Modlitwa - czym jest, czym być powinna?

Zapis czatu z 17 marca 2008

publikacja 17.03.2008 22:46

<Administrator>: Jezus mówi: "Módlcie się zawsze. Nigdy nie przestawajcie"

[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: no dobrze, zaczynamy tematyka
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: witam wszystkich i zapraszam do pochylenia się na nowo nad tym, co w gruncie rzeczy stanowi potrzebę człowieczego serca i jest bardzo ważne odniesieniu do Boga
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: czy można być człowiekiem religijnym (ogólnie) bez modlitwy?
[21:02] <langusta_>: religijnym TAK, wierzącym NIE
[21:02] <kasiula777>: prawda
[21:02] <ripsat>: wierzącym również
[21:02] <spamer>: jak się nauczyć życiem modlić...
[21:02] <ripsat>: i co rozumiemy przez modlitwę - rozmowa z Bogiem i dzielenie się i prośby czy też regułki??
[21:02] <wielki_czarny_pies>: a religijność to nie sprawowanie różnych praktyk... a więc też modlitwy?
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: religia jest przecież odniesieniem człowieka do Boga...
[21:03] <langusta_>: religia to duży woreczek, ks, wiara to konkret
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: jeśli człowiek ma się odnosić do Boga religijnie, to znaczy w Nim zbierać się na nowo do kupy, to MUSI się modlić, inaczej kicha, a nie religijność
[21:04] <spamer>: ...to ze słów można zrezygnować
[21:04] <Optymistus>: a co rozumiesz, ks, przez modlitwę?
[21:04] <kasiula777>: jeśli nie modli się, a swoim życiem daje przykład innym, to czy modlitwa jest wtedy niezbędna?
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie, spróbujmy sobie określić, co rozumiemy jako modlitwę?
[21:05] <spamer>: dialog ze Stwórcą??
[21:05] <kasiula777>: modlitwa = rozmowa
[21:05] <faustyna>: rozmowę z Bogiem
[21:05] <wielki_czarny_pies>: rozmowę z Bogiem
[21:05] <langusta_>: modlitwa to to wszystko, co człowiek odnosi do Boga: słowa, myśli, westchnienia, zachwyt, cisza itd.
[21:05] <spamer>: o, to szersze
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: no "rozmowa" to takie dość popularne określenie, owszem prawdziwe, ale modlitwa to coś dużo więcej, bo niekoniecznie wymaga słów
[21:06] <Optymistus>: a czy można się modlić przy piecu hutniczym?
[21:06] <kasiula777>: Optimistus > a czemu nie?
[21:06] <spamer>: o tym właśnie zacząłem
[21:06] <spamer>: od modlitwy życiem zacząłem
[21:06] <wielki_czarny_pies>: Spotkanie
[21:06] <wielki_czarny_pies>: Spotkanie
[21:06] <wielki_czarny_pies>: bycie z...
[21:06] <wielki_czarny_pies>: w...
[21:06] <spamer>: relacja ze Stwórcą
[21:06] <wielki_czarny_pies>: relacja - fajne słowo...
[21:06] <langusta_>: język ludzki tak naprawdę z trudem potrafi wyrazić się przed Bogiem
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie, Langusta, o takie rozszerzenie pojmowania modlitwy mi chodziło, byśmy ją postrzegali nie tylko jako słowa, ale jako całość odniesienia się do Boga
[21:07] <langusta_>: brak słów, a jednak trwanie może być piękniejszą modliwtą niż tysiące zdań
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: dokładnie, tak
[21:07] <Optymistus>: to teraz mi powiedzcie... proszę, co znaczy odniesienie...?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: zatem modlitwa to będzie każde wzniesienie się (wszystkiego, co w nas jest) do Boga i trwanie przed Nim
[21:08] <langusta_>: ks, tak
[21:08] <wielki_czarny_pies>: księże, jasne... ale do tego trzeba przyjaźni... a nie dalekiej znajomości...
[21:08] <spamer>: czym się różni od Komunii?
[21:08] <spamer>: która jest trwaniem z Nim i w Nim...
[21:09] <langusta_>: żyć modlitwą znaczy dostrzegać stałą obecność Boga i Jego czułą miłość w najmniejszych rzeczach życia
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, relacja, jaką Bóg chce z nami budować to miłość, więcej nawet niż przyjaźń, a zatem koniecznie trzeba przechodzić od znajomości do miłości
[21:09] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa stanowi narzędzie komunii
[21:09] <langusta_>: wcp, znajomość rodzi początek przyjaźni, a mawet miłości
[21:10] <spamer>: to już jakaś systematyka :)
[21:10] <wielki_czarny_pies>: to jasne... ino to trwa lata...
[21:10] <langusta_>: ee tam lata
[21:10] <langusta_>: komunii znaczy jedności
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: ale... gdzie jest źródło modlitwy? skąd ona się bierze?
[21:10] <langusta_>: źródłem jest Bóg
[21:11] <langusta_>: On jest sprawcą wszystkiego
[21:11] <Optymistus>: a tu nagle grzech...
[21:11] <Optymistus>: nie ma modlitwy!
[21:11] <Optymistus>: jest szkoła, praca
[21:11] <spamer>: eeeee raczej nasza smotność
[21:11] <wielki_czarny_pies>: z natchnień Ducha Świętego?
[21:11] <wielki_czarny_pies>: chociaż... do głosu spamera też się chętnie przychylę
[21:11] <Gabi_K>: komunia to jedność? myślałam, że oznacza wspólnotę
[21:12] <Battousai>: Gabi, a jaka różnica między jednością a wspólnotą?
[21:12] <Gabi_K>: ogromna
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: tak, modlitwa jest darem, i warto o tym pamiętać, żeby nie modlić się z własnego "ja", ale pokornie trwać przed Bogiem
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: i sądzę, że tu właśnie zaczynają się wszelkie nasze problemy z modlitwą
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: w tym przyjmowaniu DARU
[21:13] <Optymistus>: ja z racji tego, że jestem chopem... wybrałem modlitwę Kościoła, czyli brewiarz
[21:13] <wielki_czarny_pies>: moim zdaniem nie da się trwać przed Bogiem, jeśli się najpierw siebie nie wywali... ale też do Niego... najpierw się trzeba wygadać, żeby mieć miejsce na ciszę...
[21:13] <langusta_>: bo czasami ten DAR nas onieśmiela, przeraża, przytłacza i bywa, że fascynuje
[21:14] <spamer>: ...i jest jednym z wielu darów, więc popada w kąt
[21:14] <Gabi_K>: przed takim darem, langusta, pewno uciekałabyś, gdzie pieprz rośnie
[21:14] <Gabi_K>: no... chyba z wyjątkiem fascynacji
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: a poza tym my nie zawsze umiemy przyjmować, prościej jest dawać niż mieć poczucie bycia obdarowanym
[21:14] <Optymistus>: taa
[21:14] <wielki_czarny_pies>: ekhm... to fakt, ks...
[21:15] <langusta_>: czasami pojawiają się mgły: bunt, frustracja itd. i nie łatwo jest wznieść się ponad subiektywne uczucie, stąd nauka modlitwy, dobrej modlitwy to szkoła całego życia ;)
[21:15] <Gabi_K>: ano langusta... tu się zgadzam :)
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: wobec tego co powiedział Spamer... czyli że jak się ktoś nie modli, to marnuje dar Boży...?
[21:16] <spamer>: tak jak każdy inny źle użytkowany
[21:16] <wielki_czarny_pies>: no w prostej logicznej konsekwencji to tak, księże... - jeden z mnóstwa...
[21:16] <Optymistus>: wszyscy tacy mądrotliwi, teologowie, ks, a modlimy się co dzień i co z tego wynika?
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: a właśnie, Optimistus, a czy czasami my się nie za wiele spodziewamy? chcielibyśmy cudów od razu...
[21:17] <Optymistus>: oo +
[21:17] <Optymistus>: pytanie, czy roszczymy...
[21:17] <Optymistus>: czy prosimy o dar... czegokolwiek dla innych??
[21:18] <Gabi_K>: czego się spodziewasz, jakich wyników, Optymistus, po modlitwie?
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: dla innych... a dla siebie się modlimy o dar modlitwy?
[21:18] <wielki_czarny_pies>: ale jak to?
[21:18] <spamer>: o dobrej - tak
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: czy my się w ogóle modlimy za siebie samych?
[21:19] <wielki_czarny_pies>: o różne rzeczy dla siebie to tak... ale jak to za siebie?
[21:19] <spamer>: podczas modlitwy życiem także za tych, którzy mieli na nas wpływ
[21:19] <Gabi_K>: przed chwilą pisano o trwaniu w Bogu jako modlitwie, a teraz nagle zaczyna się jakieś oczekiwanie w zamian od Boga... Czy dobrze zrozumiałam?
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, no za siebie tak, jak Apostołowie prosili za siebie "przymnóż nam wiary"; "naucz nas się modlić" "zostań z nami"... itd.
[21:20] <spamer>: i poszli spać, gdy się On sam modlił, więc nie otrzymali daru?
[21:20] <spamer>: mimo próśb...
[21:20] <wielki_czarny_pies>: aaa, dziękuję... no to w sumie tak...
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: Spamer, otrzymali, tyle tylko, że jak widać, człowiek ma słabe ciało
[21:21] <wielki_czarny_pies>: spamerze... a może za bardzo się interesowali swoim zmęczeniem, a za mało tym, co słychać u Jezusa...?
[21:22] <wielki_czarny_pies>: chociaż osądzać ich ciężko... w perspektywie siebie...
[21:22] <spamer>: ale wcześniej prosili j/w pisał ks
[21:22] <wielki_czarny_pies>: spamerze... ale dary nie zniewalają... nie kukiełkują...
[21:22] <wielki_czarny_pies>: nie powodują, że już musisz tak robić... dobrze... (choć szkoda)
[21:22] <megi>: modlitwa to codzienne oddawanie Bogu siebie, żeby się mną posługiwał, wtedy całe życie jest modlitwą ....taka modlitwa zawiera w sobie wszystko
[21:22] <Gabi_K>: megi... myślę, że Bóg dał nam wolną wolę wyboru, więc niekoniecznie chce chyba ślepego naszego oddania, ale bardziej rozumngo postępowania
[21:22] <Optymistus>: modlitwa to pragnienie serca, namaszczone darem Jezusa Chrystusa... wszyscy stosujemy... tylko Ty to w nas popraw???
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: ale wróćmy do kwestii... czy/czego się spodziewamy po modlitwie?
[21:22] <spamer>: na jakim poziomie modlitwy?
[21:22] <spamer>: na tym najniższym, że zostanie wysłuchana
[21:22] <chris>: trzeba wierzyć, że zostanie wysłuchana
[21:23] <wielki_czarny_pies>: że pomoże poznać Boga... się z Nim zaprzyjaźnić...
[21:23] <wielki_czarny_pies>: i doraźnie... że pomoże w określonych sprawach...
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: ale czy modląc się, wierzymy, że zostaniemy wysłuchani?
[21:23] <spamer>: w wyższym nie ma modlitw niewysłuchanych
[21:24] <wielki_czarny_pies>: jesteśmy wysłuchiwani... więc trudno nie wierzyć... :)
[21:24] <spamer>: wierząc w Boga, powinniśmy zakładać to jako pewnik
[21:24] <Gabi_K>: moditwa niekonieczie musi być oparta na klepaniu, by Bóg słuchał i wysłuchiwał...
[21:24] <chris>: modlitwa powinna pogłębiać w nas wiarę, ma nas przemieniać na lepsze
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa sama w sobie i sama z siebie niczego w nas nie dokona, modlitwa to tylko środek, a nie cel
[21:24] <wielki_czarny_pies>: a co jest celem?
[21:24] <spamer>: sama w sobie uczy pokory
[21:24] <spamer>: przez postawę
[21:25] <spamer>: uniżoną wobec Stwórcy
[21:25] <Gabi_K>: toś przedtem fajnie napisał, modlitwa życiem, sposobem postępowania, no i przy okazji również pogadanka;)
[21:25] <megi>: np. chorzy, nie mający siły cokolwiek robić, czynić, modlic się też, gdy czynią taki akt zawierzenia, modlą sie najpełniej
[21:25] <megi>: być zdrowym, silnym i modlić się tak, jak się tego pragnie, np. brewiarzem, medytacją itd. - toż to prawdziwa radość (nie każdemu dana)
[21:25] <chris>: nie zawsze wysłuchanie modlitwy oznacza, że to, o co prosimy w niej, otrzymamy, przynajmniej od razu, trzeba pozwolić Panu Bogu działać
[21:26] <langusta_>: chirs, skoro nie otrzymujemy, potrzebniejsze są nam inne rzeczy
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, Bóg:)
[21:26] <spamer>: ks, sory za odmienne zdanie
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: Spamer, ależ masz rację poniekąd;) bo to jednak trwanie przed Bogiem uczy nas pokory
[21:26] <wielki_czarny_pies>: troszkę nie rozumiem... znaczy ok, ten najwyższy, najodleglejszy cel... ok... choć trudno to ująć jednym słowem... ale do Tego Celu są chyba pomniejsze cele w modlitwie...?
[21:27] <chris>: z naszego punktu widzenia nie zawsze właściwie oceniamy to, czego nam naprawdę potrzeba, Bóg widzi "szerzej", przekonałem się o tym w swoim życiu

[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, te pomniejsze to środki, które mają nam pomagać w Jednym Jedynym Celu
[21:27] <Gabi_K>: pokora pozwala słyszeć słowa Boga, a to słuchanie na pewno jest formą modlitwy
[21:27] <wielki_czarny_pies>: czyli nie warto szukać ich... a przy ich użyciu dążyć do Jedynego Celu?
[21:27] <langusta_>: zaraz zaraz, ale sugerujesz, wcp, że modlitwa ma środki i półśrodki?
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, trzeba brać takie narzędzie, by sobie rąk nie pokaleczyć, a przy okazji zrobić, co mamy do zrobienia
[21:27] <wielki_czarny_pies>: ok, księże... przyjmuję :)
[21:27] <spamer>: celem jest właśnie komunia
[21:27] <spamer>: czyli wzajemne pojęcie
[21:28] <spamer>: nie stawianie żądań - Ty mi daj, żebym:
[21:28] <spamer>: -był zdrowy
[21:28] <spamer>: -piękny
[21:28] <spamer>: -bogaty
[21:28] <langusta_>: modlitwa jako komunia jest już zaczynem Nieba w sercu
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: i tu właśnie ważne spostrzeżenie: nie forma (sposób) modlitwy jest ważna; ważne, że się modlimy w ogóle
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: choć oczywiście korzystanie ze sprawdzonych form jest jak najbardziej wskazane
[21:30] <langusta_>: tak, ks, i wiem, że nawet jeśli kulejemy w naszej modliwie, choć gorąco pragniemy być total dla Pana, Duch Św. przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami
[21:30] <spamer>: tylko powierzenie trosk i ufność, że Bóg je rozwiąże po swojemu
[21:30] <langusta_>: Rz 8.26: Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.
[21:30] <chris>: nawet śpiewanie może być modlitwą i to podwójną :)
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Chris, ale DOBRE śpiewanie;)
[21:30] <chris>: tak :)
[21:31] <wielki_czarny_pies>: księże, kto fałszuje jeszcze bardziej... bo otoczenie modli się gorliwie, by przestał... ;)
[21:31] <langusta_>: kto śpiewa podwójnie się modli (św.Augustyn), a kto fałszyje nawet 3-nie (modlą się i ci, którzy go słuchają) :D
[21:31] <langusta_>: wcp:))
[21:31] <wielki_czarny_pies>: <lapka>
[21:31] <langusta_>: <pac>
[21:31] <spamer>: jednak szkoda, że nie było o poziomach modlitwy
[21:31] <spamer>: wtedy byłoby jasne, na jakim jesteśmy
[21:31] <spamer>: i do czego dążymy
[21:31] <Battousai>: a modlitwa ma poziomy?
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: Battousai, ma swoje stopnie, ale... troską naszą powinno być nie wspinanie się po stopniach modlitwy, ale dążenie do Boga, jak do Niego idziemy, to On zadba, by nas zaprowadzić po tych stopniach
[21:32] <Gabi_K>: :)właśnie
[21:32] <megi>: czy jest pełniejsza modlitwa uwielbiająca Boga, gdy osoba modląca się jest chora i kocha Jezusa ponad wszystko w swoim cierpieniu?
[21:32] <Gabi_K>: megi... pełniejsza od modlitwy zdrowego? ...chyba nie sądzisz czegoś podobnego poważnie
[21:32] <megi>: Gabi, człowiek, który cierpi i nie wyzywa Boga, tylko Go kocha - nie znam pełniejszej modlitwy
[21:32] <Gabi_K>: megi... albo człowiek, który jest zdrowy i szczęśliwy i też się w zaufaniu modli... nie znam nic piękniejszego
[21:32] <megi>: tak, ale to łatwiejsze
[21:32] <Gabi_K>: megi, no i co z tego, że łatwiejsze?
[21:32] <megi>: nic
[21:32] <Gabi_K>: chyba nie sądzisz, megi, że Bóg chce, by Go kochano przez cierpienie szczególnie
[21:32] <megi>: Gabi : nie przez cierpienie, ale w cierpieniu
[21:32] <megi>: Jak Jan Paweł II powiedział o ludziach cierpiących - że są fundamentem Kościoła? (nie cytuję dokładnie)
[21:32] <wladek>: no dobrze, ale czy np. malując, modlimy się?
[21:32] <langusta_>: wladek, pod warunkiem, że jest intencja
[21:32] <wladek>: no pewnie, że jest intencja, intencją jest rsadość tworzenia
[21:32] <spamer>: ale to jest właśnie jego forma (dążenia do Boga)
[21:32] <barcelonka>: A co to znaczy, że praca ma być modlitwą?
[21:32] <wielki_czarny_pies>: czyli znów... nie skupiać się na tych palikach, po których zasuwamy po wodzie... tylko patrzeć na Jezusa...?
[21:32] <wielki_czarny_pies>: a reszta przyjdzie sama
[21:32] <Battousai>: to chyba lepiej się nie zastanawiać i nie wiedzieć, na którym stopniu się stoi
[21:32] <spamer>: ja mam wątpliwość, czy lepiej nie wiedzieć
[21:32] <langusta_>: wcp, pamiętasz, jak skończył Piotr, patrząc na fale, a nie na Chrystusa?
[21:33] <spamer>: dobrze skończył
[21:33] <wielki_czarny_pies>: langusto... pamiętam... choć w sumie też niezłe doświadczenie... że jak on wymiękł... to Jezus "zdążył" go złapać...
[21:33] <langusta_>: tak
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: zbyt pochopnie czasami przyjmujemy sobie wygodne tłumaczenie, że "praca to też modlitwa", niektórzy wtedy rezygnują z modlitwy w ogóle, tylko pracują i pracują
[21:33] <wielki_czarny_pies>: Batt... jest coś takiego z tymi stopniami... że jak się na nie patrzy, to się nabiera totalnego lęku wysokości i się leci na łeb na szyję...
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: Battousai, no właśnie
[21:33] <langusta_>: ks, tak, to uciekanie w to, co przyjemniejsze i pozornie łatwiejsze (praca zamiast modlitwy)
[21:33] <langusta_>: jedno nie może wykluczać drugiego
[21:34] <chris>: trochę dla chleba, reszta dla Nieba...
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: praca staje się modlitwą wtedy, gdy po 1. jest ofiarowana Bogu, po 2. wykonywana jest dla Jego chwały i pożytku ludzkiego, po 3. wolna jest od egoistycznych nastawień
[21:34] <langusta_>: bo Bóg uprzedza człowieka swą łaską i wciąż szuka, walczy
[21:35] <spamer>: ten 3 pkt to istny kruczek
[21:35] <spamer>: niczym brak przywiązania do grzechu przy odpuście
[21:35] <wielki_czarny_pies>: księże... ale jak zarobkowa... to w sumie zarabia się po coś... często dla siebie...
[21:35] <wielki_czarny_pies>: chociaż... hmm... może to i ma sens...
[21:35] <wielki_czarny_pies>: w sumie zarabia się też niekoniecznie egoistycznie...
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, owszem, ale pracuje się nie tylko po to, by zarabiać
[21:36] <langusta_>: praca ani pieniądz nie mogą być panami, wówczas człowiek staje się przedmiotem, a nie podmiotem
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: ale wróćmy do modlitwy... ona ma być zawsze nastawiona na Boga - a czego my szukamy w modlitwie?
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: czy nie jest czasem tak, że pragniemy np. poprawienia nastroju? albo załatwienia czegoś?
[21:37] <spamer>: to właśnie poziomy;)
[21:37] <spamer>: i na pewnym etapie owszem chcemy
[21:37] <wielki_czarny_pies>: no Boga... i Jego pomocy doraźnej w różnych sprawach... ale czasem traktujemy Go jak automat z colą czy batonikami... - masz tu Panie Boze modlitwę (ok. 2zł), a daj mi za to colę, fantę czy innego bajecznego...
[21:37] <langusta_>: heh, "handel" na modlitwie towarzyszył człowiekowi od zawsze
[21:37] <Gabi_K>: ks... najczęściej, przyznaję ze wstydem - po sobie
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a jak nam modlitwa nie daje tego, czego chcemy, to wtedy foch;)
[21:37] <langusta_>: grunt to sobie to uświadomić
[21:38] <langusta_>: wcp, powiem inaczej: Boże daj mi to czy owo, a ja Ci się odpłacę litanią, Koronką... heh
[21:38] <langusta_>: handel wymienny
[21:39] <langusta_>: człowiek jest naiwny
[21:39] <spamer>: istnieje jeszcze coś niżej
[21:39] <spamer>: można jeszcze powystawiać na próbę: "Boże, jak istniejesz, to spraw...."
[21:39] <chris>: czasami modlitwa może mieć wymiar "ekonomiczny", albo co gorsza, jak trwoga to do Boga, a ogólnie to tak od święta... ale modlitwa pozwala czasami zachowac równowagę w dzisiejszym świecie
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale... powiedzcie, co takiego jest najczęstszą przyczyną porzucania modlitwy? odchodzenioa od niej...?
[21:39] <Gabi_K>: już mi się nawet zdarzało powiedzieć me zdanie Bogu, co o Nim myślę, gdy nie podobało Mu się to, co sama sobie wymyśliłam jako sposób na me życie
[21:39] <Gabi_K>: zaczął więc od nauczania mnie pokory
[21:39] <Gabi_K>: no i chyba Mu się udało:))
[21:39] <wielki_czarny_pies>: religijność naturalna... taniec na deszcz... zwierzę w czasie burzy itp.
[21:39] <wielki_czarny_pies>: poczucie pustki, że to nic nie daje, że nic nie zmienia...
[21:39] <langusta_>: ks., brak czasu (nieumiejętność wygospodarowania go), zniechęcenie, zmęczenie itd. ...
[21:40] <langusta_>: a tak na prawdę? brak wiary, wiary w to, Kim jest Ten, z Którym mówię, milczę...
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, niecierpliwość i chęć, by było po naszemu
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, zniechęcenie?
[21:40] <wielki_czarny_pies>: oj księże... musisz tak zawsze nazwać...? :P
[21:41] <langusta_>: ks., tak, bywają problemy, oschłości i ludki odchodzą
[21:41] <langusta_>: każdy chciałby wielkich, duchowych przeżyć, ale by tam wejść, potrzeba przebyć pustynię, a tu wielu wymięka
[21:41] <chris>: fakt, że trudno znaleźć nawet te 5 minut codziennie, bo przecież są inne obowiązki, tyle załatwień... modliwtę można odkładać i to się pogłębia, aż człowiek popada w taką obojętność
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: oschłości w życiu modlitewnym są czymś normalnym, to właśnie próba, czy się nadajemy dalej i wyżej
[21:42] <langusta_>: ks., wiem
[21:42] <Battousai>: pewnie - zniechęcenie, rozproszenie sprawami świata
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: ale popatrzcie (tak mi przyszło): Jezus, jak miał cały dzień tłumy ludzi, to się modlił w nocy, albo wstawał wcześnie rano...
[21:43] <langusta_>: albo kazał wypłynąć nad jezioro, albo na moment się oddalał
[21:43] <Battousai>: ciekawe, czy czuł się niewyspany ;-) później spał na łodzi, jak burza była ;)
[21:43] <wielki_czarny_pies>: czym są te oschłości? uczuciem, że Bóg nie odpowiada, że Go nie ma... że się nie interesuje... czy postawa modlącego...?
[21:44] <langusta_>: wcp, zapewne są narzędziem szlifującym naszą wierność
[21:44] <chris>: do modlitwy potrzebna jest cisza, w hałasie nie usłyszymy Boga
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: często problem porzucania modlitwy wynika stąd, że nam się forma nudzi, bo sprowadzamy modlitwę do formy, zamiast tchnąć w nią życie, nasze życie
[21:44] <wielki_czarny_pies>: no cóż... przed Bogiem się odkryć to też trzeba być twardzielem... przed Nim najostrzej się wali ściemę... żeby przypadkiem się nie zorientował, jaka ze mnie gnida :|
[21:44] <wielki_czarny_pies>: (wybaczcie język...)
[21:44] <langusta_>: przecież doskonale wiemy, że szczególnie wtedy, gdy "nie odczuwamy, nie widzimy", Jezus jest bliżej niż nam się to wydaje ;)
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, oschłości to właśnie takie poczucie, że nie ma, nie odpowiada
[21:45] <Gabi_K>: wcp... chyba masz na myśli sumienie, własne sumienie.......
[21:45] <wielki_czarny_pies>: też, Gabi
[21:46] <wielki_czarny_pies>: słowami można cudownie przykryć swoje przerażenie przed odsłonięciem się
[21:46] <langusta_>: wcp, uszy do góry ;) ukryć przed sobą, bo Bóg wie, jest większy od Twojego serca ;)
[21:47] <wielki_czarny_pies>: oswajam się z tą myślą, langusto :)
[21:47] <Gabi_K>: przed Bogiem nie musimy się przykrywać, właśnie przed Nim nie
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: ale... chciałbym jednak zahaczyć o sprawę tych formuł, znanych i nie zawsze lubianych i docenianych... dlaczego nie cenimy sobie formuł modlitwy gotowych?
[21:47] <barcelonka>: a czemu nie cenimy? kto nie ceni?
[21:47] <langusta_>: ks - cenimy
[21:47] <langusta_>: choć lubimy własną inwencję twórczą ;)
[21:47] <barcelonka>: To prawda, że modlitwa dzieci jest przez Boga szczególnie wysłuchana?

[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: Barcelonka, modlitwa każdego, byle była szczera
[21:47] <barcelonka>: hmmm, słyszałam, że jednak księży i dzieci szczególnie
[21:47] <wielki_czarny_pies>: księże... bo nam się kojarzą z moher-babciami klepiącymi różaniec w czasie Mszy Św. ...
[21:48] <wielki_czarny_pies>: trzeba naprawdę usłyszeć ich słowa... wsłuchać się... żeby odkryć i docenić... - a fakt, że piękne są tak, że człowiek wymięka!
[21:48] <Battousai>: cenimy sobie formuły
[21:48] <Battousai>: sama treść bez formy się rozłazi
[21:48] <langusta_>: problem nie w tym, że nie cenimy, tylko nasze słowa wydają się bardziej trafne, precyzyjniejsze...
[21:48] <langusta_>: nie dostrzegamy piękna i mądrości gotowych tekstów
[21:48] <langusta_>: (czasami) ;) :)
[21:49] <barcelonka>: łączymy zazwyczaj formuły z modlitwą myślną
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: tak, sprowokowałem z tym niedocenianiem;) żeby jednak zwrócić uwagę czatusiów na treść ich wielce głęboką i szeroką
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: Barcelonka, modlitwa myślna to coś innego niż słowna
[21:49] <langusta_>: ks, prowokujesz :D
[21:49] <barcelonka>: no to mamy prowokatora
[21:49] <Battousai>: czyjeś słowa są często piękniejsze niż nasze i utrafiają w nasze myśli
[21:49] <wielki_czarny_pies>: poza tym... na przyklad w litaniach łatwiej się skupić na owym "módl się za nami" - a jak posłuchać "kto" ma się modlić... no to total!
[21:49] <wielki_czarny_pies>: Batt <lapka>
[21:50] <Battousai>: wcp <rąsia>
[21:50] <Gabi_K>: kochać Jezusa powinien jego uczeń, bo jaki byłby sens bycia chrześcijaninem?
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: a wiecie, co jest ważnego w życiu modlitewnym?
[21:50] <Battousai>: co?
[21:50] <wielki_czarny_pies>: wytrwałość?
[21:50] <wielki_czarny_pies>: żeby było?
[21:50] <wielki_czarny_pies>: Cel?
[21:50] <barcelonka>: ???
[21:51] <barcelonka>: regularność
[21:51] <barcelonka>: miłość
[21:51] <barcelonka>: lista długa, a co wg Księdza?
[21:51] <Optymistus>: serce, tylko serce i miłość blizniego
[21:51] <langusta_>: końcowe fiat i amen?
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: to jak z wędrówką w górach;) jak chcesz się za szybko znaleźć na szczycie, to tylko zadyszka i do tego nici z pięknych widoków:)
[21:51] <wielki_czarny_pies>: znaczy cierpliwość...... :|
[21:51] <chris>: pokora
[21:52] <Battousai>: żeby były widoki, trzeba jak najwcześniej wyruszyć ;-)
[21:52] <barcelonka>: i to prawda, to jest najważniejsze?
[21:52] <langusta_>: ks., tak i po czasie dostrzegamy jeszcze jedno, że widoki są piekne, ale cudownie było wędrować i to wędrowanie jest tak naprawdę wielką przygodą :)
[21:52] <zielona_mrowka>: dlatego ja kocham morze - tutaj mam piękne widoki bez wysiłku :P
[21:53] <wielki_czarny_pies>: Robal :D a w czasie sztormu wypas ;)
[21:53] <barcelonka>: poetycko się zrobiło
[21:53] <chris>: pora na wiersz...? :))
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: ważne, żeby nie wyrywać się w modlitwie przed orkiestrę;) tzn. nie próbować lecieć za szybko tam, gdzie i tak nas doprowadzi Jego łaska
[21:54] <barcelonka>: a kiedy wyrywamy się przed orkiestrę?
[21:54] <langusta_>: jak kontrolować tempo marszu, ks?
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: ...bo są tacy, którzy od razu próbują praktykować np. modlitwę serca albo medytację czy nawet wydaje się im, że kontemplację
[21:55] <wielki_czarny_pies>: i jeszcze świadectwa dają na lewo i prawo... i nawracają kogo popadnie i jak popadnie ;)
[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: a tu trzeba krok po kroku, powiedziałbym tak: od słowa do Słowa;)
[21:55] <barcelonka>: a modlitwa serca nie jest u podstaw?
[21:55] <barcelonka>: zawsze myślałam, że to najbardziej naturalnie z nas wypływa
[21:55] <Gabi_K>: gdy orkiestra klepie "Zdrowaśkę", to naucz się najpiewr ją klepać rytmicznie, zanim przejdziesz do jednoczenia medytatywnego z Bogiem
[21:56] <barcelonka>: po co komuś radzić rytmicznie klepać? nie chodzi o fabrykę, lepiej gorzej...
[21:56] <Gabi_K>: ano, barcelonka :'(
[21:56] <Gabi_K>: piszę widać bez sensu
[21:56] <langusta_>: ks., jak kontrolować marsz? jak wzrastać, by nie dostać zadyszki ?
[21:58] <wielki_czarny_pies>: ale jak to kontrolować... da się samemu... czy zaufać w tym względzie komus, kto wskazuje drogę...? (;) )
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, najlepiej zaczynać od najprostszych i KIEROWAĆ SIĘ CAŁYM SOBĄ KU BOGU, reszta to już On poprowadzi
[21:58] <chris>: krok za krokiem, z każdym rokiem, tajemnicę pogłębiamy, jak się dobrze modlić mamy :)
[21:58] <barcelonka>: a skąd wiemy, że odpowiedż, którą przypisujemy Bogu, rzeczywiście od Szefa pochodzi?
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: w końcu modlitwa i jej rozwój to łaska Boża:)
[21:58] <barcelonka>: spokój serca, potwierdzenie w wydarzeniach...?
[21:59] <wielki_czarny_pies>: jak "kierowanie się całym sobą ku Bogu" to to najprostsze... to ja dziękuję ;)
[21:59] <barcelonka>: jak dla mnie najtrudniejsze
[22:00] <barcelonka>: spróbuj tak na całego pobawić się w detachment
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: Barcelonka, sobie nie należy za bardzo ufać, choć oczywiście Pan Bóg daje pewne znaki, po których Go rozpoznać możemy, ale jak ktoś na serio chce iść do Niego, tak na full, to kierownictwo potrzebne, a przynajmniej stały spowiednik
[22:01] <langusta_>: nio tak, jak uczyć się jeżdzić rajdowo, to z solidnym instruktorem :D
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: :)
[22:01] <wielki_czarny_pies>: w sumie jak uczyć się jeździć w ogóle... to instruktor przydaje się tym bardziej... :)
[22:02] <langusta_>: a ponieważ chcemy jeździć, dlatego dziś powtarzamy sobie: czym jest auto :))
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: no dobra, a wniosek na zakończenie jeden tylko: módlmy się bo bez tego nic z nas dobrego nie będzie:) "modlitwa jest oddechem duszy" (kto to powiedział?)
[22:02] <barcelonka>: metaforycznie tym razem
[22:02] <Gabi_K>: niekoniecznie z celem modlenia się na jak najwyższym poziomie
[22:02] <wielki_czarny_pies>: do św. Tereski pasuje... ale nie mam pojęcia... równie dobrze może być jakiś a Kempis ;)
[22:03] <megi>: oddychający modlitwą:)
[22:03] <opik17>: a nie są to czasem słowa św. s. Faustyny?
[22:03] <megi>: mnie się wydaje, że Jan Paweł II tak powiedział (bo o nim na pewno tak powiedziano - to wiem) :)
[22:03] <langusta_>: można mieć dni, w których modlitwa kuleje, ale nie można utrzymać wiary na stałe, nie modląc się, tak jak nie można żyć nie oddychając - Roman Gaurdini :)
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: nie chciejmy się wznosić na jakiekolwiek poziomy:) po prostu się módlmy
[22:03] <langusta_>: Gabi, nie chodzi o wysokość poziomów ;)
[22:03] <wielki_czarny_pies>: "Ty nad poziomy wylatuj" ;)
[22:03] <Gabi_K>: no myślę, langusta :))
[22:03] <Gabi_K>: wcp ty też ;)
[22:03] <Optymistus>: żeby się modlić musisz mi ks 11 pokazać jak to robić...jesteś uczniem Chrystusa!!
[22:03] <Battousai>: Opty, już apostołowie pytali i dostali odpowiedź, poczytaj ;)
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: jak się będziemy próbowali wpasować w jakiś poziom, to będziemy wyglądali jak... (porównanie Mertona) "małpa w kapeluszu"
[22:04] <barcelonka>: Merton jest bombowy
[22:04] <Optymistus>: małpa:) to ja!!:))
[22:04] <wielki_czarny_pies>: niektórym małpkom jest ślicznie.. ;)
[22:04] <Gabi_K>: ...wcp, zwłaszcza w cyrku:))
[22:04] <wielki_czarny_pies>: chrześcijanie też bywali w cyrku :P
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: nie do końca, Barcelonka:)
[22:04] <Battousai>: barcelonka, taki wybuchowy?
[22:04] <barcelonka>: nie do końca bombowy?
[22:05] <barcelonka>: no może zbyt dalekowschodni, ale jako orientalista mu wybaczam ;)
[22:05] <barcelonka>: to czemu nie do konca? ;)
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: dalekowschodni to Merton był u schyłku życia dopiero i się trochę pogubił w tym, a zagolopował co najmniej
[22:06] <kafka>: z "wysokim poziomem" jest tak, że potem się boleśnie spada :P
[22:06] <barcelonka>: niom, ale i tak go lubię poczytać
[22:07] <barcelonka>: Wschód wciąga
[22:07] <ksiadz_na_czacie11>: za bardzo chrześcijanie się fascynują wschodnimi technikami, a nawet nie znają swoich
[22:08] <barcelonka>: to prawda
[22:08] <langusta_>: ks, w myśl zasady: cudze chwalicie, swego nie znacie ;)
[22:08] <ksiadz_na_czacie11>: ano tak, Langusta
[22:08] <ksiadz_na_czacie11>: ale... zapomniałem wypowiedzieć mojego czatowego "amen":)
[22:09] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem: amen