Najświętsze Serce Jezusa uczyń serca nasze według Serca Twego

Zapis czatu z 4 czerwca 2008

publikacja 08.06.2008 21:44

Twemu Sercu cześć składamy

[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: [zegar]:)
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: witam wszystkich i zapraszam do "odmówienia" dziś litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. ale inaczej;)
[21:01] <langusta_>: inaczej. znaczy?
[21:02] <wielki_czarny_pies>: bez "zmiłuj się nad nami"? ;)
[21:02] <Optymistus>: o kosmiczne odmawianie:)) oki
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: dziś w czasie nabożeństwa czerwcowego, przyszła mi taka myśl: mianowicie, że w litanii są jakby dwa rodzaje wezwań
[21:02] <Zuza>: langusta, w pigułce
[21:02] <Optymistus>: [he]
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: jedne to te oddające chwałę Jezusowi
[21:02] <langusta_>: Zuza. tu tkwi "coś głębszego";)
[21:03] <wielki_czarny_pies>: standartowe dla wszystkich litanii i personalne (tu do Serca P.Jezusa) ?
[21:03] <Zuza>: z oczkiem;)
[21:03] <Zuza>: :P
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: a drugie to te, które dla nas stanowić powinny wezwanie do nawrócenia. i nad tymi właśnie chciałbym byśmy się dziś pochylili
[21:03] <Zuza>: ja nigdy nie lubiłam litanii
[21:03] <Optymistus>: no pochyl sie ..;) pora:))
[21:03] <wielki_czarny_pies>: Zuzo.. jak wejść w treść i ich głębie.. to są rewelacyjne :)
[21:03] <langusta_>: idę po tekst litanii...
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: spróbujmy rozpracować te (niektóre; wybrane) wezwania praktycznie do siebie:)
[21:04] <Optymistus>: jam serce mam otwarte:)
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: na początek: Serce Jezusa, świątynio Boga... co Wy na to? jak to odczytujecie?
[21:05] <wielki_czarny_pies>: ze w Sercu Jezusa mieszka Bóg..
[21:05] <Optymistus>: przesłuchanie...oki
[21:05] <langusta_>: świątynia to miejsce, gdzie "mieszka" Bóg, gdzie się Go wielbi, adoruje, czci, oddaje chwałę....
[21:05] <opik7>: Jezus jest Bogiem przecież
[21:05] <zielona_mrowka>: mnc skoro Jezus jest Bogiem ;)
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: czy tylko mieszka w znaczeniu że przebywa? czy tylko?
[21:05] <Optymistus>: Serce to Miłość
[21:06] <langusta_>: jest - po prostu najwłaściwsze określenie
[21:06] <wielki_czarny_pies>: zm.. oj noo.. :}
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: więc właśnie Langusta:) "gdzie się Go czci, adoruje i uwielbia"
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: wezwanie, a więc wzywa nas.... do czego?
[21:07] <langusta_>: modlitwy i życia rzeczywistością nadprzyrodzoną
[21:07] <wielki_czarny_pies>: do czczenia uwielbiania i adorowania Boga w Sercu Jezusa? [21:07] <wielki_czarny_pies>: (cokolwiek to znaczy :)
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: a w naszym sercu to nie?
[21:07] <langusta_>: też
[21:08] <langusta_>: w sumie od czasu Chrztu św. Bóg w nim mieszka - nasze serca są "świątynią Ducha Św"
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem Pan Bóg ma być dla nas Kimś. Najwspanialszym Gościem, Któremu się służy, oddaje Mu cześć i dba się o Niego
[21:08] <Zuza>: może istotne jest nauczanie Chrystusa, jego miłosierdzie, dlatego serce Jezusa jest Świątynia Boga
[21:09] <Optymistus>: jest mały problem....
[21:09] <Zuza>: i wszystko co mówi Chrystus, co jest w głębi Jego słów, w środku
[21:09] <Zuza>: i to takie przejście do tego i uwielbienie
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza. serce to ośrodek człowieczeństwa. takie centrum zarządzania:) a zatem jeśli serce ma być świątynią Boga, to znaczy że Bóg ma tam zarządzać. w całym naszym człowieczeństwie
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: a Pan Jezus zwracał uwagę na serce jako na decydujące miejsce, gdzie rozgrywa się nasze życie
[21:11] <Zuza>: nie mózg?
[21:11] <Zuza>: :P
[21:11] <Zuza>: serce to miejsce uczuć, emocji
[21:11] <langusta_>: Zuza. rozumek musi się ukorzyć przed serduchem ;)
[21:11] <ksiadz_na_czacie11>: serce (w rozumieniu biblijnym) nie jest jednak siedliskiem uczuć
[21:12] <Zuza>: musi, bo ono decyduje o moralnym życiu, dobrym itp.
[21:12] <Zuza>: u ks Twardowskiego jest:P
[21:12] <Zuza>: to serce nie pozwala krzywdzić drugiego człowieka
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza. ale nie ks.Twardowski jest autorytetem ale Słowo Boże
[21:13] <Zuza>: ks Twardowki w ogóle nie jest dla mnie autorytetem
[21:13] <Zuza>: ale tak mi się przypomniało
[21:13] <wielki_czarny_pies>: może wróćmy do Najświętszego Serca?
[21:13] <Optymistus>: ks11 nie jestes wyrocznią.....nie neguj świadectwa ks. Twardowskiego
[21:13] <ksiadz_na_czacie11>: zatem serce to nie siedlisko uczuć, ale raczej (jak powiedziałem) centrum zarządzania naszym człowieczeństwem. i tym żyjemy, czym ono jest wypełnione
[21:14] <Zuza>: Opti, ks Twardowski to nie moja bajka
[21:14] <Optymistus>: zwracam uwagę na mały problem...
[21:14] <Zuza>: wiec musimy wypełniać je miłością
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: jaki problem Optymistus?
[21:15] <Gabi_K>: właśnie poprzez obranie serca, jako siedliska Boga, zwraca się uwagę, jak ogromną rolę właśnie mają nasze uczucia w znaczeniu boskości
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: uczucia nie są tu decydujące Gabi
[21:15] <Zuza>: tylko ktoś kto kocha jest szczęśliwy, a tylko szczęśliwy potrafi podchodzić do innych radośnie, chcieć ich szczęścia i dawać je
[21:15] <Gabi_K>: owszem, ważna ich rola, dlatego serce jako symbol
[21:16] <wielki_czarny_pies>: Zuzo.. chyba nie...
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: Gabi. Nie, serce nie jest tu symbolem uczuć
[21:16] <Gabi_K>: chociaż naturalnie nie najważniejsze i jedyne, tu się zgadza
[21:16] <Optymistus>: problem polega na słabości jednostki...czyli wspólnotowym odbieraniu ''serca''
[21:16] <Zuza>: no patrzeć np. na Matkę Teresę to rzeczywiście nie do końca
[21:16] <wielki_czarny_pies>: człowiek nie musi być szczęśliwy by dawać szczęście innym
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza. popadamy w górnolotność. tu chodzi o to, żeby Bóg był Panem i naszego Życia
[21:16] <karolina1x>: wcp zgadzam się
[21:16] <Zuza>: miałam na myśli raczej pojęcie miłości, które musi mieć w sobie
[21:17] <Gabi_K>: wcp...oj tak, tylko szczęście potrafi dać szczęście
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: kolejne wezwanie: Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino
[21:17] <wielki_czarny_pies>: Zuzo.. już szybciej, ale też chyba nie do końca..
[21:17] <Gabi_K>: inaczej będzie to tyko inscenizacja
[21:17] <Zuza>: wcp argumenty?
[21:17] <langusta_>: Gabi. nerki w ST oznaczają wewnętrzne życie człowieka, zwłaszcza sumienie - alegoria, (patrząc na uczucia tylko dojdziesz do wnioski, że ten co 1 nerkę jest upośledzony na sumieniu)?
[21:18] <Zuza>: Serce Jego jest idealne
[21:18] <langusta_>: głębina - to co, co się nie wyczerpie
[21:18] <Zuza>: nieskończenie
[21:18] <wielki_czarny_pies>: księże.. znaczy ze można brać zawsze i dowolnie dużo (a właściwie że Jezus może nas nieskończenie obdarowywać) ?
[21:18] <langusta_>: z której zawsze można czerpać i jest to ożywcze
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: Jego tak. z Jego Serca mamy wszystko......... a nasze? jak to jest z tymi cnotami?
[21:18] <wielki_czarny_pies>: langii nie wiem czy oceany są takie ożywcze ;)
[21:19] <Optymistus>: a gdzie świadectwa i przykłady naszych naśladowców Jezusa??
[21:19] <wielki_czarny_pies>: Opty, możesz być pierwszy...
[21:19] <langusta_>: ks. nasze...mizeria:(
[21:19] <Zuza>: nasze musi być wpatrzone w Jego serce, i tylko tego pragnąć czego pragnie Jego
[21:19] <Optymistus>: chętnie.. ale jestem za cienki...nie mam wiedzy teologicznej..:(
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: św. Paweł napisał: "dodajcie do wiary waszej cnotę". a zatem z faktu zamieszkiwania Boga w nas winna wynikać nasza cnotliwość
[21:19] <wielki_czarny_pies>: księże.. teoretycznie pewnie też możemy wszystkie i mnóstwo.. tylko pytanie na ile się otworzymy... na ile chcemy..
[21:19] <Zuza>: albo czym jest Jego, nie czego pragnie
[21:20] <langusta_>: "do cnoty nadzieję..."
[21:20] <wielki_czarny_pies>: czyli ile w nas Boga tyle cnoty..?
[21:20] <Zuza>: po co cnotę?
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: cnoty się kształtuje w oparciu o Boga w sercu. To z Niego mamy siły do stawania się sprawiedliwymi, czystymi, miłosiernymi.... itd.
[21:20] <Zuza>: cnota to w pierwotnym rozumieniu- dobro
[21:21] <Optymistus>: no to teraz jestem zakręcony???
[21:21] <monikaa>: mam problem
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. dokładnie tak: ile w nas Boga tyle w nas cnoty, czyli dobra
[21:22] <langusta_>: cnotę się wyrabia , hartuje w konfrontacji w życiu i we współpracy z Jego łaską
[21:22] <Optymistus>: co wy gadacie????
[21:22] <wielki_czarny_pies>: czyli bez Boga nie da rady być dobrym, czystym miłosiernym itd.. czy to się nam podoba czy nie? a jeśli tacy jesteśmy tzn. że Boga mamy w sercu (jw. czy nam się to podoba czy nie)
[21:22] <Zuza>: ale cnota przychodzi potem, jest równoznaczna z życiem Bożym, czyli cnota przychodzi sama, o nią nie musimy się starać bo będzie pusta
[21:23] <Optymistus>: to co WPC mówi = temu jak jestem grzeszny = BÓG???
[21:23] <langusta_>: wcp. a da się logicznie, bez Boga miłować np. nieprzyjaciół?
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. bez Boga to tylko są cienie Najwyższego Dobra
[21:23] <Zuza>: mamy się starać o życie zgodne z Jezusem , o Jego miłość, abyśmy ją czerpali od Niego, reszta przyjdzie sama
[21:23] <wielki_czarny_pies>: langusto.. logicznie to się da.. intelektualnie mogę Ci to wyłożyć na priv ;)
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza. o nie nie. Od Boga otrzymujemy cnoty, dzięki którym kształtujemy w sobie następne. Cnoty tzw. moralne to kwestia naszego wysiłku we współpracy z łaską
[21:24] <langusta_>: wcp:D
[21:24] <wielki_czarny_pies>: hmm cień św. Piotra uzdrawiał... to te cienie tez mogą nieść dobro... ;)
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: więc trzeba wysiłku = pracy nad sobą
[21:24] <Zuza>: ks, ale one przychodzą same, my mamy się obrócić w stronę Boga i modlić się aby pozwolił nam czerpać z siebie
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: nie przychodzą same
[21:25] <Zuza>: a cnotliwym się staniemy przy okazji
[21:25] <wielki_czarny_pies>: taa mimochodem miedzy jednym grzechem a drugim..
[21:25] <langusta_>: buuuuuu....wierzący mówi: przy okazji, przypadek feeee
[21:25] <Optymistus>: oki..co to cnota...proszę o wykładnie
[21:25] <Optymistus>: langi +
[21:26] <Zuza>: przykład, ty przepuścisz babcię w pociągu, czynisz zgodnie z wola Bożą, ustępujesz słabszym, a przy okazji stajesz się cnotliwy
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza. łatwiej byłoby co?;) tak się nie martwić o nic. Ale to mżonka
[21:26] <Zuza>: ks. Jw. :P
[21:26] <wielki_czarny_pies>: Zuzo.. albo coraz bardziej pyszny
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: Optymistus. cnota to stała skłonność do dobra
[21:26] <langusta_>: Zuza.. więc samo, czy dajesz coś od siebie;)
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: nie masz racji Zuza
[21:26] <Zuza>: nie, ty czynisz dobrze, dla Boga, ale nie nazywasz swoich czynów, to się dzieje samo, ty tylko wypełniasz wole Bożą
[21:27] <wielki_czarny_pies>: Zuzo.. znaczy jesteś marionetka?
[21:27] <Optymistus>: to ja zgłoszę się do psychiatryka...bo to przecież naturalne
[21:27] <langusta_>: Zuza. a jak jest trudno...wiele boli....a Ty jednak zamiast narzekać, umiesz w tym wielbić Boga.... to samo, czy we współpracy z Nim ?
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: kolejne wezwanie: Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia
[21:27] <Zuza>: cnotliwym się stajesz, ok, bardziej pysznym jesteś gdy się nazywasz dobrym, miłosiernym itp.!!, po prostu wychodzisz do tego do drugiej strony
[21:28] <langusta_>: w Jego sercu było źródło miłosierdzia, które zostało odsłonione włócznią na krzyżu
[21:28] <wielki_czarny_pies>: noo to to totalny kosmos.. ale źródło potężnej nadziei księże ;)
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: cnotliwym się stajesz przez ćwiczenie się w cnotach
[21:28] <wielki_czarny_pies>: szczególnie to "cierpliwe"
[21:28] <langusta_>: a że cierpliwe - to pokazuje cała historia zbawienia
[21:29] <langusta_>: odsłonione - a to oznacza, że było tam zawsze ;)
[21:29] <wielki_czarny_pies>: langii a gdyby nie zostało przebite włócznią.. to nie byłoby źródłem? ;>
[21:29] <langusta_>: byłoby, bo jest
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: no Pan Bóg Jest bardzo cierpliwy. zawsze czeka, zawsze wierzy w nas.............. a my? jesteśmy cierpliwi?
[21:29] <langusta_>: echccccccccc
[21:29] <wielki_czarny_pies>: do innych często tak... do siebie gorzej.....
[21:30] <langusta_>: wcp. do innych....dobra jesteś
[21:30] <Zuza>: jestesmy gdy nam nie wychodzi, a trwamy
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem cierpliwość miejmy do siebie by ją mieć też do innych
[21:30] <langusta_>: myślę, że to bywa różnie, czasami łatwiej jest się samemu usprawiedliwać
[21:30] <Optymistus>: nie zgadzam się....
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: a na czym owa cierpliwość do siebie ma polegać?
[21:30] <wielki_czarny_pies>: nie ja.. taka zdolność wrodzona (dar - jak kto woli) :)
[21:30] <langusta_>: na znoszeniu własnych słabości i wzrastaniu w pokorze
[21:31] <langusta_>: muszę mykać, owocnej dyskusji [papa]
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: o to przede wszystkim Langusta
[21:31] <wielki_czarny_pies>: na nie załamywaniu się sobą.. nie poddawaniu się.. na wstawaniu, nie wylegiwaniu się w bagnie
[21:31] <Zuza>: dokładnie langusta
[21:31] <wielki_czarny_pies>: noo.. langi to umie zawsze tak ładnie.. :}
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie. chodzi zatem o to byśmy byli najpierw cierpliwi wobec siebie
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: nie chcieli wszystkiego na raz;)
[21:32] <wielki_czarny_pies>: >:<
[21:32] <Optymistus>: zebym był cierpliwy wobec siebie???
[21:32] <Optymistus>: masakra
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: a wiecie że taka np. zachłanność duchowa jest niebezpieczna czasem gorzej niż braki
[21:32] <Optymistus>: jw. WPC

[21:33] <Optymistus>: gadaj precyzyjnie ks11
[21:33] <Zuza>: kultury Opti
[21:33] <Optymistus>: ja mam braki..i się przyznaję...
[21:33] <wielki_czarny_pies>: księże.. ale zachłanność w sensie dewocji czy w sensie pragnienia?
[21:33] <opik7>: Opty, a Ty wyrażaj się
[21:33] <Optymistus>: przepraszam
[21:34] <Optymistus>: przepraszam ks11
[21:34] <Zuza>: prosta za to jest niezwykle trudna
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. pragnienia powinny sięgać Daleko i Wysoko. Chodzi o praksis
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: w praktyce czasami nas ponosi i chcielibyśmy mieć już, natychmiast. a tu... kicha często. więc trzeba nam cierpliwości
[21:35] <wielki_czarny_pies>: aa no to ok... choć i tu mam wątpliwości.. bo w pierwszej fazie zauroczenia i zakochania Panem Bogiem wydaje mi się, że jak w związku.. oznacza się ponieść.. by potem budować codzienność..
[21:35] <Optymistus>: ale nie wiem o co chodzi...??
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: niecierpliwy zawsze powie: "no ileż się mam modlić o to..."; "no ile razy mam chodzić do spowiedzi z tym samym..."......itd. itp.
[21:36] <opik7>: albo też powie, ile razy ma wybaczać?
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: o właśnie Opik:)
[21:37] <Optymistus>: taa
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem: cierpliwości w zmaganiu się ze sobą. cierpliwości trzeba i nam, bo Pan Bóg ją ma do nas
[21:38] <ksiadz_na_czacie11>: no dobrze. a miłosierdzie? co to jest miłosierdzie?
[21:38] <wielki_czarny_pies>: sztuka nam niepojęta ;)
[21:38] <Zuza>: ale jak ktoś już wierzy to ma cierpliwość w modlitwie
[21:38] <Zuza>: ważne żeby się o nią modlić kiedy jest ok
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ee tam. skoro Pan nas do tego wzywa, to znaczy że i my możemy być miłosierni
[21:39] <Optymistus>: miłosierdzie to jest to co pozwala Jezusowi tolerować czatusi..i ks, opiki i mnie:))
[21:39] <wielki_czarny_pies>: miłosierdzie.. to chyba umiejętność wybaczania.. tak innym jak sobie.. i wychodzenia z miłością do potrzeb...
[21:39] <Zuza>: możemy ale tylko od jeśli czerpiemy od Niego
[21:39] <Optymistus>: ee chyba nie
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: najogólniej: miłosierdzie to czyny wynikające z miłości
[21:40] <Kasztanka>: miłosierdzie to miłość będąca ponad sprawiedliwością
[21:41] <Optymistus>: z milości to bym zbanował Operatorów czata??? czy mogę się mylić?
[21:41] <wielki_czarny_pies>: opty.. kochaj.. i czyn co chcesz..
[21:41] <Optymistus>: aha:)
[21:41] <opik7>: po co Opty??
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: a zatem: jeśli żyjemy miłością, najpierw Boga, to zdolni się stajemy do czynów miłosierdzia
[21:41] <tgi>: hm...
[21:42] <tgi>: a co to znaczy żyć miłością Boga?
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: ale.... miłosierdzie trzeba umieć przede wszystkim przyjąć samemu by je dawać
[21:42] <tgi>: kochać tak jak Bóg?
[21:42] <wielki_czarny_pies>: a jak nie żyjemy miłością Boga, a czyny miłosierdzia jakoś nam wychodzą.. to znaczy że Pan Bóg jest od nas większy.. i coś chce nam pokazać..?
[21:42] <wielki_czarny_pies>: czy jak to się może dziać..?
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: Tgi. mówiliśmy o tym wyżej. będzie w zapisie czata:)
[21:42] <wielki_czarny_pies>: (wcp pragmatyk :| _
[21:43] <tgi>: można żyć miłością Boga i krzywdzić bliźniego?
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: nie Tgi
[21:43] <opik7>: tgi, chyba jedno wyklucza drugie
[21:43] <tgi>: tak
[21:44] <tgi>: tak więc nie można z miłości zbanować operatorów czata
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. Pan Bóg może w ten sposób pociągać człowieka
[21:44] <wielki_czarny_pies>: mozna tgi.. jesli to bedzie dla nich Dobrem :)
[21:44] <tgi>: hm...
[21:44] <opik7>: :):)
[21:44] <tgi>: wcp skąd wiesz co będzie dla nich dobrem?
[21:45] <Optymistus>: brakuje mi tej pięknej nauki i jej ''widoczności'' w życiu codziennym[he]
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: nie wykluczone. ale człowiek może nie widzieć, że Jest Źródło tego i tak go może ponieść to co czyni że staje z dala od Boga
[21:45] <tgi>: niektórzy mówią że Bóg ich mniej kocha niż innych
[21:45] <Daw1>: tgi wcp powiedział "jeśli będzie dobrem"
[21:45] <tgi>: ale chyba tak nie jest?
[21:45] <wielki_czarny_pies>: księże.. znaczy, że można dawać do zrozumienia.. "zobacz Ja z Ciebie nie rezygnuję.. mimo że popełniasz zło.. ja działam przez Ciebie.. to może połączymy szyki"?
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: następne wezwanie: Serce Jezusa, źródło życia i świętości
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: może tak być Wcp
[21:46] <wielki_czarny_pies>: dzięki :)
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: jw., czyli następne wezwanie
[21:46] <wielki_czarny_pies>: to jest jasne.. i jak rozumiem, ten tekst zakłada że jedyne źródło?
[21:47] <Zuza>: On jest Droga Prawdą Życiem, i tylko przez Niego można otrzymać życie wieczne
[21:47] <Zuza>: no i świętość
[21:47] <tgi>: Bóg jest dawcą życia, J. Chr. Jest Bogiem
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: owszem, a czy my jakoś możemy w tym mieć swój udział?
[21:47] <wielki_czarny_pies>: noo możemy czerpać.. i przekazywać dalej..
[21:47] <tgi>: z serca wypływa woda żywa
[21:47] <wielki_czarny_pies>: znaczy czerpać, korzystać i przekazywać..
[21:47] <tgi>: czyli jest źródłem
[21:47] <tgi>: tak?
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: o to to Wcp. zatrzymajmy się nad tym. czerpać to jasne, ale... "korzystać"
[21:48] <Daw1>: możemy głosić jego naukę
[21:48] <paczka_dropsow>: czerpać to za mało....
[21:48] <paczka_dropsow>: trzeba się zanurzać...
[21:48] <wielki_czarny_pies>: noo nie poda się dalej jak się samemu nie będzie żyło.. i było świętym..
[21:48] <paczka_dropsow>: dać się przenikać... - nasiąkać
[21:49] <wielki_czarny_pies>: gąbka?
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: więc właśnie Paczka. chodzi o to by korzystać
[21:49] <paczka_dropsow>: na maxa!
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: tyle tylko, że nam się czasem wydaje iż zostajemy sami....
[21:49] <paczka_dropsow>: korzystać.. ale nie być darmozjadem, czy darmopijem :D
[21:50] <Zuza>: ale po chwili się nam już nie wydaje ks.
[21:50] <wielki_czarny_pies>: tej paczucha.. ale my to dostajemy za darmo... ;)
[21:50] <paczka_dropsow>: wcp no co nie znaczy ze trzeba marnować:)
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. chodzi raczej by jak się wzięło, to i dzielić trzeba
[21:50] <wielki_czarny_pies>: no nie.. lepiej nie..
[21:51] <Zuza>: nie za darmo wcp, dostaniemy za odwzajemnienie, za odpowiedź na wezwanie
[21:51] <paczka_dropsow>: "darmo dostaliście, darmo dawajcie"
[21:51] <paczka_dropsow>: zuza nie...
[21:51] <wielki_czarny_pies>: ale z Bożymi sprawami to chyba naturalne.. znaczy że im więcej dostaję tym więcej ze mnie wyłazi..?
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: a więc jest i ten trzeci sposób, czyli rozdawnictwo. a jak?
[21:51] <Optymistus>: [he]
[21:51] <paczka_dropsow>: co jak?
[21:51] <Daw1>: głoszenie
[21:51] <Zuza>: paczka niby nie, ale nikt kto nie odpowie
[21:51] <paczka_dropsow>: bo nie skumałam..
[21:51] <Daw1>: życie, według nauki
[21:51] <wielki_czarny_pies>: chociaż.. może nie.. pogrzebane talenty..
[21:52] <Zuza>: TAK na wezwanie nie otrzyma choćby życia wiecznego
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: jak rozdawać to co się dostało za darmo?
[21:52] <wielki_czarny_pies>: życ tym?
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: a co to znaczy?
[21:52] <Zuza>: w IMIE Boże czynić wszystko
[21:52] <wielki_czarny_pies>: być tym księżycem co słoneczko odbija ku radości ziemian?
[21:52] <zwyczajna>: rozdawać w sposób wrażliwy
[21:52] <paczka_dropsow>: zuza ale ono jest dane... jak chleb leży na stole.. i no.. każdy moze Go jeść do woli... ale zdarzają się i tacy co pod stołem wolą umierać z głodu...
[21:52] <Zuza>: prosić o odp. na pyt: jak? gdy dostaniesz czynić tak
[21:53] <paczka_dropsow>: jak rozdawać? szczerze..
[21:53] <opik7>: być miłosiernym, czyli czynić z miłością
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: o Wcp. ale wobec tego najpierw trzeba samemu ku Słońcu się skierowywać wciąż
[21:53] <opik7>: rozdawać też
[21:53] <paczka_dropsow>: być takim... jakiego Boga się doświadcza..
[21:53] <wielki_czarny_pies>: no nie wiem księże.. że jak mam jakąś zdolność to dzielić się nią.. żeby budować innych..
[21:53] <zwyczajna>: ojej paczka
[21:53] <paczka_dropsow>: jeśli Bóg jest cierpliwy, łaskawy, nie zazdrości...
[21:53] <paczka_dropsow>: to też być takim
[21:53] <paczka_dropsow>: itd.
[21:53] <zwyczajna>: ja musiałabym zniknąć
[21:53] <Zuza>: no ładnie wcp:)
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: ale tam jest "życia i świętości"
[21:54] <zwyczajna>: gdybym miała jak Boga doświadczam
[21:54] <paczka_dropsow>: a i dzieląc... człowiek sam siebie buduje....
[21:54] <wielki_czarny_pies>: szukać Boga w normalnych rzeczach.. w ludziach.. tego co się w Nim zobaczyło i ukochało..
[21:54] <Zuza>: człowiek jest narzędziem w ręku Boga
[21:54] <Zuza>: /?
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: a świętość to nie jakieś nasze zdolności, czy nawet czynienie dobra, ale Bóg sam w nas
[21:54] <paczka_dropsow>: bo wyzwala się z egoizmu a to kurna.... zmora jest :D
[21:54] <zwyczajna>: na czym zatem ma polegać nasz wysiłek, no bo on też musi być
[21:54] <zwyczajna>: ?
[21:54] <wielki_czarny_pies>: księże.. a świętość to cos dużego..? to przecież patrzenie na Pana Boga.. i odbijanie Go.. bez odwracania się od Niego.. tyłem
[21:55] <paczka_dropsow>: i właśnie jak nie ma egoizmu... to nic dla mnie... tylko wszystko dla innych = Innego
[21:55] <wielki_czarny_pies>: paczka.. ale o sobie też nie trza zapominać
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. to nie tylko patrzenie, ale właśnie życie
[21:56] <wielki_czarny_pies>: w taki zdrowy sposób "miłując siebie samego"
[21:56] <paczka_dropsow>: wcp ja ciebie przekonywać nie będę...
[21:56] <paczka_dropsow>: ja nie od tego
[21:56] <wielki_czarny_pies>: ale ja tylko dopowiadam.. :)
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: kolejne (ostatnie już na dziś): Serce Jezusa, aż do śmierci posłuszne
[21:56] <paczka_dropsow>: wcp nie sądzę..
[21:56] <Optymistus>: ty do piekła ty do czyśca.. reszta zobaczymy
[21:57] <wielki_czarny_pies>: a to może omińmy.. :|
[21:57] <langusta_>: posłuszne. wypełnianie woli Ojca, do końca
[21:57] <Optymistus>: zważymy Boga..ile go było w Was:)
[21:57] <Zuza>: pojawia się podziw dla takiego Serca Jezusa
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: Panu Bogu mamy SŁUŻYĆ:)
[21:57] <paczka_dropsow>: dobra.. drażni mnie na siłę zwracanie na siebie uwagi.. zamiast poszukiwania... :<
[21:57] <Daw1>: Opty w Nas
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: a służenie to właśnie posłuszeństwo
[21:58] <Optymistus>: ja zazwyczaj w farsach nie uczestniczę.. ale ta ciekawa:)
[21:58] <Daw1>: Jezus był posłuszyny woli Ojca
[21:58] <wielki_czarny_pies>: ale można się nie zgodzić..?
[21:58] <Daw1>: Opty to nie farsa
[21:58] <langusta_>: wcp. wszystko Ci wolno:D
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: można, tyle że wtedy już nie służymy
[21:59] <wielki_czarny_pies>: ale ja się z Tobą chcę nie zgodzić księże.. a nie z Panem Bogiem :P
[21:59] <langusta_>: wcp. wolno...ale nie wszystko będzie dla Ciebie dobre :P
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: proszę bardzo Wcp:) a konkretnie w czym?
[21:59] <wielki_czarny_pies>: bo dla mnie służyć i być posłusznym to nie to samo..
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: wyjaśnij proszę
[22:00] <wielki_czarny_pies>: bo służenie jest swego rodzaju niewolnictwem.. a posłuszeństwo jest w wolności.. posłuszny jest syn.. a służy ktoś z rangi niżej..
[22:00] <wielki_czarny_pies>: (acz to moje.. nie musi być słuszne)
[22:00] <langusta_>: posłuszeństwo zakłada ugięcie się woli względem Niego, służenie może być tylko czynnością
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. ale tu właśnie chodzi o służenie synowskie a nie niewolnicze
[22:01] <Daw1>: a czy lokaj czy kelner są niewolnikami?
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: służę bo chcę. bo taki jest mój wybór
[22:01] <wielki_czarny_pies>: Daw nie.. ale wykonują prace..
[22:01] <langusta_>: czyli wola determinuje zachowanie
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: służę bo kocham, a Ten Którego miłuję to Pan Najwyższy
[22:01] <Daw1>: i służą
[22:01] <Zuza>: ale to chyba istota jest służyć Bogu
[22:01] <Daw1>: służa pracą
[22:02] <Zuza>: tak i On mnie kocha ks.
[22:02] <wielki_czarny_pies>: ok.. to czuje.. ale mam jeszcze jedna wątpliwość..
[22:03] <wielki_czarny_pies>: czy posłuszeństwo nie jest wykonywaniem poleceń (dawanie posłuchu..) a służenie.. czy nie wypływa od tego który służy?
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. bo widzisz, to jest tak, że my jak słyszymy słowo "służyć" to się wzdragamy. a tu mamy służyć z miłości. bo chcemy tak właśnie
[22:04] <Daw1>: poza tym służba Bogu może zmieć człowieka tylko na lepsze
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp. ależ jest. z tym, że jak wiem że polecenia mają sens i są dla mnie dobrem absolutnym, to je wykonuję posłusznie
[22:04] <wielki_czarny_pies>: a jeśli nie wiem.. to wykonuje bo ufam wydającemu polecenie?
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: i to właśnie jest służenie Wcp
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: no właśnie Wcp. ufam bo wiem że kocha i ja kocham
[22:05] <wielki_czarny_pies>: okej :)
[22:05] <wielki_czarny_pies>: tzn okej, bo rozumiem oba pojęcia.. ale i tak uważam, że to choć może być to samo to wcale nie musi :)
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: to było na tyle dziś:)
[22:05] <Zuza>: ks, jeszcze coś od siebie powiedz
[22:05] <Daw1>: coś słyszałem, że w dzienniczku św. Faustyny (chyba tej osoby) jest o posłuszeństwie coś
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: a za podsumowanie niech posłuży nam wezwanie z topicu;)
[22:06] <langusta_>: amen
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: amen
[22:06] <wielki_czarny_pies>: Amen