pragnienie?
[21:25] <langusta_>: Bóg uzdalnia nas do modlitwy
[21:25] <Sylvie>: Ale ja mam takie pytanie: jak się modlić: gotowymi formułkami, czy własnymi słowami?
[21:25] <sono>: Sylvie, módl się jak niemowlak
[21:26] <sono>: nie mów nic, trwaj przy Nim :)
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa to złożenie dwóch rzeczywistości: łaski i naszego wyboru wiary
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: Sylvie, za chwilę
[21:26] <KaJa>: Tak, Ksiądz. To prawda
[21:26] <aprylka>: a nasz wybór raz podjęty co dzień - codzienną modlitwą - musi być potwierdzany :)
[21:27] <langusta_>: aprylka, powinien być ;)
[21:27] <langusta_>: nic nie musi;)
[21:27] <aprylka>: no w tym sensie napisałam ;)
[21:27] <sono>: ale nie co dzień się ma ochotę na modlitwę, aprylka
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa więc ma dwa źródła: jedno to Bóg i Jego Łaskawość, a drugie to nasz wybór oświecony wiarą
[21:27] <langusta_>: ks11, niop
[21:27
] <aprylka>: oświecony łaską wiary - przyjętą przez nas :)
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: skoro tak, to znaczy, że aby się modlić, wiara jest warunkiem sine qua non
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: musi być, przynajmniej jako poszukiwanie Boga
[21:28] <Kenya>: na polski... sine qua non?
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: sine qua no = warunek bez którego nie jest (coś) możliwe
[21:28] <Battousai>: ale o wiarę też się trzeba modlić
[21:28] <sono>: a tych, co Go nie szukają, Pan Bóg sam znajdzie
[21:28] <langusta_>: właśnie, bo jak nazwać, jak nie modlitwą, słowa niewierzącego skierowane "w górę" ku Temu, Kto to stworzył?
[21:28] <wladek>: ale czy koniecznie muszą być słowa?
[21:29] <langusta_>: wladek, nie muszą, czasami są niezbędne, a czasami cisza więcej mówi niż tysiące pojedyńczych wyrazów
[21:29] <wielki_czarny_pies>: Wladku... pewnie nie... znaczy inaczej... na pewno nie... ale kiedy kogoś poznajesz... dużo z nim rozmawiasz... dopiero w gorącej przyjaźni można z kimś cieszyć się po prostu obecnością... bez słów...
[21:29] <wladek>: wcp :)
[21:29] <KaJa>: Nie każdy potrafi bez słów rozmawiać
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: co jeszcze w modleniu się jest istotne?
[21:29] <sono>: postawa
[21:30] <wielki_czarny_pies>: szczerość?
[21:30] <Sylvie>: żeby się skupić
[21:30] <langusta_>: ukierunkowanie na Boga
[21:30] <sono>: żeby nie modlić się na pokaz
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: to jest ważny przymiot modlitwy, ale jest jeszcze coś...;)
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie, Langusta
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: skierowanie się na Boga jest ważne
[21:30] <wielki_czarny_pies>: chęć nawiązania dwustronnej relacji... znaczy też słuchanie
[21:30] <wladek>: gotowość do słuchania
[21:30] <KaJa>: Żeby nie "zagłuszać" Boga
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: bez tego nie ma mowy o modlitwie
[21:31] <wielki_czarny_pies>: acz można nieźle i długo klepać... od siebie...
[21:31] <langusta_>: wcp, gorzej jeżeli od siebie do siebie ;)
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: zatem: jeśli ktoś jest niewierzący, to do kogo się kieruje? do Kogoś, o Kim jest przekonany, że nie ma, zatem: niewierzący się nie modli
[21:31] <wielki_czarny_pies>: do ściany też się dobrze gada :|
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: to tylko gadanie, a nie modlitwa
[21:32] <langusta_>: ks11, nie do końca, modli się, ale nie poznał do końca Adresata swoich westchnień
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, nie sądzę, byśmy musieli tu stosować tanie pocieszacze dla ateistów, nie modli się, chyba, że szuka, ale wtedy już nie jest niewierzący
[21:33] <langusta_>: ks11, może on szuka, nie neguje Go
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: oczywiście, jeśli szuka Boga
[21:33] <langusta_>: ok
[21:33] <sono>: i co, jak się nie modli niewierzący, to jest gorszym dzieckiem Pana Boga i nie ma dla niego miejsca w Niebie?
[21:33] <KaJa>: Niezbyt dowierzam w istnienie tych niewierzących
[21:33] <KaJa>: Natomiast wiem, że część przyjmuje takową postawę na zasadzie "gierki". Z 2-gim człowiekiem gierki
[21:34] <KaJa>: Ale Ksiądz, wzdycha. I to westchnienie też może być modlitwą
[21:34] <KaJa>: No dobra. Nie wiem
[21:34] <sono>: Bóg kocha każdego bezwarunkową miłością, samo życie ludzkie
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: ale wracajmy do modlitwy, mamy już dwie ważne sprawy stwierdzone:
jest modlitwą jesli to zycie nie jest ukierunkowane na zło to jest modlitwą
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: 1.modlitwa jest łaską i jednocześnie wyborem wiary człowieka
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: 2.modlitwa ma (musi mieć) Adresata w Osobie Boga
[21:35] <sono>: to kogo ma?
[21:35] <KaJa>: Tak, Ksiądz. Bardzo ważne stwierdzenia
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem kolejne pytanie się rodzi: to jest obowiązek człowieka wierzącego, czy nie?
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: (podkreślam słowo "obowiązek")
[21:36] <langusta_>: obowiązek? hm, to przywilej
[21:36] <wielki_czarny_pies>: taa, taki sam, jak obowiązek rozmowy z przyjacielem...
[21:36] <sono>: jeśli mam obowiązki w postawie do Pana Boga, to już czuje się niewolnicą
[21:36] <langusta_>: tak
[21:36] <langusta_>: obowiązek, którego ciężąr czasem jest rozkoszą :)
[21:36] <KaJa>: Obowiązek, ale on wychodzi samoistnie. Nie zastanawiam się, tylko czynię
[21:36] <megi>: jeżeli Jezus jest dla nas żywy (a nie martwy), to i nasza obecność na Spotkaniu z Nim (Mszy Św.) powinna być relacją żywą, prawdziwą, autentyczną, osobową, w innym wypadku spotkanie się odbędzie, ale nie będzie prawdziwe, tylko sztuczne, wymuszone, bez relacji i porozumienia
[21:36] <Sylvie>: jeśli się kogoś kocha, to chce się z nim rozmawiać:)
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: zaraz, zaraz, ten "obowiązek" jest, on jest u samych fundamentów, bez niego nie ma mowy o czymkolwiek dalszym
[21:37] <KaJa>: Tak. Bardzo przyjemnie być niewolnicą Boga. Tylko czy On każdego zechce?
[21:37] <langusta_>: KaJa, tak
[21:37] <sono>: Kaja, każdy będzie czuł się tam, gdzie wybór jego padnie
[21:37] <sono>: jedni przy Bogu, inni bez Niego
[21:37] <KaJa>: Ja przyznam się, że się Go boję
[21:38] <KaJa>: Choć nie powinnam, a jednak
[21:38] <langusta_>: KaJa. Boga czy "obowiązku"?
[21:38] <KaJa>: Boga.
[21:38] <KaJa>: Niezbyt dobrze mieć świadomość, KIM jest Bóg.
[21:38] <wielki_czarny_pies>: obowiązek modlitwy jest bez sensu
[21:38] <sono>: wcp, więc właśnie, o tym wyżej też napisałam
[21:38] <langusta_>: wcp, stąd moje 1-wsze stwierdzenie, że to przywilej;)

[21:38] <langusta_>: nigdy nie odczuwałam tego jako: musu
[21:38] <wielki_czarny_pies>: wiem, langusto... ale próbowałam znaleźć powód, dla którego ma sens...
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: obowiązek nie jest tu tak całkiem bez sensu, wie to w swojej praktyce Kościół, nakładając na duchowieństwo OBOWIĄZEK modlitwy
[21:39] <langusta_>: brewiarz
[21:39] <sono>: jeśli Bóg kocha bezwarunkowo, a ja mam obowiązek modlić się, żeby być z Nim w Niebie, to coś mi tu nie pasuje
[21:39] <KaJa>: Modląc się, przepraszasz Go za ułomność swojej duszy
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: choć wynika on z wolnego wyboru, to jednak pozostaje obowiązkiem
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale... skoro się powiedziało "a", trzeba powiedzieć i "b";)
[21:40] <wielki_czarny_pies>: choć może fakt... bo np. codzienna modlitwa (rozmowa) nie pozwala na strzelenie focha i na "ciche dni"
[21:40] <langusta_>: nazwa: obowiązek wynika z troski i przypomnienia, choć samo słowo kojarzy się negatywnie
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: jak się wybiera bycie wierzącym, to nie można później gadać głupot, że "modlę się, jak mam potrzebę" np.
[21:40] <langusta_>: tak
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: gdyby modlitwę uzależniać od potrzeby, to... ho ho;)
[21:41] <langusta_>: to kto wie, jaka frakwencja byłaby w niedz w kościółku :(
[21:41] <wielki_czarny_pies>: noo, ks... chyba żeby ktoś był zakochany w Bogu na maksa... i potrzebę miał ciągle ;)
[21:41] <KaJa>: Wiecie co? Ja bym się wstydziła tylko z potrzebami swoimi do Boga. Nie miałabym odwagi. To brzydkie
[21:41] <langusta_>: KaJa, i za to dziękuj Bogu, że normalnie myślisz i odczuwasz :)
[21:41] <sono>: moja modlitwa do Boga jest wiarą (On istnieje), nadzieją (osądzi, ale nie potępi), miłością (zakryje wiele moich grzechów) - to są kryteria mojej modlitwy
[21:41] <KaJa>: Nie On osądzi. Osądzisz się Ty, a wielkość Jego nie pozwoli Ci ani na najmniejszy ułameczek kłamstwa czy wybielenia
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: i chociaż się jeżymy na słowo "obowiązek" to jednak jest
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: vide: Msza Święta, tu z przykazania wynika najpierw OBOWIĄZEK
[21:42] <megi>: obowiązek to muszę, problem w tym, żeby było: chcę ...chociaż rozumiem, że bywają próby w tej dziedzinie i czasem to jest obowiązek
[21:42] <wladek>: z bycia wierzącym wynikają i inne obowiązki, ks.11, nie tylko modlitwa
[21:42] <langusta_>: tak, Dekalog
[21:42] <langusta_>: pamiętaj, abyś dzień święty, święcił
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: tak, Władek:) ale dziś akurat o modlitwie:)
[21:42] <sono>: księże, która modlitwa jest Bogu bardziej miła - gotowe formułki z Brewiarza czy rozmowa z Nim od serca?
[21:42] <sono>: bo ja sądzę, że modlitwa z serca
[21:43] <langusta_>: sono, nieważna forma, ważne zaangażowanie Ciebie
[21:43] <sono>: otóż to
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: i teraz, na tym fundamencie, można dopiero dalej budować pojmowanie modlitwy:)
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem właśnie: formułki czy własne słowa?
[21:43] <langusta_>: jedno i drugie
[21:43] <sono>: jeśli muszę klękać i mówić litanię, to zaczynam się nudzić i spać mi się chce przy tego typu modlitwie
[21:43] <sono>: wolę z serca
[21:43] <KaJa>: Noo, nie wiem, Ksiądz. Z ciekawością poznam Ks zdanie
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: dokładnie, Langusta, nie można formuł wyrzucać na śmietnik bo "nudzą"
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: jeśli formułki nas nudzą, to zajmijmy się poznawaniem ich treści
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: to dobrze robi na nudę;)
[21:44] <sono>: nie da się
[21:44] <KaJa>: Niby tak, jedno z drugim będzie modlitwy pełnią
[21:44] <wielki_czarny_pies>: a można formulki na Mszy Św. czy nabożeństwach... a poza tym po swojemu? czy prywatnie też lepiej włączać formułki?
[21:45] <langusta_>: wcp, z dośw. wiem, że jak ciemność, kryzys, to formułki są niezastąpione
[21:45] <Battousai>: langusta, racja
[21:45] <wielki_czarny_pies>: fakt... wtedy tak... ale w "dobrym czasie" jakoś łatwiej po swojemu...
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: Msza Święta jest właśnie taką ustaloną formułą
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: (wiele tu mówiliśmy na temat znaczenia gestów, znaków, słów)
[21:45] <wladek>: różaniec też
[21:45] <wladek>: i wiele innych
[21:46] <langusta_>: wladek, różaniec poza rozważaniami jest tez formułką ;)
[21:46] <wladek>: no jest
[21:46] <megi>: jeżeli muszę, to relacja z Bogiem jest sztuczna, nieszczera, a właściwie nie ma jej...?
[21:46] <megi>: jest rytuał
[21:46] <megi>: przestrzeganie Prawa
[21:46] <sono>: jeśli odmawiam sama różaniec, to muszę rozpamiętywać to, co się wydarzyło czy wystarczy Zdrowaś Maryjo... i na tych słowach się skupić? inaczej nie potrafię
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: Megi, ale, jak zostało tu powiedziane, rytuał czasami budzi serce;)
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: formułek lepiej tak z góry nie kasować, bo można zapomnieć o wzorze modlitwy, jakim jest Modlitwa Pańska
[21:46] <wielki_czarny_pies>: jak zapomnieć, jak każda Msza Św. przypomina.. ;)
[21:46] <langusta_>: jedno nie wyklucza drugiego (formułka), raczej się dopełniają czy uzupełniają
[21:47] <megi>: a gdzie Miłość?
[21:47] <langusta_>: wszędzie
[21:47] <wladek>: megi, chyba w wierze
[21:47] <KaJa>: Rytuał, a jednak wyzwala Boską "energię", np. dobra, nie wiem, jak TO nazwać
[21:47] <sono>: księże, ale zauważ, że Matka Boża nie miała gotowych formułek modlitwy, Ona sama je redagowała
[21:47] <sono>: i bardzo były miłe Bogu Jej modlitwy z serca do Jej Boga
[21:47] <langusta_>: sono, skąd wiesz, może odmawiała ustalone wzory modlitw dla współcześnie żyjących wierzących?
[21:48] <langusta_>: takie "akty strzeliste"
[21:48] <sono>: langustka, a skąd wiemy, że Matka Boża umiała czytać?
[21:48] <langusta_>: cio?
[21:48] <langusta_>: nie trzeba umieć czytać, mogła się nauczyć z przekazu ustnego
[21:48] <wladek>: sono, chociażby stąd, że Żydzi się uczą
[21:48] <sono>: no myślę, że Matka Boża się nie obrazi, że tak napisałam
[21:48] <langusta_>: sono, uśmiechnie się z radością nad Twoim wysiłkiem poznania Jej ;)
[21:48] <sono>: langustka, no już Ona do każdego z nas się serdecznie uśmiecha :)
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: nie wiemy, co i jak Maryja w czasie modlitwy mówiła, jestem jednak przekonany, że Modlitwa Pańska była Jej droga
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: "Ojcze nasz"... tego przecież nauczył nas Jezus
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: myśmy się tak jakoś dziwnie nauczyli wylewania dziecka z kąpielą, jak nam formuły nie pasują, to w drugą skrajność wpadamy
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: tak więc nie ma co bronić skrajnie jednej lub drugiej tylko formy modltwy
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: ważne są zarówno formuły, jak i te nasze słowa
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: nie można odrzucać zupełnie jednej lub drugiej formy
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: odrzucenie formuł sprawić może, że zaczniemy z modlitwy robić jakieś własne przedstawienie, a odrzucenie własnych produkcji sprawi, że możemy się zaskorupić
[21:50] <sono>: pewnie masz rację trochę
[21:50] <langusta_>: sono, czemu trochę?
[21:50] <langusta_>: 2 w 1 :)
[21:50] <belizariusz>: Ksiądz, wiemy, mamy Magnificat :)
[21:50] <sono>: Magnificat super modlitwa, bardzo mi się podoba
[21:51] <wladek>: ks., to chyba Benedyktyni mówili, że pracując - modlą się?
[21:51] <langusta_>: tak
[21:51] <langusta_>: ora et labora
[21:52] <Sylvie>: no więc jak się modlić?
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: Władek, dobre pytanie, prowadzące nas w stronę istoty modlitwy
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: a wiecie, co jest w tym zawołaniu benedyktynów najważniejsze?
[21:52] <wielki_czarny_pies>: słowo "i"?
[21:52] <wladek>: ??
[21:52] <wielki_czarny_pies>: znaczy et ;)
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie:) najważniejsze jest to "i" - zatem: co jest istotą modlitwy? co pozwala łączyć modlitwę i pracę?
[21:52] <wielki_czarny_pies>: codzienność? życie?
[21:52] <langusta_>: ofiarowanie, pokora i gorliwość serca
[21:52] <langusta_>: cechy te muszą mieć odzwierciedlanie w czynnościach każdego dnia
[21:52] <KaJa>: langusta, masz rację
[21:52] <wielki_czarny_pies>: księże, ale czy to znaczy, że warto codziennie jakąś, choć jedną formułkę odmawiać prywatnie? żeby oprócz słów własnych było coś stałego, nie naszego?
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, formuły są pełne treści, do której warto nawiązywać wciąż
[21:53] <KaJa>: z miłości do drugiego człowieka, albowiem nie możesz w pełni kochać Boga, nie kochając człowieka
[21:53] <KaJa>: który tuż obok jest i stoi przed Tobą z ugiętym również sercem
[21:54] <wladek>: ks.11, ja to rozumiem tak, że pracując wielbimy Boga
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: owszem, Władek, ale pod jednym warunkiem;)
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: skierowanie wszystkiego (!) ku Bogu
[21:54] <wladek>: nooo, tak napisałem
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: wszystko DLA... Z NIM... W NIM - wtedy się modlimy, pracując i robiąc cokolwiek innego pożytecznego i dobrego
[21:54] <megi>: to tak, jak w małżeństwie -gdy relacja żywa - jestem sobą, prawdziwy, kłócę się, kocham, rozmawiam prawdziwie, gdy małżeństwo "martwe" jest albo wszystko OK na pokaz, ładnie, pięknie albo burczenie na siebie i nie rozmawianie czyli - brak relacji...
[21:54] <megi>: żywa relacja z Bogiem!!
[21:54] <sono>: jest taki gryzoń, który kojarzy mi się z rozmodlonym zwierzątkiem - chomik ma łapki złożone, jak do modlitwy, wzrusający gryzoń :))
[21:55] <wielki_czarny_pies>: "jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu"
[21:56] <sono>: wcp, życie jest zaborcze, pochłania nasz czas tak bardzo, że wszystko jest na I-szym miejscu, a Pan Bóg na ostatnim :)
[21:56] <langusta_>: doksologia
[21:56] <langusta_>: życia
[21:56] <wielki_czarny_pies>: langusto :)
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: o dokładnie, Langusta, to jakby przedłużająca się na życie Msza Św.
[21:56] <wladek>: langusta, doksologia?
[21:57] <langusta_>: władek, doksologia: przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie...
[21:57] <wielki_czarny_pies>: aczkolwiek... jakkolwiek o tym wszystkim się milo nie mówi... to jest jakiś totalny kosmos i przewrócenie świata o 180st
[21:58] <langusta_>: ale przyznasz, wcp, że cudowny kosmos ;)
[21:59] <sono>: kosmos jest cudowny :))
[21:59] <wielki_czarny_pies>: langusto... nie... na razie nie... na razie za trudny... acz przyznam, że niesamowicie pociągający :)
[21:59] <wladek>: zaczynam kojarzyć: modlitwa może być różna, mieć różne formy, ale warunek podstawowy to dążenie do obecności z Bogiem :)
[21:59] <langusta_>: tak
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: aaa... skąd się bierze zaniedbywanie modlitwy? czy Mszy Św.?
[21:59] <sono>: z powodu zasiedzenia sie przed kompem, księże :)
[21:59] <langusta_>: stawiamy coś lub kogoś na 1 wszym miejscu
[21:59] <Sylvie>: z lenistwa
[21:59] <langusta_>: problemy, kryzysy i uciekamy
[21:59] <langusta_>: bo łatwiej zamiast walczyć
[21:59] <wielki_czarny_pies>: z tego, że Bóg nie jest dla nas Osobą... ani kimś ważnym
[21:59] <wielki_czarny_pies>: langusto... najtrudniej to chyba w codzienności... takiej bez większych hopsiów
[21:59] <langusta_>: wcp, raz poznasz i już o Nim nie zapomnisz ;)
[21:59] <wladek>: z małej wiary, ks.11

[21:59] <wladek>: jak trwoga, to do Boga, langusto :)
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: o, dokładnie, Władek
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: mała wiara, albo jej brak, czy też braki w niej
[22:00] <sono>: gdybym miała wiarę ułamkową z wielkości ziarnka gorczycy, że Pan Jezus jest obecny tam teraz, w ciemnym kościele, to Wam daję słowo, że już bym się ubrała i leciała towarzyszyć Mu na kolanach
[22:01] <wielki_czarny_pies>: co daj Boże Amen!
[22:01] <sono>: wierzę, ale wątpię, dlatego tylko o Nim piszę
[22:01] <wladek>: sono, chyba wszyscy wątpimy
[22:01] <sono>: wszyscy, władek
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: jeszcze na chwilę wróćmy do formy modlitwy... czy forma jest ważna?
[22:01] <Sylvie>: tak
[22:01] <langusta_>: tak
[22:01] <langusta_>: choć forma nie góruje nad treścią i wkładem serca
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: ważna, ale nie najważniejsza
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: choć w przypadku modlitwy wspólnotowej (publicznej modlitwy Kościoła - Msza Św. czy sakramenty) jest bardzo ważna, bo to przez nią wyraża się treść
[22:02] <langusta_>: "gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch Św. przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami" Rz 8,26
[22:02] <Sylvie>: ale trudno się z Kimś rozmawia, jeśli do nas Ten Ktoś nie odzywa....
[22:03] <wielki_czarny_pies>: jak się nie odzywa??
[22:03] <langusta_>: Sylvie, tak, ale modlitwa to nie zawsze rozmowa
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: ha, Sylvie:) ... czy Bóg tylko jest biernym słuchaczem?
[22:03] <Sylvie>: Mi dlatego jest się trudno modlić, nie słyszę słów Boga...
[22:03] <wladek>: Sylvie, są różne formy "odzywania" się Boga
[22:03] <langusta_>: rozmowa = wymiana słów ;)
[22:03] <sono>: właśnie, langustka, to co napisałaś jest ważne, zastanawiam się jak błaga Duch Święty za nami
[22:03] <sono>: jak sami się modlić nie umiemy
[22:03] <langusta_>: sono, nie wiem, ale jestem Mu za to ogromnie wdzięczna :)
[22:04] <sono>: chwała Ci Duchu Święty, że modlisz się za nami :)
[22:04] <wielki_czarny_pies>: amen
[22:04] <sono>: amen
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: Pan Bóg na pewno do nas mówi:) tylko że...
[22:04] <sono>: że... ?
[22:04] <Sylvie>: my nie zawsze Go słuchamy...
[22:05] <Dzidzius__Czatowy>: my nie zawsze chcemy Go słuchać
[22:05] <langusta_>: a czy Bóg nie mówi do Ciebie przez: Pismo, znaki codzienności, przyrodę, ludzi itd.?
[22:05] <wladek>: nie zawsze muszą to być słowa?
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: 1.nie zawsze odpowiada w taki sposób, jak by się chciało
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: 2.nie zawsze mówi to, co by się chciało
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: 3.mówi, ale w ciszy:)
[22:05] <sono>: i zazwyczaj długo trzeba czekać na odpowiedź Pana Boga, czasem nawet latami zanim odpowie
[22:05] <wladek>: i nie zawsze rozumiemy tę "mowę"
[22:05] <wladek>: w tej chwili
[22:06] <wladek>: może kiedyś, po czasie
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: dokładnie tak, Władek
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: czasami próbujemy Go zagadać, zamiast posłuchać
[22:06] <Sylvie>: ale jak Go usłyszeć?
[22:06] <langusta_>: Sylvie, ucząc się rozpoznawać Go
[22:06] <wladek>: może wtedy, gdy widzisz poranek
[22:06] <wladek>: albo motyl muśnie Cię w twarz ;)
[22:06] <sono>: więc kim jest Pan Bóg, Który mówi, ale nie słychać Go...
[22:06] <sono>: władek, no :))
[22:06] <sono>: władek, jak Ty pięknie piszesz, thx :))
[22:06] <wladek>: sono, to nie ja ...poeta tak pisał ;)
[22:06] <wladek>: ks.Twardowski
[22:06] <sono>: pieknie pisał :)
[22:06] <Dzidzius__Czatowy>: "W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie... Nie przez wicher ogromny i nie przez ogień, ale w lekkim powiewie przychodzisz do mnie, w lekkim powiewie nawiedzasz duszę mą"
[22:06] <sono>: wiem, że Duchem jest, to na pewno
[22:07] <ksiadz_na_czacie11>: Sylvie, nie zawsze jest nam też potrzebne albo przydatne, by Pan Bóg przemówił do nas wprost:) On mówi, tylko w różnych formach i w różnych porach, niekoniecznie podczas modlitwy
[22:07] <ksiadz_na_czacie11>: a to, co tu mówimy o modlitwie, wszystko odnosi się też do Mszy Św., która jest przecież formą modlitwy, najdoskonalszą formą modlitwy
[22:07] <wielki_czarny_pies>: nio... Msza Św. łączy wszystko...
[22:09] <Dzidzius__Czatowy>: często też przemawia przez 2 człowieka :)
[22:09] <Dzidzius__Czatowy>: przynajmniej do mnie :)
[22:09] <sono>: i wydarzenia
[22:09] <sono>: Dzidziuś, z tym akurat to się zgadzam, najczęściej Pan Bóg przemawia do mnie przez ludzi
[22:10] <megi>: dawno temu malowałam mieszknie przez dwa weekendy, o świętowaniu niedzieli nie było mowy, gdy już wszystko było na glanc wykonane, następnego dnia u sasiadów pękła rura w łazience, obudziłam się w wodzie - Pan Bóg przemówił do mnie
[22:10] <langusta_>: szczerze, gdy Pan Bóg przemówiłby osobiście (słownie, głośno, po ludzku) nie jeden by zadrżał na amen :D
[22:10] <wielki_czarny_pies>: langusto... Jezus nie był taki straszny... ;) (dopóki nie mówił: "Ja Jestem" ;) )
[22:10] <ksiadz_na_czacie11>: a wiecie, co mi wynika z tego naszego czata? że... opuszczanie Mszy Św. albo modlitwy w ogóle, to zwyczajna głupota:)
[22:10] <langusta_>: ks 11, święta racja :)
[22:10] <sono>: księże, ale zawsze można pójść na następną Mszę Św.
[22:10] <Dzidzius__Czatowy>: ale Eucharystia taka w tygodniu nie zastąpi tej niedzielne j :)
[22:10] <wielki_czarny_pies>: Dzidzia... no nie zastąpi... ale jakaś taka łatwiejsza do przyjęcia jest...
[22:10] <ROTFL>: ciekawe, z czego się bierze opuszczanie modlitw
[22:10] <zwyczajna>: może z nadmiaru oschłości
[22:10] <sono>: Rotfl, to juz było pisane - z lenistwa
[22:10] <ROTFL>: sono, nie - bo modlitwa to Boża inicjatywa w nas
[22:10] <ROTFL>: więc nie z lenistwa
[22:10] <ROTFL>: raczej z braku wiary
[22:10] <sono>: no to też, Rotfl
[22:10] <ksiadz_na_czacie11>: brak modlitwy = braki wiary
[22:11] <Dzidzius__Czatowy>: Ale nasza modlitwa Bogu potrzebna nie jest, tylko potrzebna jest nam
[22:11] <langusta_>: Dzidzia, racja, nam, ale Jemu miła ;)
[22:11] <ksiadz_na_czacie11>: podsumujmy krótko: 1.modlitwa to dar Boga dla nas, ale też nasz wybór wiary
[22:12] <ksiadz_na_czacie11>: 2.modlitwa ma mieć Określonego Adresata - Pana Boga
[22:12] <ksiadz_na_czacie11>: 3.jest skierowaniem się w całości na Boga i wtedy dopiero wszystko staje się modlitwą
[22:12] <ksiadz_na_czacie11>: 4.jest dialogiem; mówieniem, ale i słuchaniem; powinna się więc rozciągać także poza czas stricte modlitewny
[22:12] <ksiadz_na_czacie11>: 5.skoro modlitwa ma swoje Źródło w Bogu, to bez Spotkania z Nim w Eucharystii, nie ma mowy o modlitwie
[22:12] <sono>: księże, a można modlić się poza Bogiem, do kogoś innego? hehehe :)
[22:12] <zwyczajna>: hm... o ten dar też trzeba prosić
[22:12] <zwyczajna>: ...a nie medytacja nad własnym pępkiem :)
[22:13] <zwyczajna>: a ....relacja a modlitwa... można to połączyć...?
[22:14] <zwyczajna>: nie zgadzam się
[22:14] <zwyczajna>: mam inne doświadczenie
[22:14] <ksiadz_na_czacie11>: możesz mieć swoje zdanie:) nie znaczy jednak, by było ono prawdziwe
[22:14] <zwyczajna>: ja nie mówię o zdaniu :))
[22:14] <zwyczajna>: lecz o doświadczeniu
[22:15] <zwyczajna>: pewnego etapu poszukiwań Boga... Którego nie żałuję
[22:15] <zwyczajna>: ja mówię o Eucharystii, bo to dotyczy ostatniego zdania
[22:15] <ksiadz_na_czacie11>: nie ma mowy o modlitwie bez Spotkania z Bogiem
[22:15] <ksiadz_na_czacie11>: jest wtedy tylko jakaś tęsknota, jakieś wołanie, szukanie
[22:15] <wladek>: ks.11, kiedyś prof. Świderkówna powiedziała, że "Biblia to obcowanie z Bogiem"
[22:15] <wielki_czarny_pies>: noo, Biblia to Słowo Boże... to to ma chyba sens...
[22:15] <wladek>: jest więc też źródłem poznania
[22:15] <ksiadz_na_czacie11>: Władek, jest, owszem, ale w odniesieniu do Pana Boga wszystko się składa w całość, czyli jedno z drugiego wynika, albo pozostaje rozsypane jak puzzle
[22:15] <wladek>: ks.11, ależ ja też tak myślę :)
[22:15] <zwyczajna>: ks...
[22:15] <zwyczajna>: ja miałam dialog
[22:15] <zwyczajna>: także wtedy, gdy nie chodziłam do Kościoła
[22:16] <zwyczajna>: no i... potem znowu zaczęłam :)
[22:16] <zwyczajna>: ale dlatego, że był dialog, Bóg w nim "wygrał"
[22:16] <sono>: księże, ubodzy ludzie z buszu afrykańskiego nie znają Pana Boga, nie modlą się, a jednak są Panu Bogu miłymi, jak ten Dawid, będący w odosobnieniu
[22:17] <sono>: nie do końca jest tak, że jak ktoś się nie modli, to nie jest Bogu miły, być może się nie modli, bo nie czuje się na siłach, ale żyje zgodnie z przykazaniami Bożymi
[22:17] <wladek>: sono, albo nie otrzymał łaski modlitwy
[22:17] <sono>: władek, no właśnie
[22:17] <langusta_>: wladek, a ja myślę, że Bóg jest tak hojny, że nie ogranicza swej łaski, pytanie brzmi: czy chcemy podjąć wysiłek odpowiedzi na tę propozcję "dialogu"
[22:17] <wladek>: ale często prosimy o dar modlitwy
[22:17] <langusta_>: wladek, tak, ale podświadomie też często pragniemy wrażeń ;) a to tylko ubogacenie tego, co prawdziwe, choć nie powiem pociągające ;)
[22:17] <ksiadz_na_czacie11>: Eucharystia jest Źródłem i Szczytem życia chrześcijańskiego, bo od Ofiary Jezusa zaczyna się nasze bycie dla Niego
[22:17] <zwyczajna>: nie kwestionuję ważności Eucharystii... ale stwierdzam fakt, że życie może być takie...
[22:17] <zwyczajna>: że można przez jakiś czas na Eucharystię nie chodzić
[22:18] <zwyczajna>: ale prowadzić dialog z Bogiem
[22:18] <zwyczajna>: tak było u mnie
[22:18] <zwyczajna>: to, co mówię teraz to tylko świadectwo na rzecz Jego wielkiego Miłosierdzia
[22:18] <megi>: zwyczajna - może po to, żeby docenić Jej Wartość i zacząć prawdziwie kochać?
[22:18] <ksiadz_na_czacie11>: jak się ktoś nie modli, to znaczy, że ma braki w wierze, (zaniedbanie łaski) i tyle
[22:18] <ksiadz_na_czacie11>: żadne tam "nie może; nie umie"
[22:18] <sono>: każdego Pan Bóg obdarzył talentem, jeden się doskonale modli, drugi zaś się nie modli, ale w zamian czym innym chwałę Bogu oddaje, jest jedno Ciało, ale każde z członków w tym Ciele inaczej Pana Boga wielbi
[22:19] <zwyczajna>: zaniedbania niekoniecznie wynikają z grzechu
[22:19] <zwyczajna>: mamy trudne czasy; gdzie TRUDNO JEST wierzyć
[22:19] <zwyczajna>: wszystkim
[22:19] <ksiadz_na_czacie11>: czasy są takie, jakimi jesteśmy my sami
[22:19] <ksiadz_na_czacie11>: a trudno to zawsze było
[22:19] <zwyczajna>: i Wy, księża, o tym doskonale wiecie albo powinniście wiedzieć
[22:19] <zwyczajna>: i na odwrót
[22:19] <zwyczajna>: mamy to, co przekazują nam starsi...
[22:19] <sono>: własnie, księże, ludzie się zmieniają, czasy są takie same
[22:19] <zwyczajna>: nie zawsze
[22:20] <zwyczajna>: często myślę o pierwszych chrześcijanach
[22:20] <zwyczajna>: i o tym, że wielu z nas... nie dorasta im do pięt
[22:20] <zwyczajna>: oni mieli wiarę, a o nas to już może Jezus powiedzeć...''Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę, gdy przyjdzie...?"
[22:21] <zwyczajna>: nie jest realnością
[22:21] <zwyczajna>: która nas obciąża
[22:21] <zwyczajna>: z którą trzeba się liczyć
[22:21] <zwyczajna>: co nie znaczy, że ona zwalnia nas
[22:21] <zwyczajna>: z poszukiwań i walki o swoją duszę
[22:21] <ksiadz_na_czacie11>: tłumaczenie się, że coś tam nam nie wychodzi, bo czasy, bo ktoś tam, jest zwyczajnym szukaniem sobie usprawiedliwienia

[22:21] <ksiadz_na_czacie11>: no to tematyk by się zakończył tradycyjnym "amen" - ale możemy gadać dalej:)
[22:21] <wielki_czarny_pies>: jak to ktoś gdzieś powiedział... znakiem rozpoznawczym chrześcijanstwa, a więc i tego, co Dobre jest krzyż - a z Nim nigdy nie jest łatwo...
[22:22] <ROTFL>: w tym zdaniu Jezus wyraził zastanowienie albo zwątpienie, czy zastanie wiarę na ziemi
[22:22] <langusta_>: zapytanie ;)
[22:22] <ROTFL>: zastanie z pewnością, ale ile?
[22:22] <ksiadz_na_czacie11>: tyle, ile my sami jej zachowamy
[22:22] <sono>: Rotfl, wiara współczesnych chrześcijan globalnie się skurczyła w swej istocie, można porównać ją do ciała, które jak się oziębi, to się kurczy - czysta fizyka
[22:22] <zwyczajna>: mam wrażenie, że ...chetnie zwala się na wiernych ciężary nie do uniesienia
[22:22] <zwyczajna>: to tez współczesny faryzeizm
[22:22] <zwyczajna>: nie chcieć widzeć rzeczywistości w całym jej skomplikowanym powiązaniu...
[22:23] <zwyczajna>: i upraszczanie w jedną stronę
[22:23] <wladek>: zwyczajna, hmm, ja tego nie odczuwam (ciężary nie do uniesienia)
[22:23] <zwyczajna>: no masz szczęście być może póki co...!!!!
[22:23] <zwyczajna>: wielu jest innych niż TY!!!
[22:23] <zwyczajna>: władku
[22:23] <zwyczajna>: bardzo wielu
[22:23] <wladek>: zwyczajna :) ano mam
[22:23] <langusta_>: podaj przykład, zwyczajna
[22:23] <ROTFL>: a kto zwala na wiernych ciężary?
[22:23] <ksiadz_na_czacie11>: a jakież to ciężary zwala? i kto?
[22:23] <zwyczajna>: no zwalanie na lenistwo np.
[22:23] <langusta_>: zwyczajna, a kto tu gloryfikował lenistwo?
[22:23] <ROTFL>: lenistwo to nie powód - raczej brak wiary
[22:23] <ksiadz_na_czacie11>: Zwyczajna:) sory, ale mówiłem o brakach wiary jako przyczynie braku modlitwy
[22:23] <zwyczajna>: ale aby wiarę mieć, trzeba ją dostać... najpierw
[22:23] <zwyczajna>: a potem pielęgnować
[22:23] <zwyczajna>: czyż nie ma tu powiązań pokoleniowych?
[22:23] <zwyczajna>: co dostalismy w spadku po komunie, po rodzicach pokolenia II wojny...??
[22:23] <Awa>: akurat w spadku po komunie dostaliśmy dużo, jeśli chodzi o Kościół
[22:23] <Awa>: teraz będzie gorzej
[22:23] <langusta_>: toć to było, zwyczajna
[22:23] <langusta_>: tylko weszłaś zbyt późno, a teraz... mącisz :P
[22:23] <ksiadz_na_czacie11>: Zwyczajna, owszem, ale i samemu trzeba szukać i się otwierać na nią
[22:23] <ROTFL>: o wiarę trzeba prosić, jak się chce ją mieć - ale ktoś, kto nie wierzy nie poprosi o nią, bo uważa to za fałsz
[22:23] <megi>: krzyż jest" martwy", ale my wiemy, że po nim jest życie...
[22:23] <megi>: zmartwychwstanie
[22:23] <megi>: inaczej być nie może
[22:23] <ksiadz_na_czacie11>: Krzyż Jezusa nie jest martwy
[22:23] <megi>: w cusdzysłowie
[22:23] <megi>: żeby pokazać relację życia przez krzyż
[22:23] <zwyczajna>: nie zaprzeczam przecież samodzielnym poszukiwaniom
[22:23] <ksiadz_na_czacie11>: Zwyczajna, próbujesz eliminować osobistą odpowiedzialność?
[22:23] <zwyczajna>: nie
[22:23] <zwyczajna>: próbuję widzieć problem takim, jakim jest
[22:25] <zwyczajna>: a jest o bardzo złozony
[22:26] <zwyczajna>: nie da się go zwalić tylko i włącznie na własną odpowiedzialność
[22:26] <zwyczajna>: może jestem po prostu wyrozumiała...?
[22:27] <zwyczajna>: mówię o złożoności...
[22:27] <zwyczajna>: a nie o eliminlwaniu
[22:27] <ksiadz_na_czacie11>: ta "złożoność" problemu braków wiary jest bardzo prosta
[22:27] <ksiadz_na_czacie11>: (i zaznaczam, że nie mówię o odpowiedzialności)
[22:27] <zwyczajna>: oby nie nazywana po prostacku
[22:27] <zwyczajna>: to dlaczego ...zarzuca mi ks eliminowanie odpowiedzialności...?
[22:27] <ksiadz_na_czacie11>: Zwyczajna:) zapytałem, by sobie doprecyzować i tyle
[22:27] <ROTFL>: ksiadz - szatan prawda?
[22:27] <ROTFL>: wiele osób mówi, że to zły nas odciąga od wiary
[22:28] <ksiadz_na_czacie11>: Rotfl, zawsze za złem stoi gdzies on, ale to my odpowiadamy za własne czyny
[22:28] <langusta_>: ROTFL, cóż może zły bez naszego przywolenia i zgody na weto w stosunku do Boga ?
[22:28] <wielki_czarny_pies>: langusto... a nie może nic??
[22:28] <langusta_>: wcp, jeśli trwasz w Nim (z Nim w Jego łasce), cóż może Ci się stać?
[22:30] <ROTFL>: no ale można przypuszczać, ze zly powoduje pokusy i złe myśli, a jego taktyką jest upodlenie człowieka i wpojenie mu jego grzechu i złości do Boga - jest taka wersja też
[22:31] <langusta_>: ROTFL, pokusa hartuje wiarę, ulęgnięcie pokusie jest problemem
[22:32] <ROTFL>: rozumiem, langusta, że co wystawia wiarę na probę, rodzi wytrwałość
[22:32] <langusta_>: ROTFL :)
[22:32] <wielki_czarny_pies>: nie wiem, langusto... tak się zamyśliłam... ale fakt... na Boga nie ma mocnych... więc pewnie, jak by się Go tak chwycić na maksa... i oczków od Niego nie odwracać... to zły sobie może warczeć...
[22:33] <langusta_>: wcp, patrz przykład świętych: Faustyna, o.Pio itd. ;)
[22:35] <ksiadz_na_czacie11>: nie ufam takim dywagacjom, które próbują w straszliwie skomplikowany sposób tłumaczyć proste sprawy
[22:36] <ksiadz_na_czacie11>: toniemy w analizach syntetycznych:) a tu "drogi Pańskie są proste":)
[22:36] <ROTFL>: drogie Pańskie nie są takie proste, proszę księdza
[22:36] <Awa>: proste jak 8 metrowy drut wkieszeni
[22:36] <Awa>: no bo w końcu czemu wielu je gubi?
[22:36] <langusta_>: ks., nie każdy ma "duchowa autostradę" i dlatego szuka, pyta, czasami krzyczy
[22:36] <langusta_>: i dobrze, gdy szuka
[22:36] <langusta_>: a forma .... nie przerasta treści :)
[22:36] <langusta_>: są wg cytatu ale i wąskie ks ;)
[22:36] <ksiadz_na_czacie11>: jasne, Langusta:) oczywiście, że dobrze
[22:37] <ksiadz_na_czacie11>: Awa, jak sobie ktoś chce je tak właśnie upchnąć no to ma
[22:37] <wielki_czarny_pies>: księże... ale nasze te drogi często plączą... i to, co dla (wybacz osobiste) Ciebie jest proste... dla np. mnie często jest kosmosem...
[22:37] <wielki_czarny_pies>: i nie dlatego, że tak się chce... tylko... trudno przeskoczyć urobione schematy myślenia, działania
[22:37] <ROTFL>: wiara nie jest czymś prostym też wg mnie
[22:37] <langusta_>: wcp, a ja muszę przyznać, że lubię te Twoje pojęcie kosmosu :))
[22:37] <Awa>: ks, zawsze ma takie wszystko proste według życzenia?
[22:38] <wwwiola>: ale to nie zależne od Boga, tylko od nas - naszego rozumienia i wyborów, więc drogi te jednak proste są, to my sobie je utrudniamy
[22:38] <wielki_czarny_pies>: nawet, jak się bardzo chce
[22:38] <ksiadz_na_czacie11>: owszem i ja rozumiem, że można się pogubić, tyle tylko, że po co sobie nabijać kolejne guzy, jak inni wcześniej przedeptali te ścieżki i pokazali jasno:) ale nie;) my wolimy po swojemu:)
[22:39] <Awa>: a co to za życie iść wydeptaną przez kogoś ścieżką...
[22:39] <ROTFL>: ksiadz - bo człowiek uczy się na własnych błędach
[22:39] <wielki_czarny_pies>: oj księże... toż najlepiej się uczy na swoich błędach...
[22:39] <langusta_>: ks, bo jesteśmy "ambitni", a poza tym to doświadczenie ma największą siłę pedagogiczną (przecież znasz to z autopsji)
[22:39] <ksiadz_na_czacie11>: a nie lepiej posłuchać doświadczonych i mądrzejszych?
[22:39] <ROTFL>: pewnie, że lepiej
[22:39] <ROTFL>: ale to mało co da
[22:40] <ROTFL>: i tam każdy musi sparzyć się sam
[22:40] <wielki_czarny_pies>: poza tym... do tych jasnych prostych ścieżek... to też trzeba dojść... wyplątać się najpierw ze swoich chaszczy... to też trochę zajmuje
[22:40] <Awa>: ks, hm, hm, to są jacyś bezgrzeszni?
[22:40] <wwwiola>: moze i lepiej, ale dziecko nie nauczy się chodzić, słuchając teoretycznych porad
[22:40] <ksiadz_na_czacie11>: ale nie chodzi o to, by bezmyślnie przykładać ich schemat do siebie, raczej o to, by skorzystać z doświadczeń i skroić na własną miarę
[22:41] <langusta_>: ks, ja Cię rozumiem, ale niestety tak jest, że człowiek błądzi i w sumie nie w tym dramat, grunt, żeby to był początek nowego wzrastania
[22:41] <langusta_>: a przykłady innych, owszem, powinny pociągać, pomagać... inspirować ;)
[22:41] <wielki_czarny_pies>: księże... ino to krojenie... na swoją miarę... na początku jest strasznie trudne... i idzie nieudolnie...
[22:42] <wielki_czarny_pies>: acz nie mówię tego w formie usprawiedliwiania... raczej oglądu sytuacji...
[22:42] <ROTFL>: no każdy stara się popełniać jak najmniej błędów wiadomo - ważne, aby nie popełniać kilka razy tego samego błędu, a z porażek wynosić konsekwencje, ksiadz
[22:43] <ksiadz_na_czacie11>: jak się wybieram na wycieczkę w nieznany teren, to biorę mapy, przewodniki etc. - dlaczego? bo ktoś to sprawdził; dlaczego my w życiu chcemy być "mądrzejsi" (czasem) niż sam Pan Bóg?
[22:43] <langusta_>: a jeśli jesteśmy odkrywcami?
[22:43] <langusta_>: ks, moje drogi są niepowtarzalne, podobnie jak i Twoje, może i w wielu miejscach podobne, ale jednak inne
[22:43] <Dzidzius__Czatowy>: no bo ludzie są ludźmi i chcą często po swojemu <piszę o sobie, żeby nie było, z autopsji>
[22:44] <ROTFL>: ale Bóg nam nie pokazuje drogi - każdy idzie w ciemno, nia ma mapy
[22:44] <wielki_czarny_pies>: księże... tylko, że większość przewodników zaczyna się często już od podnóża góry... a trudniej w nich o porady, "jak powoli wychodzić z bagna, by nie zatonąć od gwałtownych ruchów"
[22:44] <ksiadz_na_czacie11>: ee tak sobie Was prowokuję :D
[22:44] <Dzidzius__Czatowy>: jejku, czy wszyscy faceci to są takie małe wredotki?? :P
[22:44] <ROTFL>: ksiadz - wiara... ale kto zdoła zrozumieć Boże plany - trzeba iść w ciemno
[22:45] <langusta_>: eee tam, w ciemno, ROTFL, idziesz, a tu patrzysz, znów Pan Bóg :)
[22:45] <ksiadz_na_czacie11>: Rotfl, przecież Pan Bóg objawił nam tyle akurat, ile nam jest potrzebne
[22:45] <Dzidzius__Czatowy>: no co to by była za wiara, gdyby się wszystko wiedziało - to byłaby wiedza, a nie wiara:)
[22:46] <langusta_>: Dzidzia, to by nie była wiara, tylko wew. autostrada z dobrze oznakowanym poboczem ;)
[22:46] <wielki_czarny_pies>: langusto, byłoby super... ino mówią, że ta szeroka droga to wiedzie nie za bardzo tam, gdzie by się chciało...
[22:46] <langusta_>: wcp, wiem, o czym piszesz:)
[22:46] <ROTFL>: jednak to Boża wola, zawsze zostanie tajemnica i nie wszystko idzie wyjaśnić - zawsze, gdy spotka nas coś złego można sobie zadać pytanie, w co wierzę, co to może oznaczać
[22:46] <langusta_>: ROTFL, tak, ale na tym też polega tajemnica i fascynacja tą drogą, której na imię: wiara
[22:46] <ksiadz_na_czacie11>: z nami to jest tak, jak w tym dowcipie
[22:47] <ksiadz_na_czacie11>: jak jeden szukał czegoś pod latarnią, a drugi go pyta: czego szukasz? odp: zgubiłem cenny pierścionek - pyt: gdzie? tutaj? - odp: nie, tam, gdzieś - pyt: czemu tu szukasz? - odp: bo tu widno
[22:48] <ksiadz_na_czacie11>: i to by było na tyle dzisiaj:)
[22:48] <ksiadz_na_czacie11>: zostawajcie z Bogiem i niech On Wam błogosławi
[22:49] <ksiadz_na_czacie11>: w Imię Ojca+i Syna+i Ducha Świętego+